| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-05-17 08:29:43
Temat: zle cd.Powiedzialam mu to con lezalo mi na sercu a nawet jeszcze wiecej.
postawialm
wszystko na jedna karte nie wiem czy sie oplacilo ale sprobowalam. ten
weekend
byl koszmarny. poinformowal mnie (wszystko zaczyna sie od poczatku) ze
rozwiedzie sie jak tylko jego synek zacznie rozumiec sytuacje! rozumiecie?
znowu te same gadki. on nawet nie przyjmuje tego do wiadomosci ze moglabym
odejsc! znowu obsypuje mnie komplementami zapewnieniami o swojej milosci
dzwoni, przychodzi po pracy.... wszystko jak w tanim romansie... a ja juz
nie
wiem czego chce. jeszcze nie dawno chcialam skonczyc a teraz wszystko
takie
piekne i w rozowych barwach. znowu przyszlosc jakwi sie w jasnych
kolorach. A ja nie wiem czy moge mu zaufac.
--
Serwis www użytkowników pl.sci.psychologia: http://PSPhome.DHTML.pl
Podstawowe reguły grupy psp: http://PSPhome.DHTML.pl/reguly.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-05-17 08:36:06
Temat: Re: zle cd.
Użytkownik "anka" <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d6ca1n$msq$1@nemesis.news.tpi.pl...
> byl koszmarny. poinformowal mnie (wszystko zaczyna sie od poczatku) ze
> rozwiedzie sie jak tylko jego synek zacznie rozumiec sytuacje! rozumiecie?
No to jesli chodzi tylko o synka, to może powinien porozmawiac z zoną -
powiedzieć jej że ma kochankę z którą chce być i zaproponować zonie, aby
poudawali przez jakiś czas udane małżeństewo - dopóki synek nie
zacznieczegoś tam rozumieć. Skoro tylko Ciebie kocha, to niech żonę stawia
przed dylematem a nie Ciebie.
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-17 09:18:39
Temat: Re: zle cd.no wlasnie chodzi o to ze ja nie jestem pewna na 100 % ze jej nie kocha
przeciez maja ze soba dziecko a to laczy na cale zycie oni zostali
polaczeni
przed Bogiem! a ja zastanawiam sie czy moglabym byc z nim cale zycie.
zastanawiam sie nad soba czy jestem normalna? chwiejna jak drzewka na
wietrze?
glupie okreslenie wiem ale moze to ze mna jest problem? z reguly nigdy nie
wytrzymuje w stakych zwiazkach sa zbyt ulozone i staja sie nudne a tu jest
inaczej wiec pomyslmy ... gdyby sie rozwiodl ozenil ze mna czy nasza
historia
nie potoczy;aby sie tak samo?
--
Serwis www użytkowników pl.sci.psychologia: http://PSPhome.DHTML.pl
Podstawowe reguły grupy psp: http://PSPhome.DHTML.pl/reguly.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-17 09:21:48
Temat: Re: zle cd.j?
--
Serwis www użytkowników pl.sci.psychologia: http://PSPhome.DHTML.pl
Podstawowe reguły grupy psp: http://PSPhome.DHTML.pl/reguly.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-17 09:32:04
Temat: Re: zle cd.zastanawiam sie czy to ze mna wszystko jest ok. nigdy nie potrafilam
utrzymac
zwiazku. wrecz sie w nim dusilam, wszystko bylo takie poukladane i
....nudne!
podniecenie szybko mijalo. boje sie czy jak juz Tomasz rozwiedzie sie z
zona-
bedziemy razem, boje sie zeby nie strzelilo mi do glowy znowu to samo!
jestem
taka chwiejna! dlatego nie che zeby tak oszukiwal synka a z drugiej strony
chce z nim byc teraz i nie myslec o przyszlosci!!!! tylko jak dlugo mozna
tak
zyc? ja sama jestem moim problemem.
--
Serwis www użytkowników pl.sci.psychologia: http://PSPhome.DHTML.pl
Podstawowe reguły grupy psp: http://PSPhome.DHTML.pl/reguly.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-17 09:35:08
Temat: Re: zle cd.anka<r...@w...pl>
news:d6cctf$gpc$1@nemesis.news.tpi.pl
> no wlasnie chodzi o to ze ja nie jestem pewna na 100 % ze jej nie
> kocha przeciez maja ze soba dziecko a to laczy na cale zycie oni
> zostali polaczeni
> przed Bogiem! a ja zastanawiam sie czy moglabym byc z nim cale zycie.
> zastanawiam sie nad soba czy jestem normalna? chwiejna jak drzewka na
> wietrze?
> glupie okreslenie wiem ale moze to ze mna jest problem? z reguly
> nigdy nie wytrzymuje w stakych zwiazkach sa zbyt ulozone i staja sie
> nudne a tu jest inaczej wiec pomyslmy ... gdyby sie rozwiodl ozenil
> ze mna czy nasza historia
> nie potoczy;aby sie tak samo?
co on w tobie widzi?
p.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-17 10:20:00
Temat: Re: zle cd.
Użytkownik "anka" <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d6cctf$gpc$1@nemesis.news.tpi.pl...
Czyli zasadniczo - sama nie wiesz czego chcesz :)
Raczej nikt inny niż Ty nie będzie tego wiedział, za to wiele osób "wie"
czego wg. nich powinnaś chcieć :)
Sytuacja w której wisisz w prózni, jest jak najbardziej korzystana dla tego
Twojego jakmutam. Dla Ciebie zresztą tez - korzystacie z życia nie czując
potrzeby decydowania się na cokolwiek. I dopóki nie wymagasz od Twojego
jakmutam konkretnych decyzji i posunięć, to może to trwać i trwać. Czas
chyba jednak działa na Twoją niekorzyść. Chyba dopuszczasz taki scenariusz,
że on jednak się nie rozwiedzie, a Ty zostaniesz na lodzie jako stara dupa
na którą nikt już nie poleci ? :)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-17 13:36:49
Temat: Re: zle cd.r...@w...pl (anka) napisał(a):
> Powiedzialam mu to con lezalo mi na sercu a nawet jeszcze wiecej.
> postawialm
> wszystko na jedna karte nie wiem czy sie oplacilo ale sprobowalam. ten
> weekend
> byl koszmarny. poinformowal mnie (wszystko zaczyna sie od poczatku)
a ja cie kurwa Anka rozumiem. nie popieram zwiazkow z zonatymi/mezatymi ale
wiem jak trudno jest zakonczyc zwiazek, w ktorym jest sie bardzo
emocjonalnie zwiazanym.
Aniu ten zwiazek nie ma przyszlosci.
Wiesz co ci moze pomoc wyrwac sie z niego? nowa znajomosc. poznaj mezczyze,
nie musisz sie angazowac, ale wiedzac ze masz "back up" latwiej ci bedzie
zakonczyc zwiazek, w ktorym teraz jestes, chyba ze naprawde nie chcesz tego
robic, wtedy ja juz nie pomoge.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-17 15:17:58
Temat: Re: zle cd.
Użytkownik "anka" <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d6cdmk$n0q$1@nemesis.news.tpi.pl...
> zastanawiam sie czy to ze mna wszystko jest ok. nigdy nie potrafilam
> utrzymac
> zwiazku. wrecz sie w nim dusilam, wszystko bylo takie poukladane i
> ....nudne!
> podniecenie szybko mijalo. boje sie czy jak juz Tomasz rozwiedzie sie z
> zona-
> bedziemy razem, boje sie zeby nie strzelilo mi do glowy znowu to samo!
> jestem
> taka chwiejna! dlatego nie che zeby tak oszukiwal synka a z drugiej strony
> chce z nim byc teraz i nie myslec o przyszlosci!!!! tylko jak dlugo mozna
> tak
> zyc? ja sama jestem moim problemem.
Nie powiem, żebym był specjalnie zorientowany w Twojej
sytuacji, ale tak pobieżnie, na podstawie ostatnich postów ...
Tak - masz rację. Masz problem.
Sprawa wygląda tak: skoro jesteś taka chwiejna to strzelaj w kogoś
podobnego,
a nie w żonatego faceta.
Wasza sytuacja nie jest podobna - on ma bardzo konkretne zobowiązania
i z nimi przede wszystkim musi pracować.
Dla Ciebie jedynym kryterium dla którego podejmujesz wysiłki jest
"podniecenie i brak nudy". Wynika z tego wprost, że Twoja oferta,
aczkolwiej zapewne atrakcyjna dla większości młodych mężczyzn,
nie prezentuje tego poziomu życiowej dojrzałości, którą ten
mężczyzna teraz powinien reprezentować, z trudem budować.
Innymi słowy: wychodzi na to, że nie masz mu nic wartościowego
do zaoferowania. Jedynie szarpaninę i iluzje. I pytanie zasadnicze:
po co to ciagnąć ? Dla własnego "braku nudy" ?
Kobitko - niech on się rzeczywiście na tym synku skupi może,
a Ty po prostu zniknij.
"Jak Bóg da" to się za pięć latek znów spotkacie i nic Ci z życia
przez ten czas nie ucieknie. A teraz go najzwyczajniej w świecie
nie rozpraszaj. Wchodzenie w zwiazek małżeński to trudny proces,
w którym zmaganie sięz myślą o wycofaniu nie jest czymś niecodziennym.
Nie podsycaj w nim tego typu postaw.
Ty mu chyba teraz nie pomożesz w osiągnieciu tego stopnia dojrzałości
w którym facet podejmuje decyzje o swoim życiu nie przez pryzmat
"własnej nudy" i pokus podrzucanych przez narwaną siksę ;).
A powinien dojrzeć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |