Strona główna Grupy pl.sci.psychologia depresja

Grupy

Szukaj w grupach

 

depresja

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-09-19 21:25:53

Temat: Re: depresja
Od: "raffie" <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Eva" <e...@w...pl> wrote in message news:9oav6g$pu0$1@news.tpi.pl...

> Lekarze wręcz czekają żeby im coś podpowiedzieć i to nie *tylko*
> w tak *banalnym* schorzeniu jak jakieś tam obniżenie nastroju.

"Uwielbiam " takich pacjentow:
jak sie pan czuje?
- mam chorobe niedokrwienna serca
co panu dolega?
- mam nadcisnienie
boli cos pana?
- mam kamice zolciowa
a dzisiaj pani na izbie przyjec twierdzila, ze ma migotanie komor. Bardzo mi
to ulatwilo dzialanie, od razu zaczalem reanimowac delikwentke, mimo jej
protestow! ;-)
Jakos nie wyobrazam sobie lekarza, ktory mowi: "prosze postawic sobie
diagnoze, ja sie pod tym podpisze". Lekarz, zazwyczaj, wie na ten temat
troche wiecej i nie oczekuje diagnozy, tylko dokladnego podania objawow.

pozdrawiam
raffie




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-09-19 21:26:13

Temat: Odp: depresja
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Eva" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9oav6g$pu0$1@news.tpi.pl...
> Użytkownik "krzysztof(ek)":
>
> Cz:
> > > Jesli natomiast nie wiem czy mam depresje to od lekarza
> > > ogolnego co najwyzej dostane witaminy i (jak dobrze trafie)
> > > dwa dni zwolnienia.
>
> K:
> > Lekarz ja u Ciebie rozpozna.
> > Przeciez nie idziesz do lekarza z gotowym rozpoznaniem, to on na
> > podstawie objawow stawia diagnoze.
>
> E:
> Miałam Cię już nie straszyć przed nocą ;) ale jest właśnie tak jak
pisze
> Czarek. Dokładnie. Lekarz ogólny przepisuje witaminy i nawet nie daje
> tych dwóch dni zwolnienia. Zresztą ludzie NIE CHCĄ zwolnień przy
aktualnej
> sytuacji na rynku pracy i tak już od 10 lat.
> Zresztą zawsze można powiedzieć, że to nerwowy tryb życia i nerwica
> sytuacyjna.

Zwolnienie w depresji akurat niekoniecznie musi byc wskazane.

Lekarz ogolny ma wystarczajace kompetencje, zeby rozpoznac depresje.
Jezeli ma watpliwosci, albo uzna to za stosowne musi i moze skierowac
pacjenta do specjalisty.

Nie bede podwazal kompetencji jakiegokolwiek lekarza w dyskusji na
poziomie o "wszystkich lekarzach". Takie uogolnienie jest krzywdzace.
Zarzucasz wszystkim lekarzom ogolnym blad w sztuce polegajacy na blednym
rozpoznaniu depresji jako nerwicy sytuacyjnej. W takim razie radze
skierowanie sprawy do sadu lub NIL, ktore po stwierdzeniu takich bledow
w sztuce podejma odpowiednie kroki z zakazem wykonywania zawodu lekarza
wlacznie. Pomoca moze sluzyc Ci stowarzyszenie p. Sandauera.

> /.../
> K:
> > To Ty nie rozumiesz prostej rzeczy, ze nie musisz sam sobie stawiac
> > diagnozy przed pojsciem do lekarza /psychologa poniewaz to on
postawi
> > diagnoze.
>
> hihihi;), sorry ale mnie rozbawiłeś..

Nie widze w tym nic smiesznego. To lekarz jest od stawiania diagnozy a
nie pacjent.

Udajac sie do pacjent nie musi mu przedstawiac mu swojej propozycji
diagnozy. Wystarczy, ze opisze swoje objawy. A nawet jesli nie jest w
stanie opisac objawow, lekarz bedzie w wiekszosci przypadkow w stanie
wdrozyc odpowiednie postepowanie.

> Lekarze wręcz czekają żeby im coś podpowiedzieć i to nie *tylko*
> w tak *banalnym* schorzeniu jak jakieś tam obniżenie nastroju.

:-0 A zawsze myslalem, ze jest odwrotnie. Lekarz z reguly denerwuje sie,
gdy pacjent narzuca mu swoja diagnoze. Lekarz oczekuje natomiast od
pacjenta, ktory jest w stanie opisac swoje objawy, aby przygotowal sie
do wizyty i przedstawil konkretne wystepujace u niego objawy.

> Gdyby nie to, że od lat czytam różne medyczne i psychologiczne
> książki to już kilka razy narażono by na poważny szwank zdrowie
> mojej rodziny i moje.

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zglosic to do prokuratury, co wiecej
masz nawet taki obowiazek, jezeli mialo miejsce przestepstwo.

> Przy obecnych cenach porad lekarskich i leków wiedza taka staje się
> wręcz niezastąpiona ! i wręcz instynkt samozachowawczy;).

Nie zgadzam sie z tym.

> Czy przypadkiem nie płacimy wszyscy płacąc składki w tym
> chorym systemie ?
> I z tego co widzę, coraz mniej osób z mojego otoczenia
> korzysta z jakichkolwiek świadczeń zdrowotnych.

Zgadza sie. Dlatego osobiscie uwazam, ze leczenie skutkow korzystania z
uslug znachorow oraz zaniechania ze strony pacjenta nie powinny byc
finansowane przez Kasy Chorych. Jak sie komus za przeproszeniem tylka
ruszyc nie chcialo, jak mu cos dolegalo, to niech placi za powiklania
tego lenistwa z wlasnej kieszeni.

> A profilaktyka ?
> :))))
> Chyba żartujesz...
> Można ją sobie samemu zafundować jeśli ma się o jej podstawach
> jakiekolwiek pojęcie.

tja, zwlaszcza profilaktyke wtorna...
Sama przeprowadzasz sobie mammografie? Cytologie tez?

> Tylko skąd ma mieć wiedzę o tym przeciętny Kowalski ?

od lekarza. Obowiazkiem lekarza POP jest edukacja zdrowotna i promocja
zdrowia. Jezeli sie z tego nie wywiazuje wg Ciebie w nalezyty sposob,
masz prawo zmienic lekarza. Konkurencja i wolny wybor.

> Wiesz chyba jakie są ceny książek;).

Bardzo wiele informacji zawieraja m.in. darmowe broszury dla pacjentow
wydawane przez firmy farmaceutyczne.

I wiesz co ?
> Z tego co widzę wokół to najwięcej można się dowiedzieć
> z kolorowych tygodników dla kobiet;) .

I bardzo dobrze. Pelnia one w systemie promocji zdrowia istotna -
pozytywna - role.

> Żebyś mnie nie mieszał z błotkiem;) to od razu powiem,
> że bardzo rzadko je kupuję:)
ale często widzę kupujące je
> kobiety. I wcale im się nie dziwię - na to je jeszcze stać.

Niektore sa dosc drogie :-)

> Zadałeś pośrednio pytanie grupie;) - masz więc odpowiedź:).
> Vox populi w czystej postaci.

:-)))

> A co do depresji i tego że modna -
> media jakiś czas temu ( niedawno ) puściły farbę;) na temat częstości
> jej występowania. ( czyżby z powodu narastającej ilości samobójstw
> i aktów niespotykanej dotąd i nasilającej się agresji ?)

Raczej z powodu ogolnopolskiej kampanii Fundacji ITAKA pt. "Walcz z
depresja".

> Nie pamiętam dokładnych wskaźników ale w Polsce coś ok. 30 %
> populacji ma zaburzenia psychiczne a w USA znacznie więcej.
> Myślisz, że to znak czasów ?
> Ja myślę, że tak.

A ja mysle, ze to w duzej czesci to wynik lepszej diagnostyki.
Oczywiscie przemiany spoleczne tez maja na to wplyw.

> Frustracja z powodu *osiągnięć* społecznych i politycznych.
> Brak wiary w lepszą przyszłość.
> Jedni muszą pracować dzień i noc;)) żeby utrzymać się na rynku pracy.
> Inni już z niego wypadli i nie mają szans.
> Do tego dolicz konsekwencje dla rodzin i jednych i drugich.
> Potrzeba bezpieczeństwa zachwiana. Dzieci bez opieki.

Az strach zyc w tej naszej Polsce ;-))

> Alkoholizm w każdej z tych grup - różniący się jedynie jakością
> trunków;).

Poczulem si urazony :-((

> Prostytucja wśród najmłodszych obojga płci.
> Jak myślisz - z jakiego powodu ?
> Dzikość i bezwzględność. Agresja. Wojny i gry polityków i nie tylko;).
> Brak wzorców pozytywnych.
> Wyśmiewanie ideałów. Łamanie zasad. Łamanie kodów;).
> Pozorowane współczucie dla *tych nieudaczników*,
> którzy nie potrafią się łokciami rozpychać...

:-)))) o Boshe...

> " ...bo jakoś tak jest, że nad naszym zwycięstwem niejednym,
> górują cokoły, na których nie stoi już NIKT..."
> "majster";) Bułat Okudżawa

Lepsze nic niz Lenin ;-))

> Dobrej Nocy;)

dobranoc :-))

krzysztof(ek)




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-19 22:25:42

Temat: Re: depresja
Od: "Eva" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "raffie" :

> > Lekarze wręcz czekają żeby im coś podpowiedzieć i to nie *tylko*
> > w tak *banalnym* schorzeniu jak jakieś tam obniżenie nastroju.
>
> "Uwielbiam " takich pacjentow:
> jak sie pan czuje?
> - mam chorobe niedokrwienna serca
> co panu dolega?
> - mam nadcisnienie
> boli cos pana?
> - mam kamice zolciowa
> a dzisiaj pani na izbie przyjec twierdzila, ze ma migotanie komor. Bardzo mi
> to ulatwilo dzialanie, od razu zaczalem reanimowac delikwentke, mimo jej
> protestow! ;-)
> Jakos nie wyobrazam sobie lekarza, ktory mowi: "prosze postawic sobie
> diagnoze, ja sie pod tym podpisze". Lekarz, zazwyczaj, wie na ten temat
> troche wiecej i nie oczekuje diagnozy, tylko dokladnego podania objawow.

Objawów ??;)
Właśnie jestem świeżo po pogrzebie w rodzinie...
Pacjentowi po zatruciu grzybami ( z jajecznicą ) nie zrobiono nawet płukania
żołądka...
Zgłosił się po południu w sobotę do szpitala. *Jajecznicę* zjadł przed południem.
Do poniedziałku leczono go na salmonellozę, we wtorek był na intensywnej terapii, w
środę zmarł.
Być może I TAK by nie przeżył, nie wiem, ale... czy lekarze powinni mieć tak czyste
sumienia ?

Co do reszty to nie bardzo chce mi się rozstrząsać poszczególne przykłady ale jeden
przytoczę :

Dziecko ( moje ) od małego ciągle łapiące infekcje. Antybiotyki non stop. Coraz
częściej chorujące.
Oczywiście moje ustawiczne *opieki nad dzieckiem* i później karkołomne nadrabianie
zaległości w
pracy.
Dziecko już później to samo w szkole. Rozpacz w kratkę.

Kiedyś leżał z 40 stopniową gorączką w pełni lata ( około 40 stopni za oknem ),
okłady z zimnej wody
(byłam Przerażona ponieważ temperatura nie spadała!),
oczywiście kolejne antybiotyki, środki przeciwgorączkowe i wszystkie pomocnicze
- od stałego lekarza.

Przy przeglądaniu książeczki zdrowia ( znowu zwolnienie z powodu opieki !!!:((( ),
nagle Eureka ! -
przecież te "infekcje" powtarzają się od lat prawie dokładnie o tej samej porze roku
! ,
więc pędem do lekarza
- a może to alergia ?
- No, rzeczywiście...
Skierowanie, testy, oczywiście pyłkowica + uczulenie na zarodniki grzybów
pleśniowych,
a więc przez 3/4 roku narażenie na obecność alergenów w powietrzu..
Od tego czasu środki p-alergiczne i...
cudowne uzdrowienie. Bardzo dobre wyniki w szkole, teraz ( po kilku latach ) Zyrtec
tylko
okazjonalnie - przy największym nasileniu alergenów.

Mam więcej takich przykładów ale to już chyba niekonieczne;) ?
Pozdrowienia, Eva






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-19 22:26:36

Temat: Re: depresja
Od: Daga Gorczyńska <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


raffie <r...@p...onet.pl> w artykule
news:9ob2sp$7ff$2@news.onet.pl pisze...

> Jakos nie wyobrazam sobie lekarza, ktory mowi: "prosze postawic sobie
> diagnoze, ja sie pod tym podpisze". Lekarz, zazwyczaj, wie na ten
temat
> troche wiecej i nie oczekuje diagnozy, tylko dokladnego podania
objawow.

Ja sobie tego też nie wyobrażam. :) Ale zdecydowanie nie podoba mi się
lekarz, który drugiemu lekarzowi, w obecności pacjenta, mówi coś
takiego: "To już ostatnie podrygi rozdeptanej dżdżownicy". I nie
podoba mi się inny lekarz, który stwierdza, że według aktualnej
medycyny pacjent już powinien nie żyć, a on nie wie, co dalej, bo jego
na studiach nie uczono, jak leczyć denata.

Wylałam żale, sorry. :)) Ogólnie rzecz biorąc takich lekarzy widuję w
przychodniach, natomiast w szpitalach - wprost przeciwnie. Ale to i tak
niedobra proporcja, bo pół na pół. :/

Serdeczności,
Daga

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-19 23:20:37

Temat: Re: depresja
Od: "Eva" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "krzysztof(ek)" :

> Nie bede podwazal kompetencji jakiegokolwiek lekarza w dyskusji na
> poziomie o "wszystkich lekarzach". Takie uogolnienie jest krzywdzace.
> Zarzucasz wszystkim lekarzom ogolnym blad w sztuce polegajacy na blednym
> rozpoznaniu depresji jako nerwicy sytuacyjnej. W takim razie radze
> skierowanie sprawy do sadu lub NIL, ktore po stwierdzeniu takich bledow
> w sztuce podejma odpowiednie kroki z zakazem wykonywania zawodu lekarza
> wlacznie. Pomoca moze sluzyc Ci stowarzyszenie p. Sandauera.

Widzę, że traktujesz to co piszę bardzo emocjonalnie;), nie o to mi chodziło.
Nigdzie nie napisałam, że Wszyscy lekarze to konowały i dobrze wiem, że trzeba
szukać innego jeśli aktualny się nie sprawdza. To samo mówię znajomym
+ jeszcze coś;)) - dzielę się z nimi swoją wiedzą na temat różnych objawów;).
Jeszcze nikt na tym nie stracił. Mam nadzieję, że TUTAJ też;).

A o tym alkoholu;) - to przecież nie było do Ciebie.
Ja widuję i słyszę o takich alkoholikach na codzień - tych od lepszych trunków też.
Nie stoją "pod budką z piwem*. Piją w pracy lub PO udanym lub nieudanym
przedsięwzięciu zawodowym - w dobrych i gorszych knajpkach.
Ty ich nie dostrzegasz ?

Dobranoc:)
Eva
ps. Też lubię czasem napić się grzańca:))





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-19 23:29:28

Temat: Odp: depresja
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Eva" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9ob94k$5ls$1@news.tpi.pl...

> A o tym alkoholu;) - to przecież nie było do Ciebie.

Przecie domyslam sie ze nie do mnie :-))

> Ja widuję i słyszę o takich alkoholikach na codzień - tych od lepszych
trunków też.
> Nie stoją "pod budką z piwem*. Piją w pracy lub PO udanym lub
nieudanym
> przedsięwzięciu zawodowym - w dobrych i gorszych knajpkach.
> Ty ich nie dostrzegasz ?

Dostrzegam... nawet znam..

> ps. Też lubię czasem napić się grzańca:))

dobry grzaniec jeszcze nikomu nie zaszkodzil ;-)

pozdry
krzysztof(ek)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-20 03:49:18

Temat: Re: depresja
Od: Carrie <c...@b...gnet.pl> szukaj wiadomości tego autora

19 Sep 2001 17:46:59 +0200 <p...@p...onet.pl> nadmienił(a):

>Płacic - ile .. we Wrocławiu ( a tylko z tego miasta mam najswierzsze
>informacje) wizyta kosztuje srenio 60 zł - za godzinę - moim zdaniem to nie
>jest dużo.

Widzisz - Twoim zdaniem...
Ludzie, którzy mają pieniądze, często biegają do psychoanalityków z
takimi problemami, które u innych wywołują pobłażliwy uśmiech. Dobrze,
że mogą sobie na to pozwolić, że im to pomaga.
Z drugiej strony wyobraź sobie człowieka, który popada w depresję czy
inne załamanie, bo nie może znaleźć pracy, a co za tym idzie - źródła
utrzymania. On naprawdę nie może sobie pozwolić na wydanie 60 zł za
godzinę rozmowy z kimś, a przecież godzina to jest nic, prawda? Przez
godzinę niewiele da się zrobić...

>To sa słowa zawierające poradę... oczywiscie każdy człowiek może z moja radą
>zrobic co sie mu podoba.

Ech, przepraszam, że się przyczepiłam :) Mam wrażenie, że pomysł
pójścia do specjalisty każdemu przychodzi do głowy, bo przecież to w
sumie najprostsza droga do rozwiązania problemu związanego z psychiką.
I mylę się, przyznaję. Są ludzie, którzy piszą do gazet: 'Pomóżcie,
tylko nie wysyłajcie mnie do lekarza, bo to na pewno nic nie da' - dla
mnie to dziwne i niepojęte, ale faktycznie czasami trudno ich
przekonać.

>Np. w silnej depresji - tak. Ale ja miałem na mysli sytuacje które wymagałyby
>ingerencji terapeutycznej, ale pacjent (od ktorego wszak zalezy decyzja o
>rozpoczeciu terapi) za nic w swiecie sie nie przyzna do takiej potrzeby. I
>bedzie na tysiace sposobow "wołał" o pomoc.

Zastanowiłam się nad tym i skojarzyłam sobie, że ja też znam takie
osoby. Które na przykład nie słuchają żadnych rad odnośnie
postępowania z dziećmi albo współmałżonkiem, bo przecież oni wiedzą,
jak się dzieci wychowuje, przecież wiedzą, jak postępować z mężem czy
żoną! I oczywiście wiedzą też, jak rozwiązać problem, tylko dzieci i
mąż złośliwie nie chcą się podporządkować - i tu ich zdaniem jest
problem.
Taki ktoś zapłonie świętym oburzeniem, gdy zaproponuje mu się wizytę w
poradni wychowawczej albo małżeńskiej...

[ciach opis]

> Jednak
>czesciej zdarzy sie, ze osoby takie zrezygnuja z mojego towarzystwa, niz
>przyznaja mi racje :)))

Otóż to - bo to oni oczekują, że Ty im przyznasz rację, że staniesz po
ich stronie, poprzesz, dodasz im pewności, że mają prawo się tak
zachowywać.
Niedawno rozmawiałam z koleżanką, która ma drobne kłopoty w
małżeństwie, pytała, co sądzę, więc się zastanowiłam i próbowałam
jakoś obiektywnie rozpatrzyć sytuację. Nie, żebym się znała, ale skoro
ona spytała... I cóż - nic z tego nie wynikło, bo na każdą moją
sugestię ona od razu mówiła "Nie". Nie chciała się nad tym nawet
zastanawiać, po prostu wymagała, żeby mąż zachowywał się tak, jak ona
sobie życzy, bez żadnych kompromisów, bez szukania przyczyn.

>Zrobie to co napisałem wyżej - co najwyzej spróbuję pokazać daną sytuację z
>innej strony, spróbuję ukazać toksyczne mechanizmy, czy destruktywne sposoby
>zachowania. Nie bede teoretyzował - bo w taki sposób rzadko kiedy trafię do
>przekonania. I jedynie zasugureję mozliwosc uzyskania profesjonalnej pomocy
>(nie od razu, azeby nie spłoszyc tej osoby). oczywiscie wybor nalezec bedzie do
>tej osoby.

To musisz mieć naprawdę duży talent. Tacy ludzie bardzo często nie
chcą słuchać albo sami nie wiedzą, czego chcą. Dotrzeć do nich to duża
sztuka, przekonać - jeszcze większa.

Pozdrawiam, Carrie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-20 04:54:19

Temat: Re: Odp: depresja
Od: Nina Mazur Miller <n...@p...ninka.net> szukaj wiadomości tego autora

"krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> writes:


> > Jesli natomiast nie wiem czy mam depresje to od lekarza
> > ogolnego co najwyzej dostane witaminy i (jak dobrze trafie)
> > dwa dni zwolnienia.
>
> Lekarz ja u Ciebie rozpozna.
> Przeciez nie idziesz do lekarza z gotowym rozpoznaniem, to on na
> podstawie objawow stawia diagnoze.

lekarz pierwszego kontaktu w przychodni panstwowej to co najwyzej, jak
Cbnet napisal, da pare dni zwolnienia, witaminki, karze chodzic na
spacerki, unikac stresow i zwali wszystko na przesilenie
wiosenne/jesienne/zimowe/letnie i co tam jeszcze.

takich, co to rozpoznaja depresje albo chociaz skieruja do psychiatry
to ze swieca szukac, niestety.

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-20 05:12:45

Temat: Re: Odp: Odp: depresja
Od: Nina Mazur Miller <n...@p...ninka.net> szukaj wiadomości tego autora

"krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> writes:


> > Ja zyje w kapitalizmie. I tutaj, jak placisz co miesiac ubezpieczenie
> > zdrowotne to nie masz zadnych problemow z pojsciem do lekarza
> > jakiejkolwiek specjalnosci. Jeden telefon, umawiasz sie i
> > juz. Przychodzisz na okreslona godzine, juz na ciebie czeka
> > pielegniarka, potem przychodzi lekarz i traktuje cie jak choerego
> > czlowieka a nie jak zwierze.
>
> I moze jeszcze powiesz, ze w USA psychoterapia tez jest dla kazdego za
> darmo, bez wzgledu na rodzaj ubezpieczenia?

Zaczelam akapit od "tutaj JAK PLACISZ CO MIESIAC UBEZPIECZENIE".
Myslalam, ze wyrazilam sie wystarczajaco jasno.

>
> Poza tym nie zgodze sie na uogolnienia typu, ze w Polsce lekarze
> traktuja pacjenta jak zwierze.

w swoim zyciu w Polsce przewinelam sie przez kupe lekarzy i trafilam
ledwie na kilku traktujacych pacjenta jak czlowieka. Z czego polowa to
byli prywatni zreszta. podobne odczucia ma moja rodzina i znajomi.
I nie jestem bynajmniej w tym odosobniona.

Nie mowie ze wszyscy, ale jakos podejrzanie przykro duzo wlasnie
takich.


> Naprawde? Miesiecznie placisz 10 razy mniej? Ile to jest - w dolarach?

place ok. 100 dolarow miesiecznie, a zarabiam wiecej niz 4000 tys.
(miesiecznie)
No to chyba, jakby to powiedziec.. ehm.. znacznie taniej niz ZUS w
Polsce wynosi, co?

Za to mam bez porownania lepsza opieke medyczna niz w Polsce. W ogole
nawet nie ma co porownywac, zwlaszcza pobytu w szpitalu na operacji
albo intensywnej terapii. (a mialam juz tutaj okazje).
Dostep do najnowszych technologii i osiagniec medycyny.
I nikt mi nie robi laski, ze zechcial mnie przyjac, dac skierowanie
czy cokolwiek innego. Nikt mnie nie odsyla od Annasza do Kajfasza. Nie
musze nikomu dawac lapowek! Eureka! (moja siostra ostatnio na operacje
wydala w Polsce 4000 zl. Ubezpieczenie oczywiscie co miesiac placi, a
jakze. i co z tego).

Przepraszam, ze mi sie tak zebralo, ale jak ktos broni polskiej sluzby
zdrowia panstwowej to az mi sie noz w kieszeni otwiera.
Mowisz, ze trzeba podac do sadu? A wiesz jak sady w Polsce dzialaja?
Wiesz, ile trzeba czekac na rozprawe i ile sie ona ciagnie? Gdyby sady
dzialaly normalnie to nie trzebaby zakladac stowarzyszen obrony praw
pacjentow.

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-20 08:28:17

Temat: Re: depresja
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

raffie:
> ... Lekarz, zazwyczaj, wie na ten temat troche wiecej
> i nie oczekuje diagnozy, tylko dokladnego podania
> objawow.

To moze Ty mi odpowiesz: skad na podstawie objawow
(depresji, ale ja nie wiem ze to jest depresja) mam wiedziec
ze _musze_ isc do psychologa/psychiatry?

Normalnie, jesli zle bede sie czuc, pojde do lekarza
ogolnego. Wiec czy ten lekarz jest w stanie 'rzucic
na moje objawy okiem' i stwierdzic: depresja jak nic,
odsylajac mnie do psychologa? Tak? Czy nie?

I jeszcze jedno pytanie: czy objawy depresji _jednoznacznie_
wskazuja na depresje?
Co prawda domyslam sie iz: nie, jako prosty wniosek
ze stopnia w jakim (domyslnie) zlozony jest sam procec
diagnozowania depresji, jednak chce jasnej odpowiedzi.

Pozdrawiam,
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 13


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Ach, musze Wam cos powiedziec i o cos zapytac :)
Re: nowa na grupie
Troche dziwne pytania
Witam!!!!!!
Witajcie!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »