| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-08-15 22:39:38
Temat: dzik się zrobiłPraga zalana, Drezno tonie, Bratysława tez ma nieciekawie. Nastroj ponury i
podwodny, odrzut na ryby, zwlaszcza rzeczne, dorwalem sie wiec do
zamrozonego miesa z dzika (kawalki na gulasz from Makro) z zamiarem
poznecania sie nad ta dzika swinia. Zanim fala dotrze do Polski, beda
zapasy.
Mieso bez marynaty sensu nie ma (no, moze z wyjatkiem poledwicy) wiec od
niej zaczalem. Wlalem pol garnka wody, szklanke niezlego octu winnego, pol
garsci jalowca i pieprzu czarnego w calosci, dwa liscie laurowe, pocieta w
talarkic ebule, marchewke, pietruszke (takze zielona) i seler. Do tego
skorka z polowy cytryny. Jak sie zagotowalo, pogotowalo przez chwile i
wystyglo zalalem mieso z dzika i do lodowki na caly dzien.
Wieczorem pocialem cieniutko cebule biala i czerwona (ciecie cebuli to
nadzwyczajne cwiczenie na opanowanie noza - kiedys we Francji kazali mi
obrac cebule na 50 litrow zupy, reka bolala, ale jakie doswiadczenie :).
Ruchy posuwiste, koncowka noza szefa na desce (rozne sa metody), palce
odpowiedni zgiete, ciach ciach. Do tego lup bokiem noza w czosnek (noz
wielozadaniowy, Global for ever! - polecam, najlepsze noze na planecie
Ziemia) i zmiazdzony do cebuli. Osobno trzy pomidory przeciete w pol wzdluz,
rownolegle do ogonka, wycisnieta woda z nich do zlewu, miazsz w kostke. W
kostke papryke czerwona, ktora mi sie paletala w lodowce. Pocialem rozne
zielska, koper, pietruszke, majeranek, tymianek. Do tego z 30 dkg malych
peiczarek, nie myte, nie obierane, w calosci. Troche koncentratu w
pogotowiu. I smietana kwasna 22% Danone.
Najpierw maslo sklarowane (mam tego zawsze caly pojemni, niezwykle
uzyteczne) z oliwa rozgrzalem (wszystko /poza jajecznica/ robie z oliwa,
takie zboczenie). Na to cebula z czosnkiem. Jak ladnie zmiekla (dobre kilka
minut), odcedzilem mieso z marynaty, oproszylem maka (tipo 00, zapasy z
Wloch) i na patelnie. Sol morska na to. Po kilku minutach mieszania
zglazowalem zubrowka, jak odparowala wrzucilem pieczarki. Zaczal sie robic
sos, dorzucilem pomidorow z paryka. Do tego troche jalowca i ziola. I troche
papryki czerwonej slodkiej. Dolalem ciut wody i na malutki ogien. Tak sobie
dzialalo przez godzine, dolalem smietany i znow z godizne na malutkim ogniu.
I jest. Jak ktos lubi dzika, wcale dobre. Ale na zapasy przeciwpowodziowe za
malo :)
V.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-08-16 07:43:56
Temat: Re: dzik się zrobił> Praga zalana, Drezno tonie, Bratysława tez ma nieciekawie. Nastroj ponury i
> podwodny, odrzut na ryby, zwlaszcza rzeczne, dorwalem sie wiec do
> zamrozonego miesa z dzika (kawalki na gulasz from Makro) z zamiarem
> poznecania sie nad ta dzika swinia. Zanim fala dotrze do Polski, beda
> zapasy.
[chach smakowitości]
> I jest. Jak ktos lubi dzika, wcale dobre. Ale na zapasy przeciwpowodziowe za
> malo :)
może się obejdzie. Jak na razie zaatakowało dorzecza morza czarnego i
północnego. Bałtyk chwilowo ma przerwę.
Waldek z pagórka morenowego niziny postglacjalnej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |