Strona główna Grupy pl.sci.psychologia czemu nie można cały czas być szczęśliwym?

Grupy

Szukaj w grupach

 

czemu nie można cały czas być szczęśliwym?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-04-21 11:34:31

Temat: Re: czemu nie mo?na ca3y czas bya szcze?liwym?
Od: Logan <f...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wed, 21 Apr 2004 12:14:23 +0200, na pl.sci.psychologia, Natalia napisal(a):

> trafiony,
> zatopiony ;))

Wiem, że moja odpowiedź była najtafniejsza - widziałem to na filmie,
stosuję w życiu i nie narzekam :)

Moja prośba do Ciebie: nie wrzucaj ";)" na koniec każdego swojego zdania,
bo wygląda to niepoważnie.
--
Logan <3 http://www.logan.31337.pl/ [GG: 3507735]
"wyglądasz jak Don Johnson bez głowy" - AgA 2.04.2004
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=445
976

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-04-21 12:15:27

Temat: Re: czemu nie można cały czas być szczęśliwym?
Od: "Natalia" <k...@p...do_not_type_it.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:c65ll9$t3h$1@news.onet.pl...
:
> > cóż za trafne spostrzeżenie... ;)
>
> Coz, nie chcialem stawiac Twojej tragicznej koncepcji
> z tematu w zbyt niekorzystnym swietle. ;)

e tam, od razu tragicznej........

Natalia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-21 12:25:32

Temat: Re: czemu nie mo?na ca3y czas bya szcze?liwym?
Od: "Natalia" <k...@p...do_not_type_it.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Logan" <f...@e...pl> napisał w wiadomości
news:1oc9uxjwgejr1$.53dupmkk00l4.dlg@40tude.net...
> > trafiony,
> > zatopiony ;))
>
> Wiem, że moja odpowiedź była najtafniejsza - widziałem to na filmie,

jakim filmie?
non capisco

> stosuję w życiu i nie narzekam :)
>
> Moja prośba do Ciebie: nie wrzucaj ";)" na koniec każdego swojego zdania,
> bo wygląda to niepoważnie.

oki, specjalnie dla ciebie
w postach do ciebie,
postaram się nie uśmiechać
(jesli będę o tym pamiętać by się nie uśmiechać)

pozdrowienia

natalia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-21 19:03:00

Temat: Re: czemu nie można cały czas być szczęśliwym?
Od: h...@w...pl szukaj wiadomości tego autora

> a może ktoś potrafi? ;)
> a tak to niby wszystko jest oki, pełnia szczęscia
> zadowolenie, radość itp
> i nagle pojawia się jakaś przeszkoda
> czy smutek jest nam do czegoś potrzebny?
> jakie byłoby życie bez niego? ;))
>
> tak sobie rozmyślam bo mi się ksiązki do poduszki czytać nie chce
>
> pozdrowienia
>
> Natalia
>

Jezeli poprzez bycie szczesliwa rozumiesz trwaly brak cierpienia to mysle, ze
jest to mozliwe. Osiagnal to np podobno Gautama Budda i nazwano ten stan
nirwana. W glebokiej medytacji mozna poznac przedsmak tego stanu w postaci
stanu blogosci (takze w poczuciu zespolenia z Bogiem). Do tego, by uwolnic sie
od cierpien trzeba jednak po pierwsze tego chciec, a po drugie uwolnic sie od
wszelkich powodow dla ktorych sie cierpi (np powodow, dla ktorych cierpienie
jest potrzebne, atrakcyjne itd). Ja nie osiagnalem tego jeszcze, ale mysle ze
to jest mozliwe. Wtedy chyba nawet fizyczny bol nie bylby cierpieniem, ale
specyficznym, przemijajacym doznaniem ciala, a chandra czy smutek
egzystencjalnym doznawaniem zycia w jego pelni. Mysle, ze to moze byc nawet
ekstatyczne!

Pozdrawiam Hubert.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-21 19:58:51

Temat: Re: czemu nie można cały czas być szczęśliwym?
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <h...@w...pl> napisał w wiadomości
news:458d.000015be.4086c563@newsgate.onet.pl...
>
> Jezeli poprzez bycie szczesliwa rozumiesz trwaly brak cierpienia to mysle,
ze
> jest to mozliwe. Osiagnal to np podobno Gautama Budda i nazwano ten stan
> nirwana.

a jak nirwana ma się do otępienia?
hasło "nirwana" kojarzy mi się z młodopolskimi poetami
dopiero potem z kurtem cobainem,
hm, dziwne ;))

W glebokiej medytacji mozna poznac przedsmak tego stanu w postaci
> stanu blogosci (takze w poczuciu zespolenia z Bogiem). Do tego, by uwolnic
sie
> od cierpien trzeba jednak po pierwsze tego chciec, a po drugie uwolnic sie
od
> wszelkich powodow dla ktorych sie cierpi

czyli odlot??
jak to się ma do stanu upojenia alkoholowego? ;)
jeśli nirwana ma coś wspólnego z poalkoholowym upojeniem które ja kojarzę,
to fajna sprawa z tą nirwaną ;)
osiągnąć poalkoholowy stan bez alkoholu

(np powodow, dla ktorych cierpienie
> jest potrzebne, atrakcyjne itd). Ja nie osiagnalem tego jeszcze, ale mysle
ze
> to jest mozliwe. Wtedy chyba nawet fizyczny bol nie bylby cierpieniem, ale
> specyficznym, przemijajacym doznaniem ciala, a chandra czy smutek
> egzystencjalnym doznawaniem zycia w jego pelni.

czegoś tu nie rozumiem
jeśli nirwana to wyzbycie się emocji itd
to gdzie tu doznawanie życia w pełni?
;)

Mysle, ze to moze byc nawet
> ekstatyczne!

upojenie alkoholowe?
szał twórczy?
miłosne uniesienia?
;)

>
> Pozdrawiam Hubert.

również pozdrawiam

Natalia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-21 20:32:38

Temat: Re: czemu nie można cały czas być szczęśliwym?
Od: "Hubert" <h...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Natalia <k...@p...onet.pl> napisał(a):

>
> Użytkownik <h...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:458d.000015be.4086c563@newsgate.onet.pl...
> >
> > Jezeli poprzez bycie szczesliwa rozumiesz trwaly brak cierpienia to mysle,
> ze
> > jest to mozliwe. Osiagnal to np podobno Gautama Budda i nazwano ten stan
> > nirwana.
>
> a jak nirwana ma się do otępienia?
> hasło "nirwana" kojarzy mi się z młodopolskimi poetami
> dopiero potem z kurtem cobainem,
> hm, dziwne ;))

Nirwana ma sie do nacpanego Cobaina i zdolowanego Kasprowicza jak gowno do
trabki. Nirwana jest stanem przytomnosci umyslu, a nie nacpania czy
nawalenia. To po pierwsze. Po drugie nirwany nie da sie z niczym skojarzyc,
bo jest ona stanem poza wszelkimi wyobrazeniami. Mozna jedynie poznac jej
czesci skladowe: stan wolnosci od leku i cierpien, swiadomosc szczesliwosci,
blogosci i pustki (nieobecnosc wyobrazen i przywiazan do tego, co znane).

>
> W glebokiej medytacji mozna poznac przedsmak tego stanu w postaci
> > stanu blogosci (takze w poczuciu zespolenia z Bogiem). Do tego, by uwolnic
> sie
> > od cierpien trzeba jednak po pierwsze tego chciec, a po drugie uwolnic sie
> od
> > wszelkich powodow dla ktorych sie cierpi
>
> czyli odlot??
> jak to się ma do stanu upojenia alkoholowego? ;)

Nijak sie ma, bo jest to stan totalnej przytomnosci umyslu i swiadomosci.
Jest to naturalny stan czystej swiadomosci.

> jeśli nirwana ma coś wspólnego z poalkoholowym upojeniem które ja kojarzę,
> to fajna sprawa z tą nirwaną ;)
> osiągnąć poalkoholowy stan bez alkoholu

To jest zupelnie co innego.

>
> (np powodow, dla ktorych cierpienie
> > jest potrzebne, atrakcyjne itd). Ja nie osiagnalem tego jeszcze, ale mysle
> ze
> > to jest mozliwe. Wtedy chyba nawet fizyczny bol nie bylby cierpieniem, ale
> > specyficznym, przemijajacym doznaniem ciala, a chandra czy smutek
> > egzystencjalnym doznawaniem zycia w jego pelni.
>
> czegoś tu nie rozumiem
> jeśli nirwana to wyzbycie się emocji itd
> to gdzie tu doznawanie życia w pełni?
> ;)

W zamian za emocje takie jak: nienawisc, czy lek pojawiaja sie takie uczucia
jak: blogosc, szczesliwosc, wszechogarniajaca milosc, ufnosc.

>
> Mysle, ze to moze byc nawet
> > ekstatyczne!
>
> upojenie alkoholowe?
> szał twórczy?
> miłosne uniesienia?
> ;)

Raczej nie. Bo po opisywanych stanach wystepuja zazwyczaj takze stany
przeciwne. A blogosc i nieuwarunkowana szczesliwosc nie maja przeciwienstw.
Jest to odkrycie tego, co zawsze jest. Gdy tego doswiadczysz bedziesz
wiedziec, ze to swiatlo zawsze bylo i bedzie do Ciebie wracac, bo to Twoja
prawdziwa natura. Ale dokladnie co to jest to spytaj sie oswieconego, albo
najlepiej sama sie oswiec.

Pozdrawiam Hubert.

>
> >
> > Pozdrawiam Hubert.
>
> również pozdrawiam
>
> Natalia
>
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-21 21:11:51

Temat: Re: czemu nie można cały czas być szczęśliwym?
Od: "redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Natalia" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c66kbi$ia9$1@news.onet.pl...
> a jak nirwana ...
> jak to się ma do stanu upojenia alkoholowego? ;)
> jeśli nirwana to wyzbycie się emocji itd
> to gdzie tu doznawanie życia w pełni?

No sam jestem ciekaw, jak kolega hubkulik się
z tego teraz wyplącze ... :)))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-21 21:53:45

Temat: Re: czemu nie można cały czas być szczęśliwym?
Od: "redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Hubert" <h...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:c66lp6$885$1@inews.gazeta.pl...
> Natalia <k...@p...onet.pl> napisał(a):

> Nirwana ma sie do nacpanego Cobaina i zdolowanego Kasprowicza jak gowno do
> trabki. Nirwana jest stanem przytomnosci umyslu, a nie nacpania czy
> nawalenia. To po pierwsze. Po drugie nirwany nie da sie z niczym skojarzyc,
> bo jest ona stanem poza wszelkimi wyobrazeniami. Mozna jedynie poznac jej
> czesci skladowe: stan wolnosci od leku i cierpien, swiadomosc szczesliwosci,
> blogosci i pustki (nieobecnosc wyobrazen i przywiazan do tego, co znane).

No, ja bym za bardzo tej nirwany nie posuwał ... Znaczy się tego tematu bym
nie posuwał za daleko do przodu. Zauważyłem, że wśród buddystów panuje
ogromne ciśnienie w kierunku tego, by jednak próbować opisać, czym jest
nirwana i w tym celu używają pojęć odnoszących się np. do doświadczeń
uzyskiwanych w zaawansowanych medytacjach. Uważam to jednak
generalnie za błąd, ponieważ w dalszym ciągu jest to próba wmontowania
w świadomośc osoby zupełnie nieprzygotowanej (na tej grupie) jakiegoś
ograniczonego wyobrażenia. Nawet mistrzowie buddyjscy na publicznych
zgromadzeniach unikają zajmowania się tematem samej nirwany, bo generalnie
nie chodzi wcale o to, by osiągnąć jakąś nirwanę, ale by być przytomnym w
życiu codziennym, w każdej chwili. I o to, by zdobywać doświadczenia
za pomocą osobistej praktyki, a nie wyobrażeń.
Wydaje mi się, że w przypadku kierowania informacji do osób nieobznajomionych
ze zspecyfiką buddyzmu warto więc ograniczać się do lakonicznego
określenia "nirwana to ustanie cierpienia" bez pakowania się w opisy "objawów",
szczególnie, że są to prawie zawsze opisy daleko uwikłane w "ja", w dualistyczną
wizję: oto jest świat a oto jest oświecony - ten, który osiągnął. To jest STRASZNIE
ograniczające.
Dużo lepszą metodą wydaje mi się przedstawianie pewnych pierwotnych idei
zahaczających od razu o praktykę, w szczególności o praktyki Nyndro, gdzie
jest mowa o nietrwałości, o współczuciu, o oddaniu, o ofiarowaniu. Zauważ,
że Budda, rozpoczynając nauki czterema szlachetnymi prawdami zaczął
od stwierdzenia: istnieje cierpienie. Nie zaczął od: istnieje nirwana. Mówił
o przyczynach, potem dopiero o drodze. A o samym celu chyba w ogóle
nie mówił ... :) Najistotniejsze wydaje mi się to, że do tego, by się rozwijać,
wcale nie potrzeba mieć wizji nirwany. Czasem wręcz przeciwnie - to
przeszkadza, bo odrywa od rzeczywistości tu i teraz. Od uważnej obserwacji
tego co jest.

> Nijak sie ma, bo jest to stan totalnej przytomnosci umyslu i swiadomosci.
> Jest to naturalny stan czystej swiadomosci.

No dobra. Ale co z tego zrozumiała pani N ? :))) To jakaś totalna abstrakcja !

> To jest zupelnie co innego.
Na pewno ? :)))

> W zamian za emocje takie jak: nienawisc, czy lek pojawiaja sie takie uczucia
> jak: blogosc, szczesliwosc, wszechogarniajaca milosc, ufnosc.
A tu już jest najlepiej: w zamian ... Widać, że jesteś tantryk z krwi i kości
- transformacja "złego" w "dobre". No dobra. Warto jednak zauważyć,
że to dalece nie wyczerpuje tematu buddyzm. Że są szkoły, które daleko
inaczej widzą "drogę" i inne stosują metody.

> Raczej nie. Bo po opisywanych stanach wystepuja zazwyczaj takze stany
> przeciwne. A blogosc i nieuwarunkowana szczesliwosc nie maja przeciwienstw.
> Jest to odkrycie tego, co zawsze jest. Gdy tego doswiadczysz bedziesz
> wiedziec, ze to swiatlo zawsze bylo i bedzie do Ciebie wracac, bo to Twoja
> prawdziwa natura. Ale dokladnie co to jest to spytaj sie oswieconego, albo
> najlepiej sama sie oswiec.
Ufff ... Niezła rada ... Ale czy to miała być też zachęta ?
Tak między nami(znów): używając pojęć "błogość" i "nieuwarunkowana szczęśliwość"
chyba robisz trochę zamieszania ... Jak to sobie wyobrazić ? Kto jest włascicielem
tej błogości ? Kto ją odczuwa ?

Jaki ma przy tym wyraz twarzy ? :)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-21 22:02:46

Temat: Re: czemu nie można cały czas być szczęśliwym?
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> > Użytkownik <h...@w...pl> napisał w wiadomości
> > news:458d.000015be.4086c563@newsgate.onet.pl...
> Nirwana ma sie do nacpanego Cobaina i zdolowanego Kasprowicza jak gowno do
> trabki.

;))

Nirwana jest stanem przytomnosci umyslu, a nie nacpania czy
> nawalenia. To po pierwsze.

oki, kapuję

Po drugie nirwany nie da sie z niczym skojarzyc,
> bo jest ona stanem poza wszelkimi wyobrazeniami. Mozna jedynie poznac jej
> czesci skladowe: stan wolnosci od leku i cierpien, swiadomosc
szczesliwosci,
> blogosci i pustki (nieobecnosc wyobrazen i przywiazan do tego, co znane).

czyli jednak wyzbycie się negatywnych emocji
i przytłumienie tych jakby gwałtownych pozytywnych emocji
pustka
tak to widzę w tej chwili

> Nijak sie ma, bo jest to stan totalnej przytomnosci umyslu i swiadomosci.
> Jest to naturalny stan czystej swiadomosci.

ale świadomość przecież w sposób naturalny wystawiana jest też na
"negatywne" doznania
zatem ograniczanie się jedynie do uczucia wszechogarniającego szczęścia itd
wyzbycie tego co niekoniecznie dla nas przyjemne
jednocześnie ogranicza nasze spektrum doznań
ogranicza świadomość
czysta świadomość - owszem, w odniesieniu do pozytywów
ale pustka wewnętrzna odnośnie "negatywów" ;)

> > czegoś tu nie rozumiem
> > jeśli nirwana to wyzbycie się emocji itd
> > to gdzie tu doznawanie życia w pełni?
> > ;)
>
> W zamian za emocje takie jak: nienawisc, czy lek pojawiaja sie takie
uczucia
> jak: blogosc, szczesliwosc, wszechogarniajaca milosc, ufnosc.

ale czy one są naturalne?
osiągnięte w naturalny sposób?
widzę tu jednak pewien element odurzenia

> Raczej nie. Bo po opisywanych stanach wystepuja zazwyczaj takze stany
> przeciwne. A blogosc i nieuwarunkowana szczesliwosc nie maja
przeciwienstw.

czyli wszystko jest jak ciągła linia
ale stan nirwany nie może przecież ciągnąć się w nieskończoność
jeśli się nie mylę
to ma on swój początek i koniec
nie jest stanem permanentnym
a może jest? ;)
jeśli nie, to po zakończeniu Nirwany wracamy do świadomości "przyziemnej"
pełnej również negatywnych odczuć

czyli teoretycznie ktoś kto był jeszcze przed chwilą w stanie nirwany
wkurza się na kogoś innego, np. trzaska drzwiami, tłucze przypadkowo talerz,
krzyczy na niesforne dziecko itp

gdzie zatem naturalność stanu nirwany? ;)

pozdrowienia

Natalia
całkiem nawet zainteresowana tematem ;)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-21 22:19:29

Temat: Re: czemu nie można cały czas być szczęśliwym?
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c66qh5$lb4$1@news.onet.pl...
> No dobra. Ale co z tego zrozumiała pani N ? :))) To jakaś totalna
abstrakcja !

pani N później pewnie odpowie dokładniej na cały post
bo teraz idzie do łóżka czytać Heideggera ;))

Natalia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Co o Polakach mówią nazwiska ?
psychastenia
siła woli
dyskusje
Re: terapia dzieci alkoholikow

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »