Strona główna Grupy pl.sci.psychologia eTaTek zakochany w... tatusiostwie. Było: Re: Sieroctwo...

Grupy

Szukaj w grupach

 

eTaTek zakochany w... tatusiostwie. Było: Re: Sieroctwo...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-08-14 20:23:45

Temat: Re: eTaTek zakochany w... tatusiostwie. Było: Re: Sieroctwo...
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Z innego watku.

"marketing pokazuje jak generować maksymalne zyski
minimalnymi kosztami przy 100% zadowoleniu klienta."

"marketing - działalność polegająca na kształtowaniu stosunków
między producentem a odbiorcą towarów, dotycząca w szczególności
ustalania wielkości produkcji, określania cen, metod dystrybucji,
usług gwarancyjnych, reklamy i promocji sprzedaży"

Taaa... wiem.
ett


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-08-18 23:20:32

Temat: Re: eTaTek zakochany w... tatusiostwie. Było: Re: Sieroctwo...
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Janusz H." <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3F3BCB5F.17E67804@priv.onet.pl...
> - I znów najważniejsze niezauważalnie zapada się w nadmiarze wrażeń.
> Ale dlaczego Ciebie to nie niepokoi?

Nie, niepokoi. Wytwarza.

> - Dajesz się zwieść pozorom, przyjacielu. Bo choć serce me nie krwawi,
> całe tętni i żyje tylko tym problemem. Patrzę srogo? Nie lękaj się,
> lecz przysiądź do mnie. Patrz. Patrz jak towarzystwo kolejną sztukę
> znów odgrywa. Mróżę oczy. O niepokój pytasz? Niemal czuję skronią, jak
> me myśli walczą, jak się pietrzą, formują, wznoszą. Chaos, ale spokój
> błogi. Bom ciekaw. Życie znów swój sekret zdradza...

Ano właśnie. Choć pozór banalny.

> - Hm... Istotnie. Ale na tej skarpie tylko nas dostrzegam. Liczysz, że
> ktoś jeszcze nasłuchiwał będzie? Ja nie wierzę. Przecie to moralność
> swą w ofierze składać, w żarze myśli przekuwać ją w zupełnie nową
> jakość. Za nic dobre chęci - tu notorycznie brak jest iskier i
> odgłosów kucia. Co najwyżej szczęk oręża wicher niesie. Któż więc
> pojmie "powab braku pewności", chwytanie się za bary z paradoksem?

Ależ gmatwasz.
Ktoś zawsze nadsłuchuje.
Ktoś swą moralność na próbę pokazuje_spala.
Ktoś uczy się kucia!
Ktoś nieświadom walczy, o terytorium swoje.
Dzieci, nie pojmą braku pewności, gdy stale dorosłość wie swoje.

> Być kowalem własnego sumienia - nie, to rzemiosło jeszcze nie jest
> nauczane. Milczmy, nikt nie słucha.

Ależ jest. Nie chcemy słuchać! Jest inne niż w reklamie!

> - Milczeć? Może. Niepodobna mówić, gdy człek swą moralność w ogniu
> stwarza.

Zawsze ją tak stwarzał! Nie warte wspomnienia, przeszłe czasy,
gdy podwaliny znów stwarzamy. Gdy proces, ponownie się kojarzy.

> Zgoda, poczekajmy.

A guzik prawda. Walczmy o najszybszy przebieg procesu.
Niech zamilknie co martwe, niech wzrośnie winorośl nowego bytu.

ett

Słowo na wtorek :-))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-19 04:52:43

Temat: Re: eTaTek zakochany w... tatusiostwie. Było: Re: Sieroctwo...
Od: "Ana" <a...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

eTaTa <e...@p...onet.pl> napisał(a):

> Użytkownik "Janusz H." <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:3F3BCB5F.17E67804@priv.onet.pl...

> Zawsze ją tak stwarzał! Nie warte wspomnienia, przeszłe czasy,
> gdy podwaliny znów stwarzamy. Gdy proces, ponownie się kojarzy.

Dezintegracja pozytywna(?). Ponoć można się przez całe życie tak
dezintegrować. Tylko jak to wytrzymać, jak znieść? Warto. Po przeciwnej
stronie jest śmierć.
Ana

>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-19 13:22:28

Temat: Re: eTaTek zakochany w... tatusiostwie. Było: Re: Sieroctwo...
Od: "Janusz H." <h...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

- Spójrz, przyjacielu. Znów ten człek, uwięzion w swej obawie. Rozdarty
być musi. Miota się. Jeszcze na oślim moście za wzgórzem męską stopą
nie postanął. Niech błaznuje zatem, nie dziś mu pisane...
- I on mnie ciekawi. Ale zważ ponownie na wciąż tę samą lekcję. Ileż
trudu, pułapek i przeszkód na drodze nieustannie stoi. A kołtuni znów
zaledwie polarności widzą. I wciąż nie pojmują, że każdy drobiazg
siebie do tej pracy ważny i niezbędny. Obojnactwo? Ha ha! A widziałeś
kiedy gobelin bez osnowy? Bądź orkę próbującą udawać baletnicę?
Wszystko jest takie, jakie być powinno. Jeno głupiec sądzić może, że
ów proces poprawić musi. Z pewnością nie on. I przyspieszyć? Truciznę
dobędę i od razu do końca doprowadzę... Jeszcze szybciej trzeba?
- Proszę, nie drwijmy z maluczkich. Już i tak własne brzemię noszą.
Zresztą, sam brak u nas fałszywej skromności do czerwoności niektórych
doprowadza. A właśnie, całkiem a propos. Znów podniosła się iluzja
o rozgrzanych do czerwoności duszach. To nie jest żar tworzenia,
przyjacielu, jeno gotująca się zwierzęcość. Trzeba być straszliwie
zapatrzonym w swe złudzenia, by wciąż żywić się tak okropnymi
bzdurami.
- Racja. Hm... Posłuchaj. Choć widzę, że sedno - osnowa cała - znów
wśród wrażeń zniknie, wyciągnę zwój stary. Kilka nocy temu chyba go
widziałeś. Zagadka wspaniała, nadziwić się jej nie mogę. W słowa takie
przeszła nieodkryta:

----------------------------------------------------
--------------------
eTaT, na czym polega polarność[*] między życiem samca w rodzinie (rolą
kochanka, męża, ojca, etc.) a zamyśleniem i intensywną pracą nad naturą
problemu?

[*] << To, co wyobrażałem sobie jako prostą ciągłą, której końce były
polarne względem siebie i możliwie najdalej od siebie położone, okazało
się raczej kołami lub spiralami, w których krańcowe punkty polarne łączą
się ze sobą w jedno. Widzę w tym również silną tendencję do pełnego
poznania przedmiotu. Im bardziej rozumiemy całość Bytu, tym bardziej
możemy tolerować jednoczesne istnienie i percepcję niekonsekwencji,
przeciwieństw, a nawet jawnych sprzeczności. Zdają się one wynikać z
częściowego poznania i znikają w poznaniu całościowym. >>
[Abraham Maslow]

Jaką masz wizję pogodzenia silnej&ostrej dłoni vs. jej delikatności,
stanowczości decyzji i jednoczesnej niepewności, namysłu vs. działania
ad hoc?

Stawiam piwo, że nie wymyślisz. A ja i tak nie wysłowię.
Cóż, leżysz, a dzieciarnia i tak "siakoś" się odchowa.
Nie na twoją głowę. Zostaw problem i czekaj aż baby przyjadą.
Odegracie skrypcik, coś pouwiera resztki intuicji i tyle.

P.S.
A jak ci stuknie ósma dycha życia to możesz wrócić i doczytać:
Jak się 'leczy' np. DDA (póki co: powinno się)? Ba, w ogóle jak się
przystosowuje partnera o 'chorej intuicji' do zdrowego związku?
Albo w twym konkrecie: jak się wychowuje dzieci? Masz tego
wizję/intuicję? Czy jeździsz na 'skórkach po bananach'?
----------------------------------------------------
--------------------

- A tak, pamiętam. Jeszcze czuję żar niejednej jak wspomniana nocy.
Zajrzeliśmy w paszczę upodlenia, obłędu i perwersji. Dominacja i
uległość, sadyzm i masochizm, męskość i kobiecość. Prawda i złudzenia.
- Nie czas jeszcze na więcej. Więc nadstaw ucha, zdradzę Ci swój sekret:
tworzę poprawnie działające myśli. Nieustannie i dla niektórych
zadziwająco praktyczne...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Media, manipulacja, rzeczywistosc
Troche NTG ale mam pytanie odnosnie Wesela
psycholog
Parlamentarne jaja eTaTy. było: Re: Paranoja...
__"Witaj na pl.sci.psychologia"

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »