« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-07-02 19:49:09
Temat: Re: farbowanie: w domu/u fryzjeraRenya wrote:
>
> Taki post raczej filozofujący.
> Generalnie farbuję włosy w domu, bo tanio, bo kiedy chcę, bo
> przewidywalny efekt, bo wiem, co kładę na głowę i nikt mnie przy tym nie
> ogląda. Ale wiem, że jest taka usługa u fryzjera, jak farbowanie :-)
> Mnie nikt na to nie namówi, ale zapytam - dlaczego chodzicie do fryzjera
> pofarbować włosy?
Przede wszystkim dlatego, ze u fryzjera wiem, jaki efekt dostane (a jak
nie, to moge reklamowac); farby "domowe" na moich wlosach wychodza
roznie. Zauwazylam tez, ze wlosy sa mniej zniszczone niz po farbowaniu w
domu. No i taka drobna rzecz, ze sama nie zrobie sobie balejazu z 8
kolorow :)
--
Beth Winter
The Discworld Compendium <http://www.extenuation.net/disc/>
"To absent friends, lost loves, old gods and the season of mists."
-- Neil Gaiman
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-07-02 20:58:51
Temat: Re: farbowanie: w domu/u fryzjera
Użytkownik "Renya" <r...@p...fm> napisał w wiadomości
news:cc47ss$1uc$1@opal.icpnet.pl...
> Taki post raczej filozofujący.
> Generalnie farbuję włosy w domu, bo tanio, bo kiedy chcę, bo
> przewidywalny efekt, bo wiem, co kładę na głowę i nikt mnie przy tym nie
> ogląda. Ale wiem, że jest taka usługa u fryzjera, jak farbowanie :-)
> Mnie nikt na to nie namówi, ale zapytam - dlaczego chodzicie do fryzjera
> pofarbować włosy?
Bo umie doradzić i wybić mi z głowy różne głupoty, poza tym jak
farbowałam, to chciałam mieć pasemka w 4 różnych kolorach, sama tego zrobić
nie wiedziałam jak i przede wszystkim nie chciałam, a wszelkim usłużnym
znajomym nie dowierzam.
ALE PRZEDE WSZYSTKIM, bo oni tam w prysiudach na tylnych łapkach lecą
podawać mi kawkę, gazetę, podsuwać fotel, dolewać "kawkę a może teraz
herbatkę" i zdawać relację z osiedlowych nowinek.
Bardzo miło tam jest ogólnie rzecz biorąc i maja jednego przystojnego
fryzjerczyka na stanie, co choć mało zdolny, to przystojny więc trzymają go
do noszenia kawki i strzyżenia dzieci. ;-)
Sowa
A jak będę stara i bogata, to będę raz w tygodniu chodzić do jakiegoś
zaprzyjaźnionego salonu na pełen wypas i sprawozdanie z tego co się komu
wydarzyło z pierwszej ręki, czyli od fryzjerki.
Tak że ubiorą mnie w szlafroczek, dadzą kapcie, uwalę się na leżance i
wszyscy będą w koło mnie skakać w lot odgadując czy chce teraz kawkę, czy
herbatkę i mnie pięknić będą przy okazji od stóp do głów, a ja sobie tak
będę leżeć i relaksować się i oglądać młodego jakiegoś co to jak w reklamie
coca-coli niby przypadkiem akurat szyby myje ino w szortach. :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-02 21:03:27
Temat: Re: farbowanie: w domu/u fryzjeraUżytkownik "Sowa"
> ALE PRZEDE WSZYSTKIM, bo oni tam w prysiudach na tylnych łapkach lecą
> podawać mi kawkę, gazetę, podsuwać fotel, dolewać "kawkę a może teraz
> herbatkę" i zdawać relację z osiedlowych nowinek.
No nie moge i jeszcze te szlafroczki pod spodem! Coz to za opisy?
Ile ja sie po fryzjerach wychodzilam, ile wydalam (od takich za 10 zl do takich
za ponad
200) ale czegos takiego nie doznalam i zazdrosc mnie zje!
Czy ktos w Krakowie widzial salon z obsluga z opisu Sowy?
--
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-02 21:16:02
Temat: Re: farbowanie: w domu/u fryzjera
Użytkownik "AsiaS" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cc4iir$l8h$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Sowa"
> > ALE PRZEDE WSZYSTKIM, bo oni tam w prysiudach na tylnych łapkach lecą
> > podawać mi kawkę, gazetę, podsuwać fotel, dolewać "kawkę a może teraz
> > herbatkę" i zdawać relację z osiedlowych nowinek.
> No nie moge i jeszcze te szlafroczki pod spodem!
Coz to za opisy?
Nie no, to pod spodem z szlafroczkami, to dopiero mam nadzieję zaznać - jak
to się mówi - popyt nakręca podaż. ;-) Ostatnio w reportaży jakimś z NY
widziałam cos takiego i sobie zemdlałam z zazdrości prawie. Choć
podejrzewam, że jakbym poszukała, to bym znalazła, bo już są salony typu
"ful-serwis".
> Ile ja sie po fryzjerach wychodzilam, ile wydalam (od takich za 10 zl do
takich
> za ponad
> 200) ale czegos takiego nie doznalam i zazdrosc mnie zje!
Ale serio - nie proponują Ci kawy jak idziesz do fryzjera?
Bo myślałam że to już norma w sumie.
Ja chodzę do lokalnego osiedlowego (inna sprawa, że jest tu ich jak psów,
więc może to kwestia konkurencji) i zakład jak zakład , czysto, wystrój
nowy, ale IMHO taki sobie w sumie, właścicielka za kontuarem cerberzy
czujnym okiem, do tego 2 zdolne fryzjerki i ten jeden mało zdolny, za to
przystojny (naprawdę nie widzę innego powodu, dla którego go tam trzymają) -
wszyscy bardzo mili.
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-03 08:38:57
Temat: Re: farbowanie: w domu/u fryzjeraUżytkownik Sowa napisał:
> ALE PRZEDE WSZYSTKIM, bo oni tam w prysiudach na tylnych łapkach lecą
> podawać mi kawkę, gazetę, podsuwać fotel, dolewać "kawkę a może teraz
> herbatkę" i zdawać relację z osiedlowych nowinek.
Ale tu wysuwa się na pierwszy plan element nie-kosmetyczny, ale raczej
psychologiczny.
> A jak będę stara i bogata
< ciach>
Jak będę stara i bogata... hmmm... objadę sobie okoliczne sanatoria :)
--
Renya
http://pyrypy.poznan4u.com.pl/pyrypy.php?state=showu
ser&userid=39056
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-03 08:39:28
Temat: Re: farbowanie: w domu/u fryzjera
"Renya" <r...@p...fm> wrote :
> dlaczego chodzicie do fryzjera
> pofarbować włosy?
Odkąd zaufałam mamie i miałam na głowie różne dziwne kolory tęczy, na które
nawet fryzjerka się zdziwiła, do swoich włosów dopuszczam tylko
profesjonalistów. I jestem zadowolona bardzo ;)
Pozdrawiam Madie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-03 14:28:49
Temat: Re: farbowanie: w domu/u fryzjera
Użytkownik "Renya" <r...@p...fm> napisał w wiadomości
news:cc5r86$doq$1@opal.icpnet.pl...
> Użytkownik Sowa napisał:
>
>
> > ALE PRZEDE WSZYSTKIM, bo oni tam w prysiudach na tylnych łapkach lecą
> > podawać mi kawkę, gazetę, podsuwać fotel, dolewać "kawkę a może teraz
> > herbatkę" i zdawać relację z osiedlowych nowinek.
>
> Ale tu wysuwa się na pierwszy plan element nie-kosmetyczny, ale raczej
> psychologiczny.
Element psychologiczny jest w kosmetyce pierwszoplanowy.
Wiadomo nie od dziś, że najlepiej działają kremy najmniejsze, ale za to
najdroższe,
że nie ważne jak wyglądamy, a jak się czujemy, że wyglądamy.
I że kobieta zadowolona, zrelaksowana i wypoczeta najładniejsza jest. :-)
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-04 15:28:21
Temat: Re: farbowanie: w domu/u fryzjera
Użytkownik "Renya" napisał ...
> - dlaczego chodzicie do fryzjera
> pofarbować włosy?
>
Chodzę do fryzjera farbować włosy, bo moja ukochana Pani Małgosia potrafi
zrobić mi idealnie czerwone pasemka bez dekoloryzacji. Kolor trzyma się na
włosach wieki, nie zmywa sie do rudego, ani jemu podobnych i, co
najważniejsze!!, nie niczy mi przy tym włosów. Udziela fachowych porad
odnośnie pielęgnacji włosów i zawsze proponuje herbatkę. Chidzę tam choćby
podciąć włosy, bo lubię tę miła atmosferę i profesjonalne podejście do
każdego klienta.
hihi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-09 19:07:38
Temat: Re: farbowanie: w domu/u fryzjera
> Generalnie farbuję włosy w domu, bo tanio, bo kiedy chcę, bo
> przewidywalny efekt, bo wiem, co kładę na głowę i nikt mnie przy tym nie
> ogląda. Ale wiem, że jest taka usługa u fryzjera, jak farbowanie :-)
> Mnie nikt na to nie namówi, ale zapytam - dlaczego chodzicie do fryzjera
> pofarbować włosy?
Ja od paru dobrych lat sama farbowałam sobie włosy w domu. Tylko zawsze
jakoś wychodziły mi laty na włosach. wiec potem prosiłam męża żeby mi
nakładał farbę chociaż z tylu głowy. Ale wiadomo - chłop jak to chłop
marudził mi nieprzeciętnie. W końcu zanlazalam fajna, mila fryzjerkę -
wizazystke, która farbuje mi włosy farbami goldwella, na jaki kolor mi się
zachce - zawsze na jakiś inny ;), do tego od razu strzyże moja czuprynę,
bardzo ładnie, robi hennę na brwi i je reguluje za niecała stówkę. I jak na
razie jestem z niej bardzo zadowolona i nie chce więcej męczyć się z farbami
w domu.
Pozdrawiam
Joasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |