| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-07-10 07:42:31
Temat: felieton MN - dojrzaloscOn Wed, 10 Jul 2002 00:17:44 +0200, isia wrote:
>Magdo, jesteś naprawdę mądrą kobietą.
>
Dojrzala, Isiu, dojrzala:)
WYROSNĄĆ NA CZŁOWIEKA
Czy trzeba patrzeć na życie jak na wrogiego
przeciwnika? Tyle niesie ono przecież tzw.
niesprawiedliwości losu takich jak, niepowodzenia,
cierpienie, choroby. Przypomina się strofa z poematu
Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego:
óNie głaskało mnie życie po głowie,
Nie pijałem ptasiego mleka.
No, i dobrze. No i na zdrowie.
Tak wyrasta się na człowieka.ó
Niepowodzenia czy wręcz porażki są ostrzeżeniem, próbą
naszej wytrzymałości i zdolności przystosowania się, życiową
nauczką. Czy nie zdarzyło Ci się kiedyś, w przypadku
szczęśliwego uniknięcia jakiegoś prawdziwego
niebezpieczeństwa, odczucie nie tylko ulgi, ale i jakiejś
niewypowiedzianej wdzięczności do Wielkiego Nauczyciela -
życia. Wylazłeś z opresji i tylko to się liczy, a co
przeżyłeś to Twoje. Do ewentualnych następnych (odpukać!)
niebezpieczeństw podejdziesz bardziej przygotowany,
zahartowany. Poznałeś diabla na własnej skórze, raz i drugi
udało Ci się go ujarzmić. Masz świadomość, że taki diabeł
jest diabelsko groźny, zrobisz więc wszystko, by na
przyszłość zejść mu z drogi. Gdy przyjdzie jednak do
konfrontacji, śmielej stawisz mu czoła.
A doceniamy w potyczce z przeciwnościami losu nasze
zwycięstwa czy choćby remisy, bo zdajemy sobie sprawę z
ryzyka kompletnej porażki. Jan Fedorowicz (1811-1870 prawnik
i polityk) ładnie to ujął: "Bywają klęski, z których
wychodzi się silniejszym, jeśli pod ich ciężarem nie spada
się w przepaść."
Są niedojrzali starcy (nie mówię o zdziecinniałych - to
inna para kaloszy) obok niezwykle dojrzałych młodych ludzi.
Skąd to się bierze? Wrodzone to czy nabyte? Nie jest łatwo
znaleźć odpowiedź na te pytania. Czas potrafi być
jednocześnie naszym sprzymierzeńcem lub wrogiem, wiele
zależy od nas samych.
Dojrzałość jest ciągłym, dynamicznym procesem w rozwoju
osobowości. Bardziej dążeniem ku niż statycznym stanem. Nie
ma więc mowy o perfekcji, być może tylko relatywne
odniesienie jej poziomu do warunków lub wieku. Stąd
powiedzenie o kimś kruchym, delikatnym wychowanym pod
kloszem czy dziecku zbyt dojrzałym na swój wiek. Każdy ma
szanse dojrzewania, dojrzewa jednak na miarę danych mu
możliwości czy to psycho-fizjologicznych, czy tez realnych
warunków jego życiowej wędrówki. To chyba Reymont
powiedział: "Życie nie daje nam tego, co chcemy, tylko to,
co ma dla nas."
Dlaczego jednak życie doświadcza jednych bardziej niż
drugich? Każdy z nas szuka na to pytanie odpowiedzi, co jest
poszukiwaniem sensu życia. Kształtuje się nasz światopogląd,
dochodzą do głosu zapatrywania filozoficzne lub przekonania
religijne. Dostojewski widział to na przykład tak: "Kogo Bóg
darzy wielką miłością, w kim pokłada wielkie nadzieje i
wierzy w jego wielką moc ducha, na tego zsyła wielkie
cierpienie, doświadcza go nieszczęściem." Każdy w cichości
ducha w konfrontacji z własnym losem rozważa to po swojemu.
Nic drugiemu do tego, wiec zmilczę.
Ktoś powiedział mi kiedyś, że dojrzałość objawia się
także rozczarowaniem. Zacytował Roberta Browninga, który tak
to pięknie wyraził: "To, co w młodości wygląda na błyszczące
diamenty, w starości okazuje się kroplami rosy."
Rozczarowanie? Czy ja wiem, być może. Chociaż bardziej
weryfikacja, jakaś pewność. Człowiek młody buja w obłokach,
daje ponieść się mrzonkom. Nadzieja uskrzydla w ikarowym
locie ku słońcu, a słońce w swej fizycznej konsekwencji
spopiela mrzonkę. Jakże często doświadczenia życia brutalnie
sprowadzają nas z obłoków na ziemię.
A na ziemi nie ma być może brylantów, jest za to
błyszcząca, ożywcza, zaspakajająca pragnienie rosa. Też
piękne! Po długiej, męczącej wędrówce w poszukiwaniu
bajkowych źródeł, nadchodzi czas, że nauczymy się cenić i tę
rosę, co tam, zwykłą, prozaiczną studzienną wodę. Ważne, by
pragnienie w nas nie wygasło, byśmy zbyt wcześnie nie
zaniechali odkrywczych poszukiwań.
Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-07-10 18:20:51
Temat: Re: felieton MN - dojrzaloscUżytkownik "Magdalena Nawrocka" <m...@w...fr> napisał w
wiadomości
news:20020710074156.ZSKD1248.viefep12-int.chello.at@
jupiter.micznet.fr..
.
> On Wed, 10 Jul 2002 00:17:44 +0200, isia wrote:
<...>
> przeżyłeś to Twoje. Do ewentualnych następnych (odpukać!)
> niebezpieczeństw podejdziesz bardziej przygotowany,
> zahartowany. Poznałeś diabla na własnej skórze, raz i drugi
> udało Ci się go ujarzmić. Masz świadomość, że taki diabeł
> jest diabelsko groźny, zrobisz więc wszystko, by na
> przyszłość zejść mu z drogi. Gdy przyjdzie jednak do
> konfrontacji, śmielej stawisz mu czoła.
>
> A doceniamy w potyczce z przeciwnościami losu nasze
> zwycięstwa czy choćby remisy, bo zdajemy sobie sprawę z
> ryzyka kompletnej porażki. Jan Fedorowicz (1811-1870 prawnik
> i polityk) ładnie to ujął: "Bywają klęski, z których
> wychodzi się silniejszym, jeśli pod ich ciężarem nie spada
> się w przepaść."
gdybyz to była absolutna prawda.. w rzeczywistosci odnotowuje sie cos
zupełnie innego - zwiakszoną podatnosc, czułosc na tego rodzaju porazaki
które sie juz były przytrafily.. az do skrajnosci - "wyuczonej
bezradnosci"
oczywiscie jest to nieprawidłowe zachowanie, które mozna korygowac jesli
zdajemy sobie sprawe ze taki mechanizm istnieje
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-10 19:55:32
Temat: Re: felieton MN - dojrzaloscOn Wed, 10 Jul 2002, Marsel wrote:
> oczywiscie jest to nieprawidłowe zachowanie, które mozna korygowac jesli
> zdajemy sobie sprawe ze taki mechanizm istnieje
hm, gdyby mozna bylo zawsze - byloby super - ale nie zawsze takie
korygowanie wychodzi ...
P.
----
Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
[http://www.am.torun.pl/~pekasz]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |