Strona główna Grupy pl.sci.psychologia hm...

Grupy

Szukaj w grupach

 

hm...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 3


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2009-06-22 03:18:51

Temat: hm...
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

 
Dawno, dawno temu, kiedy puszcza była jeszcze zupełnie dziką, rządzącą
się swoimi prawami krainą, zamieszkujące ją zwierzęta postanowiły
założyć szkołę. Starsze zwierzaki, bowiem, troszczyły się o swoje
potomstwo, niestety, często biegające samopas, i chciały, aby ich
dzieci były dobrze przygotowane do dorosłego życia. Pewnego dnia
zebrała się Rada Starszych Zwierząt i ustaliła, jakie obowiązkowe,
niezwykle przydatne w życiu przedmioty, będą wykładane w puszczańskiej
szkole. Zdecydowano więc, że każde zwierzątko obowiązkowo będzie brało
udział w nauce biegania, wspinania się, pływania oraz latania. I tak
oto, dla wszystkich milusińskich zwierzaczków rozpoczął się niełatwy
czas wypełniania szkolnych obowiązków.Kaczka wykazywała niezwykłe
zdolności w pływaniu. Była zawsze najlepsza. Była nawet lepsza od
nauczyciela pływania. Osiągała jednak bardzo słabe postępy w bieganiu
i lataniu. Ponieważ miała mierną ocenę z biegania, musiała poświęcić
więcej czasu na trenowanie tej dyscypliny i zaniedbała pływanie.
Wprawdzie w wyniku ćwiczeń poprawiły się nieco jej osiągnięcia na
bieżni, ale za to jej sprawność w pływaniu obniżyła się do poziomu
bardzo przeciętnego. Oczywiście, nikt się tym nie przejął -
przeciętność zwykle jest akceptowana, a społeczność puszczańskich
zwierząt nie stanowiła w tym względzie wyjątku. Zając, który był
najlepszy w bieganiu, nabawił się nerwowych tików w nodze,
przypuszczalnie, wskutek konieczności uczęszczania na dodatkowe
treningi pływackie. Wiewiórka była najlepsza we wspinaniu się.
Natomiast, codziennie była napominana, ba, nawet wyśmiewana (!)  przez
nauczyciela latania, który wymagał, by wreszcie nauczyła się latać!
Orzeł - prymus w lataniu - zawsze szybował najwyżej, potrafił wzbić
się ponad górskie szczyty. Ale i tak był codziennie karany, ponieważ
robił to "niezgodnie z przyjętymi w programie zaleceniami."
Przeto, im dłużej zwierzęta chodziły do szkoły, tym bardziej stawały
się smutne i apatyczne, bo zwątpiły w swoje możliwości. I zaczęły
traktować lekcje jako przykrą konieczność. Podobno wczoraj, znany
dotąd z pracowitości lisek wspomniał coś o wagarach...

Może jeszcze raz poszukasz talentów, które Ci kiedyś skutecznie
wypleniono.Może jeszcze raz odkryjesz w sobie talenty, które kiedyś
dla Twojego dobra zmarnowano...

Jan Raudner

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2009-06-22 19:55:37

Temat: Re: hm...
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:a97694c9-71ac-45de-a876-a5b8bf1c1277@o36g2000vb
i.googlegroups.com...

Dawno, dawno temu, kiedy puszcza była jeszcze zupełnie dziką, rządzącą
się swoimi prawami krainą, zamieszkujące ją zwierzęta postanowiły
założyć szkołę. Starsze zwierzaki, bowiem, troszczyły się o swoje
potomstwo, niestety, często biegające samopas, i chciały, aby ich
dzieci były dobrze przygotowane do dorosłego życia. Pewnego dnia
zebrała się Rada Starszych Zwierząt i ustaliła, jakie obowiązkowe,
niezwykle przydatne w życiu przedmioty, będą wykładane w puszczańskiej
szkole. Zdecydowano więc, że każde zwierzątko obowiązkowo będzie brało
udział w nauce biegania, wspinania się, pływania oraz latania. I tak
oto, dla wszystkich milusińskich zwierzaczków rozpoczął się niełatwy
czas wypełniania szkolnych obowiązków.Kaczka wykazywała niezwykłe
zdolności w pływaniu. Była zawsze najlepsza. Była nawet lepsza od
nauczyciela pływania. Osiągała jednak bardzo słabe postępy w bieganiu
i lataniu. Ponieważ miała mierną ocenę z biegania, musiała poświęcić
więcej czasu na trenowanie tej dyscypliny i zaniedbała pływanie.
Wprawdzie w wyniku ćwiczeń poprawiły się nieco jej osiągnięcia na
bieżni, ale za to jej sprawność w pływaniu obniżyła się do poziomu
bardzo przeciętnego. Oczywiście, nikt się tym nie przejął -
przeciętność zwykle jest akceptowana, a społeczność puszczańskich
zwierząt nie stanowiła w tym względzie wyjątku. Zając, który był
najlepszy w bieganiu, nabawił się nerwowych tików w nodze,
przypuszczalnie, wskutek konieczności uczęszczania na dodatkowe
treningi pływackie. Wiewiórka była najlepsza we wspinaniu się.
Natomiast, codziennie była napominana, ba, nawet wyśmiewana (!) przez
nauczyciela latania, który wymagał, by wreszcie nauczyła się latać!
Orzeł - prymus w lataniu - zawsze szybował najwyżej, potrafił wzbić
się ponad górskie szczyty. Ale i tak był codziennie karany, ponieważ
robił to "niezgodnie z przyjętymi w programie zaleceniami."
Przeto, im dłużej zwierzęta chodziły do szkoły, tym bardziej stawały
się smutne i apatyczne, bo zwątpiły w swoje możliwości. I zaczęły
traktować lekcje jako przykrą konieczność. Podobno wczoraj, znany
dotąd z pracowitości lisek wspomniał coś o wagarach...

Może jeszcze raz poszukasz talentów, które Ci kiedyś skutecznie
wypleniono.Może jeszcze raz odkryjesz w sobie talenty, które kiedyś
dla Twojego dobra zmarnowano...

Jan Raudner
----------------------------------------------------
----------------------


Dobre, naprawdę

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2009-06-23 00:07:16

Temat: Re: hm...
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

-to też jest niezłe .
>
>
> Dobre, naprawdďż˝
>
> Chiron = Bóg był sam, całkiem sam, a był Wszechmocny. Pewnego razu, kiedy tak
samotnie sobie siedział, pomyślał:
- Co by było, gdybym podzielił się na dwie części? (Bóg wydawał się
być bardzo zadowolony z tego pomysłu.)
- Nie musiałbym tak siedzieć samotnie - rozwinął swoją myśl, albo
powiedział do siebie Bóg - miałbym partnera. Miałbym z kim rozmawiać
na różne tematy, prowadzić dysputy. A może zagrałbym z nim w szachy? A
może w jakieś inne gry?
Tak, Bogu bardzo spodobał się ten pomysł i mógł uczynić tak, jak
pomyślał, wszak był, i jest, Wszechmogący. I już miał przystąpić do
dzieła, ale w tym momencie przyszła mu do głowy nowa idea:
- A co by było, gdybym podzielił się na cztery części? Te cztery
części mogłyby razem grać jeszcze w inne gry, np. w brydża. Mogłyby
prowadzić ciekawsze rozmowy, bardziej interesujące dysputy...
I już miał uczynić tak, jak pomyślał - wszak był, i jest, Wszechmocny
- kiedy wyobraził sobie, że może się przecież podzielić na sto części!
(Teraz także Bóg wydawał się być bardzo zadowolony ze swego pomysłu.)
Wszystkie te części mogłyby realizować różne przedsięwzięcia. Mogłyby
dzielić się na grupy i wspólnie wymyślać coś nowego. Mogłyby razem
pracować i wypoczywać.I kiedy Bóg już chciał uczynić tak, jak pomyślał
- wszak był, i jest, Wszechmocny - powiedział do siebie:
- Przecież mogę podzielić się na tysiące, na miliony części! Te części
będą stwarzać między sobą różne relacje, a także rozgrywać różne gry,
będą wspólnie realizować różne przedsięwzięcia, pracować i wypoczywać.
I już miał uczynić tak, jak pomyślał, ale w tym momencie podjął
decyzję:
- Podzielę się na tysiące, na miliony części (!), które będą grały
różne gry, lecz żeby było trudniej, te części nie będą wiedziały o
tym, nie będą miały pojęcia, że...
I, być może, właśnie tak się stało!
Jan Raudner



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

???
wzor dla nowej europy
SOWA
Władze Jasła chcą wyciąć i spalić 67-letni dąb, posadzony na cześć
Progresywna regresja

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »