Data: 2002-07-21 08:54:44
Temat: choroba refluksowa zeladka - czy z tym trzeba zyc? :(((
Od: "Joanna" <d...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam,
Moze ktos z Was moze mi jakos pomoc,
Otoz jakies 3 lata temu uaktywnila sie u mnie helicobacter pylori. Dlugo
siedzialem za granica, nie mialem mozliwosci odwiedzic sensownego lekarza,
ale po pol roku zrobilem prywatnie badanie gastroskopowe, okazalo sie ze mam
ta bakterie, niedomykajacy sie wpust w zeladku i nadzerki na sciankach
zeladka. Wyleczono mnie antybiotykami, ale moja radosc byla krotka, po paru
miesiacach objawy wrocily, pobolewanie pod zebrami z lewej strony mostka,
pieczenie tuz ponad splotem slonecznym, bezssennosc - nie da sie spac z
nieustajacym pobolewaniem w brzuchu :(
Kolejne badanie - okazalo sie ze tym razem mam grzybice w przewodzie
pokarmowym oraz nadrzerki w dolnej czesci przelyku - efekt niedomykajacego
sie wpustu w zeladku. Kolejne leki, dwa miesiace jedzenia roznych
medykamentow. Pomoglo, ale teraz minal miesiac od zakonczenia tego lecznenia
i znowu nagle poczulem znajome bole
Nadmienie ze przestalem prawie pic kawe, jesli juz to z duza iloscia mleka,
alkohol to dla mnie tabu, nie pale. Poza tym problemem mam jeszcze alergie i
w zwiazku z nia biore leki claritine oraz wziewnie serevent i fliksotide.
Byc moze one maja jakis wplyw na to.
Czy mozna w jakis sposob wyleczyc niedomykajacy sie wpust zeladka? Czy
przyjdzie mi w koncu siegnac po cyjanidy, srodek najskuteczniejszy
sprawdzony i leczacy wszelkie dolegliwosci ;)
Pozdrawiam,
Zdesperowany
|