| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2010-07-09 07:38:37
Temat: Re: do Jakuba - jeśli zechce się do mnie odezwać
Użytkownik "Piotrek Zawodny" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:i16imv$sct$...@n...onet.pl...
> W dniu 2010-07-09 09:08, Jacek Maciejewski pisze:
>> Dnia Thu, 08 Jul 2010 15:30:07 +0200, Piotrek Zawodny napisał(a):
>>
>>> że mówię o Prawie Zależnego Istnienia. Czemu uważasz, że jest
>>> to zakłócanie? Czy sądzisz, że psychologia i filozofia są zawieszone w
>>> próżni niezależnie od religii?
>>
>> Pierwsze słyszę o takim prawie. Na ogół jak ktoś mówi o Prawie z dużej
>> litery to ma na myśli dekalog z przyległościami.
>> A drugie - oczywiście. Gdyby religie nagle zniknęły fliozofia ledwo by to
>> zauważyła a psychologia i owszem bo nagle psychologom ubyło by połowy
>> pacjentów :)
>> ps. jakoś nieładnie zwracać się na grupie do jednego człowieka. Jak tak
>> musisz, napisz do niego maila.
> Dlaczego nieładnie? Gdy jesteś na party musisz rozmawiać tylko na
> osobności?
Właściwie zwróciłeś się do Jakuba... jednak jeśli moja wypowiedź Ci się
przyda- to zapraszam: jeśli popatrzysz na Prawo jako na coś, co ustanowił
człowiek- to możemy sobie zafundować długą, intelektualną dyskusję- czy
wyjęcie jednej cegły rozwali cały mur, czy nie.
Jednak Prawo istnieje niezależnie od jakiegokolwiek człowieka- jak np prawo
powszechnego ciążenia. Jeśli tak, to albo jest Prawem dobrze przez nas
zrozumiałym, albo go źle interpretujemy. O wyjmowaniu jakiejkolwiek cegły
mowy być nie może.
--
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2010-07-09 08:54:53
Temat: Re: do Jakuba - jeśli zechce się do mnie odezwaćW dniu 2010-07-09 09:38, Chiron pisze:
>
> Użytkownik "Piotrek Zawodny" <p...@o...pl> napisał w
> wiadomości grup dyskusyjnych:i16imv$sct$...@n...onet.pl...
>> W dniu 2010-07-09 09:08, Jacek Maciejewski pisze:
>>> Dnia Thu, 08 Jul 2010 15:30:07 +0200, Piotrek Zawodny napisał(a):
>>>
>>>> że mówię o Prawie Zależnego Istnienia. Czemu uważasz, że jest
>>>> to zakłócanie? Czy sądzisz, że psychologia i filozofia są zawieszone w
>>>> próżni niezależnie od religii?
>>>
>>> Pierwsze słyszę o takim prawie. Na ogół jak ktoś mówi o Prawie z dużej
>>> litery to ma na myśli dekalog z przyległościami.
>>> A drugie - oczywiście. Gdyby religie nagle zniknęły fliozofia ledwo
>>> by to
>>> zauważyła a psychologia i owszem bo nagle psychologom ubyło by połowy
>>> pacjentów :)
>>> ps. jakoś nieładnie zwracać się na grupie do jednego człowieka. Jak tak
>>> musisz, napisz do niego maila.
>> Dlaczego nieładnie? Gdy jesteś na party musisz rozmawiać tylko na
>> osobności?
> Właściwie zwróciłeś się do Jakuba... jednak jeśli moja wypowiedź Ci się
> przyda- to zapraszam: jeśli popatrzysz na Prawo jako na coś, co
> ustanowił człowiek- to możemy sobie zafundować długą, intelektualną
> dyskusję- czy wyjęcie jednej cegły rozwali cały mur, czy nie.
> Jednak Prawo istnieje niezależnie od jakiegokolwiek człowieka- jak np
> prawo powszechnego ciążenia. Jeśli tak, to albo jest Prawem dobrze przez
> nas zrozumiałym, albo go źle interpretujemy. O wyjmowaniu jakiejkolwiek
> cegły mowy być nie może.
>
Ale rzecz w tym że Budda mówi, że to Prawo nie istnieje. Czemu tak
uważam? Bo Prawo jest Cierpieniem. Dlaczego? Bo prawo pokazuje jak
powstaje cierpienie. Dlaczego jest cierpieniem? Bo prawo pokazuje
istnienie cierpienia. Prawo brzmi dumnie, ale jest nazwą zależności
które są cierpieniem. Jest to - jest to. To nie jest - to nie jest. W
tekście który jest dla mnie drogą (Marek Mejor) zniszczenie cierpienia
pokazuje się jako zabranie albo pierwszej cegiełki (niewiedza) albo
ostatniej (ból). Zabranie ostatniej jest dziwne, bo przecież my nie
wiemy, jak należy zabrać ból. Prawo składa się z 12 ogniw: niewiedza -
predyspozycje - umysł/świadomość - nazwa/forma - sześć zmysłów - kontakt
- uczucie - pragnienie - lgnięcie - bytowanie - narodziny - ból
(rozpacz, płacz, starość, śmierć, choroba). Tak istnieje cały ten zespół
cierpienia. To nie jest czasowe. O wyjmowaniu cegły może być mowa w
odniesieniu do tego prawa. A zważywszy, że świat nie istnieje bez
cierpienia i umysłu, więc Budda musiał uwzględniać całość. Czyli prawda
(wyzwolenie) sprawia brak ciążenia.
Otóż prawo ciążenia istnieje zależnie od człowieka. Kto podlega
przyciąganiu? Prawo jest nazwą Prawdy, a Prawda nie wymaga nazw, bo
teraz jesteśmy jej świadkami. To jest celem, by przestała być
cierpieniem. Cierpieniem jest dlatego, bo tkwię w którejś z cegiełek o
której napisałem wyżej. Myślałem wcześniej, że niewiedza jest tym celem,
na którym trzeba skupić i dopiero usunięcie niewiedzy jest zakończeniem
bólu. Ale jak sprawić, by była wiedza? Jeśli każda z cegiełek jest
równoprawna, to wyjęcie jednej powinno spowodować upadek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2010-07-09 11:05:17
Temat: Re: do Jakuba - jeśli zechce się do mnie odezwać
Użytkownik "Piotrek Zawodny" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:i16o4v$cpo$...@n...onet.pl...
> W dniu 2010-07-09 09:38, Chiron pisze:
>>
>> Użytkownik "Piotrek Zawodny" <p...@o...pl> napisał w
>> wiadomości grup dyskusyjnych:i16imv$sct$...@n...onet.pl...
