« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-02-14 21:41:54
Temat: dowcip stary, ale kulinarny ..Na pustyni misjonarz spotyka lwa. Przerazony zegna sie i mowi:
- Boze spraw, zeby ta istota miala chrzescijanskie uczucia.
Na to lew przykleka, zegna sie i mowi:
- Boze poblogoslaw ten dar, ktory zaraz bede spozywal.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-02-15 11:33:45
Temat: Re: dowcip stary, ale kulinarny ..
Marcin M wrote:
> Na pustyni misjonarz spotyka lwa. Przerazony zegna sie i mowi:
> - Boze spraw, zeby ta istota miala chrzescijanskie uczucia.
> Na to lew przykleka, zegna sie i mowi:
> - Boze poblogoslaw ten dar, ktory zaraz bede spozywal
Jeszcze w kwestii dowcipów (?) kulinarnych:
wczoraj (14.02) minęła 203 (?) rocznica przyrzšdzenia pieczystego z kpt.
Jamesa Cooka przez tambylców Taitańskich :)
Źródła nie podajš, czy wyglšdał i był podany tak smakowicie jak bohater
"kucharza, złodzieja, jego żony i jej kochanka" Greenaway'a :))
Wegetarian przepraszam
sadyl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-16 05:08:23
Temat: Re: dowcip stary, ale kulinarny ..
sadyl wrote:
> Marcin M wrote:
>
> > Na pustyni misjonarz spotyka lwa. Przerazony zegna sie i mowi:
> > - Boze spraw, zeby ta istota miala chrzescijanskie uczucia.
> > Na to lew przykleka, zegna sie i mowi:
> > - Boze poblogoslaw ten dar, ktory zaraz bede spozywal
>
> Jeszcze w kwestii dowcipów (?) kulinarnych:
> wczoraj (14.02) minęła 203 (?) rocznica przyrządzenia pieczystego z kpt.
> Jamesa Cooka przez tambylców Taitańskich :)
> Źródła nie podają, czy wyglądał i był podany tak smakowicie jak bohater
> "kucharza, złodzieja, jego żony i jej kochanka" Greenaway'a :))
> Wegetarian przepraszam
>
> sadyl
Tubylcy upolowali paru misjonarzy... Pytaja ich po
kolei....Zdrowy?....Zdrowy... Na pieczen.... Zdrowy?...Zdrowy...Na gulasz...
...Trzeci chcial przechytrzyc... Zdrowy?... Nie , chory... Na co ? Na
cukrzyce... Na kompot....
Smacznego..
F.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |