| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-12-31 01:30:21
Temat: help!Na górze listu było sporo nieporozumień, właściwie odbieram to tak, że
jesteśmy zgodni z podstawowymi rzeczami, tylko może niezbyt celnie potrafię
przekazać to co mam do powiedzenia. W związku z tym poddaję się. Nie mam już
czasu na bezproduktywne pisanie. Ja stoję w miejscu przekomarzając się z
grupowiczami i może niektórzy z Was też.
Generalnie widzę to tak, że bardziej dobija Was postrzegana przez Was
pyszałkowatość niż treść listów. Faktycznie posłużyłem się dużą pewnością
siebie do hałasowania i zwrócenia uwagi na kilka rzeczy.
> Nie z zaakceptowaniem sa problemy, raczej z ta "szybkoscia" ;) Zaden
> rozsadny specjalista nie powie, ze wyjscie z depresji czy nerwicy jest
> sprawą "szybką" (ze mozna bez lekow i dlugotrwale to nie bede sie
spierac).
- no widzisz ile mamy wspólnego.
> Procesy wpedzajce w chorobe trwaja LATAMI, czesto przez cale zycie, od
> dziecinstwa wyrabiamy sobie pewne mechanizmy reagowania/dzialania.
- racja.
> Zmiana
> tego wszystkiego musi potrwac - od zrozumienia po wiedze JAK nad tym
> pracowac az po samą pracę.
- zgadzam się, większości z nas brakuje wiedzy bardziej niż czegokolwiek w
tym problemie.
> A Ty piszesz jak w reklamie srodka na
> odchudzanie - 40kg w 5 dni! ;)
- dobra, może po pięciu dniach to niektórzy odstawią lekarstwa, inni
później,
inni nigdy. Lepiej? Kiedyś Richard Bandler na seminarium (chyba DHE to było)
mówi, coś takiego, że wszyscy mogą tego dokonać oprócz jednej osoby na tej
sali
i Ty wiesz dobrze o kogo chodzi, podnieś rękę (połowa sali się zgłosiła)
Jak powiem, że czasem niektórzy nie mogą zostać poddani reedukacji
emocjonalnej, ze względu na to, że problem depresji może leżeć gdzie indziej
to każdy zdrowy człowiek mający depresję pomyśli, że to akurat on.
- słuchajcie, już powoli mam dość mówienia, że można wstać i iść (Zbawiciel
Pyszałkowaty).
Z resztą dla wielu z Was wyjście zbyt łatwo i zbyt szybko z depresji mogłoby
być szokiem i powodem do paskudnego samopoczucia, że zmarnowało się karierę,
młodość, zdrowie, pół życia i to wszystko niepotrzebnie? To może być powodem
poważnego kryzysu emocjonalnego. Lepiej siedźcie dalej w swoich stęchłych
grajdołach. Jest jeden, co przez przypadek dowiedział się od kogoś mądrego,
jak można wstać, idzie i krzyczy: "spierdalajcie!" a wszyscy myślą jaki to
pyszałkowaty gbur, zamiast zapytać "jak". Słuchajcie, mało mnie to obchodzi
co o mnie myślicie, bo staram się chronić swoją integralność na poziomie
wewnętrznym, ale powstała śmieszna sytuacja. Najbardziej mnie bawi, że się w
to wplątałem na własne życzenie (przyznaję, że widząc jak łatwo można wyjść
ze śmierdzącego grajdołka i jak wielu tego potrzebuje -nie mogłem się
oprzeć). Teraz wiem, że sprawa tylko pozornie wydawała mi się łatwa -nikt
nie chce wyjść. Każdy popełnia błędy, właśnie odkryłem swój. Ale się
wygłupiłem! Jasny gwint, zamiast grzecznie zająć się swoimi sprawami...
Naprawdę twarz mi się teraz śmieje. Nawet nie wiecie jak poprawiłem sobie
tym wyobrażeniem humor...
>A tu trzeba zburzyc prawie cala konstrukcje i
> budowac ja od nowa!
- dokładnie tak. TO BYŁO SEDNO. Chodzi oczywiście o konstrukcje łańcuchów
behawioralnych prowadzących do depresji.
> Tego sie nie zrobi w miesiac.
- ile trwa zmiana dowolnego nawyku????????????????????????????
- zależy jak głęboko zakorzeniony(różnie, u mnie głęboko), jaką metodą się
posługujemy(ja bardzo skuteczną) i czy na etapie reedukacji emocjonalnej
jesteśmy w stanie ja zastosować za każdym razem( ja byłem pilnym uczniem).
Dodam jeszcze, że z punktu neurofizjologicznego zmiana nawyku trwa z tego co
pamiętam kilkanaście dni. Znaczy to, że jeśli od dziś zacznie się tylko
otwierać drzwi lewą ręką a nie prawą, to po iluś tam powtórkach dziennie
powstanie nowy nawyk a tamten spokojnie wygaśnie( to trwa dłużej, ale i tak
go później nie używamy). Krytyczne jest, aby w tym okresie nie używać prawej
ręki, bo to za każdym razem opóźnia zmiany. Sorry, ze znów tak obrazowo mi
wyszło. Ale jaja!
> Wg mnie nie tyle wydarzenie, ale nasze emocje, z ktorymi nie potrafimy
sobie
> radzic w odpowiedni sposob i wyuczone mechanizmy dzialania. Samo
wydarzenie
> mozna odebrac (i poradzic sobie z nim) na sto sposobow. A do depresji
czesto
> nie prowadzi pojedyncze wydarzenie, ale nasz sposob odbioru i
uwarunkowania
> (wyuczone np w dziecinstwie).
- no kidding!!! doszliśmy do tych samych wniosków. Czyli zostaje reedukacja
emocjonalna.
Dalej już Melisa wam powie jak to się technicznie robi i już sobie
poradzicie. Jak tu zajrzę za miesiąc to mam nadzieję wszyscy dotychczas
obijający się o szybę zamiast przejść obok -wpadną już na rozwiązanie.
Gdyby jednak się tak okazało, że Melisa nie wie jak wam dokładnie przekazać
jak technicznie wykonuje się proces reedukacji emocjonalnej w kilkanaście
dni- to walcie do mnie jak w dym, tylko mogę być trochę pyszałkowaty ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-01-01 10:30:00
Temat: Odp: help!
Stokrota <s...@p...onet.pl> napisała m.in.:
> Z całym szacunkiem dla autorów - to filozoficzne pierdolamento (ostro podp
> rawione religią zwłasza u de Mello) może depresyjnego co najwyżej dobić.
Hej!
Noworoczne Serdecznosci z Lublina!
Czy znasz moze W.Glassera "W zyciu mozesz wybierac" Bertelsmann W-wa 2001?
Ciekaw bylbym Twoje go zdania o tej ksiazce. Moze nie tyle samo przeczytanie
ksiazki moze pomoc Ci w deprasji, co moze dalsze krytyczne rozwazania nad
metodami proponowanymi przez autora?
Cieplo pozdrawiam
Marek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-01-01 16:48:30
Temat: Re: help!> Czy znasz moze W.Glassera "W zyciu mozesz wybierac" Bertelsmann W-wa 2001?
> Ciekaw bylbym Twoje go zdania o tej ksiazce.
Jeszcze nie dotarłam do tego. Po lekturze - odezwę się
> Marek
> Z noworocznymi życzeniami - Stokrota
--
Tego nie znajdziesz w żadnym sklepie!
[ http://oferty.onet.pl ]
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |