Strona główna Grupy pl.sci.psychologia dostalem kosza - i co dalej?

Grupy

Szukaj w grupach

 

dostalem kosza - i co dalej?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 36


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-05-20 12:42:42

Temat: dostalem kosza - i co dalej?
Od: "Jakub Radomski" <j...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Sytuacja wyglada nastepujaco:

Mam 19 lat, kilka miesiecy temu poznalem dziewczyne na kursie tanca i od
tego czasu bylismy para taneczna (spotykamy sie na kursie raz w tygodniu).
Od poczatku mi sie podobala, ale nie wykonywalem zadnych krokow, bo niestety
mialem wrazenie ze mnie olewa i nie wykazuje zainteresowania, a nie mialem
ochoty na sile do niej podbijac, skoro ona jest zimna ryba. Nie kreci mnie
zwiazek jednostronny, bez wzajemnosci, lubie jak dziewczynie tez na mnie
zalezy. Draznilo mnie np. ze przy mnie mowila o szukaniu chlopaka czy
imprezach na ktorych ktos ja
podrywal, traktujac mnie jak meska kolezanke. W miedzyczasie sie dosc dobrze
poznalismy, zaczalem ja odprowadzac do domu, mielismy czas na rozmowy itp.

No i stalo sie - mimo tego, ze wkurzalo mnie jej olewanie mnie - zakochalem
sie w niej - nie moglem sie na niczym skupic, spac, caly czas o niej
myslalem itp - typowe objawy ostrego zakochania :( Mimo niesprzyjajacych
okolicznosci (brak jakichkolwiek wyraznych sygnalow zainteresowania z jej
strony) postanowilem uciac te sytuacje i spytalem czy mozemy byc razem. Na
co ona wykrztusila, ze lepiej zebysmy zostali przyjaciolmi i ze w ogole jest
zaskoczona, bo myslala ze tez widze w niej tylko kolezanke i dlatego ona nie
byla zainteresowana. Jej odmowa nie byla dla mnie jakims szokiem czy
zaskoczeniem.
CO ISTOTNE i co mnie zaskoczylo to powiedziala tez, ze gdybym spytal jeszcze
z miesiac wczesniej, to pewnie by sie zgodzila, tylko ze wlasnie teraz
wlasnie kogos poznala i zainwestowala juz uczucia. Mialem tez wrazenie ze
sie zaczela wahac i nawet spytala czy jak zmieni zdanie to moze mi
powiedziec.

To bylo miesiac temu - jakos to przelknalem, zakonczylismy tamta rozmowe na
pokojowych warunkach, nadal razem tanczymy, kilka razy nawet sie spotkalismy
(a to do muzeum ja wyciagnalem, a to na tenisa, itp). Z tego co wiem nadal
nie ma chlopaka.

Ja nadal jestem w niej strasznie zakochany i zrobilbym wiele zeby ja zdobyc.
Pytanie JAK? Co nalezy robic? Utrzymywac biezace relacje, liczac ze skoro
teraz ona wie, ze ja jestem zainteresowany, to nie powinienem na sile nic
robic, bo bede sie tylko pograzal i tracil w jej oczach jako zakochany
mieczak? Czy moze przeciwnie - naciskac i popychac sprawe samemu, jakies
wyznania milosci w stylu "wiesz jak bardzo mi na tobie zalezy" "zyc bez
ciebie nie moge" itp

Co uwazacie na temat tej sytuacji? Czy jest realna szansa, ze zmieni zdanie,
czy tez jak juz sie wjebalem w szuflade "kolega" to sie z niej nie
wygramole?

Dodam, ze wydaje mi sie, ze ma ona na tyle duzo znajomych i rzeczy do
robienia na codzien oraz przede wszystkim jest na tyle niezainteresowana, ze
nie odnioslaby
skutku taktyka w stylu "olewam cie i demonstruje ze mam wiele ciekawszych
opcji (potencjalnych partnerek) - twoja strata ze nie chcesz".


P.S. Nie prosze o komentarze na temat mojego charakteru, tego czy jestem wg
was pizda, mieczak, cienias itp. Jestem jaki jestem i tego nie zmienie. Chce
komentarze na temat szans w tej sytuacji i komentarze na temat JEJ
charakteru (tzn. jak ona moze wg was postrzegac te sytuacje).

Dzieki


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-05-20 12:58:35

Temat: Re: dostalem kosza - i co dalej?
Od: "Olo" <O...@s...lodz.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Co uwazacie na temat tej sytuacji? Czy jest realna szansa, ze zmieni
zdanie,
> czy tez jak juz sie wjebalem w szuflade "kolega" to sie z niej nie
> wygramole?
>

Jak juz wpadles jak to nazywasz w 'szuflade' to uwazam ze jest juz po
balu.
Moim zdaniem szkoda tracic czas i wiklac sie dalej. Po prostu olej to,
zmien towarzystwo jest tyle ciekawych rzeczy do roboty.
Pomysl konsekwentnie: jezeli na samym poczatku sie tak p....... to co
bedzie dalej?

Pozdrawiam,
Olo


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-05-20 13:15:49

Temat: Re: dostalem kosza - i co dalej?
Od: Marcin Ciesielski <m...@o...nospam.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jakub Radomski napisał(a):

> Mam 19 lat, kilka miesiecy temu poznalem dziewczyne na kursie tanca i od
> tego czasu bylismy para taneczna (spotykamy sie na kursie raz w tygodniu).
> Od poczatku mi sie podobala, ale nie wykonywalem zadnych krokow, bo niestety

To, co napiszę, może cię zszokuje, ale najpierw musisz się dorobić, a
dopiero potem podchodzić do kobiet. To niesprawiedliwe, ale takie są
prawa ewolucji (doboru płciowego). Oczywiście, w dzisiejszych czasach
"obłowienie się" będzie kosztowało naprawdę dużo wysiłku i trwało 10-15
lat - ale nie ma innej drogi.
Nie licz na to, że choć dziewczyna w Twoim wieku spojrzy na ciebie - tak
naprawdę nawet na Ciebie nie splunie, choćbyś był nie wiadomo jak
inteligentny. Zawsze wybierze 35-latka z kasą. Zawsze. Takie są brutalne
i okrutne prawa ewolucji - nie mamy możliwości ich zmiany. :(

Pociesz się tym, że nie tylko Ciebie to boli (choć niewielka to pociecha
:( ).

Chyba że rozgorzeje rewolucja i wszyscy wyrwiemy się z okowów
morderczego polskiego kapitalizmu. Niestety w to nie wierzę. :|


--
Informuję, że do 3 czerwca 2006r. do g. 23.59 trwa głosowanie nad
utworzeniem grupy pl.sci.neuronauki. Informacje o sposobie głosowania są
dostępne tutaj: news:CFV1-pl.sci.neuronauki-0605@usenet.pl lub tutaj:
http://42.pl/u/iCk_CFV1_plscineuronauki

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-05-20 13:58:05

Temat: Re: dostalem kosza - i co dalej?
Od: "Jakub Radomski" <j...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Marcin Ciesielski" napisał:

> To, co napiszę, może cię zszokuje, ale najpierw musisz się dorobić, a
> dopiero potem podchodzić do kobiet.

Przesadzasz. Wsrod moich znajomych jest mnostwo par rowiesniczych (stanowia
one wiekszosc) i wcale nie opieraja sie one na pieniadzach, ale wzajemnym
zauroczeniu.
Poza tym kase akurat mam, przynajmniej na biezace sprawy i np. za wszystkie
nasze wspolne wyjscia (kino, muzeum, tenis) ja placilem.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-05-20 14:22:14

Temat: Re: dostalem kosza - i co dalej?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jakub Radomski; <e4n30a$1fc$1@nemesis.news.tpi.pl> :

> Co uwazacie na temat tej sytuacji? Czy jest realna szansa, ze zmieni zdanie,
> czy tez jak juz sie wjebalem w szuflade "kolega" to sie z niej nie
> wygramole?

Na Twoim miejscu życzyłbym sobie, żeby zdania nie zmieniała - typowa "bo
ja sama nie wiem jak się nazywam". ;)

Flyer


--
gg: 9708346

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2006-05-20 14:32:22

Temat: Re: dostalem kosza - i co dalej?
Od: "patix" <n...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Marcin Ciesielski" <m...@o...nospam.pl> napisał w
wiadomości news:e4n4fu$7l2$1@news.onet.pl...
> Jakub Radomski napisał(a):
..
>
> To, co napiszę, może cię zszokuje, ale najpierw musisz się dorobić, a
> dopiero potem podchodzić do kobiet. To niesprawiedliwe, ale takie są
> prawa ewolucji (doboru płciowego).

Drogi Marcinku - po kiego się wypowiadasz jak się
nie znasz ?????
:))))

Może Cię to zaszokuje - ale jak byś miał trochę inteligencji
to byś wiedział ,że zawsze jest sposób i to nie jeden :))))

W tej dziedzinie - nie liczą sie ani pieniądze
ani inteligencja tylko to ,że chcesz ....
(nie werbalnie/intelektualnie/racjonalnie ale "wewnętrznie" )
I to,że się nie boisz (wierzysz w siebie i to co Ci sie "należy")
Inaczej mówiąc jesteś "chłopem" a nie .......

pozdrawiam
patix

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2006-05-20 15:43:23

Temat: Re: dostalem kosza - i co dalej?
Od: "Dysiek" <n...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Moze predzej ci pomoga na alt.pl.psychologia.milosc

Pozdrawiam
Dysiek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2006-05-20 15:56:08

Temat: Re: dostalem kosza - i co dalej?
Od: "PowerBox" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Od poczatku mi sie podobala, ale nie wykonywalem zadnych krokow,

- i dobrze zrobiłeś.

> bo niestety
> mialem wrazenie ze mnie olewa i nie wykazuje zainteresowania, a nie mialem
> ochoty na sile do niej podbijac, skoro ona jest zimna ryba.

- na początku najlepiej wykazywać takie same oznaki zainteresowania jak
laska lub mniejsze. Dobrze zrobiłeś, że się nie "obśliniłeś" jak ostatnia
pizda.

> Draznilo mnie np. ze przy mnie mowila o szukaniu chlopaka czy
> imprezach na ktorych ktos ja
> podrywal, traktujac mnie jak meska kolezanke.

- tutaj zjebałeś, że okazałeś niepokój. Laska wyczuła, że Ci zależy. Nie
panujesz nad sytuacją, laska ma kontrolę i odbiera to jako coś
nieatrakcyjnego. W przypadku takich testów musisz nauczyć się reagować
całkowicie spokojnie. Laska nie może wpływać na Twoje emocje w takich
momentach gdy mówi cokolwiek co "normalnie" by Cię wyprowadziło z równowagi.

> No i stalo sie - mimo tego, ze wkurzalo mnie jej olewanie mnie -
zakochalem
> sie w niej

- to nie "mimo tego" tylko "właśnie dlatego" :) ( w dużej mierze)

> spytalem czy mozemy byc razem.

- to zaliczałbym do "obślinienia"... - ale może w waszym wieku to jeszcze
"przechodzi" ;)

> co ona wykrztusila, ze lepiej zebysmy zostali przyjaciolmi i ze w ogole
jest
> zaskoczona, bo myslala ze tez widze w niej tylko kolezanke i dlatego ona
nie
> byla zainteresowana. Jej odmowa nie byla dla mnie jakims szokiem czy
> zaskoczeniem.
> CO ISTOTNE i co mnie zaskoczylo to powiedziala tez, ze gdybym spytal
jeszcze
> z miesiac wczesniej, to pewnie by sie zgodzila, tylko ze wlasnie teraz
> wlasnie kogos poznala i zainwestowala juz uczucia. Mialem tez wrazenie ze
> sie zaczela wahac i nawet spytala czy jak zmieni zdanie to moze mi
> powiedziec.

- dobry sygnał z jej strony.

> To bylo miesiac temu - jakos to przelknalem, zakonczylismy tamta rozmowe
na
> pokojowych warunkach, nadal razem tanczymy, kilka razy nawet sie
spotkalismy
> (a to do muzeum ja wyciagnalem, a to na tenisa, itp). Z tego co wiem nadal
> nie ma chlopaka.
>
> Ja nadal jestem w niej strasznie zakochany i zrobilbym wiele zeby ja
zdobyc.
> Pytanie JAK? Co nalezy robic? Utrzymywac biezace relacje, liczac ze skoro
> teraz ona wie, ze ja jestem zainteresowany, to nie powinienem na sile nic
> robic, bo bede sie tylko pograzal i tracil w jej oczach jako zakochany
> mieczak? Czy moze przeciwnie - naciskac i popychac sprawe samemu, jakies
> wyznania milosci w stylu "wiesz jak bardzo mi na tobie zalezy" "zyc bez
> ciebie nie moge" itp

- w żadnym wypadku nie graj jak mięczak - to Cię pogrąży. Musisz robić coś
odwrotnego. Jakkolwiek jeśli już chcesz coś zasygnalizować to możesz to
zrobić "na twardo" - z cyklu "hej mała, porywasz mi umysł - i mnie tym
denerwujesz :)".

> Co uwazacie na temat tej sytuacji? Czy jest realna szansa, ze zmieni
zdanie,
> czy tez jak juz sie wjebalem w szuflade "kolega" to sie z niej nie
> wygramole?

- spokojnie, "nie z takich rzeczy chłopaki wychodzili" ;)

> Dodam, ze wydaje mi sie, ze ma ona na tyle duzo znajomych i rzeczy do
> robienia na codzien oraz przede wszystkim jest na tyle niezainteresowana,
ze
> nie odnioslaby
> skutku taktyka w stylu "olewam cie i demonstruje ze mam wiele ciekawszych
> opcji (potencjalnych partnerek) - twoja strata ze nie chcesz".

- dobrze kombinujesz z tą taktyką. Musisz ją zastosować - tylko w innej
formie. Nie możesz cały czas cisnąć na plus tak jak robisz to teraz - bo to
nie generuje atrakcyjności. Nie możesz też zastosować tego co napisałeś
powyżej, bo nie przekroczyłeś w jej umyśle pewnej granicy, od której byłoby
to skuteczne. To co musisz zrobić to stosować obie taktyki naraz! Czyli
robisz, mówisz coś, co jest na plus - i zaraz potem dowalasz coś lekko na
minus. Np powiedzenie "masz fajny kostium" jest obślinieniem się na plus i
jak walisz taką postawę cały czas to laska poczuje tylko odpychanie. Z
drugiej strony w 100% postawa "masz chujowy kostium" też nic nie daje na
dłuższą metę. Natomiast jak umiejętnie zmieszasz jedno i drugie podejście to
zacznie się magia (przy obecności innych składników). Przykładowo: "masz
najładniejszy kostium na sali. NIe, właściwie dwie inne dziewczyny mają
ładniejszy". Rozumiesz? Robisz coś na plus - a zaraz potem część tego
neutralizujesz, tworzysz niezbędną przestrzeń. Na każdym poziomie możesz
dawać sygnały, że jest fajna- ale niezupełnie. Również mową ciała można to
komunikować -np najpierw możesz zmysłowo wziąć jej rękę - a zaraz potem
odrzucić i się odwrócić. Podsumowując nie ciśnij cały czas na plus bo to nic
nie daje. Skoro do teraz troszkę za dużo cisnąłeś to zacznij następne
spotkanie od dowalenia lasce, że słabo tańczy, w ogóle myślałeś, że jest
fajniejsza, czy coś. Nie ciśnij tylko daj trochę luzu - tylko wtedy może
pojawić się przyciąganie. Raz na jakiś czas Ty skończ rozmowę zanim zrobi to
ona - bo masz inne opcje, swoje życie, Ty jesteś tutaj nagrodą a nie
odwrotnie. Zmień to jak Cię postrzega. Ty zacznij wybierać i to komunikować.
Laska musi Cię postrzegać jako wartość. Dla Ciebie dobrze bybyło gdybyś
naprawdę dobrze nauczył się tańczyć. Byłbyś dla niej autorytetem, kimś
wartościowym, mógłbyś dawać jej czasami zjebki, komunikować swój status.
Poza tym z tym wiąże się kilka innych spraw - dla lasek taniec jest ważny,
dla niej szczególnie skoro się zapisała na kurs. Do tego ciągłe dotykanie
się też buduje komfort i rozwija temat. Gdybyś zapisał się do innego klubu
to osiągnąłbyś kilka ważnych rzeczy -miałbyś inne laski do dyspozycji i do
równoległego umawiania się. Może Cię to zaskoczy -
ale jak zaczniesz umawiać się z inną to automatycznie staniesz się
znaaaaaacznie bardziej atrakcyjny dla obu. Poluzujesz trochę z tą, w której
się zakochałeś - i ona to od razu wyczuje. To jest niezbędne. Do tego
nauczysz się czegoś
więcej z tańca i z interakcji z innymi laskami i automatycznie będziesz
ciekawszy i bardziej "skuteczny". Technika plus-minus działa z ładnymi,
zdrowymi emocjonalnie
laskami. Laski z niskim poczuciem wartości, kwalifikujące się na terapię,
"nadwrażliwe" łatwo się zniechęcają i przypisują negatywne znaczenie takim
interakcjom.
Ideałem byłoby gdybyś mógł troszkę podokuczać w humorystyczny sposób. Weź
zrób eksperymentów kilka i w tańcu wyprowadź ją na jakiś błąd i oskarż ją o
to jaka z niej fajtłapa - ale komunikuj to żartobliwie z perspektywy
wysokiego statusu i autorytetu - a nie doskakującego mięczaka. Traktuj ją
jak młodszą siostrzyczkę a nie jak boginię i wszystko będzie OK. Nigdy nie
staraj się wyczuć czy coś co robisz odnosi jakiś skutek i jakie jest jej
nastawienie - nie pytaj jej o nic. Bądź bardziej jak J. Bond - jak nie wiesz
co robić to wyobraź sobie co zrobiłby w tej sytuacji Bond - na pewno nie
pytałby laski czy coś do niego czuje :)))))))))))))
Podsumowując - na najbliższym spotkaniu zneutralizuj troszkę wcześneijsze
nadmiernne obślinienie. Zakomunikuj, że nie jest wystarczająco dobra,
podokuczaj, trzymaj swoją siłę, nie daj się wyprowadzić z równowagi ani
zastraszyć - laska może próbować to osiągnąć. W żadnym wypadku nie graj jak
obśliniony mięczak!!!

> P.S. Nie prosze o komentarze na temat mojego charakteru, tego czy jestem
wg
> was pizda, mieczak, cienias itp. Jestem jaki jestem i tego nie zmienie.

- można to zmienić. Jakkolwiek mam wrażenie, ze jak na swój wiek i
zakochanie to naprawdę nieźle się trzymasz i jeszcze nie zmarnowałeś
wszystkiego zagrywkami 'na miękko'. "Czym sie" i powodzenia.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2006-05-20 16:15:49

Temat: Re: dostalem kosza - i co dalej?
Od: "SnowGoose" <l...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jakub Radomski" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
news:e4n30a$1fc$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Sytuacja wyglada nastepujaco:
>
>Draznilo mnie np. ze przy mnie mowila o szukaniu chlopaka czy
> imprezach na ktorych ktos ja
> podrywal, traktujac mnie jak meska kolezanke. W miedzyczasie sie dosc
dobrze
> poznalismy, zaczalem ja odprowadzac do domu, mielismy czas na rozmowy
itp.
>

Nie trakowała cię jak męską koleżanke (chyba nie jesteś transwestytą),
tylko poprostu jak zaufanego przyjaciela.

> No i stalo sie - mimo tego, ze wkurzalo mnie jej olewanie mnie -
zakochalem
> sie w niej - nie moglem sie na niczym skupic, spac, caly czas o niej
> myslalem itp - typowe objawy ostrego zakochania :(

:-)

> Jej odmowa nie byla dla mnie jakims szokiem czy
> zaskoczeniem.

Spodziewałeś sie ze odmówi? Moze przez to twoja "propozycja" wypadła
mało przekonująco?

> CO ISTOTNE i co mnie zaskoczylo to powiedziala tez, ze gdybym spytal
jeszcze
> z miesiac wczesniej, to pewnie by sie zgodzila, tylko ze wlasnie teraz
> wlasnie kogos poznala i zainwestowala juz uczucia. Mialem tez wrazenie
ze
> sie zaczela wahac i nawet spytala czy jak zmieni zdanie to moze mi
> powiedziec.
>

Dziewczyna jest niezdecydowana, ale powiedziała: "tak, chyba możemy być
razem wkrótce".

> Ja nadal jestem w niej strasznie zakochany i zrobilbym wiele zeby ja
zdobyc.
> Pytanie JAK? Co nalezy robic? Utrzymywac biezace relacje, liczac ze
skoro
> teraz ona wie, ze ja jestem zainteresowany, to nie powinienem na sile
nic
> robic, bo bede sie tylko pograzal i tracil w jej oczach jako zakochany
> mieczak? Czy moze przeciwnie - naciskac i popychac sprawe samemu,
jakies
> wyznania milosci w stylu "wiesz jak bardzo mi na tobie zalezy" "zyc
bez
> ciebie nie moge" itp
>

Raczej to pierwsze. Może spróbuj obydwóch sposobów, zobaczysz który jest
lepszy.

> Co uwazacie na temat tej sytuacji? Czy jest realna szansa, ze zmieni
zdanie,
> czy tez jak juz sie wjebalem w szuflade "kolega" to sie z niej nie
> wygramole?
>

Nie obawiaj się bycia jej kolegą i przyjacielem. Niech to będzie taki
fundament, na którym bedziesz budował "coś więcej" :)

>
> P.S. Nie prosze o komentarze na temat mojego charakteru, tego czy
jestem wg
> was pizda, mieczak, cienias itp. Jestem jaki jestem i tego nie
zmienie. Chce
> komentarze na temat szans w tej sytuacji i komentarze na temat JEJ
> charakteru (tzn. jak ona moze wg was postrzegac te sytuacje).
>

Ona może postrzegać nie tylko sytuacje ale i ciebie. To jaki jesteś,
jaki masz charakter nie jest bez znaczena, a raczej ma decydującą wage.

pozdrawiam
SnowGoose


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2006-05-20 16:49:48

Temat: Re: dostalem kosza - i co dalej?
Od: Marcin Ciesielski <m...@o...nospam.pl> szukaj wiadomości tego autora

SnowGoose napisał(a):
> Nie trakowała cię jak męską koleżanke (chyba nie jesteś transwestytą),
> tylko poprostu jak zaufanego przyjaciela.

A nawet jeśli tak, to nic złego. Niektóre kobiety nie chcą rozmawiać z
człowiekiem _tylko_ dlatego, że jest płci męskiej. Dopiero wtedy można
czuć się dyskryminowanym.


--
Informuję, że do 3 czerwca 2006r. do g. 23.59 trwa głosowanie nad
utworzeniem grupy pl.sci.neuronauki. Informacje o sposobie głosowania są
dostępne tutaj: news:CFV1-pl.sci.neuronauki-0605@usenet.pl lub tutaj:
http://42.pl/u/iCk_CFV1_plscineuronauki

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

skapsktwo
Zabawy weselne - lubisz: tak / nie (badanie)
Samotność w rodzinie
serwisy randkowe
CFV1: pl.sci.neuronauki (glosowanie)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »