| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-07-20 16:22:37
Temat: felieton MN - niebezpieczne zabawy
NIEBEZPIECZNE ZABAWY
Rozmowa toczyła się akurat na temat możliwości szkodliwego
wpływu prywatnej telewizji amerykańskiej oraz
najprzeróżniejszych gier komputerowych na młodzież. Dodałam
przy okazji coś z innej branży, a mianowicie - niebezpieczne
zabawy.
Obecnie we Francji jest głośna i dość wstrząsająca afera
dotycząca coraz popularniejszej wśród młodzieży gry "Jeux de
Roles", w dosłownym tłumaczeniu - odgrywanie ról. Miała być to
zabawa wysoce twórcza, relaksująca, oparta na silnej więzi
zespołowej, a więc wszystko OK. W praniu się okazuje, że ta gra
jest nie tylko mało zabawna, ale wręcz niebezpieczna. Trudno
uwierzyć, a jednak. Bazą tej "zabawy" jest jak najdalej
posunięta fantazja, wyobraźnia graczy. Dla niektórych graczy
zbytnie zaangażowanie powoduje katastrofalne skutki.
Gra jest oparta na maksymalnym zaangażowaniu wyobraźni -
niby piękna rzecz. W coraz liczniejszych sprzedających
wyłącznie rekwizyty do tej gry butikach można się zaopatrzyć w
ludziki, plansze i wszelkie inne duperelki mające wspomagać
właśnie tę wyobraźnię. Gra polega na wymyśleniu scenariusza,
najczęściej z pradawnych, rycerskich czasów, przydzielenie ról,
a więc wczucie się poszczególnych graczy w osobowość
"odgrywanej" postaci. Są oczywiście szlachetni rycerze i
demoniczne czarne charaktery. Scenariusze bywają niezmiernie
dramatyczne, ze wszech miar prawdopodobne, angażujące graczy na
maksa. Siła sugestii, nacisk grupy, zbytnia identyfikacja z
odgrywaną postacią, niekontrolowane podporządkowanie się
wymogom wymyślonego scenariusza i... tragedia gotowa.
To bardzo niebezpieczna gra. Jeśli można by tak określić -
schizofrenogenna. Gracze tak intensywnie wczuwają się w role,
że często kontynuują grę poza zabawową planszą, w ich
codziennym realnym życiu. Były przypadki wielu samobójstw
młodocianych graczy, bo akurat tak obmyślony był jakiś tam
scenariusz, próby zabójstwa "śmiertelnego wroga" z gry, która
miała być zabawowa, relaksująca. Trzeba będzie zgwałcić, to
zgwałci? Niektórzy gracze tracą kontakt z rzeczywistością,
realne życie kontynuują jak w transie. Alarmy psychologów są
coraz głośniejsze, jak dotąd jednak gra jest wciąż popularna i
ma swoich zatraconych pasjonatów. Fachurzy nabijający szmal na
tej autentycznie wciągającej pasji młodocianych oczywiście
problem bagatelizują - bronią swej kabzy. Nie muszę dodawać, że
sprzedawane, zresztą bardzo wymyślne rekwizyty są, szczególnie
jak na kieszeń młodzieniaszka, bardzo, bardzo drogie.
Ktoś powie, wystarczy interesować się, co dzieciaki robią,
najlepiej grać z nimi. Czy wielu jest jednak tatusiów czy
ciotek biorących udział w grze lub chociaż interweniujących,
by, w razie zbyt "gorącego" scenariusza załagodzić kanty? Skąd
wiadomo jak daleko może odlecieć dzieciak w porywach tak
porywającej i dopingowanej fantazji? To tak jak z towarzysko
pitymi piwkami pod budką z piwem - jeden wróci, choćby na
czworaka do domu, inny padnie na pobliskim trawniku. Nie chcę
demonizować, widziałam jednak wstrząsające reportaże pokazujące
osieroconych rodziców kompletnie zaskoczonych i nie będących w
stanie zrozumieć przytrafiającej się im tragedii - jak to,
zabił się dla zabawy?!
Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-07-20 21:23:11
Temat: Re: felieton MN - niebezpieczne zabawy"Magdalena Nawrocka" news:20020720162152.PDPN4240.viefep11-int.chello.at@
jupiter.micznet.fr...
> "Jeux de Roles"
[...]
w sieci odpowiednikiem tej gry są mudy;
swojego czasu próbowałam sprawdzić na czym polega
fenomen tego rodzaju rozrywki;
spodziewałam się znaleźć w niesamowicie
zrenderowanym świecie fantazy
tymczasem okazało się, że gra polega na
uczestnictwie w tworzeniu relacji pomiędzy
wyimaginowanymi postaciami w wyimaginowanych
przestrzeniach, zero grafiki, sam text wystarcza
ba! stymuluje wyobraźnię graczy;
udział w grze staje się bytem równoległym
mocno konkurencyjnym wobec realu,
czasem okazuje się być "lepszym" sposobem
funkcjonowania, "lepszym życiem"
Mania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-20 21:34:05
Temat: Re: felieton MN - niebezpieczne zabawy"Mania" <m...@a...pl> wrote in message news:ahckba$f9h$1@news.tpi.pl...
| "Magdalena Nawrocka"
news:20020720162152.PDPN4240.viefep11-int.chello.at@
jupiter.micznet.fr...
| > "Jeux de Roles"
| [...]
|
| w sieci odpowiednikiem tej gry są mudy;
[cut]
| udział w grze staje się bytem równoległym
| mocno konkurencyjnym wobec realu,
| czasem okazuje się być "lepszym" sposobem
| funkcjonowania, "lepszym życiem"
|
| Mania
To Twoje własne doświadczenia??
Czy ta bajka dobrze się kończy?
Saulo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-20 21:57:04
Temat: Re: felieton MN - niebezpieczne zabawy
<cut>
Nie mozna tez demonizowac problemu, osobiscie uwazam, ze tego rodzaju gry
NIE sa niebezpieczne dla ludzi uksztaltowanych psychicznie, dojrzalych
emocjonalnie, moga wyrzadzic krzywde naprawde nielicznym ludziom, ale jesli
mowimy akurat o tej grze to mozna tez podciagnac pod to wszelkei gry
fabularne RPG, gry komputerowe typu "zabij wszysto co sie rusza"
(najpopularniejsze), brutalne filmy z morderstwami i gwaltami wlacznie,
itp... . A wiec raczej tego rodzaju gry byly, sa i beda isniec i beda one
coraz wymyslnmiejsze i coraz smielsze czy to sie mi podoba czy nie, jezeli
gra jest w ramach prawa demokratycznego to bedzie na rynku, nawet jesli nie
wiem jak bedzie niebezpieczna dla mlodego umyslu. Moim zdaniem rodzice,
czesto zabieganii niemajacych wogole czasu dla swych mlodych, chlonnych
wszelkiego zla i dobra dzieci i mlodziezy powinni na te tematu duzo
rozmawiac i mowic im jak maja podchodzic do tego typu spraw.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-20 22:14:35
Temat: Re: felieton MN - niebezpieczne zabawyZnalazlem cos a propos. O MUD-ach tez tam jest.
http://tolo.vmh.net/mgr.htm
Pozdrawiam
Marek
--
Nie oszukujmy sie - wszyscy jestesmy jak dzieci.:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-21 08:16:32
Temat: Re: felieton MN - niebezpieczne zabawy"Saulo" <d...@p...neostrada.pl> writes:
> | udział w grze staje się bytem równoległym
> | mocno konkurencyjnym wobec realu,
> | czasem okazuje się być "lepszym" sposobem
> | funkcjonowania, "lepszym życiem"
> |
> | Mania
>
> To Twoje własne doświadczenia??
> Czy ta bajka dobrze się kończy?
To jak sie konczy, to zalezy od konkretnego czlowieka.
Gralam kiedys w MUDy tez.
Widzialam wielu grajacych. jedni sie uzalezniali i mieli potem klopoty
w funkcjonowaniu w normalnej rzeczywistosci, a inni traktowali to jako
gre i nie mieszali dwoch porzadkow.
To tak jak ze wszystkim.... jedni sie uzalezniaja, inni nie.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-21 11:22:47
Temat: Bezpieczna zabawaW tym watku nie zawadzi. :)
http://good.solutions.net.pl/Coolky/
Wymagania: Exploder >=5 lub Netszkapa 4.XX
Pozdrawiam
Marek
--
Nie oszukujmy sie - wszyscy jestesmy jak dzieci.:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-21 13:56:58
Temat: Re: felieton MN - niebezpieczne zabawywho: Magdalena Nawrocka; adress: m...@w...fr; date: 20 Jul
2002 18:22:37 +0200; wrote:
[ciach]
> Obecnie we Francji jest głośna i dość wstrząsająca afera
> dotycząca coraz popularniejszej wśród młodzieży gry "Jeux de
> Roles", w dosłownym tłumaczeniu - odgrywanie ról. Miała być to
> zabawa wysoce twórcza, relaksująca, oparta na silnej więzi
> zespołowej, a więc wszystko OK. W praniu się okazuje, że ta gra
> jest nie tylko mało zabawna, ale wręcz niebezpieczna. Trudno
> uwierzyć, a jednak. Bazą tej "zabawy" jest jak najdalej
> posunięta fantazja, wyobraźnia graczy. Dla niektórych graczy
> zbytnie zaangażowanie powoduje katastrofalne skutki.
[ciach]
ciekawe, ze w Polsce (i na swiecie rowniez) od daawna popularne sa gry
fabularne, w ktorych to wlasnie gracze wcielaja sie w wyimaginowane
postacie, ktorych historie sami stworzyli... dziwne, ze w przypadku moim
i moich znajomych gra rozwijala wyobraznie, dawala swietna zabawe, i jak
do tej pory (a grywalismy kilka lat) - wszyscy zyjemy!
moze to dobry test psychologiczny?
za bardzo sie wczuwasz - przegywasz!
--
Pozdrowienia,
Dominik (Olorin) Koza, czyli asinus asinorum ;]
k...@c...pl
"to nic nie boli, wiec wyrwij sie z mentalnej niewoli" (staszewski) ;]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |