| « poprzedni wątek | następny wątek » |
131. Data: 2004-02-24 09:53:28
Temat: Re: czy jestem s3u??c?????????? (was : czy jestem s?u??c?????????? )Z.Boczek wrote:
>Nie nazywałbym tego wyczerpującą pracą, wymagającą nieustannej uwagi,
>zaangażowania i koncentracji.
Na kilka dni przed polrocznym sprawozdaniem lub konferencja - i owszem.
A koncentracja jest niezbedna caly czas - zadziwiajace, jak ludzie lubia sie
wypowiadac o sprawach, o ktorych maja blade pojecie.
Wiem, wiem... n lat temu w Polsce robilo sie doktorat 10 lat i spedzalo pol
dnia na pogaduchach i kawie w sekretariacie. Coz, czasy sie zmieniaja, i w
kazdym zawodzie liczy sie efektywnosc.
>I chyba wiem, co piszę - jeśli swoje śniadanie jem w robocie dopiero
>koło 15:00 (i to nie z powodu braku łaknienia)?
A skad wiesz, o ktorej ja jem sniadanie ?
Dunia (zaintrygowana)
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
132. Data: 2004-02-24 11:03:44
Temat: Odp: Odp: czy jestem służącą?????????
----- Original Message -----
From: Z. Boczek <z...@w...pl>
>
> A pracujących czy nie? :]
Pracujących, pracujących.
zawsze gdy ktoś mówi, ze sobie dobrze faceta wychowałam, to odpowiadam, że
życie go wychowało.
A jak sobie przypomnę pierwsze dni po ślubie, to teraz mam się z czego
śmiać, ale wtedy mi do śmiechu nie było ;)
Jestem w domu, mam urlop, ugotowałam, posprzątałam, umyłam podłogę w
przedpokoju, a tu....... wraca mąż, przebiera się, bierze wiadro i myje tę
samą podłogę, którą sama niedawno umyłam. Głupio mi się zrobiło, bo może
rzeczywiście nie domyłam (zamiast zapytać o co chodzi ;)). Następnego dnia
szorowałam, że prawie dziury nie wydarłam. wraca mąż, przebiera się, bierze
wiadro z wodą i.... szoruję podłogę. Na szczęście w tedy zapytałam o co
chodzi, czy brudna, czy co, przecież ją umyłam. No i okazało się, że to
natręctwo ;). A poważnie, ten egzemplarz tak ma, jak wejdzie do domu to
_musi_ najpierw posprzątać. Muszę przyznać, że jestem zadowolona.
--
Elżbieta
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
133. Data: 2004-02-24 12:42:28
Temat: Re: czy jestem służącą?????????A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza Hanka Skwarczyńska
<hanusia@[asiowykrzyknik]wasko.pl> mówiąc:
>> [...] Tylko ty wiesz, z czego są te ciapki...
>Jak tak na nie patrzę, to w sumie chyba lepiej uprzedzać, że one są z
>tynku...
A co, brązowe albo pomarańczowe? :-)
>> [...]pogrywacie z tym, jak mama Adeli ze sprzątaniem? :)
>Co przegapiłam?
Aaa, miałam chwilkę wspomnień lektur moich młodzieńczych...
>H. (lawendowo mi)
A mi biało, kurka wodna, mam za chwilke iść brnąć wózkiem na drugi
koniec miasta (w zasadzie tylko ok 2 km, ale w tym śniegu to będzie,
jakbym do Warszawy miała iść).
Agnieszka (białe ...)
--
GG 1584 (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
134. Data: 2004-02-24 15:17:27
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Adam wrote:
>A może mąż ma to robić?
Odwróce Twoje pytania: czemu nie? To już jakaś ujma, ze mezczyzna
zajmuje się domem? Skoro dazymy do równouprawnienia w pracy zawodowej to
czemu i nie w domu?
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
135. Data: 2004-02-24 16:23:43
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Eulalia wrote:
> Wiesz... ja nie narzekam - przywykłam, ale czasem
> mnie naprawdę wkur*** jak wracam styrana z rpboty
> z siatami w ręku i dzieckiem w drugim, w biegu
> robie obiad a potem dostaje opier*** że hałasuję
> odkurzaczem, bo pan odpoczywa.
Pytanie moze nie na miejscu- ale czemu nie wreczysz mu tego odkurzacza i
w czasie kiedy Ty ten obiad szykujesz, on odkurzy a potem poodpoczywacie
oboje.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
136. Data: 2004-02-24 21:19:13
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:c1cvmj$rm5$1@news.onet.pl...
>
> Nie wiem czy chodziło mnie. Jakby co to na imie mam Tomasz.
>
> Bardzo przepraszam:)
> Jakby co, jestem Małgośka i bardzo mi przyjemnie:)
Nia ma za co. Teraz już się znamy, więc nie jesteśmy nieznajomymi ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
137. Data: 2004-02-24 21:19:18
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:c1d5aa$qq$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Wiesz, może wynika to z prowincjonalności mojego miasta, ale np. kiedy
> wychodzę z firmy o 17.00 (o 13.30 w soboty), to w sklepach koło domu
nie ma
> już np mięsa, świeżego pieczywa (nie wspominając o tym, że sklep
najbliższy
> domu w ogóle już jest zamknięty).
Jak mieszkałem przez jakiś czas na wsi to pieczywo można było sobie
zamówić.Może u Ciebie tez się da.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
138. Data: 2004-02-24 21:34:41
Temat: Re: czy jestem służącą?????????Wprąciłem się, gdyż Hanka Skwarczyńska i te mądrości wymagają mojej
stanowczej erekcji:
>> [...]taka 'godzilla'?
> Jeny. Żadna godzilla, zwykłe takie podobne do kombinerek, tylko szczęki ma
Ojno. Obcy też miał :)
Godzilla też - wiesz ile razy Japonię nimi uratowała?
>> [...] Siakoś mało zostawiacie - elektrycy zostawiają z 20
> Przepraszam, a Ty mnie podejrzewasz o własnoręczne wykonanie instalacji, czy
> własnoręczne tynkowanie może? Te cholerne 6cm to osobiście elektryk zostawił
> (był niewątpliwym artystą, tylko nie udało mi się jeszcze ustalić, w jakiej
> dziedzinie). I oszczędny, skubaniec, paręnaście metrów kabla puścił skosem i
> zygzakiem po ścianach, i to akurat w jedynym miejscu, gdzie to na pewno
> będzie przeszkadzać. Ech.
Uuuu... rzeczywiście, potem odtwarzanie przy każdym odwiercie z
pamięci, 'gdzie też ten kabel mniej więcej leciał...' :/
Wydaje mi się, że to nie o oszczędności, ale o lenistwo chodzi :/
Przepuściliście to mu?
Trzeba było Pana zawrócić - 'niech Pan wejdzie w butach, to tylko
chwilkę, Pan rzuci nowy kabel stąd dotąd... zmieniając kierunki kątami
prostymi, ale nie częściej niż raz na ścianę. Trudne, prawda?' :)
>> [...]naciągać spod tynku? sztukować? :)
> Kostki Wago rzondzom.
Tak czy inaczej - sztukowanie :)
Ale fajfus się nawet znał, że na Wago zrobił... to niby nowe
rozwiązanie dość.
>> [...] Bo praca daje większą satysfakcję i - mimo wszystko - lubimy ją? :)
> A nawet jak jej nie lubimy, to zazwyczaj coś z niej konkretnego wynika. Z
> pozmywanych garów jakby niespecjalnie.
Jeśli cieszy nas efekt, tak mi się wydaje, że jednak lubimy :)
Inaczej tumiwisizm nie opuściłby nas również przy owocach :)
--
Z cyklu 'Sławni ludzie o Z. Boczku':
"Weź wiaderko i idź do piaskownicy, korzystaj z wakacji póki są.
Może poczytaj 'Dzieci z Bulerbyn' albo 'Przygody Trutnia Dyzia'"
(c) by Darius.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
139. Data: 2004-02-24 21:37:12
Temat: Re: Odp: Odp: czy jestem służącą?????????Wprąciłem się, gdyż Elżbieta i te mądrości wymagają mojej stanowczej
erekcji:
> A poważnie, ten egzemplarz tak ma, jak wejdzie do domu to
> _musi_ najpierw posprzątać. Muszę przyznać, że jestem zadowolona.
No i spróbuj Ty się kiedyś sprzątaniem wymigiwać... :>
--
Z cyklu 'Sławni ludzie o Z. Boczku':
"Eh, puchaty, miałeś jednak rację. Radził Cię skilować od razu."
(c) by siwa.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
140. Data: 2004-02-24 21:45:33
Temat: Re: czy jestem s3u??c?????????? (was : czy jestem s?u??c?????????? )Wprąciłem się, gdyż Dunia i te mądrości wymagają mojej stanowczej
erekcji:
>>Nie nazywałbym tego wyczerpującą pracą, wymagającą nieustannej uwagi,
>>zaangażowania i koncentracji.
> Na kilka dni przed polrocznym sprawozdaniem lub konferencja - i owszem.
> A koncentracja jest niezbedna caly czas - zadziwiajace, jak ludzie lubia sie
> wypowiadac o sprawach, o ktorych maja blade pojecie.
Wiem, wiem - chwila nieuwagi i Słońce spadnie... 5 minut na grupach a
za plecami spodki latają, a Obcy fiforkami tuż za oknem wymachują...
I, kurczę, skrócik 'ejcz si' (h.c.) za nazwiskiem umyka przed nosem :)
Nie chcę się sprzeczać, jak to masz ciężko w robocie. To widać,
naprawdę.
> Wiem, wiem... n lat temu w Polsce robilo sie doktorat 10 lat i spedzalo pol
> dnia na pogaduchach i kawie w sekretariacie. Coz, czasy sie zmieniaja, i w
> kazdym zawodzie liczy sie efektywnosc.
"zadziwiające, jak ludzie lubią się wypowiadać o sprawach, o których
mają blade pojęcie"
Są dwa rodzaje wyrażania wysokiego mniemania o sobie.
Pierwszy: wywyższać siebie, drugi: poniżać otoczenie.
>>I chyba wiem, co piszę - jeśli swoje śniadanie jem w robocie dopiero
>>koło 15:00 (i to nie z powodu braku łaknienia)?
> A skad wiesz, o ktorej ja jem sniadanie ?
Mniemam, że fizyczne potrzeby zaspokajasz _przed_ potrzebami wyższego
rzędu takimi, jak posiadanie ostatniego słowa na grupie. Wystarczy? :)
--
Z cyklu 'Sławni ludzie o Z. Boczku':
"Nie dziękuję za twój post, bo poza złośliwością właśnie nie ma w nim
żadnej konkretnej uwagi. Pozdrawiam" (c) by Kitencjusz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |