Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!poznan.rmf.pl!news.man.poznan.pl!newsfeed.g
azeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: Anka Łazowska <a...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: dół psychiczny...
Date: Mon, 16 Feb 2004 22:49:06 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 21
Sender: a...@p...onet.pl@chello081018199010.chello.pl
Message-ID: <c0rdrb$pdq$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: chello081018199010.chello.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1076968107 26042 81.18.199.10 (16 Feb 2004 21:48:27 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 16 Feb 2004 21:48:27 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:256338
Ukryj nagłówki
Zawiodłam sie na swoim najlepszym przyjacielu. Nasza przyjaźń się całkowicie
rozpadła, zreszta w sposób bardzo, bardzo nieprzyjemny z jego strony.
Zabolało mnie to bardzo, on sam piekielnie mnie rozczarował. Wiem, że "czas
leczy rany", ale nie moge sobie znaleźć miejsca. Od tzw. "rozstania"
upłynęło już sporo czasu - a mimo to cały czas mnie to boli, sama się
"gryzę" i nie mogę przestać się męczyć...
Często łapię za telefon, żeby zadzwonić i w ostatniej chwili siłą woli
dosłownie tego nie robię. Z jednej strony czuję się przez niego upokorzona,
a z drugiej brakuje mi tego, co między nami było jak cholera.
Naprawienie naszych stosunków nie jest już możliwe - głównie z powodu jego
charakteru i tego, jak się poczułam w chwili, gdy ostatecznie powiedział
parę rzeczy, które powiedział, a które dla mnie były nie dosć że bolesne, to
jeszcze uwłaczające. Nie mogłabym mu więcej zaufać, zreszta - nie wiem, czy
to miałoby jakikolwiek sens.
Czy to uczucie wyrzutów sumienia ("gdybym trzymała gębę na kłódkę i nie dałą
się sprowokować...") i totalnej pustki minie wreszcie?
Pozdrawiam,
Anka
|