Data: 2002-11-06 00:08:47
Temat: Re: aborcja i etyka
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Pokaż wszystkie nagłówki
Amnesiac:
> Tak, ale traktuje jako wartość tylko wolność dla siebie.
> Respektując ją może spokojnie karać innych np. śmiercią
> głodową za dokonanie aborcji :-)
Nie respektujac jej mozna spokojnie karac smiercia glodowa
niechciane dziecko...
Mozna? Czy to wlasnie jest etyczne?
> ... Z tego samego powodu zwracam uwagę na groźne
> konsekwencje dezintegracji współczesnych społeczeństw.
Dezintegracji etyki? Czy dezintegracji spoleczenstwa jako
jednomyslnego, a wiec _czesciowo_ bezmyslnego,
ubezwlasnowolnionego stada?
> MZ należy tu mówić o powiązaniu dwóch idei: romantycznej
> wizji wolności jednostki, rozumianej jako możliwość autokreacji
> (koniec XVIII wieku) oraz nieco wcześniejszego oświeceniowego
> utylitaryzmu (stąd pochodzi wspomniana przez Ciebie dbałość
> o jakość "zwykłego" życia).
Idee socjalizmu to wynalazek XX wieku. ;)
Twoj romantyzm propagowal samoumartwianie (poswiecanie) jako
wartosc (droge?) pozwalajaca wyzwolic czlowieka z nieszczesliwej
milosci do kobiety, ojczyzny...
Utylitaryzm z kolei mial wyrwac swiadomosc ciemnego czlowieka ze
sredniowiecznych okowow jednomyslnosci, wiec holdujac zasadom
ograniczania wolnosci jednostki poprzez wyznaczanie bezwzglednych
i nieprzekraczalnych zasad wynikajacych z regul etycznych wracamy
tym samym do sredniowiecza.
Spojrz na Szwecje: etycznie i humanitanie bylismy za nimi pewnie
z 20 lat, ale od kilku lat dzieki m.in. zakazowi aborcji zblizylismy sie
sie znacznie bardziej do poddanych 'Najukochańszego Słońca Narodów
Szacownego' Towarzysza Kimirsena, czy wodza naczelnego Hitlera
(tutaj kryterium niewlasciwosci jednostki nie jest juz rasa, ale zdolnosc
do koniecznosci poswiecenia sie i bezdyskusyjnej akceptacji 'swietych'
wartosci spolecznych).
> W warszawskim metrze trzecia szyna jest - jeśli dobrze pamiętam
> - pod napięciem 1000 V. ;-DDDDDDDD
Malpy maja to gdzies. ;DDD
Pozdrawiam,
Czarek
|