| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-09-24 15:27:04
Temat: depresja??Nienawidzić siebie, swojego odbicia w lustrze, czuć wstręt do swojego
ciała... Niechęć do wstawania z łóżka. Pragnienie ukrycia się w mysiej
dziurze. Bo wszystko jest nie tak, jak miało być. Bo samemu się jest nie
takim, jakim miało się być. Gorszym, Głupszym, brzydszym, nieciekawym...
Mieć za sobą próbę samobójczą. Mieć poranione ręce od cięcia się żyletkami
(tak, to chwilowo pomaga). dość życia. Dość wiecznego strachu, co będzie
jutro, co będzie za godzinę. Dość dręczenia innych. Dość własnego lenistwa,
dość tego, że wyjście z domu to taki problem. Nie pomaga wolontariat, nie
pomaga związek, nie pomagają przyjaciele, zwierzęta, nic. Co to jest?
Depresja? I co dalej????
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-09-24 15:38:40
Temat: Re: depresja??Dnia 2004-09-24 17:27, Użytkownik Aleksandra_23 napisał:
> Nienawidzić siebie, swojego odbicia w lustrze, czuć wstręt do swojego
> ciała... Niechęć do wstawania z łóżka. Pragnienie ukrycia się w mysiej
> dziurze. Bo wszystko jest nie tak, jak miało być. Bo samemu się jest nie
> takim, jakim miało się być. Gorszym, Głupszym, brzydszym, nieciekawym...
> Mieć za sobą próbę samobójczą. Mieć poranione ręce od cięcia się żyletkami
> (tak, to chwilowo pomaga). dość życia. Dość wiecznego strachu, co będzie
> jutro, co będzie za godzinę. Dość dręczenia innych. Dość własnego lenistwa,
> dość tego, że wyjście z domu to taki problem. Nie pomaga wolontariat, nie
> pomaga związek, nie pomagają przyjaciele, zwierzęta, nic. Co to jest?
> Depresja? I co dalej????
>
>
>
Degrengolada, jeśli tak dalej pójdzie. Albo wizyta u specjalisty. Jak
najszybsza, zanim uda się kolejna próba...
--
"Co to jest zła kobieta? Jest to taki rodzaj kobiety, która się nie
sprzykrzy." (Oskar Wilde)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-26 00:53:18
Temat: Re: depresja??
"Aleksandra_23" <zum(spam)@softel.elblag.pl> wrote in message
news:cj1egu$3gk$1@korweta.task.gda.pl...
> Nienawidzić siebie, swojego odbicia w lustrze, czuć wstręt do swojego
> ciała... Niechęć do wstawania z łóżka. Pragnienie ukrycia się w mysiej
> dziurze. Bo wszystko jest nie tak, jak miało być. Bo samemu się jest nie
> takim, jakim miało się być. Gorszym, Głupszym, brzydszym, nieciekawym...
> Mieć za sobą próbę samobójczą. Mieć poranione ręce od cięcia się żyletkami
> (tak, to chwilowo pomaga). dość życia. Dość wiecznego strachu, co będzie
> jutro, co będzie za godzinę. Dość dręczenia innych. Dość własnego
lenistwa,
> dość tego, że wyjście z domu to taki problem. Nie pomaga wolontariat, nie
> pomaga związek, nie pomagają przyjaciele, zwierzęta, nic. Co to jest?
> Depresja? I co dalej????
Z czego to wynika?
Po prostu wstajesz rano i co?
Wszystko tak wyglada? Przeciez nie musi.
Wiem, zapewne latwo mi mowic, ale pomysl inaczej.
Skoro nie pomagaja inni, zwiazek, zwierzeta to tylko mozesz sobie pomoc
sobie TY.
Inni z tej grupy zaleca Ci terapeute, goscia z tych, ktorych widujesz raz na
jakis czas od 15:30 do 16:30 i maja pomoc w tym co Ci dolega.
Wspomniany osobnik z pewnoscia przepisze Ci jakies piguly i od tego momentu
stana sie one Twoim najlepszym przyjacielem, skladnikiem tego co krazy w
Twoich zylach.
Moze to jest jakies wyjscie, ale powiem szczerze: musisz poradzic sobie
sama, zmienic myslenie, podejscie a moze nawet ludzi ktorymi sie otaczasz.
Nie ma - powtarzam: NIE MA sytuacji bez wyjscia. Nie ma takze takiego stanu
z ktorego nie da sie wyjsc na prosta. To tylko kwestia pierdolonego
podejscia, co wymaga miesiecy lub lat a efekty przychodza powoli. Zadnego
uzalania sie nad soba! Jestem pewien, ze Twoi znajomi, lacznie z chlopakiem
nie oceniaja Cie jaka jestes osoba, tylko uzalaja sie nad Toba,
najprawdopodobniej za Twoimi plecami, bo nie chca byc niegrzeczni -
nieszczerzy skurwiele. Potrzebujesz kogos kto Cie opierdoli, a nie
poglaszcze - przynajmniej nie teraz. W Twojej sytuacji najblizsze otoczenie
powinny stanowic osoby z silnym charakterem, bo tylko takich CI trzeba...
PRAWDZIWI PRZYJACIELE
--
Bluzgacz
GG:5015
skype: bluzgacz
gdzies pomiedzy innymi na:
http://psphome.dhtml.pl/uzytkownicy.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-26 09:18:12
Temat: Re: depresja??Użytkownik Bluzgacz napisał:
>
> Z czego to wynika?
> Po prostu wstajesz rano i co?
> Wszystko tak wyglada? Przeciez nie musi.
> Wiem, zapewne latwo mi mowic, ale pomysl inaczej.
> Skoro nie pomagaja inni, zwiazek, zwierzeta to tylko mozesz sobie pomoc
> sobie TY.
> Inni z tej grupy zaleca Ci terapeute, goscia z tych, ktorych widujesz raz na
> jakis czas od 15:30 do 16:30 i maja pomoc w tym co Ci dolega.
> Wspomniany osobnik z pewnoscia przepisze Ci jakies piguly i od tego momentu
> stana sie one Twoim najlepszym przyjacielem, skladnikiem tego co krazy w
> Twoich zylach.
> Moze to jest jakies wyjscie, ale powiem szczerze: musisz poradzic sobie
> sama, zmienic myslenie, podejscie a moze nawet ludzi ktorymi sie otaczasz.
> Nie ma - powtarzam: NIE MA sytuacji bez wyjscia. Nie ma takze takiego stanu
> z ktorego nie da sie wyjsc na prosta. To tylko kwestia pierdolonego
> podejscia, co wymaga miesiecy lub lat a efekty przychodza powoli. Zadnego
> uzalania sie nad soba! Jestem pewien, ze Twoi znajomi, lacznie z chlopakiem
> nie oceniaja Cie jaka jestes osoba, tylko uzalaja sie nad Toba,
> najprawdopodobniej za Twoimi plecami, bo nie chca byc niegrzeczni -
> nieszczerzy skurwiele. Potrzebujesz kogos kto Cie opierdoli, a nie
> poglaszcze - przynajmniej nie teraz. W Twojej sytuacji najblizsze otoczenie
> powinny stanowic osoby z silnym charakterem, bo tylko takich CI trzeba...
> PRAWDZIWI PRZYJACIELE
OK, ale jak w takim razie wyjść na prostą jeśli z reguły otoczenie jest
"toksyczne"? Do prawdziwej samodzielnej zmiany potrzebna jest
niesamowita determinacja. Skąd wziąć w sobie siłę?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-26 14:22:01
Temat: Re: depresja??Użytkownik Bluzgacz napisał:
>
> Z czego to wynika?
> Po prostu wstajesz rano i co?
> Wszystko tak wyglada? Przeciez nie musi.
> Wiem, zapewne latwo mi mowic, ale pomysl inaczej.
> Skoro nie pomagaja inni, zwiazek, zwierzeta to tylko mozesz sobie pomoc
> sobie TY.
> Inni z tej grupy zaleca Ci terapeute, goscia z tych, ktorych widujesz raz na
> jakis czas od 15:30 do 16:30 i maja pomoc w tym co Ci dolega.
> Wspomniany osobnik z pewnoscia przepisze Ci jakies piguly i od tego momentu
> stana sie one Twoim najlepszym przyjacielem, skladnikiem tego co krazy w
> Twoich zylach.
Jeszcze nie tak dawno wyznawałem podobne poglądy na tego typu sprawy. W
tej chwili widzę to trochę inaczej. Uwierz mi - pomóc samemu sobie w
takich sytuacjach jest bardzo trudno, a często jest to nawet nie
możliwe. Jeśli jest to depresja, to jest to choroba, którą należy leczyć
pod kontrolą i zgodnie ze wskazówkami lekarza, tak jak każdą inna
poważną chorobę. Stan, w jakim znajdują się osoby chore na depresję,
jest spowodowany chemią - faktem obecności lub braku pewnych związków
chemicznych w mózgu. Ludzie często nie doceniają znaczenia tego faktu -
może dlatego że w przypadku chemii, w przeciwieństwie do fizyki,
trudniej dostrzegalne są związki przyczynowo-skutkowe. Czy jeśli ta
osoba złamała by sobie rękę, to też radziłbyś jej, żeby sama sobie
pomogła? Wpływ chemii na nasz organizm jest równie silny jak fizyki.
Wiele osób jest jednak głęboko przekonanych, że byłyby w stanie jedynie
siłą woli zwyciężyć swoją chorobę. Można to porównać do przekonania, że
wyjdzie się bez szwanku ze spotkania z rozpędzonym samochodem.
Pozdr.
Piotrr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-27 01:09:40
Temat: Re: depresja??
"trurl" <t...@o...pl> wrote in message
news:cj61jf$rtp$1@nemesis.news.tpi.pl...
> OK, ale jak w takim razie wyjść na prostą jeśli z reguły otoczenie jest
> "toksyczne"? Do prawdziwej samodzielnej zmiany potrzebna jest
> niesamowita determinacja. Skąd wziąć w sobie siłę?
Napisalem o PRAWDZIWYCH PRZYJACIOLACH, takich ktorzy nie sa nimi z litosci,
wspolczucia.
Chodzi o takie osoby, ktore zamiast oslabiac swoim gadaniem i postawa,
posiadaja silny charakter, osobowosc i zdolnosc wplywania na innych.
Od nich powinno plynac wsparcie, nie kilka razy w miesiacu, tylko kilka razy
dziennie, gdy istnieje taka potrzeba. Takie osoby na pewno trudno znalezc,
czasem nie jest w stanie podolac temu najblizsza rodzina. Jestem pewien ze
wlasciwe osoby poradza sobie z kazdym problemem kogos na kim im zalezy,
trzeba tylko wykazac silna wole i byc zdeterminowanym - zarowno jedna jak i
druga strona....
--
Bluzgacz
GG:5015
skype: bluzgacz
gdzies pomiedzy innymi na:
http://psphome.dhtml.pl/uzytkownicy.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-27 08:58:19
Temat: Re: depresja??Użytkownik Bluzgacz napisał:
>
>
> Napisalem o PRAWDZIWYCH PRZYJACIOLACH, takich ktorzy nie sa nimi z litosci,
> wspolczucia.
> Chodzi o takie osoby, ktore zamiast oslabiac swoim gadaniem i postawa,
> posiadaja silny charakter, osobowosc i zdolnosc wplywania na innych.
> Od nich powinno plynac wsparcie, nie kilka razy w miesiacu, tylko kilka razy
> dziennie, gdy istnieje taka potrzeba. Takie osoby na pewno trudno znalezc,
> czasem nie jest w stanie podolac temu najblizsza rodzina. Jestem pewien ze
> wlasciwe osoby poradza sobie z kazdym problemem kogos na kim im zalezy,
> trzeba tylko wykazac silna wole i byc zdeterminowanym - zarowno jedna jak i
> druga strona....
Rozumiem. To by byla sytuacja idealna. W zyciu bywa niestety trudniej
niz bysmy chcieli. Zastanawia mnie, czy w ogole istnieje mozliwosc, zeby
poradzic sobie samemu z czyms takim. Ale pewnie tutaj nie znajde odpowiedzi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-27 09:04:49
Temat: Re: depresja??trurl:
> ... Zastanawia mnie, czy w ogole istnieje mozliwosc,
> zeby poradzic sobie samemu z czyms takim.
Nie.
> Ale pewnie tutaj nie znajde odpowiedzi.
Nie. ;)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-28 03:05:23
Temat: Re: depresja??> Zadnego
> uzalania sie nad soba! Jestem pewien, ze Twoi znajomi, lacznie z chlopakiem
> nie oceniaja Cie jaka jestes osoba, tylko uzalaja sie nad Toba,
> najprawdopodobniej za Twoimi plecami, bo nie chca byc niegrzeczni -
> nieszczerzy skurwiele. Potrzebujesz kogos kto Cie opierdoli, a nie
> poglaszcze - przynajmniej nie teraz.
To nie zadziala, to opierdolenie tylko wprawi ja w jeszcze gorszy nastruj
typu, jak beznadziejna musze byc wzbudzajac w kims takie negatywne emocje.
Co jej potrzeba to zrozumienia, prawdziwego doglebnego zrozumienia i
wysluchania jej problemowc, co boli, co gryzie, co dusi. Niby banal,
zrozumienie, ale jak wiele moze znaczyc, bo naprawde trudno jest nawiazac z
taka osoba odpowiednia nic porozumienia. Bo co przyjdzie po stwierdzeniu ze
wszystko bedzie dobrze, jak nie bedzie? Moze przyniesie chwilowe ukojenie, a
pozniej zostaje sama ze swoim problemem.
>W Twojej sytuacji najblizsze otoczenie
> powinny stanowic osoby z silnym charakterem,
to prawda...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-28 23:12:39
Temat: Re: depresja??Dzieki za komentarze..;)
Nie potrzebuje nikogo,kto by mnie opierdolil, naprawde nie.. to nie tak. A
rodzina,chlopak,uzalaja sie nade mna? tez nie.
On jest wspanialym czlowiekiem, w ktorym mam oparcie,jest silny,
madry,zrownowazony.
Ale co z tego, kiedy ja wracam sama do domu, czuje sie znow beznadziejna,
glupia, nie warta ani jego, ani tego wszystkiego, co mam?
Nie chce glaskania.. Chce wlasnie zrozumienia. A moze magicznej pigulki?? Bo
ja sie nad soba nie uzalam, naprawde.
Mam tak wiele! jestem studentka dwoch uczelni, mam cudownego faceta,
rodzicowi, psa... mam co na siebie włożyć, mam komputer,Internet;)
mam znajomych..przyjaciółka daleko,ale jest... jestem wolontariuszka,ludzie
cieńsza Sie na Moj widok. konia nawet mam;)
wiec dlaczego?? co ze mna jest nie tak?? mam problemy, każdy je ma... sprawa
w sadzie - to stres, ale czy Az taki,zebry chcieć sie zabiec,tym bardziej,
ze prośba samobójcza Bryla daleko wcześniej... mam kilka zmartwię,niepokoja
mnei rozne rzeczy,ale nie przezywam tragedi, nie jestem sama.
co ze mna jest nie tak... dlaczego znow mam poranione rece??
dzieki za odpowiedzi raz jeszcze
Aleksandra_23
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |