| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-05-18 09:18:27
Temat: Re: dziecko u dentysty> Dnia Tue, 17 May 2005 20:15:17 +0200, w wiadomości
> <5...@n...onet.pl> sygnowanej tłiti zanalazło
> się:
>
> [...]
> > to zapodawaj o operacjach. nie chce iść do dentysty (a konkretnie to nie
chce
> > zabiegu, chociaż ma dużą dziurę w mleczaku). tego konkretnego dentyste
bardzo
> > lubi (jako człowieka).
>
> W tych technikach chodziło o zmniejszenie lęku przez doinformowanie
> pacjenta co i jak. Przy czym zapewniano o bezbolesności zabiegu - liczy
> się autorytet. Jeśli była możliwość dzieciak był "oprowadzany" po
> procedurze czasem mógł zrobić to sam na sucho :> Generalnie idzie o
> danie informacji, uczynienie z sytuacji czegoś bardziej kontrolowanego.
> Poszperam gdzie to było i dam znać.
>
będę wdzięczny, aczkolwiek on już wie, że "to boli", więc pewnie nie da się
nabrać. książkę chętnie poczytam i tak, może jednak coś da, a na pewno ubogaci
moją wiedzę na przyszłość.
pozdro
Tłiti
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-05-18 09:22:49
Temat: Re: dziecko u dentystyFlyer napisał:
> Skoro wolisz wierzyć w utopię pt. "Świat bez autorytaryzmu" ew. "każdy
> człowiek jest dobry i mądry, więc nie trzeba do niczego go zmuszać
> siłą", to poczekaj aż ząb zepsuje się bardziej i wtedy wystąpi sytuacji,
> kiedy dziecko samo będzie musiało wybierać pomiędzy dalszym bólem zęba a
> strachem przed dentystką - dzięki temu zachowasz poczucie, że Ty
> wychowujesz dziecko demokratycznie. ;)))
>
Tasak myli autorytet z autorytaryzmem, a ty liberalizm z demokracją.
nikt nie zamierza czekać do takiego momentu, chodzi o to, żeby kształtować w
dziecku dojrzałą postawę. jeśli by się go posadziło na fotelu siłą, to
następnym razem traktowałby dentystę jak tortury.
pozdro
Tłiti
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-18 09:26:36
Temat: Re: dziecko u dentysty> Użycie siły jest wykluczone, bo możesz pogorszyć sytuację.
no przecież napisałem, że nie zamierzam go zmuszać :)
> Moja córeczka
> bez oporów chodziła do dentysty do czasu, kiedy to pacjent leczony przed
> nami wydawał z siebie dźwięki, jak by go ze skóry obdzierano. Wtedy moja
> mała zorientowała się, że takie zabiegi mogą być bardzo bolesne. Problem
> rozwiązuję w ten sposób, że urządzam jej tzw bezbolesne wizyty. Polega
> to na tym, że raz na jakiś czas idziemy do dentysty, zajmujemy mu 5 min,
> on tylko sprawdzi ząbki, nic nie boruje, pochwali, że jest dzielna,
> pożyczy kasetę wideo z bajką i poprosi aby najdalej za miesiąc przyszła
> i opowiedziała, czy się podobała. Robimy tak od roku, ma mniejsze opory
> niż na początku "terapii" ale chyba jakiś uraz pozostał.
>
> Pozdro
i to test z pewnościa dobry sposób. sam mam mniejszy stres jak leczę zęby
w "cyklu" niż jak przychodzę pierwszy raz po roku. może wizyty kontrolne też
ten stres zmniejszają.
pozdro
Tłiti
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-18 11:46:05
Temat: Re: dziecko u dentystyUżytkownik "tłiti" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:5f1f.00000762.428b0969@newsgate.onet.pl...
> nikt nie zamierza czekać do takiego momentu, chodzi o to, żeby kształtować
w
> dziecku dojrzałą postawę.
eeee, ja w to nie wierze, w tym wieku dziecka, "dojrzala postawa"?
Dziecko sytuacja z dentystą przerasta, wiec raczej nie ma mowy
o "dojrzałych postawach".
Zreszta taka niezdecydowana postawa rodzica, to dodatkowy strach dla
malucha.
WM, powinno byc tak: rodzic bierze dziecko do dentysty "bo tak ma byc"
i rownoczesnie go wspiera
czyli jest znim, mowi "nie przejmuj sie, najpierw zaboli a potem bedzie ok".
Wiesz co mi wpadlo do glowy?
Ze obawiasz sie placzu dziecka, jego rozpaczliwej reakcji,
dlatego nie jestes w stanie go zmusic.
Niestety, tak czasami trzeba zrobic - dla dobra dziecka.
Pozdrawiam,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-18 17:36:43
Temat: Re: dziecko u dentystytłiti napisał(a):
> widzisz, bo są dzieci wychowywane demokratycznie. może tobie autorytet myli
> się z autorytaryzmem (też ma przedrostek "autoryt-", ale nie to samo).
Czasem trzeba ograniczyc demokracje, aby ta nie stala sie paranoja.
Naczytales sie chyba zbyt wielu ksiazek o Antypedagogice ;)))
Pzdr,
HS>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |