Strona główna Grupy pl.sci.psychologia aborcja i etyka

Grupy

Szukaj w grupach

 

aborcja i etyka

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-11-04 21:04:08

Temat: Re: aborcja i etyka
Od: "Lukasy" <c...@d...wp.pl.sit> szukaj wiadomości tego autora

Ninka, to moze taki drastyczny przykład izupełnie nie na miejscu ale moz
trafi.
pies tez nie ma swiadomosci, a jakbys zareagowala jakby ktos mu na zywca
chcial mozg wyssac?

no i dziewcze zawsze po porodzie zrzuc sie malca, a na takich ludzie
czekają.

--
"Szukam i szukam, a tam wciąż pusto."
Lukasy: cosiarz (na) wp.pl




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-11-04 22:13:28

Temat: Re: aborcja i etyka
Od: "Elita.pl" <b...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet wrote:
> Bzdura! Rozwaz zakonczenie zwiazku. ;)
> A moze osoba ktora chce odejsc ma pytac czy osoba pozostawiana
> laskawie sie zgadza? - chyba sobie kpisz. :)

A mówiłem, że refleksje i wnioski masz na poziomie przedszkolnym?
Mówiłem.. I znowu to widać :((

> Jesli ktos odwaza sie decydowac o losie drugiego czlowieka
> nie liczac sie z jego zdaniem (nawet nie pytajac) i ja twierdze
> ze to ograniczenie wolnosci ktore jest _wielki_zlem_ w moim
> pojeciu, wiekszym niz gdyby _czesc_ kobiet po namysle
> dokonala aborcji, to jest to powod do pomowien dla Ciebie?
> Jestes nienormalny, wybacz. ;)

Powtórzę się - osoba, która uznaje swoje cele i chciejstwa za
najwyższe dobro jest psychopatą lub nihilistą.

> Dla mnie sam jestes kims w rodzaju psychopaty, bo tak naprawde
[..]
> postawe i argumentacje za prymitywna i doslownie 'ciemna'.

Oczywiście wielce wyrafinowaną i dosłownie "błyskotliwą" jest
Twoja postawa ignorująca to, że MORDOWANY jest człowiek.
Ale nic to, pikuś. Taka przecież jest wola - uwaga! uwaga! -
bóstwa pt. kobieta.

> Sam dla siebie mozesz miec zdanie nt aborcji jakie chcesz.
[..]
> nie decyduja i nawet nikt ich o zdanie nie pyta tylko maja
> rodzic i koniec.

Decydują do czasu kiedy decyzja dotyczy ich ciała ich życia.
Gdy przestaje być tylko decyzją dotyczącą ich ciała i ich życia,
ich możliwość wyboru zostaje ograniczona. Takie są zasady godnych
i szanujących się ludzi.

> MZ nie potrafisz zrozumiec ze ani tacy jak Ty ani spoleczenstwo
> nie sa Bogiem dla jednostki. :)

No oczywiście. Bo każdy sam sobie stanowi prawa, moralność i etykę,
tak? Nihilizm w klinicznej postaci.

Arek


--
http://www.sti.org.pl/0-700.htm

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-04 23:34:53

Temat: Re: aborcja i etyka
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Elita.pl:
> Powtórzę się - osoba, która uznaje swoje cele i chciejstwa za
> najwyższe dobro jest psychopatą lub nihilistą.

A jak Ty sie poswiecasz dla dobra ludzkosci nawet kosztem
wlasnej woli? - opowiedz moze cos o tym aby nie byc goloslownym
demagogiem-hipokryta. :)

> Oczywiście wielce wyrafinowaną i dosłownie "błyskotliwą" jest
> Twoja postawa ignorująca to, że MORDOWANY jest człowiek.
> Ale nic to, pikuś. Taka przecież jest wola - uwaga! uwaga! -
> bóstwa pt. kobieta.

Jejku, Arek, nie potrafisz zrozumiec ze w skrajnym przypadku
o ile taka jest wola kobiety dopuszczam iz ma prawo mimo
wszystko odmowic uzyczenia swego ciala rozwijajacemu sie
zarodkowi, PONIEWAZ CHODZI O JEJ CIALO???

WOLNOSC, WOLNA wola - mowi Ci to cos? - bo jesli nie to dajmy
juz spokoj powtarzaniu w kolko tego samego, OK? :]

> Decydują do czasu kiedy decyzja dotyczy ich ciała ich życia.
> Gdy przestaje być tylko decyzją dotyczącą ich ciała i ich życia,
> ich możliwość wyboru zostaje ograniczona.

Przez kogo? Przez Ciebie? A czy Ty jestes Bogiem aby ograniczac
i krepowac wole czlowieka _wlasna_ wola ktora jest wazniejsza od
woli ograniczanego czlowieka? - nie jestes Bogiem, jestes zalosna
imitacja malostkowego ludzika czerpiacego satysfakcje z zabawiania
sie w niby-boga. Rozumiesz kogo sam z Siebie robisz _wlasna_wola_
ktora wynosisz ponad ew. wole innego czlowieka? - nie rozumiesz,
co nie?
Wiec siedz plaw sie dalej w tych swoich klamstawach i nie zawracaj
ludziom w kolko gitary swoimi 'oswieconymi prawdami' o tym jak to
niezabijanie stanowi najwyzsza wartosc dla czlowieka i spoleczenstwa.

> Takie są zasady godnych i szanujących się ludzi.

Tacy ludzie nie moga miec wolnej woli?
Ludzie odarci z mozliwosci decydowania o wlasnym ciele/zyciu
sa godni Twojego szacunku? Chinczycy, Kubanczycy to dla Ciebie
przyklady spoleczenstw, postaw ludzi ktore najbardziej szanujesz?
Wszyscy ludzie musza byc godni Twojego szacunku, bo jesli nie
to musza trafic do wiezienia? - smieszny juz jestes na tym etapie
niepotrzebnej dyskusji.

> No oczywiście. Bo każdy sam sobie stanowi prawa, moralność
> i etykę, tak? Nihilizm w klinicznej postaci.

Kazdy sam decyduje o wlasnej moralnosci i etyce, nawet jesli
mialby byc to nihilizm czy cokolwiek innego.
Prawo do wolnej woli natomiast, o ile nie jest sztucznie ograniczone
przez zewnetrzne 'ukazy' ~dyktatorow-bogow, posiadamy od urodzenia.

A Ty promujesz se klerykalizm jako obowiazujacy dla kazdego
i masz problem z infekowaniem swymi 'prostymi' przeslaniami
'niedorozwinietych' umyslow, tak? - ja tam sie temu akurat nie dziwie
i wcale nie zycze Ci powodzenia w Twoim trudzie 'oswiecania'
popierajacych i akceptujacych _naturalne_ prawa 'myslo-zbrodniarek'. :)

Czarek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-05 00:06:50

Temat: Re: aborcja i etyka
Od: "Elita.pl" <b...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet wrote:
> Jejku, Arek, nie potrafisz zrozumiec ze w skrajnym przypadku
> o ile taka jest wola kobiety dopuszczam iz ma prawo mimo
> wszystko odmowic uzyczenia swego ciala rozwijajacemu sie
> zarodkowi, PONIEWAZ CHODZI O JEJ CIALO???

Nie ma prawa, ponieważ to dziecko się nie wpraszało, to wynik
jej decyzji i musi ponieść tego konsekwencje.

> WOLNOSC, WOLNA wola - mowi Ci to cos? - bo jesli nie to dajmy
> juz spokoj powtarzaniu w kolko tego samego, OK? :]

Już mówiliśmy - wolna wola nie oznacza braku odpowiedzialności
i zobowiązań.

> Przez kogo? Przez Ciebie? A czy Ty jestes Bogiem aby ograniczac
> i krepowac wole czlowieka _wlasna_ wola ktora jest [..]

Nie - ja nie ograniczam ani nie krępuję wolnej woli człowieka.
Ale chyba za mało czytałeś - bo rozmyślać na pewno nie rozmyślałeś-
rozważań na ten temat i wydaje Ci się, że wszystko wolno w imię
wolnej woli, tak ?

> Wiec siedz plaw sie dalej w tych swoich klamstawach i nie zawracaj
> ludziom w kolko gitary swoimi 'oswieconymi prawdami' o tym jak to
> niezabijanie stanowi najwyzsza wartosc dla czlowieka i spoleczenstwa.

Nie mordowanie gwoli ścisłości.
I to nie kłamstwa - to absolutna podstawa. Jeśli ktoś nie ma
zagwarantowanego prawa do życia to nie ma do niczego, także do
wolnej woli.

> Tacy ludzie nie moga miec wolnej woli?

Ależ mają wolną wolę. Zdają sobie jednak sprawę z ograniczeń
jakie ona niesie i odpowiedzialnosci.

> Ludzie odarci z mozliwosci decydowania o wlasnym ciele/zyciu
> sa godni Twojego szacunku?

Akurat nie tracą mojego szacunku ludzie, którzy są odarci z możliwości
decydowania o własnym ciele i życiu. Dlaczego mieliby tracić mój
szacunek ??

> Chinczycy, Kubanczycy to dla Ciebie przyklady spoleczenstw,
> postaw ludzi ktore najbardziej szanujesz?

Oczywiście, że nie. Ale po co ta demagogia - jaki ma związek ze
skrobankami ?

> Wszyscy ludzie musza byc godni Twojego szacunku, bo jesli nie
> to musza trafic do wiezienia? - smieszny juz jestes na tym etapie
> niepotrzebnej dyskusji.

To Twoje słowa, nie moje. Ja nic takiego nie mówiłem.

> Kazdy sam decyduje o wlasnej moralnosci i etyce, nawet jesli
> mialby byc to nihilizm czy cokolwiek innego.

Ale ponosi za swoje wybory odpowiedzialność.
Chce zamordować? Może to zrobić, ale poniesie tego konsekwencje.
Wolna wola nie jest naruszona.

> Prawo do wolnej woli natomiast, o ile nie jest sztucznie ograniczone
> przez zewnetrzne 'ukazy' ~dyktatorow-bogow, posiadamy od urodzenia.

Jak też i odpowiedzialność.

> A Ty promujesz se klerykalizm jako obowiazujacy dla kazdego

Co to za wyskok z tym klerykalizmem ?

> i masz problem z infekowaniem swymi 'prostymi' przeslaniami
> 'niedorozwinietych' umyslow, tak? - ja tam sie temu akurat nie dziwie
> i wcale nie zycze Ci powodzenia w Twoim trudzie 'oswiecania'
> popierajacych i akceptujacych _naturalne_ prawa 'myslo-zbrodniarek'. :)

No cóż - podtrzymuję swoje zdanie co do nihilizmu lub psychopatyczności.

Normalni ludzie nawet bez czytania traktatów filozoficznych czują
ograniczenia wolnej woli - jej granice są tam gdzie zaczyna się
krzywda drugiej osoby.

Arek


--
http://www.sti.org.pl/0-700.htm

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-05 00:41:15

Temat: Re: aborcja i etyka
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Elita.pl:
> Nie ma prawa, ponieważ to dziecko się nie wpraszało,
> to wynik jej decyzji i musi ponieść tego konsekwencje.

Owszem musi, ale sama ma prawo wybrac jakie to beda
konsekwencje. I ten wybor nie musi podobac sie Tobie czy
komukolwiek.

> Nie - ja nie ograniczam ani nie krępuję wolnej woli człowieka.

Osmieszasz sie tak piszac. Serio. :]

> Nie mordowanie gwoli ścisłości.

Oj wez sie zastanow odrobine sam, ja juz mam dosyc,
pisalem juz chyba n-razy w czym rzecz.

> I to nie kłamstwa - to absolutna podstawa.

Klamstwa. :)

> Jeśli ktoś nie ma zagwarantowanego prawa do życia
> to nie ma do niczego, także do wolnej woli.

Jesli ktos lamie prawo innego do zycia - ponosi za to
konsekwencje, rowniez kobieta po dokonaniu aborcji.

> Oczywiście, że nie. Ale po co ta demagogia - jaki ma
> związek ze skrobankami ?

Alkoholiczka i psychopatka zmuszone do urodzenia maja
Twoj szacunek z powodu obojetnosci wobec losu wlasnych
narodzonych dzieci? - jesli takze nie to przeczysz sam Sobie.

> To Twoje słowa, nie moje. Ja nic takiego nie mówiłem.

Wiec jak kobieta dokona aborcji ktorej Twoje 'prawo' jej zabrania
to nie powinna isc do wiezienia? - znowu przeczysz sam Sobie.

> Ale ponosi za swoje wybory odpowiedzialność.

Owszem, w przypadku decyzji o aborcji ew. nieodpowiedzialnosc
decyzji skutkuje komplikacjami z psychika.
Decyzja o aborcji to wielka odpowiedzialnosc.

> Jak też i odpowiedzialność.

Nawet dokonujac aborcji kobieta nie ucieka przed odpowiedzialnoscia
za swa decyzje.

Czarek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-05 01:46:23

Temat: Re: aborcja i etyka
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) szukaj wiadomości tego autora

"asmira" <a...@p...onet.pl> writes:


> Po prostu - nie podalas mi zadnego argumentu, ktorym moglabys mnie
> przekonac - bo co to znaczy: edukacja, USA, Holandia. Dokladnie wszystko i
> nic. Za to kilka ogolnikow, wyswiechtanych zdziebko. Ja tez szukam

to znaczy na przyklad, ze prowadzi sie kampanie w telewizji na temat
tego, ze powinno sie chodzic do ginekologa kazdego roku i dlaczego to
takie wazne.

to znaczy, ze dzieci powinny miec w szkole NORMALNE, regularne lekcje
na temat antykoncepcji.
z podaniem rzetelnych informacji. zeby sie mogly oswoic z tematem i
zeby nie chodzily potem sluchy typu "a od pigulki sie dostaje raka a w
ogole to zabija plod" itp. bzdety.

w usa jak robiono kampanie na rzecz uzywania prezerwatyw, to bylo o
tym do porzygania wszedzie - telewizja, gazety, organizowane lokalne
spotkania spolecznosci, wszyscy nauczyciele w szkolach trabili,
pojawily sie automaty w szkolach z darmowymi prezerwatywami.

informacja, informacja i jeszcze raz rzetelna informacja, ktora
dociera do jak najwiekszej liczby ludzi - a nie na zasadzie takiej, ze
to LUDZIE musza latac i szukac informacji.

> rozwiazania, ale IMHO nie jest nim ustawa zezwalajaca na aborcje -
> dokonywana na zyczenie, gratisowo, itd., i niestety nie mam nadal. Po prostu
> mialam nadzieje, ze skoro sie tak intensywnie, i nie po raz pierwszy
> udzielasz w tego rodzaju dyskusjach, mozesz podzielic sie jakimis
> konkretnymi radami na temat tego, jak w takim kraju jak Polska przeprowadzic
> program, ktory w jakims stopniu rozwiaze problem niechcianych ciaz.

edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja.
niestety, w kraju takim jak polska to to chyba narazie niemozliwe, bo
nie ma takiej woli politycznej.
wszelakie proby wprowadzenia do szkol jakiegokolwiek badz przedmiotu,
ktoryby rzetelnie potraktowal temat antykoncepcji, zostaly
storpedowane.


--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-05 04:59:46

Temat: Jak edukowac: b.aborcja i etyka
Od: "asmira" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> to znaczy na przyklad, ze prowadzi sie kampanie w telewizji na temat
> tego, ze powinno sie chodzic do ginekologa kazdego roku i dlaczego to
> takie wazne.

Nina, ogladasz czasem polska telewizje??

> to znaczy, ze dzieci powinny miec w szkole NORMALNE, regularne lekcje
> na temat antykoncepcji.
> z podaniem rzetelnych informacji. zeby sie mogly oswoic z tematem i
> zeby nie chodzily potem sluchy typu "a od pigulki sie dostaje raka a w
> ogole to zabija plod" itp. bzdety.

Rozumiem, ze twierdzisz iz w Polsce nauczyciele sprzedaja uczniom takie
wlasnie rewelacje.

> w usa jak robiono kampanie na rzecz uzywania prezerwatyw, to bylo o
> tym do porzygania wszedzie - telewizja, gazety, organizowane lokalne
> spotkania spolecznosci, wszyscy nauczyciele w szkolach trabili,
> pojawily sie automaty w szkolach z darmowymi prezerwatywami.

Dobrze, teraz naprawde brakuje mi tych statystyk, z ktorych wynikaloby, ze
akcja ta przyczynila sie do znaczacego spadku usuwanych ciaz (bo, ze takie
bylo zalozenie akcji, to sie domyslam) - chodzi mi o cos takiego, ze w
latach przed rozpoczeciem akcji sredniorocznie bylo ich tyle, a pod wplywem
ilosc spadla (ale troche wiecej niz 3 proc.). Bo mnie sie wydaje, ze taka
korelacja nie nastapila, ale moge sie mylic.

Z tym porzyganiem, to masz racje - po lekcjach wychowania seksualnego w
szkole, do tej pory mam wstret do rozpakowanych prezerwatyw. Chyba powinnam
dziekowac realizatorom programu pilotazowego.

> edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja.
> niestety, w kraju takim jak polska to to chyba narazie niemozliwe, bo
> nie ma takiej woli politycznej.
> wszelakie proby wprowadzenia do szkol jakiegokolwiek badz przedmiotu,
> ktoryby rzetelnie potraktowal temat antykoncepcji, zostaly
> storpedowane.

Nie zgodze sie w kwestii antykoncepcji, ze w polskich szkolach sie nie
prowadzi edukacji na ten temat. Chyba, ze rzeczywiscie, szkoly na Pomorzu
zdecydowanie roznia sie od szkol w centrum kraju. A moze moje mlodsze
siostry chodzily/chodza do jakis dziwnych szkol, bo jednak wiedza sporo na
ten temat, wlacznie z niuansami w stylu "czternasty dzien cyklu", a
"czternasty dzień do końca cyklu" (he, przepytywalam na prosbe zawstydzonej
mamy). Nie z lekcji "edukacji seksualnej", bo takiej rzeczywiście nie ma,
ale mysle, ze w ramach forsowania "praktyki" w edukacji, mozna temat
rozmnazania, calkowicie bezideologicznie przerobic na biologii - bez
podtekstow o indoktrynacji.

Inna sprawa, ze w wielu przypadkach (umyslowych) nauczyciel mowi swoje
(czyli tak jak jest w rzeczywistosci), ale dziecko interpretuje we wlasny
sposob. Jak pokonac te bariere?

Przypomne hasla obecnego ugrupowania rzadzacego, naszej krajowej lewicy -
panie z UP naobiecywaly sie, ze i aborcje popra, i edukacje seksualna (ale
taka wedlug wlasnych wyobrazen) przeforsuja. A teraz tylko diety poselskie
odbieraja. Sorry, ale kto to ma zrobic? Jak zwyciezy w wyborach inna opcja,
to z kolei jej model edukacji seksualnej, jest nie do zaakceptowania przez
Ciebie (bo jezeli bedzie to w stylu LPR - to rzeczywiscie moze byc on
wypaczony). Ze jest to sprawa polityczna, jak najbardziej sie zgodze, w
koncu jest to rywalizacja o przyszlych wyborcow. I wbrew pozorom nie jest to
wojna na lini zmurszaly, katolicki, klamliwy swiatopoglad/zdrowy, laicki,
naukowy. Po obu stronach jest masa ideologii (niestety). Prawie zupełnie
brak srodka (doslownie pojedyncze glosy).
Powiem szczerze: po przejrzeniu podrecznikow proponowanych kilka lat temu, z
troski o zdrowie psychiczne moich dzieci, nie zgodzilabym sie na to by
stanowily one pomoc w ich nauczaniu. W tym przypadku akurat wolalabym, zeby
nie bylo zadnego systemowego edukowania zwanego dokladnie "edukacja
seksualna", niz ktos mialby mieszac w glowie moim chlopakom.

BTW - mala refleksja, na tej zapadlej wsi, na ktorej dorastalam,
najskuteczniejsza metoda "nie zajscia w ciaze" przed ukonczeniem chociazby
szkoly sredniej byla przynaleznosc do "kolka rozancowego". Rozwiazanie samo
w sobie umiarkowane, z tym, ze dziewczyny mialy dodatkowe argumenty
racjonalizujace rezygnacje z "dawania dowodow milosci".
Bo to tez jest problem - niegotowosc (z roznych wzgledow) do podjecia
wspolzycia seksualnego, ale konformistyczne uleganie "bo wszyscy to robia".

Asmira

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-05 06:04:19

Temat: Re: Jak edukowac: b.aborcja i etyka
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) szukaj wiadomości tego autora

"asmira" <a...@p...onet.pl> writes:

> > to znaczy na przyklad, ze prowadzi sie kampanie w telewizji na temat
> > tego, ze powinno sie chodzic do ginekologa kazdego roku i dlaczego to
> > takie wazne.
>
> Nina, ogladasz czasem polska telewizje??

od czterech lat odkad wyjechalam, nie.
nie jest tutaj dostepna.

> > to znaczy, ze dzieci powinny miec w szkole NORMALNE, regularne lekcje
> > na temat antykoncepcji.
> > z podaniem rzetelnych informacji. zeby sie mogly oswoic z tematem i
> > zeby nie chodzily potem sluchy typu "a od pigulki sie dostaje raka a w
> > ogole to zabija plod" itp. bzdety.
>
> Rozumiem, ze twierdzisz iz w Polsce nauczyciele sprzedaja uczniom takie
> wlasnie rewelacje.

niektorzy niestety, TAK. sama slyszalam, a jakze.
a to, co wygaduja katecheci na lekcjach religii to juz w ogole stawia
wlosy deba na glowie.

wiekszosc woli przezornie milczec na ten temat.
wiekszosci to nie obchodzi.

trzeba wiec zaczac problem leczyc tam, gdzie on sie zaczyna.

> > w usa jak robiono kampanie na rzecz uzywania prezerwatyw, to bylo o
> > tym do porzygania wszedzie - telewizja, gazety, organizowane lokalne
> > spotkania spolecznosci, wszyscy nauczyciele w szkolach trabili,
> > pojawily sie automaty w szkolach z darmowymi prezerwatywami.
>
> Dobrze, teraz naprawde brakuje mi tych statystyk, z ktorych wynikaloby, ze
> akcja ta przyczynila sie do znaczacego spadku usuwanych ciaz (bo, ze takie
> bylo zalozenie akcji, to sie domyslam) - chodzi mi o cos takiego, ze w
> latach przed rozpoczeciem akcji sredniorocznie bylo ich tyle, a pod wplywem
> ilosc spadla (ale troche wiecej niz 3 proc.). Bo mnie sie wydaje, ze taka
> korelacja nie nastapila, ale moge sie mylic.

nastapila.
swego czasu byl ciekawy artykul na ten temat (przytaczajacy konkretne
dane) w polityce pt. "brytyjskie i holenderskie podejscie do seksu".

wlasnie dokladnie o tym, jak wyglada wplyw edukacji seksualnej na
ilosc niechcianych ciaz.
jak sie to prezentuje w ujeciu statystycznym.

mam kopie w pracy.

> > edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja.
> > niestety, w kraju takim jak polska to to chyba narazie niemozliwe, bo
> > nie ma takiej woli politycznej.
> > wszelakie proby wprowadzenia do szkol jakiegokolwiek badz przedmiotu,
> > ktoryby rzetelnie potraktowal temat antykoncepcji, zostaly
> > storpedowane.
>
> Nie zgodze sie w kwestii antykoncepcji, ze w polskich szkolach sie nie
> prowadzi edukacji na ten temat. Chyba, ze rzeczywiscie, szkoly na Pomorzu

a gdzie sie prowadzi w takim razie?

> zdecydowanie roznia sie od szkol w centrum kraju. A moze moje mlodsze
> siostry chodzily/chodza do jakis dziwnych szkol, bo jednak wiedza sporo na
> ten temat, wlacznie z niuansami w stylu "czternasty dzien cyklu", a
> "czternasty dzień do końca cyklu" (he, przepytywalam na prosbe zawstydzonej
> mamy). Nie z lekcji "edukacji seksualnej", bo takiej rzeczywiście nie ma,
> ale mysle, ze w ramach forsowania "praktyki" w edukacji, mozna temat
> rozmnazania, calkowicie bezideologicznie przerobic na biologii - bez
> podtekstow o indoktrynacji.

na lekcjach biologiin nie ma takiego tematu jak antykoncepcja,
przepraszam cie bardzo.
jesli twoje siostry wiedza cos na temat antykoncepcji hormonalnej, to
wiedza to nie ze szkoly.

rozmnazanie owszem, jest, ale nie antykoncepcja.

> Inna sprawa, ze w wielu przypadkach (umyslowych) nauczyciel mowi swoje
> (czyli tak jak jest w rzeczywistosci), ale dziecko interpretuje we wlasny
> sposob. Jak pokonac te bariere?

to powinien wiedziec nauczyciel, od tego jest i potemu sie mu placi.
w polsce jednak nauczycielami zostaja osoby, ktore (najczesciej,
wyjatkow nie licze) nie zalapaly sie juz na zadna inna lepsza posade.
przez lata byla selekcja negatywna i to widac, slychac i czuc.

> Przypomne hasla obecnego ugrupowania rzadzacego, naszej krajowej lewicy -
> panie z UP naobiecywaly sie, ze i aborcje popra, i edukacje seksualna (ale
> taka wedlug wlasnych wyobrazen) przeforsuja. A teraz tylko diety poselskie

przeciez ci napisalam, ze w polsce teraz nie ma woli politycznej do
robienia czegokolwiek w tym kierunku.
wszystkim to lata z przeproszeniem kolo tylka, a mowia o tym bo to
chodliwy temat i jak juz dostana te swoje stolki, to zapominaja.'

a ludzie kretyni wierza w te obietnice i gruszki na wierzbie i dalej
na nich glosuja.

> odbieraja. Sorry, ale kto to ma zrobic? Jak zwyciezy w wyborach inna opcja,
> to z kolei jej model edukacji seksualnej, jest nie do zaakceptowania przez
> Ciebie (bo jezeli bedzie to w stylu LPR - to rzeczywiscie moze byc on
> wypaczony). Ze jest to sprawa polityczna, jak najbardziej sie zgodze, w
> koncu jest to rywalizacja o przyszlych wyborcow. I wbrew pozorom nie jest to
> wojna na lini zmurszaly, katolicki, klamliwy swiatopoglad/zdrowy, laicki,
> naukowy. Po obu stronach jest masa ideologii (niestety). Prawie zupełnie
> brak srodka (doslownie pojedyncze glosy).
> Powiem szczerze: po przejrzeniu podrecznikow proponowanych kilka lat temu, z
> troski o zdrowie psychiczne moich dzieci, nie zgodzilabym sie na to by
> stanowily one pomoc w ich nauczaniu. W tym przypadku akurat wolalabym, zeby
> nie bylo zadnego systemowego edukowania zwanego dokladnie "edukacja
> seksualna", niz ktos mialby mieszac w glowie moim chlopakom.

bo te podreczniki ktore byly zawieraly cala mase klamstw i bzdur.
az sie wlos jezyl na glowie.
dostepne mi byly rozne fragmenty, i to juz wystarczylo zeby popasc w
lekka panike.

> BTW - mala refleksja, na tej zapadlej wsi, na ktorej dorastalam,
> najskuteczniejsza metoda "nie zajscia w ciaze" przed ukonczeniem chociazby
> szkoly sredniej byla przynaleznosc do "kolka rozancowego". Rozwiazanie samo
> w sobie umiarkowane, z tym, ze dziewczyny mialy dodatkowe argumenty
> racjonalizujace rezygnacje z "dawania dowodow milosci".

no coz, jak dla mnie przynaleznosc do kolka rozancowego jako metoda
antykoncepcyjna jest rownie horrendalna jak przyjmowanie prezerwatyw
doustnie.


--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-05 06:27:04

Temat: Re: Jak edukowac: b.aborcja i etyka
Od: Artur Drzewiecki <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx> szukaj wiadomości tego autora

>trzeba wiec zaczac problem leczyc tam, gdzie on sie zaczyna.
Zgadza się, bo inaczej wychowaniem seksualnym zajmą się do spółki:
- paczka z podwórka,
- "Dziewczyna", "Bravo" etc. (fotokomiks z takiej gazetki: 15-latka
urządza w domu imprezę, na którą przychodzą koledzy kolegów kolegów...,
jednym z nich jest przystojny chłopak, 15-latka idzie z nim do innego
pokoju, po pewnym czasie okazuje się, że jest w ciąży a chłopaka prawie
wcale nie pamięta, mówi o tym matce, która odpowiada: "Cieszę się, że
już będę miała wnuka".).

>mam kopie w pracy.
A mógłbym prosić o link - z ciekawości.:-)

>no coz, jak dla mnie przynaleznosc do kolka rozancowego jako metoda
>antykoncepcyjna jest rownie horrendalna jak przyjmowanie prezerwatyw
>doustnie.
Czy uważanie, że antykoncepcja w formie spirali zabezpiecza przed
chorobami wenerycznymi.:-)))
Fakt autentyczny - badania statystystyczne wśród uczennic francuskich
szkół średnich (w ksiące o kile cytowane) - po prostu edukacja seksualna
to nie tylko antykoncepcja i AIDS.:-)))
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki.
Nazwany już kołtunem, faszystą, homofobem i seksistą.:-)))

Usuń "nie.", "cierpie.", "spamu." i ".qvx" z mego adresu w nagłówku.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-11-05 07:58:15

Temat: Re: Jak edukowac: b.aborcja i etyka
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) szukaj wiadomości tego autora

Artur Drzewiecki <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx> writes:


> >mam kopie w pracy.
> A mógłbym prosić o link - z ciekawości.:-)

link juz dawno nieaktualny, zreszta nie mam go juz.
jutro musze w pracy pamietac skopiowac ten artykul i przeslac sobie do
domu coby go tutaj przytoczyc albo na priv poslac.




--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 26 . [ 27 ] . 28 ... 38


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Urodziny
Straszny lęk.
Osobowość nieodpowiednia
mam depresje i nikt mi nie potrafi pomóc
jak polaczyc przeciwlegle bieguny?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »