Strona główna Grupy pl.sci.psychologia dojrzała osobowość tłumu

Grupy

Szukaj w grupach

 

dojrzała osobowość tłumu

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-02-22 19:37:54

Temat: Re: dojrzała osobowość tłumu
Od: "ika zuzeloth" <i...@i...ciach.pl> szukaj wiadomości tego autora

EvaTM <e...@w...pl> na moim ekranie zjawia się z tekstem:

> No proszę - teraz coś powiedz na temat głupot jakie się słyszy
> na temat, iż na medycynę idzie się z powołania.

Idzie się.
Tylko różne to powołania. Wśród studentów widzę jeszcze ten zryw, chęć i
energię. Pewnie im przejdzie jak dostaną po głowie ostrymi realiami.
Niektórzy mają powołanie do pieniędzy - ale wtedy samo stanowisko nie
wystarczy, trzeba umieć je elefanciarsko wykorzystać. Nóż sie otwiera,
tym razem ostrzem na zewnątrz...

> Będziemy teraz szukać po całej południowej Polsce, gdzie jest taniej..

A ten co proroctwo takie wysnuł nie może dać skierowania? Przecież skoro
według niego to badanie ma potwierdzić, to chyba jest logiczne...
Eee.. to było chyba pytanie retoryczne.


--
ika - umop apisdn

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-02-23 20:29:14

Temat: Re: dojrzała osobowość tłumu
Od: "EvaTM" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

"ika zuzeloth" :

> Idzie się.
> Tylko różne to powołania. Wśród studentów widzę jeszcze ten zryw, chęć i
> energię. Pewnie im przejdzie jak dostaną po głowie ostrymi realiami.
> Niektórzy mają powołanie do pieniędzy - ale wtedy samo stanowisko nie
> wystarczy, trzeba umieć je elefanciarsko wykorzystać. Nóż sie otwiera,
> tym razem ostrzem na zewnątrz...

Myślę, że idzie się też z powołania ;)
ale często z powodów mniej idealistycznych.
Można byś wtedy dobrym rzemieślnikem;), dlaczego nie - na przykład chirurgiem lub
anestezjologiem;)) - ten to ma najlepiej, bo pacjent go w zasadzie nie widzi :).
Pozostali muszą ćwiczyć się w empatii.

> A ten co proroctwo takie wysnuł nie może dać skierowania? Przecież skoro
> według niego to badanie ma potwierdzić, to chyba jest logiczne...
> Eee.. to było chyba pytanie retoryczne.

Wiesz, już dziś mi lepiej ;), rzeczywiście - ten pośpieszny i małoempatyczny powinien
dać to
skierowanie..
A służba "zdrowia", no tak - to chyba najlepiej oglądać w telenowelach :) - podobno
niezłą robotę
odstawiają za i dla lekarzy :))
Wiem, wiem, że to często nie ich wina - te realia są po prostu zabójcze, ale są różni
i wiele znam
dobrych i ofiarnych lekarzy, którzy nigdy nie odmawiają pomocy.
Dzięki, Ika, dobrze mi się z Tobą rozmawia.
I żadnych cięć !!! :)
Po co ? Dlaczego ?
Świat nie jest taki zły, tylko czasami tak wygląda.
Eva


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-23 20:37:20

Temat: Re: dojrzała osobowość tłumu
Od: "EvaTM" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Marsel"

> > No i co zrobić, żeby ją odzyskał ?

> o tym ostatnim własnie mówie. ostatnie powinno byc na pierszym miejscu
> wydaje mi sie. reszt ajest tylko tłem.

Fajnie, fajnie - tak bez poznania przyczyn ?
Jesteś cudotwórcą ;) ?

> bo co z tego z poprzestane na wiedzy, na znajomosci mechcanizmów, nawet
> jesli to jest osiagalne dla mnie, jesli nei potrafię ich wprowadzic w ruch?
> wilekie nic, nic dobrego w kazdym razie

No, zgadzam się.
Ty wydajesz się wiedzieć co zrobić.
Podziel się i ...
nie podpuszczaj, tylko postaw przede mną wreszcie to lustro:), bo gdy chodzi o mnie,
to dziwnie
ślepnę.
Cierpię na nadwzroczność :)

> <...>
> > Eeee...;)
> > Podpuszczasz mnie jak zwykle...

> mozliwe. (a do czego?)

No, dawaj, do czego ;) ?
Wiesz ?
E.

> m


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-23 21:54:01

Temat: Re: dojrzała osobowość tłumu
Od: "ika zuzeloth" <i...@i...ciach.pl> szukaj wiadomości tego autora

EvaTM <e...@w...pl> na moim ekranie zjawia się z tekstem:

> Można byś wtedy dobrym rzemieślnikem;), dlaczego nie - na przykład
> chirurgiem lub anestezjologiem;)) - ten to ma najlepiej, bo pacjent
> go w zasadzie nie widzi :).
> Pozostali muszą ćwiczyć się w empatii.

O to właśnie! :)
Można robić mnóstwo rzeczy w tej branży i nie mieć kontaktu z
człowiekiem. Tylko popularne rozumienie medycyny wiąże się z relacjami
międzyludzkimi.

> Wiesz, już dziś mi lepiej ;), rzeczywiście - ten pośpieszny i
> małoempatyczny powinien dać to skierowanie..

To nie da się tego z niego wycisnąć? Zaczął coś i zostawił?

> Dzięki, Ika, dobrze mi się z Tobą rozmawia.

Dzięki też.
Ale przecież... jeszcze niczego nie powiedziałam ;)

> I żadnych cięć !!! :)
> Po co ? Dlaczego ?

Zależy czego cięcia :)

> Świat nie jest taki zły, tylko czasami tak wygląda.

Świat w ogóle nie jest zły, skoro sama go tworzę ;))


--
ika - umop apisdn
[egocentryczka]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-24 14:10:08

Temat: Re: dojrzała osobowość tłumu
Od: "Marsel" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "EvaTM" <...>>
> > > No i co zrobić, żeby ją odzyskał ?
>
> > o tym ostatnim własnie mówie. ostatnie powinno byc na pierszym miejscu
> > wydaje mi sie. reszt ajest tylko tłem.
>
> Fajnie, fajnie - tak bez poznania przyczyn ?
> Jesteś cudotwórcą ;) ?

wiesz dobrze ze nie. wiesz tez pewnie ze nie zawsze dokladna znajomosc
przyczyn nie jest konieczna zeby leczyc. wydaje mi sie jednak ze dotyczy
to raczej waskiej grupy problemów. Pryzczyny, oklicznosci, zachowania,
powiazania, efekty, skutki... to wszystko bardzo ciekawe ale jesli na tym
poprzestac to powodowac moze, wydaje mi sie, tylko wieksze zagubienie,
jesli ten rodzaj poznania dotyczy własnej osoby. POznanie wiec przyczyn
jest tylko i wyłaczne etapem, nie celem samym w sobie, przynajmniej jesli
chcemy pozbyć sie problemu. Nie wolno na tym poprzestac. to juz lepiej
chyba nie znac IMO.


> > bo co z tego z poprzestane na wiedzy, na znajomosci mechcanizmów,
nawet
> > jesli to jest osiagalne dla mnie, jesli nei potrafię ich wprowadzic w
ruch?
> > wilekie nic, nic dobrego w kazdym razie
>
> No, zgadzam się.
> Ty wydajesz się wiedzieć co zrobić.
> Podziel się i ...
> nie podpuszczaj, tylko postaw przede mną wreszcie to lustro:), bo gdy
chodzi o mnie, to dziwnie
> ślepnę.
> Cierpię na nadwzroczność :)

przepraszam jesli takie moje gadanie Cie irytuje.
To tylko moje spojrzenie na 'sprawy', raczej w odniesieniu do własnych
doswiadczeń.

ja nie mam w rekach zadnego lustra.
(ale tu znowu chcesz coś dojrzec? zamiast cos zrobic? za mało jeszcze
wiesz? kiedy człowiek wie juz dość?)

Marsel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-25 10:19:58

Temat: Re: dojrzała osobowość tłumu
Od: "EvaTM" <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Marsel"
"EvaTM" <...>>

> > > > No i co zrobić, żeby ją odzyskał ?
> >
> > > o tym ostatnim własnie mówie. ostatnie powinno byc na pierszym miejscu
> > > wydaje mi sie. reszt ajest tylko tłem.
> >
> > Fajnie, fajnie - tak bez poznania przyczyn ?
> > Jesteś cudotwórcą ;) ?

> wiesz dobrze ze nie. wiesz tez pewnie ze nie zawsze dokladna znajomosc
> przyczyn nie jest konieczna zeby leczyc. wydaje mi sie jednak ze dotyczy
> to raczej waskiej grupy problemów. Pryzczyny, oklicznosci, zachowania,
> powiazania, efekty, skutki... to wszystko bardzo ciekawe ale jesli na tym
> poprzestac to powodowac moze, wydaje mi sie, tylko wieksze zagubienie,
> jesli ten rodzaj poznania dotyczy własnej osoby. POznanie wiec przyczyn
> jest tylko i wyłaczne etapem, nie celem samym w sobie, przynajmniej jesli
> chcemy pozbyć sie problemu. Nie wolno na tym poprzestac. to juz lepiej chyba nie
znac IMO.

Zawsze lepiej znać, IMO.
Dlatego choćby, żeby nie brnąć wciąż w to samo g*;))

> > > bo co z tego z poprzestane na wiedzy, na znajomosci mechcanizmów,
> nawet
> > > jesli to jest osiagalne dla mnie, jesli nei potrafię ich wprowadzic w
> ruch?
> > > wilekie nic, nic dobrego w kazdym razie

Nie wiem, Marsel, czy dobrze Cię rozumiem, ale
sądzę, że jedynie przez poznanie mechanizmów, przyczyn , wiedzie droga do
wyzdrowienia.
Nie przez przykładanie plastra lub wycinanie po kawałku chorych narządów ;).
W ten sposób może w końcu zostać z pacjenta tylko pusta skorupka.
A poza tym przecież znając tylko skutek
i usuwając go, nigdy nie posunie się dalej ani pacjent ani lekarz.
No a przyczyny ? Leżą głównie w psychice.
Każdy prawie rodzi się doskonały, to nie truizm.
Od tego co spotka gdy się już urodzi najczęściej zależy czy będzie "chory", czy
zdrowy.


> > No, zgadzam się.
> > Ty wydajesz się wiedzieć co zrobić.
> > Podziel się i ...
> > nie podpuszczaj, tylko postaw przede mną wreszcie to lustro:), bo gdy
> chodzi o mnie, to dziwnie
> > ślepnę.
> > Cierpię na nadwzroczność :)
>
> przepraszam jesli takie moje gadanie Cie irytuje.

Nie irytuje, tylko... nie wiem, czy badasz mnie czy siebie;). I co chciałbyś
zasugerować, przede
wszystkim sobie, a później mnie ?
Ja wiem co mi jest i na co cierpię, ale nie wiem co z tym zrobić. Gdyby nie te
wcześniejsze
doświadczenia i teorie - na pewno byłabym głupsza, ale teraz choć je znam, to z
przyczynami niewiele
już potrafię zrobić.
A pożyć by się jeszcze chwilę przydało... bez szarpania się i wkładania tego kija w
rany;)
No a żeby pożyć, to należałoby przede wszystkim przeżyć:) i nawet nie dla siebie, bo
inni mnie
potrzebują nawet bardziej niż sama się potrzebuję.

> To tylko moje spojrzenie na 'sprawy', raczej w odniesieniu do własnych
> doswiadczeń.

I znalazłeś sposób dla siebie na cdn ?
Czy to jest pracoholizm ?
Jesli tak myślisz, to wg mnie jesteś w błędzie, ponieważ wyraźnie widać, że nie zdaje
egzaminu.
A może lepiej pogapić się w niebo ;) ?
Ja w każdym razie mam zamiar to zrobić.

> ja nie mam w rekach zadnego lustra.
> (ale tu znowu chcesz coś dojrzec? zamiast cos zrobic? za mało jeszcze
> wiesz? kiedy człowiek wie juz dość?)

Czy kiedyś wie "dość" ?
Chyba nigdy - jeśli chce wiedzieć więcej.
Tyle, że wie doskonale, kiedy homeostaza jest zachwiana - nie musi zgoła nic czytać;)
ani w
książkach ani w necie;) - wie i już.
Tylko chciałby funkcjonować z tą wiedzą lepiej
i dlatego idzie do lekarza - tego lub innego rodzaju lekarza ;) - a czasami nie jest
w stanie
gdziekolwiek już chodzić i wtedy pisze na psp lub psm.
Namówiłam kogoś, żeby poszedł do lekarza - dostał tabletki i późnie napisał ten
wiadomy z innego
wątku list..
Gdybym ja sama opierała się na działaniach tylko i wyłącznie lekarzy - bez czytania i
obserwacji
życia - z pewnością już nie mógłbyś czytać mnie teraz :) - tego akurat jestem pewna.
Na szczeście nie ograniczałam się do czytania grup dyskusyjnych;)) bo ich po prostu
nie było.
Ani też do czytania w ogóle.
Kiedy jednak muszę mieć kontakt z lekarzem, to liczę na jego większe doświadczenie w
rozpoznawaniu
przyczyn i skutków, niż moje własne. Przecież po to podobno studiuje ;).
A wtedy widzę, że głupi lekarz traktuje mnie jak zło konieczne i chce mi coś
wycinać;) a mądry z
tego co mówię i sam wie, składa całość i nie obraża się na moje sugestie. A przede
wszystkim
rozmawia:) No to chyba na razie tyle.
Czy znów piszę niejasno ;) ?
E.

--
Jak łatwo kogoś słowem zabić i.. uratować.
"Change my Green to Yellow, never to Red !,
Earl" [kEtA-AR]




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-25 17:50:52

Temat: Re: dojrzała osobowość tłumu
Od: "Marsel" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "EvaTM" <...>
> "Marsel"
> "EvaTM" <...>>

nie, nie zrozumielismy sie. ja przyznaje racje temu przy czym Ty
obstajesz.
ale chce wiecej, znacznie wiecej, nie wiecej samych informacji o swoich
ułomnoscich, chce wiecej wniosków i umiejetnosci przełozenia tej wiedzy na
czyn, i zwracam uwage na ryzyko zwiazane z zarzuceniem tego drugiego
kroku.
nie mam czasu, mysle ze tezz pospiechu wynikaja problemy w komunikacji-
nie patrz na to co napisałem jako zaprzeczanie Twoich sło tylko
rozwiniecie.

jezeli znajede lepsze słowa na opisanie tego, to zrobie to, ale nei wtej
chwli.
Marsel


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-04 23:21:06

Temat: Re: dojrzała osobowość tłumu
Od: "Marsel" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "EvaTM" w wiadomości news:a5d3b5$atr$1@news.tpi.pl...


chyba znalazłem słowa, zdecydowanie lepsze niz własne,
jak sie okazuje nie takie znowu wyszukane, ale tez nie szukałem
specjalnie:)
...



> "Marsel"
> "EvaTM" <...>>
>
> > > > > No i co zrobić, żeby ją odzyskał ?
> > >
> > > > o tym ostatnim własnie mówie. ostatnie powinno byc na pierszym
miejscu
> > > > wydaje mi sie. reszt ajest tylko tłem.
> > >
> > > Fajnie, fajnie - tak bez poznania przyczyn ?
> > > Jesteś cudotwórcą ;) ?
>
<...>
> > jesli ten rodzaj poznania dotyczy własnej osoby. POznanie wiec
przyczyn
> > jest tylko i wyłaczne etapem, nie celem samym w sobie, przynajmniej
jesli
> > chcemy pozbyć sie problemu. Nie wolno na tym poprzestac. to juz lepiej
chyba nie znac IMO.
>
> Zawsze lepiej znać, IMO.
> Dlatego choćby, żeby nie brnąć wciąż w to samo g*;))
>
> > > > bo co z tego z poprzestane na wiedzy, na znajomosci mechcanizmów,
> > nawet
> > > > jesli to jest osiagalne dla mnie, jesli nei potrafię ich
wprowadzic w
> > ruch?
> > > > wilekie nic, nic dobrego w kazdym razie


> Nie wiem, Marsel, czy dobrze Cię rozumiem, ale
> sądzę, że jedynie przez poznanie mechanizmów, przyczyn , wiedzie droga
do wyzdrowienia.
> Nie przez przykładanie plastra lub wycinanie po kawałku chorych narządów
;).
> W ten sposób może w końcu zostać z pacjenta tylko pusta skorupka.
> A poza tym przecież znając tylko skutek
> i usuwając go, nigdy nie posunie się dalej ani pacjent ani lekarz.
> No a przyczyny ? Leżą głównie w psychice.
> Każdy prawie rodzi się doskonały, to nie truizm.
> Od tego co spotka gdy się już urodzi najczęściej zależy czy będzie
"chory", czy zdrowy.

...otóz bowiem parszywy los tym razem okazał sie łaskaw dla mnie i
otworzył mi oczy na , być moze wzgardzoną, bo nie dosc naukowa, ksiazke
Kozieleckiego "Koncepcje psychologiczne człowieka", i tam, na pierwszych
juz stronach pisze czego wyrazic nie potrafilem:


"
[...] chciałbym zwrócić uwagę na trzy funkcje wiedzy o człowieku.
Po pierwsze, wiedza ta jest niezbędna dla kształtowania śro-
dowiska fizycznego i społecznego, które otacza człowieka. [...]
Po drugie, wiedza ta ma podstawowe znaczenie w procesie sterowania
ludzkim zachowaniem. [...]
Po trzecie wreszcie, wiedza psychologiczna czy socjologiczna może
odegrać znaczną rolę w procesie samopoznania, samorozwoju i samoreali-
zacji. [...]
Człowiek jest w dużym stopniu odpowiedzialny za swój charakter, intelekt,
dojrzałość emocjonalną czy odporność na frustrację i stres. Wiedza nau-
kowa pozwala racjonalniej kształtować samego siebie.
"

(Z nieba mi pan spadł, panie Kozielecki)

chciałem zwócic uwagę, wczesnie i teraz, na to, ze to problemu własnego
zdrowia, rozwoju czy tam kondycji psychicznej nalezałoby pochodzic
frontalnie, systematycznie, nie tylko zapatrując sie na jeden wymiar
problemu. jak sie powiedziało a, trzeba powiedziec "b"
prócz suchej wiedzy liczy sie umiejetnosc jej wykorzystania. To własnie
zaniechanie jest niedojrzałoscia. (wg mnie)


Marsel
(tymczasem wracam do lektury)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-06 11:25:43

Temat: Re: dojrzała osobowość tłumu
Od: "EvaTM" <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Marsel" bardzo mądrze mi zacytował ;) :

> Kozieleckiego "Koncepcje psychologiczne człowieka", i tam, na pierwszych
> juz stronach pisze czego wyrazic nie potrafilem:


>" [...] chciałbym zwrócić uwagę na trzy funkcje wiedzy o człowieku.
> Po pierwsze, wiedza ta jest niezbędna dla kształtowania śro-
> dowiska fizycznego i społecznego, które otacza człowieka. [...]
> Po drugie, wiedza ta ma podstawowe znaczenie w procesie sterowania
> ludzkim zachowaniem. [...]
> Po trzecie wreszcie, wiedza psychologiczna czy socjologiczna może
> odegrać znaczną rolę w procesie samopoznania, samorozwoju i samoreali-
> zacji. [...]
> Człowiek jest w dużym stopniu odpowiedzialny za swój charakter, intelekt,
> dojrzałość emocjonalną czy odporność na frustrację i stres. Wiedza nau-
> kowa pozwala racjonalniej kształtować samego siebie.
> "
>
> (Z nieba mi pan spadł, panie Kozielecki)
>
> chciałem zwócic uwagę, wczesnie i teraz, na to, ze to problemu własnego
> zdrowia, rozwoju czy tam kondycji psychicznej nalezałoby pochodzic
> frontalnie, systematycznie, nie tylko zapatrując sie na jeden wymiar
> problemu. jak sie powiedziało a, trzeba powiedziec "b"
> prócz suchej wiedzy liczy sie umiejetnosc jej wykorzystania. To własnie
> zaniechanie jest niedojrzałoscia. (wg mnie)

A ja Wam na to, panie Marselu&misterKozielski, tak [ tez mi się wczoraj znalazło na
chybił-trafił;) ] :

" współczesny kryzys cywilizacji konsumpcyjnej staje się ważnym świadectwem tego,
jaki jest
człowiek. Kryzys ten wskazuje, iż człowiek jest stworzeniem, które nie tylko chce
mieć zapewnione
odpowiednie warunki życia, ale chce równocześnie mieć możność realizowania
określonych wartości.
Inaczej życie ludzkie traci sens"

" ale sprawa "pustki istnienia" i "sensu życia" nie ogranicza się do społecznej
sytuaci i
społecznych funkcji czlowieka. Ma ona jeszcze pewien wymiar głębszy, bardziej
zasadniczy. Jest
związana z wyborem określonych wartości, z określonym stylem istnienia. Ostatecznie,
jednostka żyje
w przeświadczeniu, iż właśnie tak warto żyć : nawet jeśliby takie życie nie
prowadziło do sukcesów
materialnych lub nie zapewniało społecznego znaczenia. Sens życia nie zawsze da się
sprowadzić do
zespołu wartości instrumentalnych, dzięki którym realizuje się zamierzenia życiowe.
Sens życia
wyraża się także - niekiedy jedynie - w wierności wartościom, które cenimy, chociaż
ta wierność może
być - z punktu widzenia utylitarnej koncepcji życia - zgoła nieopłacalna.
Czy wartości mają jakiś trwały fundament ?
Czy coś je poręcza ?
Trudno dać na te pytania pewną odpowiedź.
Człowiek jest stworzeniem, które chce i potrafi żyć na własne ryzyko, stworzeniem,
które na wszelkie
"dlaczego" odpowiada dumnie :
" bo takie są moje zwyczaje" "
[ Bogdan Suchodolski "Kim jest człowiek" ]

Dla mnie, Marselu, sens życia, to trwanie
i dawanie ( również branie ) Radości z tego :
" niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie " ;))
Oczywiście nie są to jakieś nadzwyczajne prawa - one po prostu są w każdym, jeśli ich
nie zagłuszy
głupią indoktrynacją " po nas choćby potop"..
Widzę też sens w tym oto ;) :

"...Celem jest Istnieć - by rozdawać uśmiech
dzieciom i starcom, błądzącym i pewnym.
A Lustra Nasze może szczęście Muśnie
podmuchem Jasnym, ulotnym
i zwiewnym ..."

Powie ktoś - naiwne i głupie;)..
a ja tam sobie swoje wiem.
Może chcę zostać Dobrą Wróżką ?

Upiększać swój kawałek świata.
Dać schonienie dzieciom, kotom, psom
i Tygrysom;). Uśmiechać się do ludzi.
Kpić z siebie. Jakoś przeżyć fizycznie...
;)) Tylko kuźwa ;) nie bardzo to ostatnie mi wychodzi.
Ale nic to. Idzie Wiosna.
E.:)

--
Jak łatwo kogoś słowem zabić i.. uratować.
"Change my Green to Yellow, never to Red !,
Earl" [kEtA-AR]





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

18
DLACZEGO KUPUJEMY? Światowy bestseller
ukryj swoje myśli
Łódź
nadpobudliwosc..

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »