Strona główna Grupy pl.sci.psychologia bóg jest kłamcą i sadystą

Grupy

Szukaj w grupach

 

bóg jest kłamcą i sadystą

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-05-30 21:16:38

Temat: Re: bóg jest kłamcą isadystą
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora



> No widzisz, to tez jest w i z e r u n e k. I jako taki - nie bardzo
pelny.
> Pomija sprawe wyznania grzechu, zalowania i odpokutowania, u p r o s z c
z
> a cala sprawe i ...oczywiscie, prowadzi do najrozmaitszych zwyrodnien (
> ukradzione karakuly na msze i cacy - to tak z grubsza mowiac, chyba
> rozumiesz). Taki pan bog z broda, co to zawsze zastanawialam sie, czy nie
> cierpi na artretyzm;)

Greg,

rozpedzilam sie, sprobuje wyjasnic:
- mowiles o Bogu milosiernym i wybaczaniu - ja przypomnialam,ze do
wybaczenia to o(O)n stawia warunki( wyznanie grzechow - czyli uswiadomienie
ich sobie, zalowanie ich - czyli p r z e z y c i e, ze wybor byl z l y
oraz - zadoscuczynienie, co jest chyba jasne aczkowliek w konkretnym
przypoadku czasami dosc skomplikowane:)


Jesli sie przejdzie caly ten lancuszek wymagan, to dipiero wtedy mozemy
mowic o elementarnym zaufaniu,ze sie nie pojdzi ew "recydywe".

Karakuly.

Otoz nie wystarczy nalozyc je i z pobozna mina isc na msze, aby uwazac sie
za czlowieka wierzacego. Niekiedy nawet karakuly zdobylo sie droga
przekraczania ktoregos z Przykazan. Jak bys ocenil takiego "wiernego"?
Uwierzylbys mu,ze jest wierzacy, uwierzylbys w jego argumenty, ze Bog
istnieje? Traktowalbys je powaznie?




Kaska
PS. Och, jeszcze troche tej PC i bede pisac:
o(O)n/o(O)na; skroce sobie na po prostu na On, tak mi najwygodniej - ok?:)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-05-30 21:44:12

Temat: Re: bóg jest kłamcą isadystą
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkowniczka "Pyzol" napisala:
>
> Greg,

Tak Kasiu? :)

> - mowiles o Bogu milosiernym i wybaczaniu -

Zgadza sie :)

> ja przypomnialam,ze do wybaczenia to o(O)n stawia
> warunki( wyznanie grzechow - czyli uswiadomienie
> ich sobie,

A to zle?

> zalowanie ich

A to zle?

> - czyli p r z e z y c i e,

Strasznie widze lubisz strzelac czcionka ;)

> ze wybor byl z l y oraz - zadoscuczynienie, co jest chyba
> jasne aczkowliek w konkretnym przypoadku czasami
> dosc skomplikowane:)

W spowiedzi nie bylem co prawda pare dobrych lat, ale "zadosuczynienie"
jak pamietam nigdy nie bylo takie straszne w porownaniu z tym co mozna
osiagnac w zamian. No i watpie, aby przez te pare lat cos sie zmienilo :)
Ja pisalem o tym, ze Bog w swym milosierdziu nigdy sie na czlowieka nie
wypnie i przez cale zycie jest obok niego i czeka na nawrocenie. Gdy ten
zechce wrocic do Boga - Bog przyjmuje go z radoscia. Te przystanki
(warunki) zawieraja sie w tym powrocie, w tej ochocie zjednoczenia z
Bogiem. Co w tym jest nie tak?

> Jesli sie przejdzie caly ten lancuszek wymagan, to dipiero
> wtedy mozemy mowic o elementarnym zaufaniu,ze sie
> nie pojdzi ew "recydywe".

A wiesz, ze wystarczy wlasciwie tylko szczery zal? Takie zwykle
przepraszam i zawierzenie Bogu. Nie musi byc tego konfesjonalu, recytacji
wszystkich grzechow, odprawiania pokuty. Czasem zwyczajnie na to nie ma
czasu. Zreszta znasz chyba historie lotra ukrzyzowanego razem z
Chrystusem? Tam nie bylo konfesjonalu. Bylo tylko wyznanie wiary i dzieki
temu zapewnil sobie zbawienie. Ale to musi byc szczere. Zapytasz pewnie po
co w takim razie forma spowiedzi taka jaka jest obecnie? Odpowiem, ze nie
wiem. Pamietam jednak slowa pewnego ksiedza. Powiedzial, ze osoba, ktora
ukleknie w konfesjonale juz jest dla niego bohaterem, bo aby sie na to
zdobyc trzeba naprawde wielkiej odwagi. I to jest prawda. Ja tej odwagi od
kilku lat nie mam.

> Karakuly.

Co to te karakuly, bo nie wiem. Czy chodzi o rase owiec? :-P

> Otoz nie wystarczy nalozyc je i z pobozna mina isc
> na msze,

Chyba jednak nie, a powaznie nie wiem :)

> aby uwazac sie za czlowieka wierzacego.

To prawda. Czym kolwiek sa te karakuly ;)

> Niekiedy nawet karakuly zdobylo sie droga
> przekraczania ktoregos z Przykazan. Jak bys ocenil
> takiego "wiernego"?

A dlaczego ja mialbym go oceniac? Ocenic moge tylko siebie, a i to jest
juz wystarczajaco trudne.

> o(O)n/o(O)na; skroce sobie na po prostu na On, tak
> mi najwygodniej - ok?:)

A dlaczego mnie o to pytasz? :)


pozdrawiam
Greg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-31 05:54:02

Temat: Re: bóg jest kłamcą isadystą
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"Greg" <o...@f...sos.com.pl> wrote in message
news:3cf693e9_1@news.vogel.pl...
> Użytkowniczka "Pyzol" napisala:
> >
> > > Zgrywasz sie, prawda? :)
> > Nie moglam. Nie wiedzialam co to "kaszlak"
>
> A teraz gdy juz wiesz? :)

Teraz juz wiem. Bo mi wyjasniles.
>
> > Tutaj, droga analogii, wspomne slowo "Ojcze". Co ono
> > znaczylo dla Jezusa?
>
> Na pewno nie to co oznacza slowo "pietruszka". Ojciec to ojciec

Hmm.... Moglbys tak wejsc stopien wyzej w tej rozmowie? Nie bardzo przyjmuje
do wiadomosci argumentu, ze ojciec to ojciec.
Dosc czesto jest to zwyczajny sperm donor...
i wszystko
> co jest z nim utozsamiane - milosc rodzicielska, opiekunczosc, zapewnienie
> bezpieczenstwa, pomoc w trudnych chwilach itp.
Buahahahaaaaaa!
( sorry, juz ukladam buzie w ciup;)
>
> > Wiesz? Ja nie wiem.
>
> Jak Ty sie z ludzmi porozumiewasz jak nie rozumiesz co oznaczaja
> podstawowe slowa? ;->
Uzywam slownika.
Polecam - swietny sposob!
> > No ale dlaczego probujesz analizowac go "czowieczymi"
> > kryteriami?
>
> Jak czlowieczymi?

A masz do dyspozycji jakies inne???
Ave Greg?:)

Eee tam, zadne Ave, zartowalam:)

Bog jest doskonaloscia a w doskonalosci nie ma miejsca
> na bledy. A jednak jakas rysa sie pojawila.

Albo - albo.

Co ty kombinujesz?

Czlowiekowi bardzo daleko do
> doskonalosci. Tylko tyle.

Ladne mi ci "tylko"!!!!

Pokora kochany, pokora - oto wytrych!;)
>
> > > > Przypomnij sobie 1 przykazanie.
> > > No a co ono ma z tym wspolnego? :)
> > A pomysl...ma.
>
> A moze jednak mi powiesz? :)

Powiedzialam w osobnym poscie. Wymagalo to osobnej mysli (tak mi sie
wydaje)
>
> > Wytlumacz mi jak wizerunek czlowieka wiszacego na
> > krzyzu ma "przypominac" o tak pozytywnym fakcie? Czy
> > chrzescijanie to jakis szczegolnie malo pamietliwy narod,
> > ze bez tego w i z e r u n k u Boga to pamietac nie da
> > rady??????
>
> Wytlumacz mi jak pamiatkowe zdjecia z pierwszych dni zycia dziecka moga
> przypominac o tak pieknym zdarzeniu jakim sa jego narodziny i pierwsze
> godziny zycia? Czy rodzice i bliscy to tak malo pamietliwe i kochajace
> osoby, ze bez tych zdjec nie beda pamietac o tym jak wazne to byly dla
> nich momenty?

Well, a jak to bylo przed wynalazkiem fotografii?
>
> > > Ale on nie jest martwy. Jest obecny w kazdej mszy
> > > i objawia sie w trakcie przeistoczenia. Czy tylko krzyz
> > > widzisz?
> > Krzyz to symbol, ja mowie o tym wizerunku czlowieka,
> > do niego namietnie od nowa przybijanym.
>
> Krzyz bez Jezusa OK, a z Jezusem jest juz be? Dlaczego Ci jego wizerunek
> przeszkadza?
Bo to NIEPRAWDA.

Bo on zmartwychwstal i na zadnym krzyzu juz nie wisi!

Poklocisz sie,ze jestinaczej?
Zreszta teraz Ty dopuszczasz sie oceny na podstawie ludzkich
> kryterii. Sadzisz, ze katolicy znecaja sie nad wlasnym Bogiem? ;)

Nic nie sadze na temat co robia katolicy z "wlasnym" Bogiem. Bog jst jeden,
co robia katoiicy z nim, to ich sprawa.
>
> > > To chyba do roznych kosciolow chodzimy ;)
> > Ja nie chodze juz do zadnego,
>
> No ze mnie tez zatwardzialy katolik nie jest ;)

(: utrudniasz mi rozmowe...
;)

>
> > Trudno ci mnie bedzie do jakiejs "szufladki" wsadzic:)
>
> Nie mam takiego zamiaru. Ja nie uzywam szuflad ;)

Heheheheeee! a bo ja tego znaczka przy tej deklaracji nie widze!
>
> > Mnie, jednak, nie uwazam, aby byly juz potrzebne.
>
> Ja rowniez coraz blizej chyba jestem podobnemu przekonaniu, ale lubie
> stawac w opozycji i dyskutowac. Czasem nawet gdy sie z kims w gruncie
> rzeczy zgadzam (choc teraz nie bardzo bo wlasciwie nie wiem o co Ci sie
> tak naprawde rozchodzi ;-P) :)

Nie wiedziec - znaczy ( TUTAJ!!!! I NIGDZIE INDZIEJ!!! - przestroga dla
milosnikow ignorancji) -

- s z u k a c.

A - kto szuka ten znajdzie.

Moglabym ci zyczyc tutaj sakramentalnego "Powodzenia", ale wiem,ze zyczyc
nie musze. Juz je masz, co sie bede wcinac;)



Kaska

P.S. Andrzej, przepraszam, nie bede wiecej.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-31 05:57:36

Temat: Re: bóg jest kłamcą isadystą
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora



(...). Nie
> mamy dowodu na to, ze przeistoczenie naprawde ma miejsce.
Jak to nie mamy???
Shuuut!

Ale sie zdenerwowalam.

Przeciez Jezus wyraznie powiedzial, ze po nim to juz zadnych cudow nie
bedzie!!!!

Co ty mi tutaj jakas abrakadabra ....

Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-31 06:04:06

Temat: Re: bóg jest kłamcą isadystą
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


> A to zle?
>
> > zalowanie ich
>
> A to zle?

Nie., To dobre.
>
> > - czyli p r z e z y c i e,
>
> Strasznie widze lubisz strzelac czcionka ;)

A to zle?
>
> > ze wybor byl z l y oraz - zadoscuczynienie, co jest chyba
> > jasne aczkowliek w konkretnym przypoadku czasami
> > dosc skomplikowane:)
>
> W spowiedzi nie bylem co prawda pare dobrych lat

No to nie jestes katolik, Jak juz sie zdecydujesz kto jestes, to wtedy
wrocimy do "intepretacji", poki co - s z u k a j ( to dobre!:)


ale "zadosuczynienie"
> jak pamietam nigdy nie bylo takie straszne w porownaniu z tym co mozna
> osiagnac w zamian. No i watpie, aby przez te pare lat cos sie zmienilo :)
> Ja pisalem o tym, ze Bog w swym milosierdziu nigdy sie na czlowieka nie
> wypnie

Oczywiscie! Aby dac porzadnego kopa w d... trzeba stac przodem;););)


i przez cale zycie jest obok niego i czeka na nawrocenie. Gdy ten
> zechce wrocic do Boga - Bog przyjmuje go z radoscia. Te przystanki
> (warunki) zawieraja sie w tym powrocie, w tej ochocie zjednoczenia z
> Bogiem. Co w tym jest nie tak?
Wszystko. Ale obiecalam Andrzejowi,ze juz nie bede i chce obietnicy
dotrzymac.

Zadawaj jedno pytanie w jednym poscie, inaczej bedzie galimatias.

Kaska



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-31 06:10:42

Temat: Re: bóg jest kłamcą isadystą
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora



Mila, milenka imienniczko( aczkolwiek ja nie jestem "Kasia" i nigdy nie
bylam; KaSka jestem, Kaska).

Proces komunikacji obejmuje trzy JEDNORZEDNE elementy: nadawce, komunikat i
odbiorce.

M.In wlasnie dlatego nie mozna sie "mylic" przy odbiorze poezji ( to b.
szczegolny gatunek komunikatu). Kazde "rozumienie" jest relewantne.

Oczywiscie, odrzuciwszy wypracowania typu "Dlaczego Adam Mickiewicz wielkim
poeta byl", ale moze to, rzeczywiscie, zbyt ekscentryczna sugestia na dzis.

Kaska
Ps. Walka z Szatanem nie jest najwazniejsza czynnoscia dla b(B)oga.
Jakslowohonoru - nie jest!:)




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-31 13:04:28

Temat: Re: bóg jest kłamcą isadystą
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkowniczka "Pyzol" napisala:
>
> > > Nie moglam. Nie wiedzialam co to "kaszlak"
> > A teraz gdy juz wiesz? :)
> Teraz juz wiem. Bo mi wyjasniles.

Wiec jednak sie da i nie zawsze trzeba w prostych wypowiedziach doszukiwac
sie innych znaczen? :)

> > > wspomne slowo "Ojcze". Co ono znaczylo dla Jezusa?
> > Na pewno nie to co oznacza slowo "pietruszka".
> > Ojciec to ojciec
> Hmm.... Moglbys tak wejsc stopien wyzej w tej rozmowie?

Jam prosty czlowiek :-P

> Nie bardzo przyjmuje do wiadomosci argumentu, ze
> ojciec to ojciec. Dosc czesto jest to zwyczajny sperm
> donor...

Heh :)

> > i wszystko co jest z nim utozsamiane - milosc
> > rodzicielska, opiekunczosc, zapewnienie
> > bezpieczenstwa, pomoc w trudnych chwilach itp.
> Buahahahaaaaaa!

A moge wiedziec co Cie tak rozbawilo? Dla Ciebie rola ojca sprowadza sie
tylko do przekazania genow? IMHO ojciec powinien byc m. in. taki jak
napisalem. Takim ojcem jest Bog w religii rzymsko-katolickiej.

> > > No ale dlaczego probujesz analizowac go "czowieczymi"
> > > kryteriami?
> > Jak czlowieczymi?
> A masz do dyspozycji jakies inne???

Zawsze ma sie wybor - moge nie analizowac.

> > Bog jest doskonaloscia a w doskonalosci nie ma
> > miejsca na bledy. A jednak jakas rysa sie pojawila.
> Albo - albo.
> Co ty kombinujesz?

Nic :) Bawilas sie moze kiedys z jakims malym dzieciatkiem? Moze gralas
np. z nim w pilke? Pewnie moglas dziecko ograc jak tylko chcialas, ale
podkladalas sie. Moglas okazac w zabawie swoja wyzszosc, ale po co? Moze
przyklad nie za bardzo przystoi, ale nic innego nie jestem w stanie
przytoczyc :)

> > Czlowiekowi bardzo daleko do doskonalosci. Tylko tyle.
> Ladne mi ci "tylko"!!!!
> Pokora kochany, pokora - oto wytrych!;)

Nie lapie... wiec czlowiekowi blisko do doskonalosci? ;)

> > > A pomysl...ma.
> > A moze jednak mi powiesz? :)
> Powiedzialam w osobnym poscie.

Poszukamy, poszukamy... :)

> > Wytlumacz mi jak pamiatkowe zdjecia z pierwszych
> > dni zycia dziecka moga przypominac o tak pieknym
> > zdarzeniu jakim sa jego narodziny i pierwsze godziny
> > zycia?
> Well, a jak to bylo przed wynalazkiem fotografii?

A jak to bylo przed ukrzyzowaniem Jezusa? :) (o umiejetnosc rzezbienia
nie pytam, bo to prostsze niz fotografia)

> > Krzyz bez Jezusa OK, a z Jezusem jest juz be? Dlaczego
> > Ci jego wizerunek przeszkadza?
> Bo to NIEPRAWDA.

Nie zostal ukrzyzowany za grzechy ludzi?

> Bo on zmartwychwstal i na zadnym krzyzu juz nie wisi!

Walka ze zlem, ze slabosciami toczy sie bez ustanku.

> Poklocisz sie,ze jestinaczej?

Zawsze i wszedzie ;)

> > > Ja nie chodze juz do zadnego,
> > No ze mnie tez zatwardzialy katolik nie jest ;)
> (: utrudniasz mi rozmowe... ;)

Nie ma latwo na tym swiecie :)

> > Nie mam takiego zamiaru. Ja nie uzywam szuflad ;)
> Heheheheeee! a bo ja tego znaczka przy tej deklaracji
> nie widze!

Ironia, czy tez nie...? ;)

> Nie wiedziec - znaczy ( TUTAJ!!!! I NIGDZIE INDZIEJ!!!
> - przestroga dla milosnikow ignorancji) -
> - s z u k a c.
> A - kto szuka ten znajdzie.

Nie na wszystko czasu starczy.

> Moglabym ci zyczyc tutaj sakramentalnego "Powodzenia",
> ale wiem,ze zyczyc nie musze. Juz je masz, co sie
> bede wcinac;)

Teraz to juz chyba wybitna ironia ;)




pozdrawiam
Greg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-31 13:07:45

Temat: Re: bóg jest kłamcą isadystą
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkowniczka "Pyzol" napisala:
>
> > Nie mamy dowodu na to, ze przeistoczenie
> > naprawde ma miejsce.
> Jak to nie mamy???
> Ale sie zdenerwowalam.

No juz dobrze - pare glebokich wdechow... ;)

> Przeciez Jezus wyraznie powiedzial, ze po nim to
> juz zadnych cudow nie bedzie!!!!

I to jest dowod na to, ze mamy dowody na prawdziwosc przeistoczenia? ;)
Zreszta cuda sa. Czlowiek jest kanalem dzieki ktoremu Bog moze cudow
dokonywac. Wiary tylko trzeba. Wiary, ktora gory zdolna przenosic.

> Co ty mi tutaj jakas abrakadabra ....

:)



pozdrawiam
Greg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-31 13:13:39

Temat: Re: bóg jest kłamcą isadystą
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkowniczka "Pyzol" napisala:
>
> > Strasznie widze lubisz strzelac czcionka ;)
> A to zle?

:))) Strzelasz dlatego aby cos podkreslic? Gdy robisz to zbyt czesto to
podkreslenie traci na mocy.

> > W spowiedzi nie bylem co prawda pare dobrych lat
> No to nie jestes katolik,

Widac nie.

> Jak juz sie zdecydujesz kto jestes, to wtedy
> wrocimy do "intepretacji", poki co - s z u k a j ( to dobre!:)

Nie ustaje.

> > Co w tym jest nie tak?
> Wszystko. Ale obiecalam Andrzejowi,ze juz nie
> bede i chce obietnicy dotrzymac.

Znaczy sie EOD? Bo chyba o czyms nie wiem ;)

> Zadawaj jedno pytanie w jednym poscie, inaczej
> bedzie galimatias.

Albo skonczymy (jesli czujesz taka potrzebe ;-P) na priv, bo to w sumie
NTG. Jeszcze gdybysmy rozmawiali o wplywie religii na psychike czlowieka,
ale tak...




pozdrawiam
Greg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-05-31 21:18:13

Temat: Re: bóg jest kłamcą isadystą
Od: "NEVERMORE" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Pyzol" news:CtEJ8.75479$Ka.5791220@news2.calgary.shaw.ca

> Proces komunikacji obejmuje trzy JEDNORZEDNE elementy: nadawce, komunikat
i
> odbiorce.
> M.In wlasnie dlatego nie mozna sie "mylic" przy odbiorze poezji ( to b.
> szczegolny gatunek komunikatu). Kazde "rozumienie" jest relewantne.
> Oczywiscie, odrzuciwszy wypracowania typu "Dlaczego Adam Mickiewicz
wielkim
> poeta byl", ale moze to, rzeczywiscie, zbyt ekscentryczna sugestia na
dzis.

Masz zbyt wywrotowy umysł, więc nie czuję się na siłach, aby podjąć z Tobą
rzeczową dyskusję. A na wypad w stronę nonsensu jakoś nie mam teraz ochoty.

> Ps. Walka z Szatanem nie jest najwazniejsza czynnoscia dla b(B)oga.
> Jakslowohonoru - nie jest!:)

I jeszcze w imieniu Boga przemawiasz !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A gdzie list uwierzytelniający ?
Acomnietoobchodzi...


Kasia
(Wielbicielka poezji Szymborskiej,
która mistrzynią ironii i dystansu jest.)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 15


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

List otwarty do Little Dorrit (i ogółu grupowiczów) - ważne!!
Re: archiwum -do Marsela
Cos o przyjazni - temat stary jak swiat
Przemoc w rodzinie - gdzie się zgłosić o pomoc
prosba o pomoc - ankieta dot. osob korzystajacych z I-netu i Komunikatorów

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »