| « poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2005-07-26 16:05:23
Temat: Re: dlaczego ludzie cierpią?Paula wrote:
> [...]
> Tak, a teraz pieprzysz piedoły,
O proszę. I w dodatku brzydko sie wyraża... ;)
> które już są poniżej jej poziomu ;) Może
> powiedziałbyś coś wzniosłego i zarąbiście mądrego, żeby nadać tej dyskusji
> wyższy "poziom"?? W końcu my jesteśmy za głupiutkie... ;)
To raczej przekracza moje mozliwosci.
Niestety nie macie monopolu na glupote :)
Poza tym jestem dośc leniwy ;)
> Czy w moich tezach lub przypuszczeniach uważałam się za mądrą? Jednak
> dziękuję, że zauważyłeś u mnie tę cnotę ;)
Nie zuważyłem żadnej cnoty, ale nie jestem bacznym obserwatorem
> Twoje słowa nie tyle mnie obraziły, co zastanowiły,
to pocieszające :)
> lecz Ty nie chcesz mi
> wyjaśnić, jakimi kategoriami się kierowałeś wyrażając swój sąd o nas...
Kierowałem sie "kategoriami" takimi jak Ty, a najbardziej własnym "widzi
mi się"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2005-07-30 20:49:33
Temat: Re: dlaczego ludzie cierpią?On Mon, 25 Jul 2005 22:53:20 +0200, Paula <p...@o...pl> wrote:
>
> U?ytkownik "Duch" <n...@n...com> napisa? w wiadomo?ci
> news:dc2ph6$g82$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> U?ytkownik "Aleandra" <a...@n...gazeta.pl> napisa? w wiadomo?ci
>> news:dc2f4e$e85$1@inews.gazeta.pl...
>>
>>> Niezupelnie. Bo Pauli (i mnie) nie przyszla do glowy sytuacja uczniow,
>>> o
>>> ktorych wspomniales. Jednakze osoby, o ktorych wspominalysmy zachowuja
>>> sie tak, jak Paula mowila.
>
>> Lepszym haslem mogloby byc np. "zapytaj sie czego chcesz w zyciu" czy
>> cos
>> w
>> tym rodzaju.
>
> Owszem, mog? to byae ró?ne has?a, niekoniecznie "we 1/4 si? w gar?ae". Ale te
> wszystkie has?a maj? w?a?nie zmobilizowaae koso? do tego, aby "wzi?? si? w
> gar?ae", aby zechcia? walczyae ze swoim obecnym stanem.
A co, jeśli na pytanie "Czego chcesz w życiu" otrzymacie odpowiedź "Sam
już nie wiem, nic nie wiem"?
Osobiście myślę, że to nie jest kwestia haseł ani magicznych zaklęć. Żadne
hasło nie daje gwarancji, że komuś zmieni życie, bądź że poprawa nie
będzie tymczasowa. Nie wierzę w magiczne hasła i cudowne przemiany.
>> Zreszta nie zawsze nalezy wziasc sie w garsc. Jesli np. jakiegos
>> chlopaka
>> opuscila dziewczyna,
>> to musi byc czas na przeplakanie tego, brac sie w garsc mozna dopiero po
>> pewnym czasie.
>
> Tak, lecz my mówi?y?my ju? o tym, ?e czasem trzeba pop?akaae, porozpaczaae,
> posmuciae si?, ale to nie mo?e trwaae wiecznie. Mówi?y?my o kim?, kto trwa
> w
> beznadzieji przez d?ugi czas i nie próbuje si? z tego wykaraskaae.
Nie próbuje, czy próbuje nieskutecznie, za słabo i bez przekonania?
A skąd wziąć siłę i przekonanie, jeśli ma się _doła_?
Można wciskać sobie do głowy, że jest się optymistą, pewnym siebie i
stojącym twardo na ziemi. Jak długo? Czy zawsze się tak po prostu udaje?
To przypomina kurę machającą skrzydłami i "latającą".
Olech
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |