Strona główna Grupy pl.sci.psychologia ihmaiwtd

Grupy

Szukaj w grupach

 

ihmaiwtd

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-12-02 14:34:42

Temat: ihmaiwtd
Od: "psycho" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam..

(po pierwsze - nie robie sobie tutaj jaj, bo jak to wszystko przeczytalem to
wydaje mi sie ze tak to moze wygladac..)

Mam dosc powazny problem, znalazlem sie w najgorszym chyba potrzasku jaki
moze byc.
Mam wszystkiego dosyc, chcialbym umrzec, no ale tak postapic nie moge, bo
mam rodzine (znaczy sie mlody jestem i nie swoja jeszcze, zalozona..) i nie
moglbym postapic tak egoistycznie.. Chyba ze zaaranzowac wypadek, ale to
moze byc cokolwiek trudne, i tez spowodowac ze ktos bedzie niewinneie
oskarzony.. Do Afganistanu raczej starzy mnie nie puszcza, wiec smierc w
glorii bohatera tez odpada..

Moze wyglada na to ze nie traktuje tego tu powaznie, jest jednak przeciwnie,
naprawde nie znam wyjscia, trudno mi nawet zlokalizowac problem.. Pewnie
jestem nim ja - po prostu kolejny gupi czlowiek ktory spadl tu na ziemie, i
nie moze sie odnalezc wsrod tego co mu to proponuja.. Moje zycie przypomina
tylko trwanie,czekanie. Nie wiedziec czemu zawsze, przynajmniej odkad
pamietam uciekalem w swiat fantazji. trudno mi powiedziec czemu, ale moglem
i w nadal z reszta moge siedziec i dumac godzinami, albo spac.. Nie jestem
zdolny kompletnie do niczego - nie moge sie uczyc, nie wierze w to ze
cokolwiek bym z tego zapamietal (nie wiem jakim cudem nie uczac sie ,
naprawde nie uczac sie, doszedlem az na studia..)Doslownie ciagle mam pustke
w glowie, trudno mi sie na czymkolwiek skupic, Nie zalezy mi zupelnie na
niczym, w sumie gdyby nie to ze odpadniecie ze studiow grozi pojsciem do
wojska, a tego bardzo nie chce, nic by mnie mobilizowalo do nauki.. Znaczy
sie w sumie i tak sie nie ucze, ale przynajmniej moze zaczne.. Na zadnej
karierze mi nie zalezy, z reszta watpie co by mi sie udalo ja zrobic.. Nie
moge byc z kimkolwiek, nie wyobrazam sobie bym mogl stworzyc jakikolwiek
zdrowy zwiazek (nie wiem czy ma to cos do rzeczy, ale rzadnych ciagnot homo
nie mam..) Nie ze nie jestem uczuciowy , nawet zal mi czasem jak patrze na
innych , jak nie doceniaja tego ze sa z kims i jak nie widza jak moze im byc

dobrze, jak kloca sie o jakies glupoty.. Raz co prawda probowalem (bo pewna
osoba wydawala mi sie absolutnie wyjatkowa)ale wyszlo tak zalosnie i
idiotycznie, i kompletnie nienormalnie wrecz (jak ktos chce to moge mu na
priva opisac..), ze teraz wolalbym zebym
nigdzie juz jej nie widzial..Nawet dobrze ze nie wyszlo..

Wlasciwie nie wiem jaki ma sens to zebym dalej zyl, zycie dla mnie jest
jakies takie puste bez wyrazu.. moze dlatego ze ja jestem pusty? Moze nie
wiem, ale ja jakos nie potrafie tak normalnie byc jak inni.

mam kompa, przy ktorym siedziec moge godzinami.. Pewnie juz wielu naiwnie
pomysli - jakie to proste, kolejny chopok z uzalenzieniem od tego pudla. Tak
jak mysli moja strsza, i tak jak za co zjebuje mnie ojciec (nie ze tylko za
to - to czlowiek o swiadomosci 10latka, nieprzystosowany do zycia w
rodzinie, marudny i nie rozumiejacy ze ktos moze myslec inaczej niz on nie
roboac tego zlosliwie. W ogoletaki troche 'wojskowy'..)Tyle ze komputer to
nie przyczyna a skutek mojej niechceci do rzeczywistosci, gdyby nie on to
pewnie albo bym dumal albo czytal fantasy. Po prostu komp i gry moga
stworzyc wiele sugestywnych swiatow..

Bardzo chcialbym zniknac, chcialbym zeby moje oodejscie nie mialo zadnego
znaczenia.. Qwa, nie wiem co mi jest, wiem ze ten post jest dziwny i nic nie
mowi.. To nie tak ze mam to w tej chwili , mysle o tym juz z ladne 2 lata..
jestem teraz trzezwy i w pelni wladz umyslowych, i wbrew pozorom jaki mozna
odniesc po tym liscie bardzo smutny, wrecz bliski placzu..

Do cholery co mi jest, i jak se poradzic.. Tylko nie mowcie przestan sie
skupiac na sobie, bo tego nie robie, bo mnie moje ja nic nie obchodzi, ale
cielesnie musze tu niestety byc , i chce sobie to bycie jakos zorganizowac..
Bo nie chce mi sie bezczynnie czekac az to sie skonczy, ale tu wszystko nie
ma najmniejszego sensu..

Nic pewnie nie wyjasnielem, jak wam sie bedzie chcialo to pytajcie, bo jakos
mi tak trudno sie w tej chwili samemu o tym wypowiedziec..

Aha, w sumie moze mialem tez komplelsy, kiedys wielkie, teraz nie wiem czy w
ogole..
Pare lat temu mialem kompleks nizszosci, wszyscy wokol wydawali mi sie tacy
wspaniali, a ja tki glupi.. Nie wiem jak tak w sumie moglem myslec, ale sam
sie z tego wyleczylem (i co zabrzmi glupio, piwo - jak zaczelem pic (tylko
nie myslce o mnie "alkoholik", bo nie pije duzo, (naprawde 2-3 piwa w piatek
i sobote), samo pierwsze wypicie dodalo mi potem swiadomosci glupoty
kompleksu nizszosci..) Teraz jest ok, chociaz srednio dogaduje sie z wiara,
nie ze sa jakimis glupimi dresami ize nie mam o czym z nimi gadac, bo sa
inteligentni, tylko ja jakis taki pusty..

qrde, w sumie nie wiem czy nie nacisnac 'del' na tym wszystkim, bo te
glupoty i tak nic nikomu pewnie nie przekaza.. Nie wysylajcie mnie do
zadnego psychologa bo na pewno nie pojde - duzo latwiej mi sie skupia na
pisaniu niz na rozmowie..

smb.







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-12-02 15:33:39

Temat: Re: ihmaiwtd
Od: Nova <n...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora



psycho wrote:

> Witam..
>
> (po pierwsze - nie robie sobie tutaj jaj, bo jak to wszystko przeczytalem to
> wydaje mi sie ze tak to moze wygladac..)
>
>

Cos jednak Ciebie rusza - nie chcesz isc do wojska.
Znaczy cos jeszcze w Tobie drzemie... :)
Nie wiem jak Ci pomoc, potrzebna Ci rozmowa
z psychologiem. W tym co piszesz wiele rzeczy naklada
sie na siebie powodujac, ze swiat jest dla Ciebie beznadziejny.
Jezeli pojscie do psychologa nie wchodzi w gre -
ale przemysl to! - zawsze mozesz napisac. W sieci jest
duzo psychologow, chocby na stonie
www.psych.com.pl

Pozdrawiam cieplo
Anna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-02 17:25:44

Temat: Re: ihmaiwtd
Od: "Vesemir" <v...@z...com> szukaj wiadomości tego autora

> qrde, w sumie nie wiem czy nie nacisnac 'del' na tym wszystkim, bo te
> glupoty i tak nic nikomu pewnie nie przekaza.. Nie wysylajcie mnie do
> zadnego psychologa bo na pewno nie pojde - duzo latwiej mi sie skupia
na
> pisaniu niz na rozmowie..

W dzisiejszym świecie zniknęło ci z oczu to co najważniejsze: idea.
Coś musi popychać życie naprzód, musisz dążyć w jakimś kierunku.
Jeśli tego nie robisz, wtedy nurt rzeki życia niesie Cię tam gdzie już
nie masz szans na kontrolę tego co się dzieje.
Samobójstwo nie jest rozwiązaniem bo zawsze można jeszcze coś od życia
wziąść.

Potrzebujesz idei, marzenia. Coś co by popchnęło Cię naprzód. Teraz,
kiedy tkwisz w miejscu nie masz szans.
Są takie rzeczy które człowieka wytrącają ze stagnacji. Naprzykład
miłość albo bardzo wielka tragedia.
Nie zawsze się to udaje, bo czasem człowiek jest zbyt zaskorupiały w
samym sobie.

Idź i kup marihuanę. Zapal. Potem zapisz się na jakiś kurs karate.
Zacznij medytować.
Pójdź do biblioteki. Wypożycz "W poszukiwaniu zagubionego czasu" Marcela
Prousta. Albo "Według łotra" Wiśniewskiego Snerga. Ta druga książka
pozwoli Ci zrozumiec czym jest wolność i czym jest bunt. Tylko bunt
powoduje że ruszamy z miejsca. Bunt jest ruchem wbrew tym, którzy Toba
kierują. Bunt jest głupi. Ale bunt tworzy. Więc się zbuntuj. Młodość
dlatego jest tak wspaniała ponieważ człowiek posiada jeszcze zdolność do
podniesienia czola i pwoiedzenia "nie", a nawet zrezygnowania z pewnych
udogodnień na rzecz idei. Ty się nie buntujesz, straciłeś tą
umiejętność. Ktoś kiedyś sprawił że uznałeś że nie jesteś wart tego aby
zmieniać świat. Że nie dorastasz do ludzi.

Piwo to symbol buntu. Taki mały bunt pozwolił Ci oddzyskac tyle wiary w
siebie. Jeśli potrafisz się jeszcze przeciwko czemuś zbuntować, poruszyć
się po osi idei: wtedy znajdziesz szczęście.

Ja Ci tego bardzo życzę.
Bardzo bardzo.

Znajdź to!


--
Dziadek Vesemir
"Nawet dla zmarlych litosc jest ciezka i obraźliwa"
Ivo Andrić
v...@z...com


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-02 17:58:45

Temat: Re: ihmaiwtd
Od: "psycho" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Vesemir <v...@z...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9udo4k$nnh$...@n...tpi.pl...
: > qrde, w sumie nie wiem czy nie nacisnac 'del' na tym wszystkim, bo te
: > glupoty i tak nic nikomu pewnie nie przekaza.. Nie wysylajcie mnie do
: > zadnego psychologa bo na pewno nie pojde - duzo latwiej mi sie skupia
: na
: > pisaniu niz na rozmowie..
:


na poczatku w ogolew dzieki za odp..


: W dzisiejszym świecie zniknęło ci z oczu to co najważniejsze: idea.
: Coś musi popychać życie naprzód, musisz dążyć w jakimś kierunku.
: Jeśli tego nie robisz, wtedy nurt rzeki życia niesie Cię tam gdzie już
: nie masz szans na kontrolę tego co się dzieje.
: Samobójstwo nie jest rozwiązaniem bo zawsze można jeszcze coś od życia
: wziąść.
:
: Potrzebujesz idei, marzenia. Coś co by popchnęło Cię naprzód. Teraz,
: kiedy tkwisz w miejscu nie masz szans.
: Są takie rzeczy które człowieka wytrącają ze stagnacji. Naprzykład
: miłość albo bardzo wielka tragedia.


Tragedia mimo wszystko mi sie zbytnio nie usmiecha..
A milosc? Nie wiem, jakos srednio w nia wierze. Glupio to zabrzmi ale
chcialbym milosci idealnej, cos jak w romantyzmie.. Moze to infantylne, moze
glupie a moze urodzilem sie 200 lat za pozno.. Po prostu trudno mi chyba
bedzie znalezc moja 'polowke'.. Moze troche bardziej czuje , moze.. A moze
pojde na mnicha? :)


: Nie zawsze się to udaje, bo czasem człowiek jest zbyt zaskorupiały w
: samym sobie.
:


Co prawda nie dokonca jestem pewien czy moje zaskorupialy znaczy to samo co
twoje, ale chyba nie jestem


: Idź i kup marihuanę. Zapal.


Huh, a jak mnie 'suki' zlapia? Ale palilem, trzy razy, ciekawe wrazenia (np
swiat w 2d :)) lub wrazenie jakiejs takiej super percepcji i bystrosci.. Ale
nic nowego mi ona nie dala w sumie.. Ale jak gdzies niedlugo moze wyjade to
sprobuje tej rady..:)


: Potem zapisz się na jakiś kurs karate.
: Zacznij medytować.


Myslalem o tym, nie bardzo wiem jak sie do tego zabrac:)


: Pójdź do biblioteki. Wypożycz "W poszukiwaniu zagubionego czasu" Marcela
: Prousta. Albo "Według łotra" Wiśniewskiego Snerga.


To pierwsze gdzies slyszalem, moze zobacze, thx



Ta druga książka
: pozwoli Ci zrozumiec czym jest wolność i czym jest bunt. Tylko bunt
: powoduje że ruszamy z miejsca. Bunt jest ruchem wbrew tym, którzy Toba
: kierują. Bunt jest głupi. Ale bunt tworzy. Więc się zbuntuj. Młodość
: dlatego jest tak wspaniała ponieważ człowiek posiada jeszcze zdolność do
: podniesienia czola i pwoiedzenia "nie", a nawet zrezygnowania z pewnych
: udogodnień na rzecz idei. Ty się nie buntujesz, straciłeś tą
: umiejętność. Ktoś kiedyś sprawił że uznałeś że nie jesteś wart tego aby
: zmieniać świat. Że nie dorastasz do ludzi.


hmm.. hmm.. jestem raczej bezkonfliktowy, potrafie spojrzec z roznych stron
i zaakceptowac kazdego (no prawie).. Za bardzo nie wiem przeciwko czemu sie
buntowac, poza tym wydaje mi sie to troche sztuczne nadawanie celu - takie
troche jak za czasow bolszewikow - ludzie w nedzy, nie mieli co z soba
zrobic, to sluchali i dali z siebie myslec innym.. Bo co im szkodzilo.. Nie
wiem, jakies takie plytkie mi sie wydaje takie wojowanie z innymi..


:
: Piwo to symbol buntu.


ROTFL.. Nie wiedzialem ze mozna tak to zanalizowac.. Nigdy pijac piwa nie
myslalem o tym ze dzialam wbrew zakazom czy cos.. Po prostu wyluzowalem sie
, ot co:)



Taki mały bunt pozwolił Ci oddzyskac tyle wiary w
: siebie.


j.w.


: Jeśli potrafisz się jeszcze przeciwko czemuś zbuntować, poruszyć
: się po osi idei: wtedy znajdziesz szczęście.
:


idea, nie wiem co wybrac, qrde nie zalezy mi zeby zmieniac swiat bo go
zmienic nie mozna, jedynie zamienic miejsca..


: Ja Ci tego bardzo życzę.
: Bardzo bardzo.
:
: Znajdź to!
:

Dzieki..





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-02 18:13:37

Temat: Re: ihmaiwtd
Od: "Vesemir" <v...@z...com> szukaj wiadomości tego autora

Stanąłem aby się bronić.

> Tragedia mimo wszystko mi sie zbytnio nie usmiecha..
> A milosc? Nie wiem, jakos srednio w nia wierze. Glupio to zabrzmi ale
> chcialbym milosci idealnej, cos jak w romantyzmie.. Moze to
infantylne, moze
> glupie a moze urodzilem sie 200 lat za pozno.. Po prostu trudno mi
chyba
> bedzie znalezc moja 'polowke'.. Moze troche bardziej czuje , moze.. A
moze
> pojde na mnicha? :)

Każda miłość jest idealna, przynajmniej na poczatku. Ty jej nie
wybierzesz, Dopadnie i będzie dla Ciebie idealna. Buah!

> : Idź i kup marihuanę. Zapal.
>
>
> Huh, a jak mnie 'suki' zlapia? Ale palilem, trzy razy, ciekawe
wrazenia (np
> swiat w 2d :)) lub wrazenie jakiejs takiej super percepcji i
bystrosci.. Ale
> nic nowego mi ona nie dala w sumie.. Ale jak gdzies niedlugo moze
wyjade to
> sprobuje tej rady..:)

Walić suki.
Ale widzę że w twoim wypadku pewien zasób amunicji wyczerpany

> : Potem zapisz się na jakiś kurs karate.
> : Zacznij medytować.
>
>
> Myslalem o tym, nie bardzo wiem jak sie do tego zabrac:)

Szkolenia karate: znajdź szkołę karate. Są one prawie wszędzie, tylko
ruszyć tyłek z miejsca.
Medytacja: są stronki na necie, zresztą medytacja transcendentalna to
żadna filozofia.

> : Pójdź do biblioteki. Wypożycz "W poszukiwaniu zagubionego czasu"
Marcela
> : Prousta. Albo "Według łotra" Wiśniewskiego Snerga.
>
> To pierwsze gdzies slyszalem, moze zobacze, thx

To pierwsze to jedno z większych dzieł literatury.
Polecam Ci ją bo czyta sie ją jak po grudzie. Zamiennie może być
"Ulisses" Joyca. Te książki będą dla Ciebie niezła zaprawą.
Snerg to człowiek który w 1995 popełnił samobójstwo. Skończył tylko
podstawówkę. Był geniuszem z zakresu humanistycznych umiejętności,
fizyki i matematyki.
Nienawidził ludzi. Miał masę urojeń: prześladowczych i manię wyższości.
Wszystkei swoje książki prawie spalił.
Uznawał je za niedostateczne. W polskiej fantastyce zostały jeg ksiązki
uznane za najlepsze w 30-leciu powojennym.

> Ta druga książka
> : pozwoli Ci zrozumiec czym jest wolność i czym jest bunt. Tylko bunt
> : powoduje że ruszamy z miejsca. Bunt jest ruchem wbrew tym, którzy
Toba
> : kierują. Bunt jest głupi. Ale bunt tworzy. Więc się zbuntuj. Młodość
> : dlatego jest tak wspaniała ponieważ człowiek posiada jeszcze
zdolność do
> : podniesienia czola i pwoiedzenia "nie", a nawet zrezygnowania z
pewnych
> : udogodnień na rzecz idei. Ty się nie buntujesz, straciłeś tą
> : umiejętność. Ktoś kiedyś sprawił że uznałeś że nie jesteś wart tego
aby
> : zmieniać świat. Że nie dorastasz do ludzi.
>
>
> hmm.. hmm.. jestem raczej bezkonfliktowy, potrafie spojrzec z roznych
stron
> i zaakceptowac kazdego (no prawie).. Za bardzo nie wiem przeciwko
czemu sie
> buntowac, poza tym wydaje mi sie to troche sztuczne nadawanie celu -
takie
> troche jak za czasow bolszewikow - ludzie w nedzy, nie mieli co z soba
> zrobic, to sluchali i dali z siebie myslec innym.. Bo co im
szkodzilo.. Nie
> wiem, jakies takie plytkie mi sie wydaje takie wojowanie z innymi..

I nic Cię nie wkurza? Czegoś nei chciałbyś zmienić? Nie masz jakiegoś
celu?

> : Piwo to symbol buntu.
>
>
> ROTFL.. Nie wiedzialem ze mozna tak to zanalizowac.. Nigdy pijac piwa
nie
> myslalem o tym ze dzialam wbrew zakazom czy cos.. Po prostu
wyluzowalem sie
> , ot co:)

Tak, ale się zbuntowałeś. picie alkoholu to bunt przeeciwko władzy
rodzicielskiej.

> : Jeśli potrafisz się jeszcze przeciwko czemuś zbuntować, poruszyć
> : się po osi idei: wtedy znajdziesz szczęście.
> :
>
>
> idea, nie wiem co wybrac, qrde nie zalezy mi zeby zmieniac swiat bo go
> zmienic nie mozna, jedynie zamienic miejsca..

Ktoś pwoiedział że cierpią jedynie inteligentni bo tylko oni zdają sobie
sprawę z okrutnych mechanizmów świata: bóg z tobą, o nieszczęsny.



--
VesemirTW
v...@z...com GG 547019
www.zalogag.com <<< ZałogaG
"O Leonardo, czemu się tak trudzisz ?"
Leonardo da Vinci (1452 - 1519)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-02 18:27:10

Temat: Re: ihmaiwtd
Od: "psycho" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jeśli potrafisz się jeszcze przeciwko czemuś zbuntować, poruszyć
: się po osi idei: wtedy znajdziesz szczęście.
:
Tak sobie jeszcze chwile pomyslalem, i znalazlem powiedzmy pare rzeczy ktore
mnie draznia: patrzenie na to jak nas widza inni, narzucanie innym swojej
woli, nietolerancja (chocby jedno o kosciele z jakiegos katolickiego
szmatlawca, znaczy sie nie wiem co to bylo, jakis kwartalnik - "nie mozemy
pozwalac istniec innym religiom, bo to znaczyloby uznanie innych Bogow, a
nasz jedyny"- mniej wiecej do tego to sie sprowadzalo. Jak ja chetnie bym
takich ludzi zatlukl. O to taki przyklad jak ktos sie angazuje w jakies
rzadzenie, buntowanie wlasnie - staje sie slepy na inny punkt widzenia, i
ograniczony. Nie wiem chyba pasuje tu haslo zdaje sie Nietschego "Walczac z
potworami uwazaj abys nie stal sie jednym z nich".. Z reszta wg mnie religia
to jedna wielka sciema, bardzo mija sie z prawda.. Niebo nie jest dla
zwierzat ze tak powiem (ciekawe kto zrozumie..:) ) Ale jest potrzebna. )

Ogolnie przez takie ustalanie regul zycie jest jakies takie nienaturalne.
Przez lata najpierw ludzi normalnie sie rozmnazali, no troche jak zwierzeta,
potem robienie tego wsrod 'dobrze wychowanych' ludzi bylo oficjalnie
niesmaczne, a potem rewolucja sexualna i nagie dupy dookola nas. Kto to do
cholery tak poprzekrecal, ze nigdzie chyba nie mowi sie normalnie o
seksie???


A i jeszcze Lepper mnie drazni, ale nie chce mi sie jechac na Wiejska,
daleko mam..


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-02 18:29:50

Temat: Re: ihmaiwtd
Od: "psycho" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jeśli potrafisz się jeszcze przeciwko czemuś zbuntować, poruszyć
: się po osi idei: wtedy znajdziesz szczęście.
:
Tak sobie jeszcze chwile pomyslalem, i znalazlem powiedzmy pare rzeczy ktore
mnie draznia: patrzenie na to jak nas widza inni, narzucanie innym swojej
woli, nietolerancja (chocby jedno o kosciele z jakiegos katolickiego
szmatlawca, znaczy sie nie wiem co to bylo, jakis kwartalnik - "nie mozemy
pozwalac istniec innym religiom, bo to znaczyloby uznanie innych Bogow, a
nasz jedyny"- mniej wiecej do tego to sie sprowadzalo. Jak ja chetnie bym
takich ludzi zatlukl. O to taki przyklad jak ktos sie angazuje w jakies
rzadzenie, buntowanie wlasnie - staje sie slepy na inny punkt widzenia, i
ograniczony. Nie wiem chyba pasuje tu haslo zdaje sie Nietschego "Walczac z
potworami uwazaj abys nie stal sie jednym z nich".. Z reszta wg mnie religia
to jedna wielka sciema, bardzo mija sie z prawda.. Niebo nie jest dla
zwierzat ze tak powiem (ciekawe kto zrozumie..:) ) Ale jest potrzebna. )

Ogolnie przez takie ustalanie regul zycie jest jakies takie nienaturalne.
Przez lata najpierw ludzi normalnie sie rozmnazali, no troche jak zwierzeta,
potem robienie tego wsrod 'dobrze wychowanych' ludzi bylo oficjalnie
niesmaczne, a potem rewolucja sexualna i nagie dupy dookola nas. Kto to do
cholery tak poprzekrecal, ze nigdzie chyba nie mowi sie normalnie o
seksie???


A i jeszcze Lepper mnie drazni, ale nie chce mi sie jechac na Wiejska,
daleko mam..


"And sometimes is seen a strange spot in the sky
A human being who was given to fly"



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-02 18:49:29

Temat: Re: ihmaiwtd
Od: "psycho" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Vesemir <v...@z...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9udqud$jh7$...@n...tpi.pl...
: Stanąłem aby się bronić.
:
: > Tragedia mimo wszystko mi sie zbytnio nie usmiecha..
: > A milosc? Nie wiem, jakos srednio w nia wierze. Glupio to zabrzmi ale
: > chcialbym milosci idealnej, cos jak w romantyzmie.. Moze to
: infantylne, moze
: > glupie a moze urodzilem sie 200 lat za pozno.. Po prostu trudno mi
: chyba
: > bedzie znalezc moja 'polowke'.. Moze troche bardziej czuje , moze.. A
: moze
: > pojde na mnicha? :)
:
: Każda miłość jest idealna, przynajmniej na poczatku. Ty jej nie
: wybierzesz, Dopadnie i będzie dla Ciebie idealna. Buah!
:


moze.. co to buah?


: > : Idź i kup marihuanę. Zapal.
: >
: >
: > Huh, a jak mnie 'suki' zlapia? Ale palilem, trzy razy, ciekawe
: wrazenia (np
: > swiat w 2d :)) lub wrazenie jakiejs takiej super percepcji i
: bystrosci.. Ale
: > nic nowego mi ona nie dala w sumie.. Ale jak gdzies niedlugo moze
: wyjade to
: > sprobuje tej rady..:)
:
: Walić suki.


mozna sie niezle wkopac, wiem cos o tym.. Ale ze zdaniem wlasciwie sie
zgadzam:)


: Ale widzę że w twoim wypadku pewien zasób amunicji wyczerpany
:
: > : Potem zapisz się na jakiś kurs karate.
: > : Zacznij medytować.
: >
: >
: > Myslalem o tym, nie bardzo wiem jak sie do tego zabrac:)
:
: Szkolenia karate: znajdź szkołę karate. Są one prawie wszędzie, tylko
: ruszyć tyłek z miejsca.


to nie dla mnie za bardzo..


: Medytacja: są stronki na necie, zresztą medytacja transcendentalna to
: żadna filozofia.
:


a tego poszukam sobie..



: > : Pójdź do biblioteki. Wypożycz "W poszukiwaniu zagubionego czasu"
: Marcela
: > : Prousta. Albo "Według łotra" Wiśniewskiego Snerga.
: >
: > To pierwsze gdzies slyszalem, moze zobacze, thx
:
: To pierwsze to jedno z większych dzieł literatury.
: Polecam Ci ją bo czyta sie ją jak po grudzie. Zamiennie może być
: "Ulisses" Joyca. Te książki będą dla Ciebie niezła zaprawą.
: Snerg to człowiek który w 1995 popełnił samobójstwo. Skończył tylko
: podstawówkę. Był geniuszem z zakresu humanistycznych umiejętności,
: fizyki i matematyki.


ok.


: Nienawidził ludzi. Miał masę urojeń: prześladowczych i manię wyższości.
: Wszystkei swoje książki prawie spalił.
: Uznawał je za niedostateczne.

qrde, mi tez sie moje strony jak je zrobie nie podobaja, chociaz nieraz inni
mowia ze sa w porzadku.. Ale to chyba jeszcze nie mania wyzszosci?


W polskiej fantastyce zostały jeg ksiązki
: uznane za najlepsze w 30-leciu powojennym.
:
: > Ta druga książka
: > : pozwoli Ci zrozumiec czym jest wolność i czym jest bunt. Tylko bunt
: > : powoduje że ruszamy z miejsca. Bunt jest ruchem wbrew tym, którzy
: Toba
: > : kierują. Bunt jest głupi. Ale bunt tworzy. Więc się zbuntuj. Młodość
: > : dlatego jest tak wspaniała ponieważ człowiek posiada jeszcze
: zdolność do
: > : podniesienia czola i pwoiedzenia "nie", a nawet zrezygnowania z
: pewnych
: > : udogodnień na rzecz idei. Ty się nie buntujesz, straciłeś tą
: > : umiejętność. Ktoś kiedyś sprawił że uznałeś że nie jesteś wart tego
: aby
: > : zmieniać świat. Że nie dorastasz do ludzi.
: >
: >
: > hmm.. hmm.. jestem raczej bezkonfliktowy, potrafie spojrzec z roznych
: stron
: > i zaakceptowac kazdego (no prawie).. Za bardzo nie wiem przeciwko
: czemu sie
: > buntowac, poza tym wydaje mi sie to troche sztuczne nadawanie celu -
: takie
: > troche jak za czasow bolszewikow - ludzie w nedzy, nie mieli co z soba
: > zrobic, to sluchali i dali z siebie myslec innym.. Bo co im
: szkodzilo.. Nie
: > wiem, jakies takie plytkie mi sie wydaje takie wojowanie z innymi..
:
: I nic Cię nie wkurza? Czegoś nei chciałbyś zmienić? Nie masz jakiegoś
: celu?
:


Nie chce by taka walka byla sensem mojego zycia.. Tak mi to wyglada na
przepis dla jakis ludzi co nie maja zadnych wartosci, i bezmyslnie podazaja
za reszta.. Poza tym wydaje mi sie ze to by ograniczalo tylko do jadengo, a
ja nie chce byc zapatrzony tylko w jedna idee.. Wrecz przeciwnie staram sie
kazdego zrozumiec.. Poza tym zmienianie czegos na modle jakiejs innej osoby
troche traci mi dyktatura i komuna. To glupie, wg mnie kazdy ma prawo robic
co chce, dopoki nie szkodzi komus drugiemu.


: > : Piwo to symbol buntu.
: >
: >
: > ROTFL.. Nie wiedzialem ze mozna tak to zanalizowac.. Nigdy pijac piwa
: nie
: > myslalem o tym ze dzialam wbrew zakazom czy cos.. Po prostu
: wyluzowalem sie
: > , ot co:)
:
: Tak, ale się zbuntowałeś. picie alkoholu to bunt przeeciwko władzy
: rodzicielskiej.


Nieprawda, w tamtej chwili ani troche nie myslalem o rodzicach, bylem co
najwyzej podekscytowany jak to bedzie.. Mialem wtedy z reszta chyba 16 lat,
wiec nie myslalem :a zrobie mamie na zlosc i sie napije..


:
: > : Jeśli potrafisz się jeszcze przeciwko czemuś zbuntować, poruszyć
: > : się po osi idei: wtedy znajdziesz szczęście.
: > :
: >
: >
: > idea, nie wiem co wybrac, qrde nie zalezy mi zeby zmieniac swiat bo go
: > zmienic nie mozna, jedynie zamienic miejsca..
:
: Ktoś pwoiedział że cierpią jedynie inteligentni bo tylko oni zdają sobie
: sprawę z okrutnych mechanizmów świata: bóg z tobą, o nieszczęsny.
:
:

Hm, chyba wrazliwi, bo moje IQ pewnie za wysoko nie wyjdzie.. A poza tym nie
wierze w Boga:) (prezynajmniej wypromowanego przez ktoras z religii..)







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-02 18:51:33

Temat: Re: ihmaiwtd
Od: "psycho" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Nova <n...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@i...pl...
:
:
: psycho wrote:
:
: > Witam..
: >
: > (po pierwsze - nie robie sobie tutaj jaj, bo jak to wszystko
przeczytalem to
: > wydaje mi sie ze tak to moze wygladac..)
: >
: >
:
: Cos jednak Ciebie rusza - nie chcesz isc do wojska.
: Znaczy cos jeszcze w Tobie drzemie... :)
: Nie wiem jak Ci pomoc, potrzebna Ci rozmowa
: z psychologiem. W tym co piszesz wiele rzeczy naklada
: sie na siebie powodujac, ze swiat jest dla Ciebie beznadziejny.
: Jezeli pojscie do psychologa nie wchodzi w gre -
: ale przemysl to! - zawsze mozesz napisac. W sieci jest
: duzo psychologow, chocby na stonie
: www.psych.com.pl


ok, dzieki..




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-02 19:14:52

Temat: Re: ihmaiwtd
Od: "Ferdynand" <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przyznam, że mam podobne odczucia...

Z zainteresowaniem czytam ten wątek i chciałbym tu zacytować pewien fragment
wywiadu z Leonardem Cohenem:

"[...]
A jak radzisz sobie ostatnio ze swoimi słynnymi depresjami?
Przydarzyło mi się coś bardzo dobrego. Zupełnie nie wiem dlaczego. [...]

Co to było? Zen, kobiety, whisky?
Tego wszystkiego próbowałem już wcześniej. Niestety, nic mi nie pomogło. Nic
nie było w stanie wydobyć mnie z depresji. A musisz pamiętać, że depresja to
poważna rzecz. Ludzie nie zdają sobie z tego sprawy. Nie mówię o tym, że
kogoś ogarnął blues. Nie mówię o weekendzie. Mówię o sytuacji, w której
zupełnie rozpada się wszelkie oparcie dla naszej codziennej aktywności. Nie
uzurpuję sobie prawa do określonego "statusu w cierpieniu". Moje cierpienie
jest niczym w porównaniu z cierpieniem, które widzimy w tym świecie na
każdym kroku. Ale też w moim prywatnym mikrokosmosie cierpiałem na depresję
i bardzo istotna część mojej aktywności poświęcona była walce z nią, próbie
pokonania depresji. Naprawdę próbowałem wielu rzeczy - wielu filozofii,
wielu narkotyków, wielu kobiet. Szukałem ratunku w piciu i w sztuce. Ale nic
mi nie pomagało. Do czasu, kiedy zostałem mnichem w klasztorze i zamknąłem
się przed światem na kilka lat. Dokładnie nie wiem, co się stało i jak to
się stało, ale znalazłem rozwiązanie.
[...]"
Źródło: http://cohen.sonymusic.pl/wywiad.html

--
Pozdrawiam,

Ferdynand

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

CyberS@ngha
relacje
Pan. Willie The Pipe
normalny facet
problem zyciowy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »