| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-05-17 17:50:38
Temat: dziecko u dentystyjak skłonić 6-latka, żeby odbył wizytę u dentysty? z wyłączeniem użycia siły
oczywiście.
nie skutkują nagrody ani kary (a może są nieadekwatne?)
są jakieś publikacje na ten temat?
pozdro
tłiti
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-05-17 18:11:59
Temat: Re: dziecko u dentystyDnia Tue, 17 May 2005 19:50:38 +0200, w wiadomości
<5...@n...onet.pl> sygnowanej tłiti zanalazło
się:
> jak skłonić 6-latka, żeby odbył wizytę u dentysty? z wyłączeniem użycia siły
> oczywiście.
>
> nie skutkują nagrody ani kary (a może są nieadekwatne?)
>
> są jakieś publikacje na ten temat?
No ja sobie przypominam tylko o operacjach :> A nie chce iść do
dentysty, czy do Tego dentysty?
--
Paweł Zioło http://fotozielsko.w.szu.pl/
* * *
http://psphome.dhtml.pl/linki.html nie bądź świnka dodaj linka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-17 18:15:17
Temat: Re: dziecko u dentystyzielsko napisał:
>
> No ja sobie przypominam tylko o operacjach :> A nie chce iść do
> dentysty, czy do Tego dentysty?
>
> --
to zapodawaj o operacjach. nie chce iść do dentysty (a konkretnie to nie chce
zabiegu, chociaż ma dużą dziurę w mleczaku). tego konkretnego dentyste bardzo
lubi (jako człowieka).
Tłiti
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-17 18:22:19
Temat: Re: dziecko u dentystytłiti napisał(a):
> jak skłonić 6-latka, żeby odbył wizytę u dentysty? z wyłączeniem użycia siły
> oczywiście.
>
> nie skutkują nagrody ani kary (a może są nieadekwatne?)
>
> są jakieś publikacje na ten temat?
Brak autorytetu rodzica... Co to ma do cholery byc? Publikacje na temat
- jak zaprowadzic dziecko do Dentysty?
Pozdrowiska z wysypiska,
JT.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-17 18:28:31
Temat: Re: dziecko u dentystyjt:
> > są jakieś publikacje na ten temat?
> Brak autorytetu rodzica... Co to ma do cholery byc? Publikacje na temat
> - jak zaprowadzic dziecko do Dentysty?
>
> Pozdrowiska z wysypiska,
> JT.
widzisz, bo są dzieci wychowywane demokratycznie. może tobie autorytet myli
się z autorytaryzmem (też ma przedrostek "autoryt-", ale nie to samo).
pozdrowiska z kretowiska
Tłiti
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-17 19:06:49
Temat: Re: dziecko u dentystyDnia Tue, 17 May 2005 20:15:17 +0200, w wiadomości
<5...@n...onet.pl> sygnowanej tłiti zanalazło
się:
[...]
> to zapodawaj o operacjach. nie chce iść do dentysty (a konkretnie to nie chce
> zabiegu, chociaż ma dużą dziurę w mleczaku). tego konkretnego dentyste bardzo
> lubi (jako człowieka).
W tych technikach chodziło o zmniejszenie lęku przez doinformowanie
pacjenta co i jak. Przy czym zapewniano o bezbolesności zabiegu - liczy
się autorytet. Jeśli była możliwość dzieciak był "oprowadzany" po
procedurze czasem mógł zrobić to sam na sucho :> Generalnie idzie o
danie informacji, uczynienie z sytuacji czegoś bardziej kontrolowanego.
Poszperam gdzie to było i dam znać.
--
Paweł Zioło http://fotozielsko.w.szu.pl/
* * *
http://psphome.dhtml.pl/linki.html nie bądź świnka dodaj linka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-17 20:38:22
Temat: Re: dziecko u dentystytłiti; <5...@n...onet.pl> :
> jt:
> > > są jakieś publikacje na ten temat?
> > Brak autorytetu rodzica... Co to ma do cholery byc? Publikacje na temat
> > - jak zaprowadzic dziecko do Dentysty?
> >
> > Pozdrowiska z wysypiska,
> > JT.
>
> widzisz, bo są dzieci wychowywane demokratycznie. może tobie autorytet myli
> się z autorytaryzmem (też ma przedrostek "autoryt-", ale nie to samo).
Skoro wolisz wierzyć w utopię pt. "Świat bez autorytaryzmu" ew. "każdy
człowiek jest dobry i mądry, więc nie trzeba do niczego go zmuszać
siłą", to poczekaj aż ząb zepsuje się bardziej i wtedy wystąpi sytuacji,
kiedy dziecko samo będzie musiało wybierać pomiędzy dalszym bólem zęba a
strachem przed dentystką - dzięki temu zachowasz poczucie, że Ty
wychowujesz dziecko demokratycznie. ;)))
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-17 20:50:03
Temat: Re: dziecko u dentysty
"tłiti" <k...@o...pl> wrote in message
news:5f1f.0000057f.428a2eed@newsgate.onet.pl...
> jak skłonić 6-latka, żeby odbył wizytę u dentysty? z wyłączeniem użycia
> siły
> oczywiście.
>
> nie skutkują nagrody ani kary (a może są nieadekwatne?)
Popros babcie, aby wyjela i pokazala mu swoje zeby - jesli ma sztuczne,
oczywiscie.
;)
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-18 02:18:17
Temat: Re: dziecko u dentystytłiti <k...@o...pl> napisał(a):
> jak skłonić 6-latka, żeby odbył wizytę u dentysty? z wyłączeniem użycia
siły
> oczywiście.
>
skad u tak melego dziecka strach przed dentysta? chyba ze byl juz wczesniej
i juz poznal bol:) moj 5 letni siostrzeniec bez zadnego ale poszedl do
dentysty pierwszy raz (biedak nie wiedzial co go czeka), bylo borowanie ale
maluszek ani pisnal, siedzial spokojniutko u mamy na kolanach. po pierwszej
wizycie dziecko jednak nie wyrazalo zadnych niechceci przed druga. po
pierwsze byc moze go nie bolalo, po drugie podejscie dentysty bylo
rewelacyjne (to sie bardzo liczy) po trzecie byla z nim caly czas bliska
osoba - mama, po czwarte dostal mala nagrode w postaci zabawki.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-18 08:30:05
Temat: Re: dziecko u dentystytłiti napisał(a):
> jak skłonić 6-latka, żeby odbył wizytę u dentysty? z wyłączeniem użycia siły
> oczywiście.
Użycie siły jest wykluczone, bo możesz pogorszyć sytuację. Moja córeczka
bez oporów chodziła do dentysty do czasu, kiedy to pacjent leczony przed
nami wydawał z siebie dźwięki, jak by go ze skóry obdzierano. Wtedy moja
mała zorientowała się, że takie zabiegi mogą być bardzo bolesne. Problem
rozwiązuję w ten sposób, że urządzam jej tzw bezbolesne wizyty. Polega
to na tym, że raz na jakiś czas idziemy do dentysty, zajmujemy mu 5 min,
on tylko sprawdzi ząbki, nic nie boruje, pochwali, że jest dzielna,
pożyczy kasetę wideo z bajką i poprosi aby najdalej za miesiąc przyszła
i opowiedziała, czy się podobała. Robimy tak od roku, ma mniejsze opory
niż na początku "terapii" ale chyba jakiś uraz pozostał.
Pozdro
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |