Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!n
ews.tpi.pl!not-for-mail
From: "Jakub Radomski" <j...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: dostalem kosza - i co dalej?
Date: Sat, 20 May 2006 14:42:42 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 60
Message-ID: <e4n30a$1fc$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: evx11.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1148129098 1516 83.20.221.11 (20 May 2006 12:44:58 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 20 May 2006 12:44:58 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2869
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2869
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:344526
Ukryj nagłówki
Sytuacja wyglada nastepujaco:
Mam 19 lat, kilka miesiecy temu poznalem dziewczyne na kursie tanca i od
tego czasu bylismy para taneczna (spotykamy sie na kursie raz w tygodniu).
Od poczatku mi sie podobala, ale nie wykonywalem zadnych krokow, bo niestety
mialem wrazenie ze mnie olewa i nie wykazuje zainteresowania, a nie mialem
ochoty na sile do niej podbijac, skoro ona jest zimna ryba. Nie kreci mnie
zwiazek jednostronny, bez wzajemnosci, lubie jak dziewczynie tez na mnie
zalezy. Draznilo mnie np. ze przy mnie mowila o szukaniu chlopaka czy
imprezach na ktorych ktos ja
podrywal, traktujac mnie jak meska kolezanke. W miedzyczasie sie dosc dobrze
poznalismy, zaczalem ja odprowadzac do domu, mielismy czas na rozmowy itp.
No i stalo sie - mimo tego, ze wkurzalo mnie jej olewanie mnie - zakochalem
sie w niej - nie moglem sie na niczym skupic, spac, caly czas o niej
myslalem itp - typowe objawy ostrego zakochania :( Mimo niesprzyjajacych
okolicznosci (brak jakichkolwiek wyraznych sygnalow zainteresowania z jej
strony) postanowilem uciac te sytuacje i spytalem czy mozemy byc razem. Na
co ona wykrztusila, ze lepiej zebysmy zostali przyjaciolmi i ze w ogole jest
zaskoczona, bo myslala ze tez widze w niej tylko kolezanke i dlatego ona nie
byla zainteresowana. Jej odmowa nie byla dla mnie jakims szokiem czy
zaskoczeniem.
CO ISTOTNE i co mnie zaskoczylo to powiedziala tez, ze gdybym spytal jeszcze
z miesiac wczesniej, to pewnie by sie zgodzila, tylko ze wlasnie teraz
wlasnie kogos poznala i zainwestowala juz uczucia. Mialem tez wrazenie ze
sie zaczela wahac i nawet spytala czy jak zmieni zdanie to moze mi
powiedziec.
To bylo miesiac temu - jakos to przelknalem, zakonczylismy tamta rozmowe na
pokojowych warunkach, nadal razem tanczymy, kilka razy nawet sie spotkalismy
(a to do muzeum ja wyciagnalem, a to na tenisa, itp). Z tego co wiem nadal
nie ma chlopaka.
Ja nadal jestem w niej strasznie zakochany i zrobilbym wiele zeby ja zdobyc.
Pytanie JAK? Co nalezy robic? Utrzymywac biezace relacje, liczac ze skoro
teraz ona wie, ze ja jestem zainteresowany, to nie powinienem na sile nic
robic, bo bede sie tylko pograzal i tracil w jej oczach jako zakochany
mieczak? Czy moze przeciwnie - naciskac i popychac sprawe samemu, jakies
wyznania milosci w stylu "wiesz jak bardzo mi na tobie zalezy" "zyc bez
ciebie nie moge" itp
Co uwazacie na temat tej sytuacji? Czy jest realna szansa, ze zmieni zdanie,
czy tez jak juz sie wjebalem w szuflade "kolega" to sie z niej nie
wygramole?
Dodam, ze wydaje mi sie, ze ma ona na tyle duzo znajomych i rzeczy do
robienia na codzien oraz przede wszystkim jest na tyle niezainteresowana, ze
nie odnioslaby
skutku taktyka w stylu "olewam cie i demonstruje ze mam wiele ciekawszych
opcji (potencjalnych partnerek) - twoja strata ze nie chcesz".
P.S. Nie prosze o komentarze na temat mojego charakteru, tego czy jestem wg
was pizda, mieczak, cienias itp. Jestem jaki jestem i tego nie zmienie. Chce
komentarze na temat szans w tej sytuacji i komentarze na temat JEJ
charakteru (tzn. jak ona moze wg was postrzegac te sytuacje).
Dzieki
|