Rzadko teraz tu zaglądam, co z bólem stwierdzam, ale nadal z największą
przyjemnością :-)))
Dziś po prostu _muszę_ Wam napisać o moim najnowszym odkryciu, bo w obliczu
jego walorów i zbliżającego się lata jest to mój hit.
Otóż pojawiła się ostatnio nowość w ofercie Johnsona - balsam brązujący o
kuszącej nazwie Holiday Skin w dwóch odcieniach dla jasnej i
normalnej/ciemnej karnacji. Kupiłam tę drugą wersję (mam normalną karnację,
ale bardziej jasną niż ciemną :-))). I po prostu oszalałam! (a rzadko coś
mnie tak zachwyca)
Za słownie 10.44 zł (tyle zapłaciłam w carrefourze, ale w Superpharmie w
promocji widziałam ostatnio za 8.99) dostaje się przepięknie, subtelnie
pachnący balsam, supernawilżający, świetnie rozprowadzający się i co
najważniejsze - naprawdę opalający!!! Ja go stosuję codziennie - całe ciało
(zresztą taka jest sugestia producenta) i jestem strzaskana normalnie jak po
solarium. Poza tym żadnych smug, żadnego smrodu substancji opalającej
(pomimo tego, że jest tam dodana). Naprawdę polecam!

Micha
PS Nawet mój mąż mi go podkrada potajemnie, poznałam po zapachu jak wlazł do
łóżka ("a wiesz taką mam suchą skórę ostatnio") :D