| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-01-15 19:25:30
Temat: black catNo więc dzisiaj o godzinie w pół do dwudziestej ojciec wezwał mnie do siebie
i nakazał założyć buty. Gdy wyszliśmy na podwórze, wyciągnął dużą torbę i
kazał mi włożyć do niej czarnego kota. Kot siedział na ogrodowym stole; gdy
zacząłem go wołać, wystraszył się - wyczuł co się dzieje, że właśnie
opuściło go szczęście.
Koty zawsze kręcą się po naszym podwórku; pamiętam, że mieliśmy szczęście do
dobrych kotów, łownych, zdrowych, bystrych. Ostatnio jednak, po zaginięciu
mojego ukochanego aksamitnego kotka, koty które mieliśmy były złe. Parę
miesięcy temu ciotka mi obiecała kota: nie dotrzymała słowa, bo dała mi koty
dwa, do tego najgorsze w całym miocie; jeden nawet, ten czarny (kotka swoją
drogą) kilka dni po narodzinach wpadł do pojemnika ze smołą, i cały się nią
oblepił. Kuzyn chciał go oczyścić, i przypadkowo (ponoć niechcący) obciął
temu kotu kawałek ogonka.
Dzisiaj właśnie pozbyliśmy się z ojcem czarnej kotki; zostawiliśmy sobie
drugiego kota, Ryszarda, którego imię pochodzi od rysia, a to ze względu na
podobieństwo ubarwienia. Ryszard jest kotem znacznie mniej dzikim od czarnej
kotki, ale podobnie jak ona, jest zupełnie nie samodzielny.
To musiały być bardzo traumatyczne przeżycie dla tej czarnej kotki, gdy tak
dwóch wielkich ludzi, jak ja z ojcem, w ciemnym garażyku łapie takiego
małego kotka, wkłada do torby i wywozi za miasto. Pomyślałem o tym dopiero
jak wróciłem; omal się nie rozpłakałem. Już wcześniej musiałem zabijać małe
koty i szczeniaki, bo, jak mi tłumaczył ojciec, lepiej je zabić, niż jakby
miały się głodne błąkać.
Nie wiem co się tanie z czarną kotką; ojciec mówił, że na pewno pójdzie
gdzieś w gospodarstwa, że tam będzie miała dobrze, że będzie łowić myszy -
pytam siebie, jak będzie łowić myszy, skoro to sierota, i nikt jej wcześniej
nigdy tego nie nauczył? Wiecie, tak właśnie powstają czarne koty, atrybuty
czarownic; te koty przeżywają koszmar za koszmarem, i dlatego są ładunkiem
zła.
Po czarnej kotce mam trzy ślady (powstałe podczas wkładania jej do torby):
rana szarpana głęboka na wierzchniej stronie dłoni, rana szarpana płytka po
wewnętrznej stronie dłoni, rana kłuta głęboka w błonie między małym palcem a
palcem serdecznym.
u
--
www.uookie.com - człowiek zagadka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-01-15 19:59:26
Temat: Re: black catUżytkownik "uookie" <n...@f...mail> napisał w wiadomości
Wiesz, Twój ojciec to bardzo okrutny człowiek. Mój tez byl taki bezduszny.
Jak miałam 14 lat powiedziałam mu o tym i zapewniłam że jak bedzie obłożnie
chory to nie podam mu szklanki z woda tylko bede patrzec jak wysycha. To
było mówione w złości, po bardzo złym dla mnie wydarzeniu. Wiele mu wtedy
powiedziałam. A teraz nie wiem gdzie mieszka.
Ta kotka może znajdzie dom, moze nie. Teraz juz nic nie zrobisz. Kotki mozna
oddac do schroniska.
A co do zabijania to mnie to przeraziło co napisałes. Nie wyobrazam sobie
jak mozna kazac własnemu dziecku zabic psa czy kota.
Co czules jak robiles to?
Aga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-15 20:23:23
Temat: Re: black cat> Co czules jak robiles to?
>
> Aga
Co czułem? nie czułem nic. Wiedziałem że muszę to zrobić, bo inaczej miałbym
kłopoty. Wiesz, ja mieszkam w małej miejscowości, i właściwie jestem dość
zżyty z naturą. Pamiętam, jak kiedyś trzymałem zabitego królika za nogi, i
patrzałem jak ojciec wywraca go na lewą stronę...
Nad tym co robię, zawsze myśle później, jak już jest po wszystkim - wtedy
dopiero jestem gotów to przemyśleć. Gdy na przykład raz musiałem najpierw
wrzucić jeszcze bródne od płynów ustrojowych małe koty do wiadra z wodą, a
potem do głębokiego dołu, to robiłęm to wszystko jak bym był w jakiś
transie. Nie myślałem, działałem.
Po każdej takiej egzekucji, kładłem rękę na zasypanym kocim grobie -
zabierałem kotom dusze...
u
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-15 21:58:32
Temat: Re: black cat> Po każdej takiej egzekucji, kładłem rękę na zasypanym kocim grobie -
> zabierałem kotom dusze...
Aga chyba dziś w nocy nie uśnie. Wstydź się.
Chociaż - może po prostu nie będzie musiała czytać do poduszki
Mastertona czy innego Koontza.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-15 22:38:50
Temat: Re: black catUżytkownik "Szczesiu" <szczesiu@_wytnijto_pf.pl> napisał w wiadomości
news:csc3m6$l8h$2@opal.futuro.pl...
> > Po każdej takiej egzekucji, kładłem rękę na zasypanym kocim grobie -
> > zabierałem kotom dusze...
To straszne co piszesz. Mysle ze jednak cos tam czules skoro zabierales
kotkom dusze. Jaki ten swiat jest okrutny. Ja tylko raz widzialam rozciete
zwierze, kurczaka. Nie moglam sie patrzec na to co z nim robia.
Mam nadzieje ze nie bedziesz taki okrutny w stosunku do swoich dzieci?
> Aga chyba dziś w nocy nie uśnie. Wstydź się.
Zasne. wzielam odpowiednia tabletke.
> Chociaż - może po prostu nie będzie musiała czytać do poduszki
> Mastertona czy innego Koontza.
Aga juz nie czyta takich ksiazek ale kiedys to byly moje ulubione ksiazki.
Aga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-16 02:33:30
Temat: Re: black cat
Użytkownik "uookie" <n...@f...mail> napisał w wiadomości
news:csbu4g$43r$1@news.onet.pl...
> > Co czules jak robiles to?
> >
> > Aga
>
> Co czułem? nie czułem nic. Wiedziałem że muszę to zrobić, bo inaczej
miałbym
> kłopoty. Wiesz, ja mieszkam w małej miejscowości, i właściwie jestem dość
> zżyty z naturą. Pamiętam, jak kiedyś trzymałem zabitego królika za nogi, i
> patrzałem jak ojciec wywraca go na lewą stronę...
> Nad tym co robię, zawsze myśle później, jak już jest po wszystkim - wtedy
> dopiero jestem gotów to przemyśleć. Gdy na przykład raz musiałem najpierw
> wrzucić jeszcze bródne od płynów ustrojowych małe koty do wiadra z wodą, a
> potem do głębokiego dołu, to robiłęm to wszystko jak bym był w jakiś
> transie. Nie myślałem, działałem.
> Po każdej takiej egzekucji, kładłem rękę na zasypanym kocim grobie -
> zabierałem kotom dusze...
Hmmmm ....
Niechciany kot - jak niechciane dziecko - nie będzie miał łatwego
życia. Generalnie ma po prostu przesrane.
Oddać do schroniska ? Będzie głodował, siedział wykastrowany w ciasnej
klatce, trafi go jakaś choroba ... A i tak nie wiadomo, co z nim zrobią,
jak za dużo nowych kotów na jesień trafi.
Wywieźć do lasu i wypuścić ? Prawo takiego kota klasyfikuje
jako szkodnika (co jest zgodne z prawdą - koty z wyjątkową łatwością
trzebią leśne ptactwo) i żaden myśliwy nie przepuści okazji,
by takiego ubić. Nasze lasy nie są naturalnym środowiskiem
"kota domowego" a więc zwierzyna nie jest odpowiednio przystosowana,
by się przed takim bronić.
No więc co ? Zabić szybko, własnoręcznie, żeby oszczędzić cierpień ?
Bez sensu ... To może lepiej sobie też od razu strzelić w łeb
a wcześniej zagazować ileś tam milionów ludzi, bo głodują, chorują,
marudzą, narzekają i w ogóle - jak okiem sięgnąć - mamy ocean
nieszczęścia itp.
Jestem miłośnikiem kotów.
Każdy z moich kotów polował na moje papugi.
Jestem miłośnikiem papug.
Jeden z moich kotów zakatrupił zdaje się trzy papugi.
Dwie na pewno.
Innego mojego kota zdaje się ktoś inny ukatrupił.
Ja ukatrupiłem moją świnkę morską i wróbla (nie mojego)
- chłopcom takie rzeczy zdarzają się "niechcacy",
a potem tylko ryczą nad swoją głupotą.
Mój ojciec kiedyś ukatrupił karpie przed świętami,
i ledwo dał radę - powtórki nie było. Ukatrupiał jednak
wcześniej w wiekszych ilościach lisy - i też powtórki
nie było.
Jestem miłośnikiem lasów (i lisów).
Mam super wujka, który jest myśliwym i bajecznie
opowiada o swoich przygodach typu: "jak pogłaskałem
łosia, który podszedł sprawdzić, czy to na pewno człowiek
pod tym drzewem siedzi", o prowadzeniu gospodarstw leśnych,
uczestniczyłem w wyjazdach - rozrzucać kukurydzę przy
paśnikach, żeby dziki nie wyłaziły na ziemniaki.
Wujek bez zastanowienia strzela do kotów i psów szwendających
się po lasach. Zabija też lisy i dziki, które karmi
i chroni przed wścieklizną.
Szanuję Indian, którzy zabitej zwierzynie dziękowali
za oddanie życia.
Szanuję szamanów syberyjskich, którzy mawiają:
"renifer , jeśli nie kocha myśliwego, nigdy nie pozwoli
mu się zabić".
Nie podoba mi się "nasza kultura", która ustawia gotowe
mięsa na półkach hipermarketów, a "wypiera w podświadomość"
fakt, że za tym stoi cierpienie i śmierć. Za to, że
doprowadziła akt zabijania do operacji całkowicie
automatycznej i systemowej.
Nie podoba mi się ojciec, który wmawia dziecku, że
dla własnej wygody należy zabijać koty i w dodatku
każe to robić swojemu dziecku. NIE DAJE WYBORU.
Dziecko nie może przeciwstawić się rodzicowi.
Nie lubię dorosłych, którzy mówią: ojciec mi kazał,
a jakbym nie zabił, to bym miał z tego powodu kłopoty.
Szanuję człowieka, który kradnie kotom dusze.
A teraz umoralniająca historyjka, z której ...
nic generalnie nie wynika.
Nie, nie będzie historyjki.
Mojemu wujkowi samochód paskiem klinowym uciął
palec (wskazujący - czyli też ten pociągający
za cyngiel) ale dobrzy lekarze nie zastanawiając
się nad niczym przyszyli i jest prawie jak nowy.
Wujek też mocno nie dowidzi na jedno oko (to,
którym celuje). Ale łyka jagodowe wyciągi i pomaga.
Na wigilę skosztowałem dzika. Tym razem był
trochę słabo przyprawiony i mi nie smakował.
Dzik nie zawsze smakuje tak samo.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-16 10:49:30
Temat: Re: black cat> Na wigilę skosztowałem dzika. Tym razem był
> trochę słabo przyprawiony i mi nie smakował.
> Dzik nie zawsze smakuje tak samo.
dzięki za zrozumienie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-16 11:43:19
Temat: Re: black catRedart:
> [...]
> Szanuję Indian [...]
> Szanuję szamanów syberyjskich [...]
> Nie podoba mi się "nasza kultura", która ustawia gotowe
> mięsa na półkach hipermarketów, a "wypiera w podświadomość"
> fakt, że za tym stoi cierpienie i śmierć.
> Za to, że doprowadziła akt zabijania do operacji całkowicie
> automatycznej i systemowej.
Nie szanuje tych, ktorzy usiluja wmawiac innym ze zwierzeta
nie powinny sluzyc czlowiekowi.
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-16 12:10:04
Temat: Re: black cat
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:csdjoq$4d$1@news.onet.pl...
> Redart:
> > [...]
> > Szanuję Indian [...]
> > Szanuję szamanów syberyjskich [...]
> > Nie podoba mi się "nasza kultura", która ustawia gotowe
> > mięsa na półkach hipermarketów, a "wypiera w podświadomość"
> > fakt, że za tym stoi cierpienie i śmierć.
> > Za to, że doprowadziła akt zabijania do operacji całkowicie
> > automatycznej i systemowej.
>
> Nie szanuje tych, ktorzy usiluja wmawiac innym ze zwierzeta
> nie powinny sluzyc czlowiekowi.
Gdyby tylko o zwierzęta chodziło ... Problem w tym, że
niektórzy ludzi kategoryzują jako zwierzęta, co w połączeniu
z powyzszym prowadzi do ... Czarnej Dziury ?
Ale tak w ogóle to zauważ - ja powyżej nie rozważam
jeszcze, co i kto powinien, a czego nie powinien.
Zwracam jedynie uwagę na fakt, że cierpienie rozwiniętych
zwierząt w subiektywnym odczuciu jest bardzo bliskie
ludzkiemu (bo niby dlaczego miałoby być inne ?).
Natomiast "nasza kultura" usilnie stara się o tym fakcie
"zapomnieć" - nie chce być za to cierpienie odpowiedzialna ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-01-16 15:12:48
Temat: Re: black catUżytkownik Redart napisał:
> niektórzy ludzi kategoryzują jako zwierzęta, co w połączeniu
> z powyzszym prowadzi do ... Czarnej Dziury ?
Człowiek - zwierze które potrafi namieszać najwięcej.
Ot, taka przyroda, zwierzęta zabijają zwierzęta, zwierzęta polują dla
przyjemności, zwierzęta zjadają zwierzęta.
Czy narusza się czyjąś "świętość" mówieniem tego wprost jak to się widzi?
---
ja nie widzę zła ja widzę nieposzanowanie drugiej istoty. Jestem
zwierzęciem, zjadam i zabijam inne zwierzęta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |