| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-02-03 21:10:16
Temat: garnek do gotowania na parzeWitam
Stałam się szczęsliwą posiadaczką "garnka do gotowania na parze" i
postanowiłam z marszu wypróbować to ustrojstwo :).
Garnek składa się z garnka właściwiego i nakładki z dziurkami na spodzie.
Przykrywka ma termometr.
Wrzuciłam do tej górnej części mrożone warzywa i rybę i czekałam co z tego
będzie. To co wyszło dało się zjeść, aczkolwiek te dietetyczne warzywa
zalałam sosem serowym :)
Trochę mnie zaniepokoiło że, zanim temperatura doszła do 60 to zaczęło
kipieć z dolnej części, gdzie na starcie była sama woda, a jak doszło do 80
to pokrywka poderwała sie do tańca i zaczęło też z górnej części kipieć,
choć znowu teoretycznie były tam tylko warzywa.
Pytania mam dwa: czy to tak ma być, ze kipi sobie? I do czego najlepiej sie
u Was sparwdza taki garnek.
Widziałam przepisy w necie ale dla bardziej skomplikowanych zestawów z
różnymi nadstawkami itp.
pozdr
Dorota
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-02-03 21:15:26
Temat: Re: garnek do gotowania na parze
"Dorota" <m...@w...pl> wrote in message
news:eq2tul$bjg$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Trochę mnie zaniepokoiło że, zanim temperatura doszła do 60 to zaczęło
> kipieć z dolnej części, gdzie na starcie była sama woda, a jak doszło do
> 80 to pokrywka poderwała sie do tańca i zaczęło też z górnej części
> kipieć, choć znowu teoretycznie były tam tylko warzywa.
Pewnie za duzo wody. Poza tym potem mozna zmiejszyc ogien, lub co tam masz
elektrycznego.
pozdr
cherokee
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-02-04 10:07:14
Temat: Re: garnek do gotowania na parze
Użytkownik "cherokee" <n...@n...pl> napisał w wiadomości
news:eq2u1a$aun$1@inews.gazeta.pl...
>
>
> Pewnie za duzo wody. Poza tym potem mozna zmiejszyc ogien, lub co tam masz
> elektrycznego.
>
Dzięki. Całkiem możliwe, choc woda była tylko w dolnym naczyniu, następnym
razem wleję mniej, a gazu nie skręcałam, bo myślałam że ma jak najszybciej
dojść do tych 100. Pewnie gdyby nie było tego termometru na wieczku, to
odruchowo bym przykreciła :)
pozdrawiam
Dorota
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2007-02-04 17:12:56
Temat: Re: garnek do gotowania na parze
"Dorota" <m...@w...pl> wrote in message
news:eq4b9q$bs5$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Dzięki. Całkiem możliwe, choc woda była tylko w dolnym naczyniu, następnym
> razem wleję mniej, a gazu nie skręcałam, bo myślałam że ma jak najszybciej
> dojść do tych 100.
Temperatura będzie sie trzymała, nie martw się.
pozdr
cherokee
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2007-02-04 20:55:05
Temat: Re: garnek do gotowania na parze
"Dorota" <m...@w...pl> wrote in message
news:eq4b9q$bs5$1@atlantis.news.tpi.pl...
>>
> Dzięki. Całkiem możliwe, choc woda była tylko w dolnym naczyniu, następnym
> razem wleję mniej, a gazu nie skręcałam, bo myślałam że ma jak najszybciej
> dojść do tych 100.
Ja co prawda nie mam garnka do parowania z termometrem :-) ale uzywam mojego
tak: zaczynam od nalania wody do spodniej czesci, stawiam na gazie, nakrywam
pokrywka. Niech sie grzeje. W miedzyczasie kroje i laduje to, co chce
parowac do gornej czesci. Zwykle gdy mam to gotowe, woda sie juz zagotowala.
Nakladam gorna czesc garnka na te dolna, zmniejszam gaz - i juz!
Nie podejrzewam, abys kiedykolwiek osiagnela pelna temperature 100 na tym
termometrze - chyba w bardzo szczelnym i izolowanym garnku. A chocby nie
wiem jak wsciekle wrzala woda w dolnej czesci, 100 i tak nie przekroczy.
Chodzi o to, zeby ta gorna czesc byla pelna pary. I wtedy sie ugotuje.
Ania
(zmien ombre na omberis)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |