Strona główna Grupy pl.sci.psychologia [imigranci] Nie żałuję już Niemców.

Grupy

Szukaj w grupach

 

[imigranci] Nie żałuję już Niemców.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 9


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2017-06-11 11:26:04

Temat: [imigranci] Nie żałuję już Niemców.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Karny naród. Zawsze zrobi, co każe aktualny Fuhrer. Nawet jeśli trzeba,
obetnie sobie uszy, jeśli Fuhrer widzi w tym odległy cel.
Dziś przyjmą ciapatych, ale jutro rôwnue karnie ich "eliminują" razem z
Polakami. Praktykę mają sprawdzoną.
Aparat rządowy działa, gęby na kłódkę, choć boli. Ordnung must sein.


http://www.dziennik.pl/amp/525835,azylanci-uchodzcy-
w-bawarii-w-niemczech-rozmowa-rigamonti.html


"Niemcy są ostrożni, samozachowawczy. Bo mandat za mowę nienawiści wynosi
1200 euro. Głośno było o ukaranym facecie, który publicznie powiedział, że
w swojej wsi nie chce azylantów. Teraz tam się wszyscy boją odezwać. Nie
wolno im protestować, choć nie podoba się to, że ludzie w Niemczech muszą
oszczędzać, że ogrzewanie jest drogie, a w domach azylanckich okna
pootwierane na oścież, bałagan, a śmieci i jedzenie walają się po podwórku.

Jeszcze rok temu w internecie wisiała mapa wszystkich domów uchodźców w
Niemczech. Zniknęła, bo to były drogowskazy dla Pegidy. Nasz dom też tam
był. Zresztą, był tam, zanim podpisaliśmy kontrakt z rządem, zanim było
wiadomo, że w naszym domu zamieszkają uchodźcy. Opowiadamy o tym, bo w
Polsce nikt nie wie, jak w rzeczywistości wyglądają kulisy przyjmowania
uchodźców w Niemczech - mówi Maya Paczesny, do niedawna właścicielka
wielkiego domu przeznaczonego na hotel w bawarskiej wsi Rupprechtstegen,
który został zamieniony na dom dla uchodźców.

Magdalena Rigamonti: Czy w państwa byłym domu mieszkają już uchodźcy?
Maya Paczesny: W czerwcu jeszcze nie mieszkali. Mieszkańcy wsi protestują,
robią akcje, urzędnicy rzucają kłody pod nogi. Domu pilnuje uzbrojony w
karabin ochroniarz. Kontrakt z niemieckim rządem jest dawno podpisany, ale
nie tak dawno nowym właścicielom, którzy z ramienia rządu administrują
szesnastoma domami azylanckimi, w tym także tym, który należał do nas,
kazano zmienić elewację na bardziej ognioodporną. Zmienili. Ale i tak
wszyscy wiedzą, że ten dom zostanie podpalony. Tak jak ponad 600 innych.
Doszczętnie nie spłonie, bo zapewniam panią, że nasz dom ma naprawdę
wyśrubowane zabezpieczenia przeciwpożarowe.

Kto podpala?
Policja nie wie, nie ogłasza tego. W mediach pojawiają się informacje, że
to ludzie Pegidy, partii przeciwnej zasiedlaniu Niemiec przez uchodźców. My
wiemy, że robią to sami mieszkańcy niemieckich wsi, którzy nie chcą, żeby w
ich sąsiedztwie mieszkali uchodźcy.

Dlaczego to im przeszkadza?
Bawaria to najbardziej konserwatywny rejon Niemiec. Tam wszyscy obcy są
niemile widziani.

Przecież kupiliście tam dom, zaaklimatyzowaliście się.
My jesteśmy bliscy kulturowo, do tego, jak oni, katolicy. I na początku
sądziliśmy nawet, że jesteśmy akceptowani. Staraliśmy się nawet mówić
dialektem frankońskim. Z niektórymi sąsiadami, głównie starszymi,
zakolegowaliśmy się na tyle, że zaczęli nam pokazywać zdjęcia swoje albo
swoich ojców ,,hajlujących". I zaręczam, że te zdjęcia są dla nich jak
relikwie. Widziałam dumę w oczach tych ludzi, którzy mi je pokazywali. W
Bawarii jest taki problem, jak i w całych Niemczech, społeczeństwo się
starzeje. W naszym rejonie wychodzi lokalna gazetka i tam co tydzień jest
napisane, kto skończył 90 i więcej lat. I tych starców jest rzeczywiście
bardzo dużo. I jak to oni mówią, te garnki ze złotem pożydowskim, z
majątkiem popolskim, już się skończyły. I jest coraz biedniej. A jak się
robi biedniej, to nastroje nacjonalistyczne ożywają. Któregoś dnia
usłyszałam, żebym nie kaleczyła ich ojczystego języka i żebym lepiej w
ogóle się nie odzywała.

Kto tak powiedział?
Sąsiad. Mieszkaniec wioski. Przez ostatnie dwa lata nie odezwałam się do
nikogo po niemiecku. Mówiłam po angielsku. W urzędzie też po angielsku,
odpowiadano mi po niemiecku. Któregoś dnia byłam w urzędzie, urzędniczka ze
mną rozmawiała po angielsku do momentu, kiedy przyszedł jej zwierzchnik,
przy mnie ją zbeształ, że to jest niemiecki urząd i ona nie ma prawa mówić
w innym języku niż niemiecki. Przeprosiła mnie i powiedziała po niemiecku,
że nie może rozmawiać po angielsku. To się zdarzyło w siódmym roku naszego
mieszkania w Niemczech. Jedna znajoma Polka, księgowa, która od ponad 20
lat mieszka w Niemczech, mówiła, że kiedy jej się zdarzyło rozmawiać z
koleżanką Polką po polsku w kolejce do kasy w sklepie, to uprzejmy starszy
Niemiec stuknął ją palcem w plecy i mówi: Tu są Niemcy, tu się mówi po
niemiecku. Wyobraża sobie pani, że w Polsce ktoś puka w plecy Anglika czy
Niemca i mówi, że tu jest Polska, tu się mówi tylko po polsku? Mój mąż stał
na stacji benzynowej, była jego kolej do zapłacenia w kasie, a właściciel
stacji mówi: Ty poczekaj, najpierw Niemców muszę obsłużyć. Nigdy więcej nie
zatankował na tej stacji. Strasznie nas to bolało. W Polsce coś takiego by
się nie zdarzyło. Wie pani, kiedy w 2008 r. kupiliśmy stary, 200-letni dom,
który przez lata był hotelem, w pięknej wiosce w tzw. Alpach Frankońskich,
to było to miejsce idylliczne, przynajmniej tak nam się wydawało. Raj,
rowery, spacery, kajaki, pięknie, powietrze rześkie, mikroklimat, groty,
skałki, raj dla wspinaczy. Siedzieliśmy na tarasie i liczyliśmy
przechodzących turystów, 700, 1000 dziennie. Wiedzieliśmy, że wyremontujemy
tę naszą ruinę, że zrobimy tu hotel butikowy, a do tego piekarnię,
kawiarnię, restaurację. Śmiałam się, że to takie miejsce, że wystawimy
siatkę na motyle i będziemy łapać pieniądze. Mówię to pani po to, żeby pani
sobie wyobraziła, co to było za miejsce. Uwielbiane przez turystów, piękne.
A teraz nikt tam nie przyjeżdża, prawie wszystkie większe domy zamienione
są w domy azylanckie, ciągle słychać o podpaleniach, choć media o tym już
nie piszą, już przywykły. Na naszych oczach okolica stawała się
muzułmańska. Proszę sobie wyobrazić ten niemiecki porządek, te
wypielęgnowane ogródki, te krzaczki, kwiatki, ozdoby różne i żadnych
płotów. I każdego dnia coś znikało. Mówię do faceta, że jego dziecko bierze
z mojego ogrodu doniczkę z kwiatami, ale usłyszałam tylko, że przecież to
jest dziecko, dziecko może brać co chce. W stawie sąsiedzi hodowali
pstrągi. Okazało się, że uchodźcy, choć mają zapewnione dobre posiłki, to i
tak nikogo nie pytając, wyłowili wszystkie ryby z prywatnego stawu.
Przeżyliśmy coś, co wydaje się nie do uwierzenia, a jednak braliśmy w tym
udział i to się działo niedawno. Nadal się dzieje. Ten raj zostaje powoli
zamieniany w śmietnisko. Teraz Niemcy palą domy uchodźców. W ostatnim roku
spłonęło ponad 600 takich domów. Dopiero od kilku tygodni jesteśmy w
Polsce.(...)"


A dalej tylko ciekawiej.


--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2017-06-11 11:41:03

Temat: Re: [imigranci] Nie żałuję już Niemców.
Od: Kviat szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2017-06-11 o 11:26, Ikselka pisze:
> Karny naród. Zawsze zrobi, co każe aktualny Fuhrer. Nawet jeśli trzeba,
> obetnie sobie uszy, jeśli Fuhrer widzi w tym odległy cel.

Bardzo dobre podsumowanie obecnych rządów w Polsce.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2017-06-11 11:43:59

Temat: Re: w.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

<Kviat> wrote:
> W dniu 2017-06-11 o 11:26, Ikselka pisze:
>> Karny naród. Zawsze zrobi, co każe aktualny Fuhrer. Nawet jeśli trzeba,
>> obetnie sobie uszy, jeśli Fuhrer widzi w tym odległy cel.
>
> Bardzo dobre podsumowanie obecnych rządów w Polsce.
>

Owszem. Tylko cele inne mamy. Warto.

--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2017-06-11 11:49:00

Temat: Re: [imigranci] Nie żałuję już Niemców.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Karny naród. Zawsze zrobi, co każe aktualny Fuhrer. Nawet jeśli trzeba,
> obetnie sobie uszy, jeśli Fuhrer widzi w tym odległy cel.
> Dziś przyjmą ciapatych, ale jutro rôwnue karnie ich "eliminują" razem z
> Polakami. Praktykę mają sprawdzoną.
> Aparat rządowy działa, gęby na kłódkę, choć boli. Ordnung must sein.
>
>
> http://www.dziennik.pl/amp/525835,azylanci-uchodzcy-
w-bawarii-w-niemczech-rozmowa-rigamonti.html
>
>
> "Niemcy są ostrożni, samozachowawczy. Bo mandat za mowę nienawiści wynosi
> 1200 euro. Głośno było o ukaranym facecie, który publicznie powiedział, że
> w swojej wsi nie chce azylantów. Teraz tam się wszyscy boją odezwać. Nie
> wolno im protestować, choć nie podoba się to, że ludzie w Niemczech muszą
> oszczędzać, że ogrzewanie jest drogie, a w domach azylanckich okna
> pootwierane na oścież, bałagan, a śmieci i jedzenie walają się po podwórku.
>
> Jeszcze rok temu w internecie wisiała mapa wszystkich domów uchodźców w
> Niemczech. Zniknęła, bo to były drogowskazy dla Pegidy. Nasz dom też tam
> był. Zresztą, był tam, zanim podpisaliśmy kontrakt z rządem, zanim było
> wiadomo, że w naszym domu zamieszkają uchodźcy. Opowiadamy o tym, bo w
> Polsce nikt nie wie, jak w rzeczywistości wyglądają kulisy przyjmowania
> uchodźców w Niemczech - mówi Maya Paczesny, do niedawna właścicielka
> wielkiego domu przeznaczonego na hotel w bawarskiej wsi Rupprechtstegen,
> który został zamieniony na dom dla uchodźców.
>
> Magdalena Rigamonti: Czy w państwa byłym domu mieszkają już uchodźcy?
> Maya Paczesny: W czerwcu jeszcze nie mieszkali. Mieszkańcy wsi protestują,
> robią akcje, urzędnicy rzucają kłody pod nogi. Domu pilnuje uzbrojony w
> karabin ochroniarz. Kontrakt z niemieckim rządem jest dawno podpisany, ale
> nie tak dawno nowym właścicielom, którzy z ramienia rządu administrują
> szesnastoma domami azylanckimi, w tym także tym, który należał do nas,
> kazano zmienić elewację na bardziej ognioodporną. Zmienili. Ale i tak
> wszyscy wiedzą, że ten dom zostanie podpalony. Tak jak ponad 600 innych.
> Doszczętnie nie spłonie, bo zapewniam panią, że nasz dom ma naprawdę
> wyśrubowane zabezpieczenia przeciwpożarowe.
>
> Kto podpala?
> Policja nie wie, nie ogłasza tego. W mediach pojawiają się informacje, że
> to ludzie Pegidy, partii przeciwnej zasiedlaniu Niemiec przez uchodźców. My
> wiemy, że robią to sami mieszkańcy niemieckich wsi, którzy nie chcą, żeby w
> ich sąsiedztwie mieszkali uchodźcy.
>
> Dlaczego to im przeszkadza?
> Bawaria to najbardziej konserwatywny rejon Niemiec. Tam wszyscy obcy są
> niemile widziani.
>
> Przecież kupiliście tam dom, zaaklimatyzowaliście się.
> My jesteśmy bliscy kulturowo, do tego, jak oni, katolicy. I na początku
> sądziliśmy nawet, że jesteśmy akceptowani. Staraliśmy się nawet mówić
> dialektem frankońskim. Z niektórymi sąsiadami, głównie starszymi,
> zakolegowaliśmy się na tyle, że zaczęli nam pokazywać zdjęcia swoje albo
> swoich ojców ,,hajlujących". I zaręczam, że te zdjęcia są dla nich jak
> relikwie. Widziałam dumę w oczach tych ludzi, którzy mi je pokazywali. W
> Bawarii jest taki problem, jak i w całych Niemczech, społeczeństwo się
> starzeje. W naszym rejonie wychodzi lokalna gazetka i tam co tydzień jest
> napisane, kto skończył 90 i więcej lat. I tych starców jest rzeczywiście
> bardzo dużo. I jak to oni mówią, te garnki ze złotem pożydowskim, z
> majątkiem popolskim, już się skończyły. I jest coraz biedniej. A jak się
> robi biedniej, to nastroje nacjonalistyczne ożywają. Któregoś dnia
> usłyszałam, żebym nie kaleczyła ich ojczystego języka i żebym lepiej w
> ogóle się nie odzywała.
>
> Kto tak powiedział?
> Sąsiad. Mieszkaniec wioski. Przez ostatnie dwa lata nie odezwałam się do
> nikogo po niemiecku. Mówiłam po angielsku. W urzędzie też po angielsku,
> odpowiadano mi po niemiecku. Któregoś dnia byłam w urzędzie, urzędniczka ze
> mną rozmawiała po angielsku do momentu, kiedy przyszedł jej zwierzchnik,
> przy mnie ją zbeształ, że to jest niemiecki urząd i ona nie ma prawa mówić
> w innym języku niż niemiecki. Przeprosiła mnie i powiedziała po niemiecku,
> że nie może rozmawiać po angielsku. To się zdarzyło w siódmym roku naszego
> mieszkania w Niemczech. Jedna znajoma Polka, księgowa, która od ponad 20
> lat mieszka w Niemczech, mówiła, że kiedy jej się zdarzyło rozmawiać z
> koleżanką Polką po polsku w kolejce do kasy w sklepie, to uprzejmy starszy
> Niemiec stuknął ją palcem w plecy i mówi: Tu są Niemcy, tu się mówi po
> niemiecku. Wyobraża sobie pani, że w Polsce ktoś puka w plecy Anglika czy
> Niemca i mówi, że tu jest Polska, tu się mówi tylko po polsku? Mój mąż stał
> na stacji benzynowej, była jego kolej do zapłacenia w kasie, a właściciel
> stacji mówi: Ty poczekaj, najpierw Niemców muszę obsłużyć. Nigdy więcej nie
> zatankował na tej stacji. Strasznie nas to bolało. W Polsce coś takiego by
> się nie zdarzyło. Wie pani, kiedy w 2008 r. kupiliśmy stary, 200-letni dom,
> który przez lata był hotelem, w pięknej wiosce w tzw. Alpach Frankońskich,
> to było to miejsce idylliczne, przynajmniej tak nam się wydawało. Raj,
> rowery, spacery, kajaki, pięknie, powietrze rześkie, mikroklimat, groty,
> skałki, raj dla wspinaczy. Siedzieliśmy na tarasie i liczyliśmy
> przechodzących turystów, 700, 1000 dziennie. Wiedzieliśmy, że wyremontujemy
> tę naszą ruinę, że zrobimy tu hotel butikowy, a do tego piekarnię,
> kawiarnię, restaurację. Śmiałam się, że to takie miejsce, że wystawimy
> siatkę na motyle i będziemy łapać pieniądze. Mówię to pani po to, żeby pani
> sobie wyobraziła, co to było za miejsce. Uwielbiane przez turystów, piękne.
> A teraz nikt tam nie przyjeżdża, prawie wszystkie większe domy zamienione
> są w domy azylanckie, ciągle słychać o podpaleniach, choć media o tym już
> nie piszą, już przywykły. Na naszych oczach okolica stawała się
> muzułmańska. Proszę sobie wyobrazić ten niemiecki porządek, te
> wypielęgnowane ogródki, te krzaczki, kwiatki, ozdoby różne i żadnych
> płotów. I każdego dnia coś znikało. Mówię do faceta, że jego dziecko bierze
> z mojego ogrodu doniczkę z kwiatami, ale usłyszałam tylko, że przecież to
> jest dziecko, dziecko może brać co chce. W stawie sąsiedzi hodowali
> pstrągi. Okazało się, że uchodźcy, choć mają zapewnione dobre posiłki, to i
> tak nikogo nie pytając, wyłowili wszystkie ryby z prywatnego stawu.
> Przeżyliśmy coś, co wydaje się nie do uwierzenia, a jednak braliśmy w tym
> udział i to się działo niedawno. Nadal się dzieje. Ten raj zostaje powoli
> zamieniany w śmietnisko. Teraz Niemcy palą domy uchodźców. W ostatnim roku
> spłonęło ponad 600 takich domów. Dopiero od kilku tygodni jesteśmy w
> Polsce.(...)"
>
>
> A dalej tylko ciekawiej.
>
>

"(...) Już w 2011 r. zaczynaliśmy rozumieć, że nasz hotel to mrzonka, że
okoliczni Niemcy nie przyjdą do nas na kolację i piwo, bo jesteśmy
Polakami. Choć była jeszcze nadzieja w turystach. I wtedy Angela Merkel
zmienia swoją politykę.

Kiedy? W 2009 r. wygrała wybory.

W 2010 r. mówiła, że polityka multikulti się nie sprawdza, ludzie obcy
kulturowo się nie asymilują z niemieckim społeczeństwem, a w 2011 r. rząd
niemiecki zaczyna ganianie, a w zasadzie polowanie, na duże domy, w których
mogliby zamieszkać imigranci, uchodźcy, choć jeszcze przecież wtedy nie
było uchodźców. Nie wiedzieliśmy, o co chodzi. Arabska wiosna się dopiero
zaczynała. Nikt nie słyszał o uchodźcach. A napór na skupowanie domów był
ogromny. Zastanawialiśmy się, skąd mają być ci uchodźcy, szał trwał. W
listopadzie 2013 r. rozpoczął się w Kijowie Majdan, potem w 2014 r.
Rosjanie anektowali Krym, więc myśleliśmy, że może Putin ruszy na Zachód i
te domy dla uchodźców to są dla Ukraińców i Polaków. I nagle słyszymy w
mediach, jak Angela Merkel zaprasza wszystkich z Syrii, że Niemcy
wszystkich przyjmą. Wtedy jeszcze nie wiemy, że do Europy płyną setki
tysięcy ludzi. Po chwili zaczynamy rozumieć, co się dzieje. Skąd jednak
niemiecki rząd wiedział, że coś takiego nastąpi? Zaczęła się akcja
propagandowa (...)"


Ciekawie, prawda?
Mówiłam!

--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2017-06-11 15:32:21

Temat: Re: [imigranci] Nie żałuję już Niemców.
Od: silvio balconetti <s...@i...invalid> szukaj wiadomości tego autora

Am 11.06.2017 um 11:41 schrieb Kviat:
> W dniu 2017-06-11 o 11:26, Ikselka pisze:
>> Karny naród. Zawsze zrobi, co każe aktualny Fuhrer. Nawet jeśli trzeba,
>> obetnie sobie uszy, jeśli Fuhrer widzi w tym odległy cel.
>
> Bardzo dobre podsumowanie obecnych rządów w Polsce.
>
> Powrotu do zdrowia życzę.
> Piotr

Prosze przekazac pani XXL, zeby zrobila dla mnie wyjatek. Jutro ide
znowu na nasz miejski festyn (ostatni dzien) i potrzebuje 9 euro na
piwo. :-)

http://tinyurl.com/y9t7bysa
--
saluto
SB dr angelologii apokryficznej
------------------------------------
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi,
które ssałeś" (Szczecin).

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2017-06-11 19:48:04

Temat: Re: [imigranci] Nie żałuję już Niemców.
Od: Aiua40 <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2017-06-11 o 15:32, silvio balconetti pisze:
> Am 11.06.2017 um 11:41 schrieb Kviat:
>> W dniu 2017-06-11 o 11:26, Ikselka pisze:
>>> Karny naród. Zawsze zrobi, co każe aktualny Fuhrer. Nawet jeśli trzeba,
>>> obetnie sobie uszy, jeśli Fuhrer widzi w tym odległy cel.
>>
>> Bardzo dobre podsumowanie obecnych rządów w Polsce.
>>
>> Powrotu do zdrowia życzę.
>> Piotr
>
> Prosze przekazac pani XXL, zeby zrobila dla mnie wyjatek. Jutro ide
> znowu na nasz miejski festyn (ostatni dzien) i potrzebuje 9 euro na
> piwo. :-)
>
> http://tinyurl.com/y9t7bysa

który to ty? :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2017-06-11 20:01:46

Temat: Re: [imigranci] Nie żałuję już Niemców.
Od: silvio balconetti <s...@i...invalid> szukaj wiadomości tego autora

Am 11.06.2017 um 19:48 schrieb Aiua40:
> W dniu 2017-06-11 o 15:32, silvio balconetti pisze:
>> Am 11.06.2017 um 11:41 schrieb Kviat:
>>> W dniu 2017-06-11 o 11:26, Ikselka pisze:
>>>> Karny naród. Zawsze zrobi, co każe aktualny Fuhrer. Nawet jeśli trzeba,
>>>> obetnie sobie uszy, jeśli Fuhrer widzi w tym odległy cel.
>>>
>>> Bardzo dobre podsumowanie obecnych rządów w Polsce.
>>>
>>> Powrotu do zdrowia życzę.
>>> Piotr
>>
>> Prosze przekazac pani XXL, zeby zrobila dla mnie wyjatek. Jutro ide
>> znowu na nasz miejski festyn (ostatni dzien) i potrzebuje 9 euro na
>> piwo. :-)
>>
>> http://tinyurl.com/y9t7bysa
>
> który to ty? :-)

Nie robie sobie zdjec. ;-) Ten z "Uncle Sam" to nie moje sfery (t-shirt
z dyskontu), litra piwa tez w siebie nie wleje, bo musze rowerem do
domu. :-) Ale nastroje sa dobre.
--
saluto
SB dr angelologii apokryficznej
------------------------------------
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi,
które ssałeś" (Szczecin).

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2017-06-11 20:31:15

Temat: Re: [imigranci] Nie żałuję już Niemców.
Od: Aiua40 <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2017-06-11 o 20:01, silvio balconetti pisze:
> Am 11.06.2017 um 19:48 schrieb Aiua40:
>> W dniu 2017-06-11 o 15:32, silvio balconetti pisze:
>>> Am 11.06.2017 um 11:41 schrieb Kviat:
>>>> W dniu 2017-06-11 o 11:26, Ikselka pisze:
>>>>> Karny naród. Zawsze zrobi, co każe aktualny Fuhrer. Nawet jeśli
>>>>> trzeba,
>>>>> obetnie sobie uszy, jeśli Fuhrer widzi w tym odległy cel.
>>>>
>>>> Bardzo dobre podsumowanie obecnych rządów w Polsce.
>>>>
>>>> Powrotu do zdrowia życzę.
>>>> Piotr
>>>
>>> Prosze przekazac pani XXL, zeby zrobila dla mnie wyjatek. Jutro ide
>>> znowu na nasz miejski festyn (ostatni dzien) i potrzebuje 9 euro na
>>> piwo. :-)
>>>
>>> http://tinyurl.com/y9t7bysa
>>
>> który to ty? :-)
>
> Nie robie sobie zdjec. ;-) Ten z "Uncle Sam" to nie moje sfery (t-shirt
> z dyskontu),

skomd wiesh że z tesco? ;-)

> litra piwa tez w siebie nie wleje, bo musze rowerem do
> domu. :-) Ale nastroje sa dobre.

a ja tam bym wlała za cała noc ;-) tylko siku problematyczne!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2017-06-11 21:46:21

Temat: Re: [imigranci] Nie żałuję już Niemców.
Od: silvio balconetti <s...@i...invalid> szukaj wiadomości tego autora


>>
>> Nie robie sobie zdjec. ;-) Ten z "Uncle Sam" to nie moje sfery
>> (t-shirt z dyskontu),
>
> skomd wiesh że z tesco? ;-)
>
>> litra piwa tez w siebie nie wleje, bo musze rowerem do domu. :-) Ale
>> nastroje sa dobre.
>
> a ja tam bym wlała za cała noc ;-) tylko siku problematyczne!

Nie mam pojecia co jest w tesco (widzialem przed laty w UK i dawno temu
w PL), ale t-shirty i bluzy "Uncle Sam" bywaly u nas w Lidlu i pisza ze
teraz w KiK-u. A firma, ktora je produkuje, kieruje para idiotow, ktorzy
wystepuja chyba w RTL lub RTL2 (nie ogladam, ale znam z satyr).
Piwo: Jak mawial jeden znajomy, kazde piwo ma swoja mocz. Na naszym
fescie nie ma problemow, bo jest pare toalet i nawet nie ma wiekszych
kolejek (nawet dla pan). Kiedys bylo gorzej i mozna bylo pojsc do
pobliskiego lasu, ale teraz ogrodzili caly teren. A za toalete placisz
0.50 ct. Znajomy lekarz urolog opowiadal kiedys, ze mial pacjenta, ktory
mogl pic ile dal rady, bo mial cewnik (Katheter) i spory zbiornik na
dole w nogawce. :-) Przed laty jak bylem mlodszy i mniej skapy
(dostalismy od zaprzyjaznionej firmy tzw. Biermarken) to wlalem w siebie
2.5 l. A jeszcze wczesniej jeszcze w PRL na studenckim sympozjum kolo
Zywca 10 kufli! :-) Ale to temat na pl.piwo lub podobne :-)
--
saluto
SB dr angelologii apokryficznej
------------------------------------
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi,
które ssałeś" (Szczecin).

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Islam to nienawiść.
Uchodźcy już w PL!
Zaczynam rozumieć Brejvika.
[GB] Swetró, ratóóój!
Spotkałam ich w Pruszkowie.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »