Strona główna Grupy pl.soc.rodzina iść czy nie iść (znowu ślub)

Grupy

Szukaj w grupach

 

iść czy nie iść (znowu ślub)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 269


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2002-03-24 17:32:50

Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Lidka - Arfi" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a7kv8o$n5r$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał
> > A moim zdaniem szacunek do kogoś i jego rodziny nie koniecznie musi się
> >objawiać wydaniem dodatkowych 250 zł. A wam o to chodzi by młodzi, czy
też
> >ich rodzina wydała jeszcze za dzieciaka...
>
> Widzę ze zacytowanie odpowiedniego fragmentu nie pomogło. W takim razie
> zostawiam z tego fragmentu TYLKO to, co było istotne
>
> >bo na
> > > >pewno bym go nie wzięła.
> Widzisz teraz?

Widzę, ale to nic nie zmienia. Jak się kogoś zaprasza na wesele, to trzeba
za niego zapłacić... Zaprosisz - nie zapłacisz mając nadzieje, że dziecka
nie wezmą, a oni jednak wezmą i co ? gdzie ich wtedy posadzisz?
Ja jestem za szczerością i jasnymi sytuacjami.
Szczerość jest okazywaniem szacunku. Takie zapraszanie/niezapraszanie to
jest obłuda.

> Ani Marzena ani ja byśmy dziecka na wesele nie brały. Nie podobałoby się
> nam jednak ( nie chcę się wypowiadać za Marzenę) to że ktoś zapraszając
nas
> nie zaprosiłby dziecka. To tak jak z tymi nalepkami na drzwiach sklepow;
> zakaz wprowadzania psów a poniżej zakaz wjeżdzania z wózkiem.

To zależy co to jest za sklep...
Sklep to jest biznes i sklep nie może sobie pozwolić przy obecnym
rozbestwieniu bachorów (nie obrażam tu dzieci) na ryzykowanie wydawania
pieniędzy na odszkodowanie, bo jakaś "matka" nie dopilnowała.

> Dziecko jest takim samym człowiekiem i członkiem rodziny jak ja. I tak
samo
> zasługuje na szacunek.

Tu się zgadzam, ale dziecko powinno znać swoje miejsce. W miejsca nie dla
dzieci dzieci się nie zabiera i powinno się sprawę stawiać jasno.

> A już moim -czyli jego matki - obowiązkiem jest zdecydowanie czy na pewno
> takie wesele jest odpowiednim miejscem dla niego (hałas, dym z papierosów,
> podchmieleni goście itp) i czy ono jest juz gotowe (czytaj: wystarczająco
> duże ) żeby innym nie przeszkadzać.

Lidko ja wiem, że ty umiałabyś zdecydować, ale jeśli czytałaś pl.soc.dzieci
to tam można zauważyć osoby, które nie umieją... Swoją drogą to może lepiej
takich wcale nie zapraszać.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2002-03-24 18:58:03

Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: Marynatka<m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 24 Mar 2002 17:37:06 +0100, podpisując się jako "Lidka -
Arfi" <l...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :


> Ani Marzena ani ja byśmy dziecka na wesele nie brały. Nie podobałoby się
>nam jednak ( nie chcę się wypowiadać za Marzenę) to że ktoś zapraszając nas
>nie zaprosiłby dziecka.

Cieszę się, że zrozumiałaś o co mi chodziło i z czystym sumieniem
możesz się w tej kwestii wypowiadać za mnie.
Ja nie mam nerwów na przelewanie z pustego w próżne z Joanną.


Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2002-03-24 21:29:06

Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: "AnieszkaP" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Widzę, ale to nic nie zmienia. Jak się kogoś zaprasza na wesele, to trzeba
> za niego zapłacić... Zaprosisz - nie zapłacisz mając nadzieje, że dziecka
> nie wezmą, a oni jednak wezmą i co ? gdzie ich wtedy posadzisz?


Ja prosiłam o potwierdzenie czy ktos przyjdzie w ten sposob wiesz ile bedzie
osob i ile musisz zapłacic. Tak sie przypatruje tej dyskusji i jestem troche
zdziwiona my za dzieci nie musielismy placic (do 10 roku zycia) a od
10-15lat 50%.



To tak jak z tymi nalepkami na drzwiach sklepow;
> > zakaz wprowadzania psów a poniżej zakaz wjeżdzania z wózkiem.
>
> To zależy co to jest za sklep...
> Sklep to jest biznes i sklep nie może sobie pozwolić przy obecnym
> rozbestwieniu bachorów (nie obrażam tu dzieci) na ryzykowanie wydawania
> pieniędzy na odszkodowanie, bo jakaś "matka" nie dopilnowała.

Ha ha - no własnie biznes i powinien dbac przede wszystkim o klijenta.

Agnieszka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2002-03-24 21:35:22

Temat: Re: iść czy nie iść (znowu ślub)
Od: Piotr Majkowski <p...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

Witaj kolorowa,
a teraz zobaczmy co napisałe(a)ś:

>Ponieważ na dzieciach jeszcze toczy się dyskusja nt "dzieci na weselu - tak
>czy nie", zaczęłam się zastanawiać, co bym zrobiła, gdybym została
>zaproszona (tylko ja) na ślub bez TZ, bo np. panna młoda lub pan młody lub
>oboje go nie lubią. Przyjąć takie zaproszenie? A może TZ powinien być jednak
>zaproszony?

Miałem kiedyś podobną sytuację:
żenił się mój długoletni przyjaciel i oczywiście jego wybranka bardzo
mnie nie lubiła. (dla ciekawskich powiem, że była to zwykła zazdrość o
dłuższą znajomość i kobieca zaborczość. Teraz wszyscy się z tego
śmiejemy)
Dodatkowo "Ona" walnie zasłużyła się abym nie był świadkiem na ślubie.

Czy miałem pójść na ślub (i wesele) ? Oczywiście tak.
Powody:
1. Idę dla osoby, którą lubię i dla siebie.
2. Nie będę małostkowy.
3. Śmierć pchle szachrajce i podłym intrygant(k)om ;-)

Pozdrawiam
--
Piotr Marcin Majkowski
p...@h...com
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy
Uwaga: Wszystkie wyrażone opinie są moim prywatnym zdaniem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2002-03-24 21:42:05

Temat: Re: i¶ć czy nie i¶ć (znowu ¶lub)
Od: Piotr Majkowski <p...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

Witaj Marzena Fenert,
a teraz zobaczmy co napisałe(a)ś:

>Chodzi tylko o uszanowanie przez osobę która mnie zaprasza tego że mam
>TŻ, że mam dziecko .....czyli o uszanowanie mnie i mojej rodziny - bo
>częściowe zaproszenie ja osobiście odbieram jako brak szacunku.
>Uważam, że jeśli ktoś nie ma to tyle cywilnej odwagi by wręczając

Zgadzam się w zupełności i dodam, że bardzo często (kosztem np. kilku
półlitrówek mniej na stole) opłacana jest specjalna osoba, która
zajmuje się dziećmi a potem kładzie i czuwa nad ich snem.
Wszystko zależy od dobrej woli, i kultury osób organizujących
przyjęcie weselne.

Pozdrawiam
--
Piotr Marcin Majkowski
p...@h...com
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy
Uwaga: Wszystkie wyrażone opinie są moim prywatnym zdaniem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2002-03-24 21:51:16

Temat: Re: iÂśÄ? czy nie iÂśÄ? (znowu Âślub)
Od: "Nea" <n...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Piotr Majkowski" <p...@h...com> napisał w
wiadomości news:a7lh74$8dn$1@news.onet.pl...

<ciach>
> > Wszystko zależy od dobrej woli, i kultury osób organizujących
> przyjęcie weselne.

czy to oznacza ze osoby, ktore nie zycza sobie dzieci na przyjeciu sa nie
kulturalne?

pozdroofka
Nea


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2002-03-24 21:53:49

Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: "Lidka - Arfi" <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał

> Widzę, ale to nic nie zmienia. Jak się kogoś zaprasza na wesele, to trzeba
> za niego zapłacić...

Joanna, o czym ty piszesz??? Za kilkuletnie dziecko (tak powiedzmy 3-7 lat)
według Ciebie płacisz? I to jeszcze - jak gdzieś wcześniej podawałaś- 250zł?
Wiesz co? Zadzwonię jutro do osób które ostatnio organizowały wesele żeby
się upewnić. Bo na zdrowy rozsądek to za takie małe dziecko które jest tam
króciutko, obiad pewno skubnie z mamy talerza, alkoholu nie pije - myslę że
się nic nie płaci.
Co innego takie dziecko w wieku Twojej córki czy syna. Oni już wymagaliby
osobnego miejsca przy stole, porcji obiadu itp. Ale po pierwsze, z moich
obserwacji wynika że dzieciaki w tym wieku unikają takich imprez jak ognia.
A po drugie - przyjmując zaproszenie od pary młodej, znając swoje dzieci i
swoje zasady możesz grzecznie powiedzieć że dziękujesz za zaproszenie dzieci
ale one z takich-to-a-takich- powodów zostaną w domu.I już masz problem
narażania ich na niepotrzebne koszty z głowy :-)

>>To tak jak z tymi nalepkami na drzwiach sklepow;
> > zakaz wprowadzania psów a poniżej zakaz wjeżdzania z wózkiem.
>
> To zależy co to jest za sklep...
> Sklep to jest biznes i sklep nie może sobie pozwolić przy obecnym
> rozbestwieniu bachorów (nie obrażam tu dzieci) na ryzykowanie wydawania
> pieniędzy na odszkodowanie, bo jakaś "matka" nie dopilnowała.


Obrażasz. Dużo widziałaś "rozbestwionych bachorów" w wieku "wózkowym"? Bo
ja wyraźnie napisałam o zakazie wjazdu wózkami.

> Lidko ja wiem, że ty umiałabyś zdecydować, ale jeśli czytałaś
pl.soc.dzieci
> to tam można zauważyć osoby, które nie umieją... Swoją drogą to może
lepiej
> takich wcale nie zapraszać.

W październiku jest ślub mojego siostrzeńca. I mój syn (wtedy będzie miał 8
lat) jest zaproszony.
Będzie w takim dziecięcym orszaku w czasie ceremonii ślubnej. Będzie w
kościele a potem pojedzie z nami na jakiś czas na salę, bo to już duże,
umiejące się zachować dziecko.Ale po pewnym czasie (krotkim:-) jak już
zobaczy jak to wygląda, zje kawałek ciasta, pogada z kuzynami, pojedzie do
dziadków bo po co ma przesiadywać w warunkach nie dla dzieci (hałas, dym z
papierosa, niewybredne żarty)

Lidka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2002-03-24 21:55:35

Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: "Lidka - Arfi" <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marynatka" <m...@f...net> napisał w wiadomości

> Cieszę się, że zrozumiałaś o co mi chodziło i z czystym sumieniem
> możesz się w tej kwestii wypowiadać za mnie.

Wow, Marzenka:-) Nie wiem czy udźwignę taki ogrom zaufania :-))))))))))
pozdrawiam
Lidka



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2002-03-24 22:05:59

Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Od: "Nea" <n...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Lidka - Arfi" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a7li3l$k0c$1@news.tpi.pl...
<ciach>

> Obrażasz. Dużo widziałaś "rozbestwionych bachorów" w wieku "wózkowym"?
Bo
> ja wyraźnie napisałam o zakazie wjazdu wózkami.

ale w wozkach moga byc dzieci w roznym wieku, zgadzam sie niemowlaki to
tylko moga plakac glosno, ale juz na przyklad dzieci troche starsze, ktore
umieja siedziec i brac rozne przedmioty do rak to moga narobic troche szkody
i ja osobiscie pare takich przypadkow widzialam.


pozdrawiam
Nea


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2002-03-24 22:20:29

Temat: Re: iść czy nie iść (znowu ślub)
Od: "Lidka - Arfi" <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Nea" <n...@w...pl> napisał


> czy to oznacza ze osoby, ktore nie zycza sobie dzieci na przyjeciu sa nie
> kulturalne?

Dlaczego? Mogą sobie nie życzyć co im się tylko zamarzy:-)

A tak poważnie, powiedz mi proszę, dlaczego komuś miałoby tak strasznie na
tym zależeć?
Pomijam to, że -pewno czytałaś wcześniej- ja bym małego dziecka nie
zabierała
Ale o co chodzi z tym "nieżyczeniem" sobie obecności dzieci"? Podaj proszę
jakieś powody bo serio nie umiem sobie ich wyobrazić.
Przecież to nie sa jakieś obce dzieci tylko dzieci Twojego rodzeństwa,
kuzynów, przyjaciół. Dzieci które znasz, spotykasz pewnie co jakiś czas.
Do domu ich też nie wpuszczasz? A w domu mogłyby narobić dużo więcej szkód
niż na przyjęciu weselnym
Lidka





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 20 ... 27


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

bezczlowieczenstwo
urlop macierzyński
Drugi tata - dlugie
Razem a osobno
Czy mogę mieć nadzieję?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »