| « poprzedni wątek | następny wątek » |
211. Data: 2002-03-28 08:30:29
Temat: Re: iść czy nie iść (znowu ślub)
Użytkownik "didziak" <d...@g...pl> napisał
> Sorki, ale to Twoje "chachacha" zaczyna już nieco męczyć.
Najprostszy dla Ciebie sposob - Nie czytaj :-)
> Dyskusja na pewno przez to zyska.
A jakbym coś o "białeczku" dodała, to dopiero byłoby ciekawie i na poziomie,
prawda Panie-Koniecznie-Chcący-Mówić-Innym-Co-I-Jak-Mają-Ro
bić? :-)
Lidka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
212. Data: 2002-03-28 09:17:06
Temat: Re: Dzieci i stypa. [Było: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)]MOLNARka wrote:
> Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał
>
> > Nie chodzi o widok. Chodzi o pożegnanie. Było niezbędne.
>
> A nie można się pożegnać stojąc nad zamknięta trumną ?
>
> IMHO można i jest to o tyle lepsze, że nie zostaje Ci w pamięci widok
> nieboszczyka.
> Ja sie cieszę, że moi rodzice oszczędzili mi widoku zmarłych dziadków ...
> pamiętam ich żywych i uśmiechniętych ... a żegnałam sie z nimi długo (i nad
> trumną i w domu nad zdjęciami).
MOLNARko zostaje w pamieci nie widok nieboszczyka ale bardzo bliskiej,
ukochanej osoby. To, w jaki sposób nalezy sie pozegnac zalezy juz od dzieci, od
ich psychiki, od tego, czego potrzebuja- a to najlepiej ocenia rodzice. Nie
neguj decyzji Joanny- bo na pewno byla bardzo przemyslana a nie ad hoc. Lepiej
nie zakladac czegos od razu tylko podejmowac decyzje w zaleznosci od
okolicznosci i psychiki innych ( w tym przypadku dzieci ) Sama zegnalam sie
kilkakrotnie z bliskimi i od dziecka wolalam rozmawiac z osoba a nie z wiekiem
trumny. Jakos nie mialam po tym koszmarów nocnych. I tu bylo miejsce na madra
decyzje mojej mamy, która potrafila ocenic, czego potrzebuje i czy to mi nie
zaszkodzi.
pzdr
agi
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
213. Data: 2002-03-28 09:19:59
Temat: Re: Dzieci i stypa. [Było: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)]
Użytkownik "MOLNARka" <g...@h...pl> napisał w wiadomości
news:a7uitt$71h$1@news.tpi.pl...
> Nie zgadzasz się ze mną to napisz swój argument (albo w ogóle sie nie
> wtrącaj w nie swoją dyskusję).
> Bo to co tu napisałaś argumentem na pewno nie
> jest (a na żart jest za głupie).
Czyżbyś tylko Ty miała tutaj monopol na pisanie głupot ???? :-P
ROTFL i PLUSK :-)))))
--
Pozdrawiam
Małgorzata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
214. Data: 2002-03-28 09:22:58
Temat: Re: iść czy nie iść (znowu ślub)
Użytkownik "Lidka - Arfi" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a7sbpp$frv$2@news.tpi.pl...
> "Lidka kiedyś napisała"
> Nie mam zamiaru Cię przekonywać że dzieci to też
> istoty ludzkie i mają takie samo prawo do
> poszanowania jak wszyscy inni.,
> "a MOLNARka na to"
"Niemożliwe ????" :-))))))))))))))))))))))))
Ubawiłam się znowu :-))))))
--
Pozdrawiam
Małgorzata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
215. Data: 2002-03-28 10:41:19
Temat: Re: iść czy nie iść (znowu ślub)
Użytkownik "Lidka - Arfi" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a7t42h$15$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał
>
> > Niech będzie, że przed. Ja jednak poproszę na odpowiedź na pytanie czy
> > zapytał rodziców o zgodę
>
> Nie pytał ale nie przystawiał mi rewolweru do głowy wiec nie musiałabym
> brać gdybym nie chciała.:-)))
Hmm... Ciekawe co by zrobił Twój synek, gdybyś uznała, że rysowanie przy
stole jak się czeka na obiad nie jest odpowiednie i podziękowała za kredki,
które kelner już rozkładał przed dzieckiem... Chodzi mi o odmówienie kredek
jak już dziecko je widziało.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
216. Data: 2002-03-28 10:43:44
Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Użytkownik "AnieszkaP" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a7tf88$af4$4@news.tpi.pl...
>
> Wiesz a juz z dwojga zlego wolałabym zeby pierwszy raz sie upiło przy
mnie
> chociazby na tym nieszczesnym weselu, niz gdzies tam z kolegami. Przeciez
> cały czas nie masz nad dzieckiem kontroli i ono musi umiec podejmowac
rozne
> decyzje samodzielnie takze te dotyczace picia. Jasne ze w domu mam wieksza
> kontrole niz na weselu, ale na weselu mam wieksza , niz gdy dziecko
wychodzi
> samodzielnie z kolegami.
Po przemyśleniu zgadzam się z Tobą.
Ale przyznaj szczerze, że pijane dziecko to prawie tak jak pijana kobieta...
Facet nie budzi takiej odrazy.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
217. Data: 2002-03-28 10:56:27
Temat: Re: Dzieci i stypa. [Było: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)]
Użytkownik "AnieszkaP" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a7tf89$af4$5@news.tpi.pl...
>
> > > A dlaczego nie powinne byc na stypie?
> >
> > Bo by przeszkadzały, . Aha. Na pogrzeb zostały specjalnie
> > ściągnięte z wakacji, bo uznałam, że jest to konieczne.
>
> A kiedy nastepuje ta granica wieku ze juz moga uczestniczyc w tego typu
> imprezach?
Hmm... Pytanie jest wbrew pozorom wielowątkowe.
Dziadek zmarł, jak jedno miało 8 drugie 10 lata - to już były duże dzieci.
4 lata wcześniej na pogrzebie prababci nie były... ale to było dla mnie
takie przeżycie, ze nawet w domu nie umiałam się nimi zająć, a co dopiero na
pogrzebie...
Hmm... To bardzo zależy od sytuacji...
Od psychiki dziecka i rodziców...
Dziecko nie może się na pogrzebie bawić, bo to będzie raziło uczucia innych
w szczególności nie można mu na ta okazję kupić kolorowych baloników... bo
akurat przed cmentarzem sprzedają i dziecko chciało...
Jednocześnie jakaś reakcja typu nagły wybuch smiechu w czasie ceremonii może
być objawem niepanowania nad emocjami, które trzeba wybaczyć, a nie
nagannego zachowania.
IMO dziecko 5 letnie powinno moim zdaniem umieć sprostać uczestnictwu w
takiej uroczystości, ale pod warunkiem zapewnienia mu opieki.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
218. Data: 2002-03-28 10:56:57
Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:a7us6s$pq8$1@news.onet.pl...
[ciach]
> Ale przyznaj szczerze, że pijane dziecko to prawie tak jak pijana
kobieta...
> Facet nie budzi takiej odrazy.
> --
> Joanna
Nieprawdopodobne... A czemuz to akurat pijany facet nie budzi odrazy
a kobieta owszem?
Zaryzykuje stwierdzenie w takim razie, ze nie widzialas jeszcze, Joanno,
pijanego faceta... :-)
---
Pozdrawiam,
Kasia,
http://www.babyboom.pl/temat.asp?id=384
Gdynia GG#368316
-----------------------------------------------
"Cudze doświadczenia są nam zupełnie obce"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
219. Data: 2002-03-28 11:10:21
Temat: Re: i?ć czy nie i?ć (znowu ?lub)
Użytkownik "Nieradek" <K...@p...pl> napisał w wiadomości
news:a7usvv$auj$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:a7us6s$pq8$1@news.onet.pl...
> [ciach]
> > Ale przyznaj szczerze, że pijane dziecko to prawie tak jak pijana
> kobieta...
> > Facet nie budzi takiej odrazy.
> > --
> > Joanna
>
>
> Nieprawdopodobne... A czemuz to akurat pijany facet nie budzi odrazy
> a kobieta owszem?
Oboje budzą odrazę, ale pijany facet to widok bardziej powszechny, Jesteśmy
niejako do tego przyzwyczajeni.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
220. Data: 2002-03-28 11:16:40
Temat: Re: iść czy nie iść (znowu ślub)
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> napisał w
wiadomości news:a7uttr$jqu$1@news.tpi.pl...
>
> A co byś zrobiła, Joanno, gdyby Twoje dziecko zażądało
> kolorowanki do obiadu _w_domu_?
Nie dostałoby. Karmienie dzieci i zabawianie ich w tym celu przeszło mi
około 3 roku życia dzieci.
--
Joanna, syn Michał 15 lat, córka Anna 13 lat
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |