| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2004-04-09 12:33:26
Temat: Re: dwa światy dwoch chlopcow> > Po pierwsze to że młodsze wymaga więcej (choć to to
akurat
> > bzdura)
>
> A w jakim wieku masz dzieci, że jesteś tak dobrze
zorientowany ?
>
7 i 13
> > I mądrzy rodzice kierują swoje działania (uwagę/uczucia)
na
> > starsze dziecko poprzez włączenie go w obdarowywanie
> > uczuciami młodszego. Część obowiązków (i uczuć)
przechodzić
> > winna przez starsze dziecko na młodsze.
> >
>
> Tylko, że ten proces rozpoczyna się przed narodzinami
młodszego. I wtedy
> jest łatwy. Opisana sytuacjia jest inna i dużo
trudniejsza.
>
Jeżeli coś jest "trudniejsze" to oznacza jedynie że trzeba
więcej popracować !!!
Trudności nie są "usprawiedliwieniem"
>
> >>Jeżeli z natury jest małym lwem i chce by
> >>zwracano na niego uwagę, zawsze bedzie to sytuacja
> >>dla niego mało komfortowa.
> >>
> >
> > To należy na niego zwracać uwagę zawsze
>
> Ciekawe, kto z niego wyrośnie.
Zależy od znaczenia słowa "zwracać uwagę"
Jeżeli będziesz się z nim "ciaćkać" to co innego a jak
będziesz traktować jak dorosłego to co innego.
>
> >- szczególnie wtedy
> > gdy jesteście pry młodszym
>
> Nie sądzisz, że mlodsze poczuje się niekochane jesli nie
otrzyma trochę
> wyłącznej uwagi.
>
Nie!
> - można rozmawiać ze starszym
> > kąpiąc (karmiąc/przewijając) młodsze - o wspólnych
zabawach
> > nie mówiąc.
> >
>
> A jaką zabawę proponujesz mamie, która akurat podciera
młodsze dziecko.
>
"uczenie starszego braku <<obrzydliwości>>"
>
> > i tacy rodzice nie powinni mieć wogóle dzieci (ani
młodszych
> > ani starszych)
> >
>
> Może i nie powinni, ale mają. I chyba nie ma domu, w
którym rodzeństwu
> nie zdarza się pobić, pokłócić itp. Nawet jak dzieci
bardzo sie kochają
> i są z soba zwiazane to się zdarza.
>
Nie mówimy o bójkach - to jest naturalna walka o
przewodnictwo w stadzie - mówiliśmy o nienawiści wynikającej
z odmienności (zmiany sposobu) traktowania dzieci przez
rodziców
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2004-04-09 15:25:03
Temat: Re: dwa światy dwoch chlopcowQwax wrote:
> Jeżeli coś jest "trudniejsze" to oznacza jedynie że trzeba
> więcej popracować !!!
> Trudności nie są "usprawiedliwieniem"
Ale jeśli coś jest trudniejsze to praca może trwać dłużej zanim
przyniesie widoczne rezultaty.
>>>To należy na niego zwracać uwagę zawsze
>>
>>Ciekawe, kto z niego wyrośnie.
>
>
> Zależy od znaczenia słowa "zwracać uwagę"
> Jeżeli będziesz się z nim "ciaćkać" to co innego a jak
> będziesz traktować jak dorosłego to co innego.
A ja uważam, że żeby dziecko mogło dojrzeć to musi wiedzieć, że nie cały
czas rodzica należy dla niego, musi rozumieć, że rodzic potrzebuje
również czasu dla siebie, dla partnera, czy dla rodzeństwa.
>>Nie sądzisz, że mlodsze poczuje się niekochane jesli nie
>
> otrzyma trochę
>
>>wyłącznej uwagi.
>>
>
>
> Nie!
A ja się nie zgadzam. Według mnie każde dziecko potrzebuje trochę
wyłącznej uwagi rodzica, jest to niezbędne do utrzymania bliskich
kontaktów z dzieckiem.
>>
>>A jaką zabawę proponujesz mamie, która akurat podciera
>
> młodsze dziecko.
>
> "uczenie starszego braku <<obrzydliwości>>"
Ciekawe, ciekawe...
> Nie mówimy o bójkach - to jest naturalna walka o
> przewodnictwo w stadzie - mówiliśmy o nienawiści wynikającej
> z odmienności (zmiany sposobu) traktowania dzieci przez
> rodziców
To zostało okreslone jako nienawiść, a czy wiesz czym to było naprawdę.
Rodzice tak to oreślili, ale oni byli tym przerażeni, ponieważ nie
spotkali się wcześniej z "walką o przewodnictwo w stadzie". A przecież
ta walka może przybierać różne formę, i to rodzice powinni okreslić
dozwolone granice.
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2004-04-10 17:56:18
Temat: Re: dwa światy dwoch chlopcowaQa wrote:
> Czy ktos mial podobne problem ,czy dzieciaki sie moga kiedykolwiek
> dogadac.Wiem ,ze na to trzeba duuużo czasu i wytrwałosci ,ktorej zabrakło
> tatusiowi :-(((
Pewnego dnia spotkało się dwoje rodziców jedynaków i postanowili
utworzyć rodzinę. Ale nie okazało się to takie proste - nie byli
przygotowani, bo nie mieli okazji się tego nauczyć, jak byc rodzicami
dwójki dzieci. Nagle znaleźli się w sytuacji zupełnie dla siebie nowej,
stanęli w obliczu rywalizacji między rodzeństwem. "Zwyczajne" rodziny, w
których na świat przychodzi jedno a potem kolejne dziecko, uczą się tego
stopniowo. NIc dziwnego więc, że problem mógł przerosnąc tatusia. Ale
nie upatrywałabym winy po którejkolwiek ze stron, patrzenie na sprawe w
ten sposób nie jest konstruktywne, a pozwala jedynie domyślać się, że
konflikt istniał nie tylko pomiędzy dziećmi. Gdyby rodzicom udało się
dogadać i stworzyć "wspólny front", po jakimś czasie dzieci doszłyby
również do porozumienia.
--
Myszka
"Ich bin von Kopf bis Fuss auf Liebe eingestellt"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2004-04-13 05:54:38
Temat: Re: dwa światy dwoch chlopcow
Użytkownik "Qwax" <...@...Q> napisał w wiadomości
news:c53jcp$k4d$1@213.17.138.58...
Przychodze po Swietach , a tu takie oto słowa:
> Jak rodzice są durni to i związek będzie porąbany!!!
>
> Pozdrawiam
> Qwax
:
Człowieku ,jak możesz oceniać kogoś nie znając sytuacji w całości .Nie
bluzgaj ludzi ,ktorych nie znasz!
aQA
PS. Jeżeli coś jest "trudniejsze" to oznacza jedynie że trzeba
więcej popracować !!!
Trudności nie są "usprawiedliwieniem"
ale tu Ci trzeba przyznać racje:o)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2004-04-14 14:42:23
Temat: Re: dwa światy dwoch chlopcow
> Czy ktos mial podobne problem ,czy dzieciaki sie moga kiedykolwiek
> dogadac.Wiem ,ze na to trzeba duuużo czasu i wytrwałosci ,ktorej zabrakło
> tatusiowi :-(((
Między mną a siostrą jest 7 lat różnicy (ja jestem starszy), między moją
żoną a jej bratem jest 6 lat róznicy (ona jest starsza). W temacie
"tłuczenia się" rodzeństwa doświadczenia mamy identyczne: to jest zbyt duża
róznica wieku aby dzieci spokojnie się dogadywały: zupełnie inne zabawy,
zupełnie inne zainteresowania ma 4 latek niz 10 latek. Młodszy generalnie
"plącze się między nogami" przeszkadzając w zabawie. Z kolei z perspektywy
mojej siostry - ona nie rozumiała dlaczego ja nie chcę się z nią bawić
lalkami :) a w póżniejszym wieku - dlaczego idę na randke z jakąś obcą
dziewczyną, a nie z nią :)
Dogadywać się zaczęliśmy tak naprawdę dopiero jak ona była w okolicy matury,
a ja kończyłem studia (w każdym razie gdzieś w tych okolicach - dokładnie
trudno ten moment uchwycić). Teraz jesteśmy "wzorowym rodzeństwem" :)
IMHO 4 i 10 lat to nie ma szans na łatwe dogadywanie się - tu trzeba raczej
określić granice i oczekiwania i przede wszystkim nie zmuszać ich do
ciągłego przebywania razem. Proce "dogadywania się" może potrwać nawet
jeszcze kilkanaście lat - i na to trzeba być przygotowanym. Dziwię sieże
ojciec tak szybko się poddał - IMHO niezgodność dzieci to raczej był tylko
pretekst - tam poszło o coś innego...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |