Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!plonk.apk.net!news.a
pk.net!not-for-mail
From: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Jak edukowac: b.aborcja i etyka
Date: 04 Nov 2002 22:04:19 -0800
Organization: APK Net
Lines: 134
Message-ID: <m...@p...ninka.net>
References: <apmh7p$n39$1@news.onet.pl> <apmhag$n97$1@news.onet.pl>
<apr9jv$3jm$1@zeus.man.szczecin.pl> <apqt57$o59$1@news.onet.pl>
<apro6p$7im$1@zeus.man.szczecin.pl> <aprbr0$3tr$2@news.onet.pl>
<aq32ig$5c8$1@zeus.man.szczecin.pl> <m...@p...ninka.net>
<aq3sli$cd2$1@zeus.man.szczecin.pl> <m...@p...ninka.net>
<aq5d13$m4k$1@zeus.man.szczecin.pl> <m...@p...ninka.net>
<aq6tlo$4gs$1@zeus.man.szczecin.pl> <m...@p...ninka.net>
<aq811j$bac$1@zeus.man.szczecin.pl>
NNTP-Posting-Host: pierdol.ninka.net
X-Trace: plonk.apk.net 1036474367 29790 216.101.162.243 (5 Nov 2002 05:32:47 GMT)
X-Complaints-To: a...@a...net
NNTP-Posting-Date: 5 Nov 2002 05:32:47 GMT
X-Newsreader: Gnus v5.7/Emacs 20.7
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:166153
Ukryj nagłówki
"asmira" <a...@p...onet.pl> writes:
> > to znaczy na przyklad, ze prowadzi sie kampanie w telewizji na temat
> > tego, ze powinno sie chodzic do ginekologa kazdego roku i dlaczego to
> > takie wazne.
>
> Nina, ogladasz czasem polska telewizje??
od czterech lat odkad wyjechalam, nie.
nie jest tutaj dostepna.
> > to znaczy, ze dzieci powinny miec w szkole NORMALNE, regularne lekcje
> > na temat antykoncepcji.
> > z podaniem rzetelnych informacji. zeby sie mogly oswoic z tematem i
> > zeby nie chodzily potem sluchy typu "a od pigulki sie dostaje raka a w
> > ogole to zabija plod" itp. bzdety.
>
> Rozumiem, ze twierdzisz iz w Polsce nauczyciele sprzedaja uczniom takie
> wlasnie rewelacje.
niektorzy niestety, TAK. sama slyszalam, a jakze.
a to, co wygaduja katecheci na lekcjach religii to juz w ogole stawia
wlosy deba na glowie.
wiekszosc woli przezornie milczec na ten temat.
wiekszosci to nie obchodzi.
trzeba wiec zaczac problem leczyc tam, gdzie on sie zaczyna.
> > w usa jak robiono kampanie na rzecz uzywania prezerwatyw, to bylo o
> > tym do porzygania wszedzie - telewizja, gazety, organizowane lokalne
> > spotkania spolecznosci, wszyscy nauczyciele w szkolach trabili,
> > pojawily sie automaty w szkolach z darmowymi prezerwatywami.
>
> Dobrze, teraz naprawde brakuje mi tych statystyk, z ktorych wynikaloby, ze
> akcja ta przyczynila sie do znaczacego spadku usuwanych ciaz (bo, ze takie
> bylo zalozenie akcji, to sie domyslam) - chodzi mi o cos takiego, ze w
> latach przed rozpoczeciem akcji sredniorocznie bylo ich tyle, a pod wplywem
> ilosc spadla (ale troche wiecej niz 3 proc.). Bo mnie sie wydaje, ze taka
> korelacja nie nastapila, ale moge sie mylic.
nastapila.
swego czasu byl ciekawy artykul na ten temat (przytaczajacy konkretne
dane) w polityce pt. "brytyjskie i holenderskie podejscie do seksu".
wlasnie dokladnie o tym, jak wyglada wplyw edukacji seksualnej na
ilosc niechcianych ciaz.
jak sie to prezentuje w ujeciu statystycznym.
mam kopie w pracy.
> > edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja.
> > niestety, w kraju takim jak polska to to chyba narazie niemozliwe, bo
> > nie ma takiej woli politycznej.
> > wszelakie proby wprowadzenia do szkol jakiegokolwiek badz przedmiotu,
> > ktoryby rzetelnie potraktowal temat antykoncepcji, zostaly
> > storpedowane.
>
> Nie zgodze sie w kwestii antykoncepcji, ze w polskich szkolach sie nie
> prowadzi edukacji na ten temat. Chyba, ze rzeczywiscie, szkoly na Pomorzu
a gdzie sie prowadzi w takim razie?
> zdecydowanie roznia sie od szkol w centrum kraju. A moze moje mlodsze
> siostry chodzily/chodza do jakis dziwnych szkol, bo jednak wiedza sporo na
> ten temat, wlacznie z niuansami w stylu "czternasty dzien cyklu", a
> "czternasty dzień do końca cyklu" (he, przepytywalam na prosbe zawstydzonej
> mamy). Nie z lekcji "edukacji seksualnej", bo takiej rzeczywiście nie ma,
> ale mysle, ze w ramach forsowania "praktyki" w edukacji, mozna temat
> rozmnazania, calkowicie bezideologicznie przerobic na biologii - bez
> podtekstow o indoktrynacji.
na lekcjach biologiin nie ma takiego tematu jak antykoncepcja,
przepraszam cie bardzo.
jesli twoje siostry wiedza cos na temat antykoncepcji hormonalnej, to
wiedza to nie ze szkoly.
rozmnazanie owszem, jest, ale nie antykoncepcja.
> Inna sprawa, ze w wielu przypadkach (umyslowych) nauczyciel mowi swoje
> (czyli tak jak jest w rzeczywistosci), ale dziecko interpretuje we wlasny
> sposob. Jak pokonac te bariere?
to powinien wiedziec nauczyciel, od tego jest i potemu sie mu placi.
w polsce jednak nauczycielami zostaja osoby, ktore (najczesciej,
wyjatkow nie licze) nie zalapaly sie juz na zadna inna lepsza posade.
przez lata byla selekcja negatywna i to widac, slychac i czuc.
> Przypomne hasla obecnego ugrupowania rzadzacego, naszej krajowej lewicy -
> panie z UP naobiecywaly sie, ze i aborcje popra, i edukacje seksualna (ale
> taka wedlug wlasnych wyobrazen) przeforsuja. A teraz tylko diety poselskie
przeciez ci napisalam, ze w polsce teraz nie ma woli politycznej do
robienia czegokolwiek w tym kierunku.
wszystkim to lata z przeproszeniem kolo tylka, a mowia o tym bo to
chodliwy temat i jak juz dostana te swoje stolki, to zapominaja.'
a ludzie kretyni wierza w te obietnice i gruszki na wierzbie i dalej
na nich glosuja.
> odbieraja. Sorry, ale kto to ma zrobic? Jak zwyciezy w wyborach inna opcja,
> to z kolei jej model edukacji seksualnej, jest nie do zaakceptowania przez
> Ciebie (bo jezeli bedzie to w stylu LPR - to rzeczywiscie moze byc on
> wypaczony). Ze jest to sprawa polityczna, jak najbardziej sie zgodze, w
> koncu jest to rywalizacja o przyszlych wyborcow. I wbrew pozorom nie jest to
> wojna na lini zmurszaly, katolicki, klamliwy swiatopoglad/zdrowy, laicki,
> naukowy. Po obu stronach jest masa ideologii (niestety). Prawie zupełnie
> brak srodka (doslownie pojedyncze glosy).
> Powiem szczerze: po przejrzeniu podrecznikow proponowanych kilka lat temu, z
> troski o zdrowie psychiczne moich dzieci, nie zgodzilabym sie na to by
> stanowily one pomoc w ich nauczaniu. W tym przypadku akurat wolalabym, zeby
> nie bylo zadnego systemowego edukowania zwanego dokladnie "edukacja
> seksualna", niz ktos mialby mieszac w glowie moim chlopakom.
bo te podreczniki ktore byly zawieraly cala mase klamstw i bzdur.
az sie wlos jezyl na glowie.
dostepne mi byly rozne fragmenty, i to juz wystarczylo zeby popasc w
lekka panike.
> BTW - mala refleksja, na tej zapadlej wsi, na ktorej dorastalam,
> najskuteczniejsza metoda "nie zajscia w ciaze" przed ukonczeniem chociazby
> szkoly sredniej byla przynaleznosc do "kolka rozancowego". Rozwiazanie samo
> w sobie umiarkowane, z tym, ze dziewczyny mialy dodatkowe argumenty
> racjonalizujace rezygnacje z "dawania dowodow milosci".
no coz, jak dla mnie przynaleznosc do kolka rozancowego jako metoda
antykoncepcyjna jest rownie horrendalna jak przyjmowanie prezerwatyw
doustnie.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
|