>>> W dniu 2010-07-09 09:08, Jacek Maciejewski pisze:
>>>> Dnia Thu, 08 Jul 2010 15:30:07 +0200, Piotrek Zawodny napisał(a):
>>>>
>>>>> że mówię o Prawie Zależnego Istnienia. Czemu uważasz, że jest
>>>>> to zakłócanie? Czy sądzisz, że psychologia i filozofia są zawieszone w
>>>>> próżni niezależnie od religii?
>>>>
>>>> Pierwsze słyszę o takim prawie. Na ogół jak ktoś mówi o Prawie z dużej
>>>> litery to ma na myśli dekalog z przyległościami.
>>>> A drugie - oczywiście. Gdyby religie nagle zniknęły fliozofia ledwo
>>>> by to
>>>> zauważyła a psychologia i owszem bo nagle psychologom ubyło by połowy
>>>> pacjentów :)
>>>> ps. jakoś nieładnie zwracać się na grupie do jednego człowieka. Jak tak
>>>> musisz, napisz do niego maila.
>>> Dlaczego nieładnie? Gdy jesteś na party musisz rozmawiać tylko na
>>> osobności?
>> Właściwie zwróciłeś się do Jakuba... jednak jeśli moja wypowiedź Ci się
>> przyda- to zapraszam: jeśli popatrzysz na Prawo jako na coś, co
>> ustanowił człowiek- to możemy sobie zafundować długą, intelektualną
>> dyskusję- czy wyjęcie jednej cegły rozwali cały mur, czy nie.
>> Jednak Prawo istnieje niezależnie od jakiegokolwiek człowieka- jak np
>> prawo powszechnego ciążenia. Jeśli tak, to albo jest Prawem dobrze przez
>> nas zrozumiałym, albo go źle interpretujemy. O wyjmowaniu jakiejkolwiek
>> cegły mowy być nie może.
>>
> Ale rzecz w tym że Budda mówi, że to Prawo nie istnieje. Czemu tak uważam?
> Bo Prawo jest Cierpieniem. Dlaczego? Bo prawo pokazuje jak powstaje
> cierpienie. Dlaczego jest cierpieniem? Bo prawo pokazuje istnienie
> cierpienia. Prawo brzmi dumnie, ale jest nazwą zależności które są
> cierpieniem. Jest to - jest to. To nie jest - to nie jest. W tekście który
> jest dla mnie drogą (Marek Mejor) zniszczenie cierpienia pokazuje się jako
> zabranie albo pierwszej cegiełki (niewiedza) albo ostatniej (ból).
> Zabranie ostatniej jest dziwne, bo przecież my nie wiemy, jak należy
> zabrać ból. Prawo składa się z 12 ogniw: niewiedza - predyspozycje -
> umysł/świadomość - nazwa/forma - sześć zmysłów - kontakt - uczucie -
> pragnienie - lgnięcie - bytowanie - narodziny - ból (rozpacz, płacz,
> starość, śmierć, choroba). Tak istnieje cały ten zespół cierpienia. To nie
> jest czasowe. O wyjmowaniu cegły może być mowa w odniesieniu do tego
> prawa. A zważywszy, że świat nie istnieje bez cierpienia i umysłu, więc
> Budda musiał uwzględniać całość. Czyli prawda (wyzwolenie) sprawia brak
> ciążenia.
IMO- błąd Twój w tej sprawie polega na takim rozpatrywaniu sytuacji: jest
sobie stały i niezmienny człowiek- i istnieje Prawo w takich kategoriach,
jak np spisana konstytucja kraju. Tymczasem- tak nie jest. Przekaz na
poziomie słów, intelektu- jest niemożliwy. Dlatego religie operują
symbolami- aby w ten sposób trafić do każdego człowieka. Piszesz o 12
ogniwach Prawa- a mnie aż się prosi tu analogia kosmogoniczna do np Tarota
czy Zodiaku i oferowane przez nich symbole:: człowiek wchodząc na Drogę jest
na początku głupcem, pierwotnym wojownikiem, czyniącym często w pozornie
wrogim sobie nowym otoczeniu wiele szkód- poprzez wszczynanie wojen i waśni
w skutek swojej niewiedzy i nieumiejętności. To zodiakalny Baran czy też z
Tarota- pierwsze Wielkie Arkana= Głupiec. Wojowniczy Baran przestając
wojować zaczyna cenić materialne owoce- wchodząc zodiakalnie w fazę Byka.
Człowiek, który posiądzie umiejętność pracy i czerpania radości z jej
owoców- zacznie zapewne nawiązywać podstawowe, pokojowe relacje z innymi
ludźmi- choć najczęściej początkowo są one płytkie i często po prostu
"przegadane"- stając się Bliźniętami. Gdy pozna wybrankę swego serca- może
zapragnąć stworzyć więzy rodzinne- przerabia wtedy energie Raka. Energie te
będzie przekształcać dalej- poprzez Lwa, Pannę, Wagę przetransformuje swoje
przekonania, myśli, dokonania w Skorpionie- co pozwoli mu wejść w fazę
Strzelca. Instytucjonalizując się w Koziorożcu odsunie się świadomie od
świata, by żyjąc obok pomagać ludziom w Wodniku. Wchodząc nieuchronnie w
fazę Ryb zakończy swój cykl- być może nawet tragicznie, ale kończąc tą fazę
kończy jednocześnie cały cykl stając znów na początku, przed zupełnie
nieznanymi wyzwaniami, w zupełnie nieznanym świecie i środowisku-
rozpoczynając swoją nową wędrówkę jako Baran- tylko że na o wiele wyższym
poziomie niż poprzednio....W swej istocie buddyzm podchodzi do tego
podobnie. Czy możesz nie przejść której klasy szkoły? Możesz, ale zostaniesz
cofnięty. Zodiakalnie- Skorpion cofnie Cię do miejsca, z którego uciekłeś
(tam, gdzie wyciągnąłeś cegiełkę- nagle stwierdzisz, że w tym miejscu tkwi
jeszcze potężniejsza). To coś, jak próba ucieczki przed czymś w życiu- a to
i tak Cię będzie dopadać dopóty, dopóki nie nauczysz się z tym sobie radzić.
Uciekasz przed Świadomością, związanym z nią bólem? No to Cię dopadnie o
wiele potężniejszy. No chyba, że nie chcesz się rozwijać- wtedy znaleźć się
możesz nawet na początku poprzedniego cyklu. Wielu ludzi tak ma.
> Otóż prawo ciążenia istnieje zależnie od człowieka. Kto podlega
> przyciąganiu? Prawo jest nazwą Prawdy, a Prawda nie wymaga nazw, bo teraz
> jesteśmy jej świadkami. To jest celem, by przestała być cierpieniem.
> Cierpieniem jest dlatego, bo tkwię w którejś z cegiełek o której napisałem
> wyżej. Myślałem wcześniej, że niewiedza jest tym celem, na którym trzeba
> skupić i dopiero usunięcie niewiedzy jest zakończeniem bólu. Ale jak
> sprawić, by była wiedza? Jeśli każda z cegiełek jest równoprawna, to
> wyjęcie jednej powinno spowodować upadek
Nie można usuwać cegiełek. To coś, co opisywał Krishnamutri: uczeń pyta
mistrza: "mówią, że jesteś oświecony. Panie - praktykowałeś 30 lat- czy ja
też muszę? Czy nie mógłbyś mi po prostu teraz dać tego oświecenia? -
Mógłbym, odpowiedział mistrz, ale czy ty byłbyś w stanie je przyjąć?"
I to jest właśnie to: każda cegła jest na swoim miejscu w swoim czasie. Nie
wiemy, co jest celem. Czy celem jest zdobywanie Świadomości, stawanie się
istotą kochającą, pełną współczucia? Możemy to tak odczuwać i do tego
zdążać. Im dalej pójdziemy, tym więcej będziemy wiedzieć. Stojąc w miejscu-
nie zyskujemy niczego.
--
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2010-07-09 13:02:06
Temat: Re: do Jakuba - jeśli zechce się do mnie odezwaćW dniu 2010-07-09 13:05, Chiron pisze:
>
> Użytkownik "Piotrek Zawodny" <p...@o...pl> napisał w
> wiadomości grup dyskusyjnych:i16o4v$cpo$...@n...onet.pl...
>> W dniu 2010-07-09 09:38, Chiron pisze:
>>>
>>> Użytkownik "Piotrek Zawodny" <p...@o...pl> napisał w
>>> wiadomości grup dyskusyjnych:i16imv$sct$...@n...onet.pl...
>>>> W dniu 2010-07-09 09:08, Jacek Maciejewski pisze:
>>>>> Dnia Thu, 08 Jul 2010 15:30:07 +0200, Piotrek Zawodny napisał(a):
>>>>>
>>>>>> że mówię o Prawie Zależnego Istnienia. Czemu uważasz, że jest
>>>>>> to zakłócanie? Czy sądzisz, że psychologia i filozofia są
>>>>>> zawieszone w
>>>>>> próżni niezależnie od religii?
>>>>>
>>>>> Pierwsze słyszę o takim prawie. Na ogół jak ktoś mówi o Prawie z dużej
>>>>> litery to ma na myśli dekalog z przyległościami.
>>>>> A drugie - oczywiście. Gdyby religie nagle zniknęły fliozofia ledwo
>>>>> by to
>>>>> zauważyła a psychologia i owszem bo nagle psychologom ubyło by połowy
>>>>> pacjentów :)
>>>>> ps. jakoś nieładnie zwracać się na grupie do jednego człowieka. Jak
>>>>> tak
>>>>> musisz, napisz do niego maila.
>>>> Dlaczego nieładnie? Gdy jesteś na party musisz rozmawiać tylko na
>>>> osobności?
>>> Właściwie zwróciłeś się do Jakuba... jednak jeśli moja wypowiedź Ci się
>>> przyda- to zapraszam: jeśli popatrzysz na Prawo jako na coś, co
>>> ustanowił człowiek- to możemy sobie zafundować długą, intelektualną
>>> dyskusję- czy wyjęcie jednej cegły rozwali cały mur, czy nie.
>>> Jednak Prawo istnieje niezależnie od jakiegokolwiek człowieka- jak np
>>> prawo powszechnego ciążenia. Jeśli tak, to albo jest Prawem dobrze przez
>>> nas zrozumiałym, albo go źle interpretujemy. O wyjmowaniu jakiejkolwiek
>>> cegły mowy być nie może.
>>>
>> Ale rzecz w tym że Budda mówi, że to Prawo nie istnieje. Czemu tak
>> uważam? Bo Prawo jest Cierpieniem. Dlaczego? Bo prawo pokazuje jak
>> powstaje cierpienie. Dlaczego jest cierpieniem? Bo prawo pokazuje
>> istnienie cierpienia. Prawo brzmi dumnie, ale jest nazwą zależności
>> które są cierpieniem. Jest to - jest to. To nie jest - to nie jest. W
>> tekście który jest dla mnie drogą (Marek Mejor) zniszczenie cierpienia
>> pokazuje się jako zabranie albo pierwszej cegiełki (niewiedza) albo
>> ostatniej (ból). Zabranie ostatniej jest dziwne, bo przecież my nie
>> wiemy, jak należy zabrać ból. Prawo składa się z 12 ogniw: niewiedza -
>> predyspozycje - umysł/świadomość - nazwa/forma - sześć zmysłów -
>> kontakt - uczucie - pragnienie - lgnięcie - bytowanie - narodziny -
>> ból (rozpacz, płacz, starość, śmierć, choroba). Tak istnieje cały ten
>> zespół cierpienia. To nie jest czasowe. O wyjmowaniu cegły może być
>> mowa w odniesieniu do tego prawa. A zważywszy, że świat nie istnieje
>> bez cierpienia i umysłu, więc Budda musiał uwzględniać całość. Czyli
>> prawda (wyzwolenie) sprawia brak ciążenia.
> IMO- błąd Twój w tej sprawie polega na takim rozpatrywaniu sytuacji:
> jest sobie stały i niezmienny człowiek- i istnieje Prawo w takich
> kategoriach, jak np spisana konstytucja kraju. Tymczasem- tak nie jest.
> Przekaz na poziomie słów, intelektu- jest niemożliwy. Dlatego religie
> operują symbolami- aby w ten sposób trafić do każdego człowieka. Piszesz
> o 12 ogniwach Prawa- a mnie aż się prosi tu analogia kosmogoniczna do np
> Tarota czy Zodiaku i oferowane przez nich symbole:: człowiek wchodząc na
> Drogę jest na początku głupcem, pierwotnym wojownikiem, czyniącym często
> w pozornie wrogim sobie nowym otoczeniu wiele szkód- poprzez wszczynanie
> wojen i waśni w skutek swojej niewiedzy i nieumiejętności. To zodiakalny
> Baran czy też z Tarota- pierwsze Wielkie Arkana= Głupiec. Wojowniczy
> Baran przestając wojować zaczyna cenić materialne owoce- wchodząc
> zodiakalnie w fazę Byka. Człowiek, który posiądzie umiejętność pracy i
> czerpania radości z jej owoców- zacznie zapewne nawiązywać podstawowe,
> pokojowe relacje z innymi ludźmi- choć najczęściej początkowo są one
> płytkie i często po prostu "przegadane"- stając się Bliźniętami. Gdy
> pozna wybrankę swego serca- może zapragnąć stworzyć więzy rodzinne-
> przerabia wtedy energie Raka. Energie te będzie przekształcać dalej-
> poprzez Lwa, Pannę, Wagę przetransformuje swoje przekonania, myśli,
> dokonania w Skorpionie- co pozwoli mu wejść w fazę Strzelca.
> Instytucjonalizując się w Koziorożcu odsunie się świadomie od świata, by
> żyjąc obok pomagać ludziom w Wodniku. Wchodząc nieuchronnie w fazę Ryb
> zakończy swój cykl- być może nawet tragicznie, ale kończąc tą fazę
> kończy jednocześnie cały cykl stając znów na początku, przed zupełnie
> nieznanymi wyzwaniami, w zupełnie nieznanym świecie i środowisku-
> rozpoczynając swoją nową wędrówkę jako Baran- tylko że na o wiele
> wyższym poziomie niż poprzednio....W swej istocie buddyzm podchodzi do
> tego podobnie. Czy możesz nie przejść której klasy szkoły? Możesz, ale
> zostaniesz cofnięty. Zodiakalnie- Skorpion cofnie Cię do miejsca, z
> którego uciekłeś (tam, gdzie wyciągnąłeś cegiełkę- nagle stwierdzisz, że
> w tym miejscu tkwi jeszcze potężniejsza). To coś, jak próba ucieczki
> przed czymś w życiu- a to i tak Cię będzie dopadać dopóty, dopóki nie
> nauczysz się z tym sobie radzić. Uciekasz przed Świadomością, związanym
> z nią bólem? No to Cię dopadnie o wiele potężniejszy. No chyba, że nie
> chcesz się rozwijać- wtedy znaleźć się możesz nawet na początku
> poprzedniego cyklu. Wielu ludzi tak ma.
>
>
>
>> Otóż prawo ciążenia istnieje zależnie od człowieka. Kto podlega
>> przyciąganiu? Prawo jest nazwą Prawdy, a Prawda nie wymaga nazw, bo
>> teraz jesteśmy jej świadkami. To jest celem, by przestała być
>> cierpieniem. Cierpieniem jest dlatego, bo tkwię w którejś z cegiełek o
>> której napisałem wyżej. Myślałem wcześniej, że niewiedza jest tym
>> celem, na którym trzeba skupić i dopiero usunięcie niewiedzy jest
>> zakończeniem bólu. Ale jak sprawić, by była wiedza? Jeśli każda z
>> cegiełek jest równoprawna, to wyjęcie jednej powinno spowodować upadek
>
> Nie można usuwać cegiełek. To coś, co opisywał Krishnamutri: uczeń pyta
> mistrza: "mówią, że jesteś oświecony. Panie - praktykowałeś 30 lat- czy
> ja też muszę? Czy nie mógłbyś mi po prostu teraz dać tego oświecenia? -
> Mógłbym, odpowiedział mistrz, ale czy ty byłbyś w stanie je przyjąć?"
> I to jest właśnie to: każda cegła jest na swoim miejscu w swoim czasie.
> Nie wiemy, co jest celem. Czy celem jest zdobywanie Świadomości,
> stawanie się istotą kochającą, pełną współczucia? Możemy to tak odczuwać
> i do tego zdążać. Im dalej pójdziemy, tym więcej będziemy wiedzieć.
> Stojąc w miejscu- nie zyskujemy niczego.
>
ja stoję w miejscu?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2010-07-09 13:08:52
Temat: Re: do Jakuba - jeśli zechce się do mnie odezwaćW dniu 2010-07-09 13:05, Chiron pisze:
>
> Użytkownik "Piotrek Zawodny" <p...@o...pl> napisał w
> wiadomości grup dyskusyjnych:i16o4v$cpo$...@n...onet.pl...
>> W dniu 2010-07-09 09:38, Chiron pisze:
>>>
>>> Użytkownik "Piotrek Zawodny" <p...@o...pl> napisał w
>>> wiadomości grup dyskusyjnych:i16imv$sct$...@n...onet.pl...
>>>> W dniu 2010-07-09 09:08, Jacek Maciejewski pisze:
>>>>> Dnia Thu, 08 Jul 2010 15:30:07 +0200, Piotrek Zawodny napisał(a):
>>>>>
>>>>>> że mówię o Prawie Zależnego Istnienia. Czemu uważasz, że jest
>>>>>> to zakłócanie? Czy sądzisz, że psychologia i filozofia są
>>>>>> zawieszone w
>>>>>> próżni niezależnie od religii?
>>>>>
>>>>> Pierwsze słyszę o takim prawie. Na ogół jak ktoś mówi o Prawie z dużej
>>>>> litery to ma na myśli dekalog z przyległościami.
>>>>> A drugie - oczywiście. Gdyby religie nagle zniknęły fliozofia ledwo
>>>>> by to
>>>>> zauważyła a psychologia i owszem bo nagle psychologom ubyło by połowy
>>>>> pacjentów :)
>>>>> ps. jakoś nieładnie zwracać się na grupie do jednego człowieka. Jak
>>>>> tak
>>>>> musisz, napisz do niego maila.
>>>> Dlaczego nieładnie? Gdy jesteś na party musisz rozmawiać tylko na
>>>> osobności?
>>> Właściwie zwróciłeś się do Jakuba... jednak jeśli moja wypowiedź Ci się
>>> przyda- to zapraszam: jeśli popatrzysz na Prawo jako na coś, co
>>> ustanowił człowiek- to możemy sobie zafundować długą, intelektualną
>>> dyskusję- czy wyjęcie jednej cegły rozwali cały mur, czy nie.
>>> Jednak Prawo istnieje niezależnie od jakiegokolwiek człowieka- jak np
>>> prawo powszechnego ciążenia. Jeśli tak, to albo jest Prawem dobrze przez
>>> nas zrozumiałym, albo go źle interpretujemy. O wyjmowaniu jakiejkolwiek
>>> cegły mowy być nie może.
>>>
>> Ale rzecz w tym że Budda mówi, że to Prawo nie istnieje. Czemu tak
>> uważam? Bo Prawo jest Cierpieniem. Dlaczego? Bo prawo pokazuje jak
>> powstaje cierpienie. Dlaczego jest cierpieniem? Bo prawo pokazuje
>> istnienie cierpienia. Prawo brzmi dumnie, ale jest nazwą zależności
>> które są cierpieniem. Jest to - jest to. To nie jest - to nie jest. W
>> tekście który jest dla mnie drogą (Marek Mejor) zniszczenie cierpienia
>> pokazuje się jako zabranie albo pierwszej cegiełki (niewiedza) albo
>> ostatniej (ból). Zabranie ostatniej jest dziwne, bo przecież my nie
>> wiemy, jak należy zabrać ból. Prawo składa się z 12 ogniw: niewiedza -
>> predyspozycje - umysł/świadomość - nazwa/forma - sześć zmysłów -
>> kontakt - uczucie - pragnienie - lgnięcie - bytowanie - narodziny -
>> ból (rozpacz, płacz, starość, śmierć, choroba). Tak istnieje cały ten
>> zespół cierpienia. To nie jest czasowe. O wyjmowaniu cegły może być
>> mowa w odniesieniu do tego prawa. A zważywszy, że świat nie istnieje
>> bez cierpienia i umysłu, więc Budda musiał uwzględniać całość. Czyli
>> prawda (wyzwolenie) sprawia brak ciążenia.
> IMO- błąd Twój w tej sprawie polega na takim rozpatrywaniu sytuacji:
> jest sobie stały i niezmienny człowiek- i istnieje Prawo w takich
> kategoriach, jak np spisana konstytucja kraju. Tymczasem- tak nie jest.
> Przekaz na poziomie słów, intelektu- jest niemożliwy. Dlatego religie
> operują symbolami- aby w ten sposób trafić do każdego człowieka. Piszesz
> o 12 ogniwach Prawa- a mnie aż się prosi tu analogia kosmogoniczna do np
> Tarota czy Zodiaku i oferowane przez nich symbole:: człowiek wchodząc na
> Drogę jest na początku głupcem, pierwotnym wojownikiem, czyniącym często
> w pozornie wrogim sobie nowym otoczeniu wiele szkód- poprzez wszczynanie
> wojen i waśni w skutek swojej niewiedzy i nieumiejętności. To zodiakalny
> Baran czy też z Tarota- pierwsze Wielkie Arkana= Głupiec. Wojowniczy
> Baran przestając wojować zaczyna cenić materialne owoce- wchodząc
> zodiakalnie w fazę Byka. Człowiek, który posiądzie umiejętność pracy i
> czerpania radości z jej owoców- zacznie zapewne nawiązywać podstawowe,
> pokojowe relacje z innymi ludźmi- choć najczęściej początkowo są one
> płytkie i często po prostu "przegadane"- stając się Bliźniętami. Gdy
> pozna wybrankę swego serca- może zapragnąć stworzyć więzy rodzinne-
> przerabia wtedy energie Raka. Energie te będzie przekształcać dalej-
> poprzez Lwa, Pannę, Wagę przetransformuje swoje przekonania, myśli,
> dokonania w Skorpionie- co pozwoli mu wejść w fazę Strzelca.
> Instytucjonalizując się w Koziorożcu odsunie się świadomie od świata, by
> żyjąc obok pomagać ludziom w Wodniku. Wchodząc nieuchronnie w fazę Ryb
> zakończy swój cykl- być może nawet tragicznie, ale kończąc tą fazę
> kończy jednocześnie cały cykl stając znów na początku, przed zupełnie
> nieznanymi wyzwaniami, w zupełnie nieznanym świecie i środowisku-
> rozpoczynając swoją nową wędrówkę jako Baran- tylko że na o wiele
> wyższym poziomie niż poprzednio....W swej istocie buddyzm podchodzi do
> tego podobnie. Czy możesz nie przejść której klasy szkoły? Możesz, ale
> zostaniesz cofnięty. Zodiakalnie- Skorpion cofnie Cię do miejsca, z
> którego uciekłeś (tam, gdzie wyciągnąłeś cegiełkę- nagle stwierdzisz, że
> w tym miejscu tkwi jeszcze potężniejsza). To coś, jak próba ucieczki
> przed czymś w życiu- a to i tak Cię będzie dopadać dopóty, dopóki nie
> nauczysz się z tym sobie radzić. Uciekasz przed Świadomością, związanym
> z nią bólem? No to Cię dopadnie o wiele potężniejszy. No chyba, że nie
> chcesz się rozwijać- wtedy znaleźć się możesz nawet na początku
> poprzedniego cyklu. Wielu ludzi tak ma.
>
poczekaj. Porównywanie tych dwóch rzeczy jest nie na miejscu. Operują
czymś innym. Co napisałeś operuje symbolami i czarami, operuje opisem
faz życia, natomiast koło zależnego istnienia mówi o bezpośrednim
doświadczeniu, bez historii i przygód. Jest intelektualne, a zarazem
uczuciowe.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2010-07-09 13:19:36
Temat: Re: do Jakuba - jeśli zechce się do mnie odezwaćW dniu 2010-07-09 15:08, Piotrek Zawodny pisze:
> poczekaj. Porównywanie tych dwóch rzeczy jest nie na miejscu. Operują
> czymś innym. Co napisałeś operuje symbolami i czarami, operuje opisem
> faz życia, natomiast koło zależnego istnienia mówi o bezpośrednim
> doświadczeniu, bez historii i przygód. Jest intelektualne, a zarazem
> uczuciowe.
zniszczenie niewiedzy powoduje zniszczenie wszystkich ich skutków,
jednym ze sposobów ma być zniszczenie pragnienia, które jest któreś z
kolei w tym kole; jeżeli Budda mówi, że zniszczenie cierpienia może
nastąpić przez zniszczenie jednego z środkowych elementów koła, to to by
nie pasowało do tego, co mówisz; poza tym mówi się, że paliwem dla
pragnienia jest niewiedza; to prowadzi to wniosku, że predyspozycje,
które są zaraz za niewiedzą (zależnie od niewiedzy powstają
predyspozycje) są pragnieniem, czymś bardzo podobnym; bo predyspozycje
nazywane są też determinantami albo formacjami, które określane są jako
siły determinujące, nadające kształt naszemu życiu z poprzedniego wcielenia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2010-07-09 13:35:30
Temat: Re: do Jakuba - jeśli zechce się do mnie odezwaćW dniu 2010-07-09 13:05, Chiron pisze:
W swej istocie buddyzm podchodzi do
> tego podobnie. Czy możesz nie przejść której klasy szkoły? Możesz, ale
> zostaniesz cofnięty. Zodiakalnie- Skorpion cofnie Cię do miejsca, z
> którego uciekłeś (tam, gdzie wyciągnąłeś cegiełkę- nagle stwierdzisz, że
> w tym miejscu tkwi jeszcze potężniejsza). To coś, jak próba ucieczki
> przed czymś w życiu- a to i tak Cię będzie dopadać dopóty, dopóki nie
> nauczysz się z tym sobie radzić. Uciekasz przed Świadomością, związanym
> z nią bólem? No to Cię dopadnie o wiele potężniejszy. No chyba, że nie
> chcesz się rozwijać- wtedy znaleźć się możesz nawet na początku
> poprzedniego cyklu. Wielu ludzi tak ma.
>
to się stało u mnie. Na matematyce na maturze nie ja napisałem zadania.
Dostałem się potem na prawo, ale teraz mam dręczenie, że wszystko co
zdobyłem nastąpiło w wyniku oszustwa. Chciałbym pracować fizycznie, ale
to mnie boli, bo boję się ludzi i nie poradziłbym sobie nawet w
znalezieniu pracy. Nie wyobrażałem sobie nie zdać matury, tak się bałem,
co będzie dalej po szkole... wiedziałem, że nie nauczę się na czas
polskiego i historii, jeśli będę jeszcze przypominał sobie i starał się
zrozumieć matematykę, choćby na użytek zdania matury... jeśli nauczę się
historii, której nie uczyłem się przez 3 lata liceum, zdam albo może
zdam na prawo... jeśli się wytężę w ostatnim roku... zdałem, ale potem
były różne rzeczy.... schizofrenia.... myśl o pójściu do zakonu na
księdza, myśl o odrzuceniu dziewczyny bo nie jest zbyt ładna ani nie
mamy wspólnoty duchowej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2010-07-09 20:51:24
Temat: Re: do Jakuba - jeśli zechce się do mnie odezwać
Użytkownik "Piotrek Zawodny" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:i176kf$okb$...@n...onet.pl...
> W dniu 2010-07-09 13:05, Chiron pisze:
>>
>> Użytkownik "Piotrek Zawodny" <p...@o...pl> napisał w
>> wiadomości grup dyskusyjnych:i16o4v$cpo$...@n...onet.pl...
>>> W dniu 2010-07-09 09:38, Chiron pisze:
>>>>
>>>> Użytkownik "Piotrek Zawodny" <p...@o...pl> napisał w
>>>> wiadomości grup dyskusyjnych:i16imv$sct$...@n...onet.pl...
>>>>> W dniu 2010-07-09 09:08, Jacek Maciejewski pisze:
>>>>>> Dnia Thu, 08 Jul 2010 15:30:07 +0200, Piotrek Zawodny napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> że mówię o Prawie Zależnego Istnienia. Czemu uważasz, że jest
>>>>>>> to zakłócanie? Czy sądzisz, że psychologia i filozofia są
>>>>>>> zawieszone w
>>>>>>> próżni niezależnie od religii?
>>>>>>
>>>>>> Pierwsze słyszę o takim prawie. Na ogół jak ktoś mówi o Prawie z
>>>>>> dużej
>>>>>> litery to ma na myśli dekalog z przyległościami.
>>>>>> A drugie - oczywiście. Gdyby religie nagle zniknęły fliozofia ledwo
>>>>>> by to
>>>>>> zauważyła a psychologia i owszem bo nagle psychologom ubyło by połowy
>>>>>> pacjentów :)
>>>>>> ps. jakoś nieładnie zwracać się na grupie do jednego człowieka. Jak
>>>>>> tak
>>>>>> musisz, napisz do niego maila.
>>>>> Dlaczego nieładnie? Gdy jesteś na party musisz rozmawiać tylko na
>>>>> osobności?
>>>> Właściwie zwróciłeś się do Jakuba... jednak jeśli moja wypowiedź Ci się
>>>> przyda- to zapraszam: jeśli popatrzysz na Prawo jako na coś, co
>>>> ustanowił człowiek- to możemy sobie zafundować długą, intelektualną
>>>> dyskusję- czy wyjęcie jednej cegły rozwali cały mur, czy nie.
>>>> Jednak Prawo istnieje niezależnie od jakiegokolwiek człowieka- jak np
>>>> prawo powszechnego ciążenia. Jeśli tak, to albo jest Prawem dobrze
>>>> przez
>>>> nas zrozumiałym, albo go źle interpretujemy. O wyjmowaniu jakiejkolwiek
>>>> cegły mowy być nie może.
>>>>
>>> Ale rzecz w tym że Budda mówi, że to Prawo nie istnieje. Czemu tak
>>> uważam? Bo Prawo jest Cierpieniem. Dlaczego? Bo prawo pokazuje jak
>>> powstaje cierpienie. Dlaczego jest cierpieniem? Bo prawo pokazuje
>>> istnienie cierpienia. Prawo brzmi dumnie, ale jest nazwą zależności
>>> które są cierpieniem. Jest to - jest to. To nie jest - to nie jest. W
>>> tekście który jest dla mnie drogą (Marek Mejor) zniszczenie cierpienia
>>> pokazuje się jako zabranie albo pierwszej cegiełki (niewiedza) albo
>>> ostatniej (ból). Zabranie ostatniej jest dziwne, bo przecież my nie
>>> wiemy, jak należy zabrać ból. Prawo składa się z 12 ogniw: niewiedza -
>>> predyspozycje - umysł/świadomość - nazwa/forma - sześć zmysłów -
>>> kontakt - uczucie - pragnienie - lgnięcie - bytowanie - narodziny -
>>> ból (rozpacz, płacz, starość, śmierć, choroba). Tak istnieje cały ten
>>> zespół cierpienia. To nie jest czasowe. O wyjmowaniu cegły może być
>>> mowa w odniesieniu do tego prawa. A zważywszy, że świat nie istnieje
>>> bez cierpienia i umysłu, więc Budda musiał uwzględniać całość. Czyli
>>> prawda (wyzwolenie) sprawia brak ciążenia.
>> IMO- błąd Twój w tej sprawie polega na takim rozpatrywaniu sytuacji:
>> jest sobie stały i niezmienny człowiek- i istnieje Prawo w takich
>> kategoriach, jak np spisana konstytucja kraju. Tymczasem- tak nie jest.
>> Przekaz na poziomie słów, intelektu- jest niemożliwy. Dlatego religie
>> operują symbolami- aby w ten sposób trafić do każdego człowieka. Piszesz
>> o 12 ogniwach Prawa- a mnie aż się prosi tu analogia kosmogoniczna do np
>> Tarota czy Zodiaku i oferowane przez nich symbole:: człowiek wchodząc na
>> Drogę jest na początku głupcem, pierwotnym wojownikiem, czyniącym często
>> w pozornie wrogim sobie nowym otoczeniu wiele szkód- poprzez wszczynanie
>> wojen i waśni w skutek swojej niewiedzy i nieumiejętności. To zodiakalny
>> Baran czy też z Tarota- pierwsze Wielkie Arkana= Głupiec. Wojowniczy
>> Baran przestając wojować zaczyna cenić materialne owoce- wchodząc
>> zodiakalnie w fazę Byka. Człowiek, który posiądzie umiejętność pracy i
>> czerpania radości z jej owoców- zacznie zapewne nawiązywać podstawowe,
>> pokojowe relacje z innymi ludźmi- choć najczęściej początkowo są one
>> płytkie i często po prostu "przegadane"- stając się Bliźniętami. Gdy
>> pozna wybrankę swego serca- może zapragnąć stworzyć więzy rodzinne-
>> przerabia wtedy energie Raka. Energie te będzie przekształcać dalej-
>> poprzez Lwa, Pannę, Wagę przetransformuje swoje przekonania, myśli,
>> dokonania w Skorpionie- co pozwoli mu wejść w fazę Strzelca.
>> Instytucjonalizując się w Koziorożcu odsunie się świadomie od świata, by
>> żyjąc obok pomagać ludziom w Wodniku. Wchodząc nieuchronnie w fazę Ryb
>> zakończy swój cykl- być może nawet tragicznie, ale kończąc tą fazę
>> kończy jednocześnie cały cykl stając znów na początku, przed zupełnie
>> nieznanymi wyzwaniami, w zupełnie nieznanym świecie i środowisku-
>> rozpoczynając swoją nową wędrówkę jako Baran- tylko że na o wiele
>> wyższym poziomie niż poprzednio....W swej istocie buddyzm podchodzi do
>> tego podobnie. Czy możesz nie przejść której klasy szkoły? Możesz, ale
>> zostaniesz cofnięty. Zodiakalnie- Skorpion cofnie Cię do miejsca, z
>> którego uciekłeś (tam, gdzie wyciągnąłeś cegiełkę- nagle stwierdzisz, że
>> w tym miejscu tkwi jeszcze potężniejsza). To coś, jak próba ucieczki
>> przed czymś w życiu- a to i tak Cię będzie dopadać dopóty, dopóki nie
>> nauczysz się z tym sobie radzić. Uciekasz przed Świadomością, związanym
>> z nią bólem? No to Cię dopadnie o wiele potężniejszy. No chyba, że nie
>> chcesz się rozwijać- wtedy znaleźć się możesz nawet na początku
>> poprzedniego cyklu. Wielu ludzi tak ma.
>>
>>
>>
>>> Otóż prawo ciążenia istnieje zależnie od człowieka. Kto podlega
>>> przyciąganiu? Prawo jest nazwą Prawdy, a Prawda nie wymaga nazw, bo
>>> teraz jesteśmy jej świadkami. To jest celem, by przestała być
>>> cierpieniem. Cierpieniem jest dlatego, bo tkwię w którejś z cegiełek o
>>> której napisałem wyżej. Myślałem wcześniej, że niewiedza jest tym
>>> celem, na którym trzeba skupić i dopiero usunięcie niewiedzy jest
>>> zakończeniem bólu. Ale jak sprawić, by była wiedza? Jeśli każda z
>>> cegiełek jest równoprawna, to wyjęcie jednej powinno spowodować upadek
>>
>> Nie można usuwać cegiełek. To coś, co opisywał Krishnamutri: uczeń pyta
>> mistrza: "mówią, że jesteś oświecony. Panie - praktykowałeś 30 lat- czy
>> ja też muszę? Czy nie mógłbyś mi po prostu teraz dać tego oświecenia? -
>> Mógłbym, odpowiedział mistrz, ale czy ty byłbyś w stanie je przyjąć?"
>> I to jest właśnie to: każda cegła jest na swoim miejscu w swoim czasie.
>> Nie wiemy, co jest celem. Czy celem jest zdobywanie Świadomości,
>> stawanie się istotą kochającą, pełną współczucia? Możemy to tak odczuwać
>> i do tego zdążać. Im dalej pójdziemy, tym więcej będziemy wiedzieć.
>> Stojąc w miejscu- nie zyskujemy niczego.
>>
> ja stoję w miejscu?
Tego nie wiem. Dlaczego przypiąłeś to do siebie? Nie sugerowałem niczego.
--
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2010-07-09 20:52:31
Temat: Re: do Jakuba - jeśli zechce się do mnie odezwaćChiron pisze:
Tak w ogóle Chiron. Miło Cię znowu widzieć :)
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2010-07-09 20:55:39
Temat: Re: do Jakuba - jeśli zechce się do mnie odezwać
Użytkownik "Piotrek Zawodny" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:i1771n$qqm$...@n...onet.pl...
> W dniu 2010-07-09 13:05, Chiron pisze:
>>
>> Użytkownik "Piotrek Zawodny" <p...@o...pl> napisał w
>> wiadomości grup dyskusyjnych:i16o4v$cpo$...@n...onet.pl...
>>> W dniu 2010-07-09 09:38, Chiron pisze:
>>>>
>>>> Użytkownik "Piotrek Zawodny" <p...@o...pl> napisał w
>>>> wiadomości grup dyskusyjnych:i16imv$sct$...@n...onet.pl...
>>>>> W dniu 2010-07-09 09:08, Jacek Maciejewski pisze:
>>>>>> Dnia Thu, 08 Jul 2010 15:30:07 +0200, Piotrek Zawodny napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> że mówię o Prawie Zależnego Istnienia. Czemu uważasz, że jest
>>>>>>> to zakłócanie? Czy sądzisz, że psychologia i filozofia są
>>>>>>> zawieszone w
>>>>>>> próżni niezależnie od religii?
>>>>>>
>>>>>> Pierwsze słyszę o takim prawie. Na ogół jak ktoś mówi o Prawie z
>>>>>> dużej
>>>>>> litery to ma na myśli dekalog z przyległościami.
>>>>>> A drugie - oczywiście. Gdyby religie nagle zniknęły fliozofia ledwo
>>>>>> by to
>>>>>> zauważyła a psychologia i owszem bo nagle psychologom ubyło by połowy
>>>>>> pacjentów :)
>>>>>> ps. jakoś nieładnie zwracać się na grupie do jednego człowieka. Jak
>>>>>> tak
>>>>>> musisz, napisz do niego maila.
>>>>> Dlaczego nieładnie? Gdy jesteś na party musisz rozmawiać tylko na
>>>>> osobności?
>>>> Właściwie zwróciłeś się do Jakuba... jednak jeśli moja wypowiedź Ci się
>>>> przyda- to zapraszam: jeśli popatrzysz na Prawo jako na coś, co
>>>> ustanowił człowiek- to możemy sobie zafundować długą, intelektualną
>>>> dyskusję- czy wyjęcie jednej cegły rozwali cały mur, czy nie.
>>>> Jednak Prawo istnieje niezależnie od jakiegokolwiek człowieka- jak np
>>>> prawo powszechnego ciążenia. Jeśli tak, to albo jest Prawem dobrze
>>>> przez
>>>> nas zrozumiałym, albo go źle interpretujemy. O wyjmowaniu jakiejkolwiek
>>>> cegły mowy być nie może.
>>>>
>>> Ale rzecz w tym że Budda mówi, że to Prawo nie istnieje. Czemu tak
>>> uważam? Bo Prawo jest Cierpieniem. Dlaczego? Bo prawo pokazuje jak
>>> powstaje cierpienie. Dlaczego jest cierpieniem? Bo prawo pokazuje
>>> istnienie cierpienia. Prawo brzmi dumnie, ale jest nazwą zależności
>>> które są cierpieniem. Jest to - jest to. To nie jest - to nie jest. W
>>> tekście który jest dla mnie drogą (Marek Mejor) zniszczenie cierpienia
>>> pokazuje się jako zabranie albo pierwszej cegiełki (niewiedza) albo
>>> ostatniej (ból). Zabranie ostatniej jest dziwne, bo przecież my nie
>>> wiemy, jak należy zabrać ból. Prawo składa się z 12 ogniw: niewiedza -
>>> predyspozycje - umysł/świadomość - nazwa/forma - sześć zmysłów -
>>> kontakt - uczucie - pragnienie - lgnięcie - bytowanie - narodziny -
>>> ból (rozpacz, płacz, starość, śmierć, choroba). Tak istnieje cały ten
>>> zespół cierpienia. To nie jest czasowe. O wyjmowaniu cegły może być
>>> mowa w odniesieniu do tego prawa. A zważywszy, że świat nie istnieje
>>> bez cierpienia i umysłu, więc Budda musiał uwzględniać całość. Czyli
>>> prawda (wyzwolenie) sprawia brak ciążenia.
>> IMO- błąd Twój w tej sprawie polega na takim rozpatrywaniu sytuacji:
>> jest sobie stały i niezmienny człowiek- i istnieje Prawo w takich
>> kategoriach, jak np spisana konstytucja kraju. Tymczasem- tak nie jest.
>> Przekaz na poziomie słów, intelektu- jest niemożliwy. Dlatego religie
>> operują symbolami- aby w ten sposób trafić do każdego człowieka. Piszesz
>> o 12 ogniwach Prawa- a mnie aż się prosi tu analogia kosmogoniczna do np
>> Tarota czy Zodiaku i oferowane przez nich symbole:: człowiek wchodząc na
>> Drogę jest na początku głupcem, pierwotnym wojownikiem, czyniącym często
>> w pozornie wrogim sobie nowym otoczeniu wiele szkód- poprzez wszczynanie
>> wojen i waśni w skutek swojej niewiedzy i nieumiejętności. To zodiakalny
>> Baran czy też z Tarota- pierwsze Wielkie Arkana= Głupiec. Wojowniczy
>> Baran przestając wojować zaczyna cenić materialne owoce- wchodząc
>> zodiakalnie w fazę Byka. Człowiek, który posiądzie umiejętność pracy i
>> czerpania radości z jej owoców- zacznie zapewne nawiązywać podstawowe,
>> pokojowe relacje z innymi ludźmi- choć najczęściej początkowo są one
>> płytkie i często po prostu "przegadane"- stając się Bliźniętami. Gdy
>> pozna wybrankę swego serca- może zapragnąć stworzyć więzy rodzinne-
>> przerabia wtedy energie Raka. Energie te będzie przekształcać dalej-
>> poprzez Lwa, Pannę, Wagę przetransformuje swoje przekonania, myśli,
>> dokonania w Skorpionie- co pozwoli mu wejść w fazę Strzelca.
>> Instytucjonalizując się w Koziorożcu odsunie się świadomie od świata, by
>> żyjąc obok pomagać ludziom w Wodniku. Wchodząc nieuchronnie w fazę Ryb
>> zakończy swój cykl- być może nawet tragicznie, ale kończąc tą fazę
>> kończy jednocześnie cały cykl stając znów na początku, przed zupełnie
>> nieznanymi wyzwaniami, w zupełnie nieznanym świecie i środowisku-
>> rozpoczynając swoją nową wędrówkę jako Baran- tylko że na o wiele
>> wyższym poziomie niż poprzednio....W swej istocie buddyzm podchodzi do
>> tego podobnie. Czy możesz nie przejść której klasy szkoły? Możesz, ale
>> zostaniesz cofnięty. Zodiakalnie- Skorpion cofnie Cię do miejsca, z
>> którego uciekłeś (tam, gdzie wyciągnąłeś cegiełkę- nagle stwierdzisz, że
>> w tym miejscu tkwi jeszcze potężniejsza). To coś, jak próba ucieczki
>> przed czymś w życiu- a to i tak Cię będzie dopadać dopóty, dopóki nie
>> nauczysz się z tym sobie radzić. Uciekasz przed Świadomością, związanym
>> z nią bólem? No to Cię dopadnie o wiele potężniejszy. No chyba, że nie
>> chcesz się rozwijać- wtedy znaleźć się możesz nawet na początku
>> poprzedniego cyklu. Wielu ludzi tak ma.
>>
> poczekaj. Porównywanie tych dwóch rzeczy jest nie na miejscu. Operują
> czymś innym. Co napisałeś operuje symbolami i czarami, operuje opisem faz
> życia, natomiast koło zależnego istnienia mówi o bezpośrednim
> doświadczeniu, bez historii i przygód. Jest intelektualne, a zarazem
> uczuciowe.
No właśnie. W moim przekonaniu- tu tkwi błąd. Jedno i drugie opisuje przy
pomocy symbolu...no właśnie, co? Opisują podstawowe prawa, a także odwieczne
dążenia ludzi i próbują odpowiedzieć na pytania, które sobie zadajemy: skąd
przyszedłem? Dokąd zmierzam? Co jest po drugiej stronie?
--
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |