Chyba jestem już nudna, ale wydaje mi się że niedługo oślepnę jak tak dalej
pójdzie. Wszystko ostatnio mi się psuje w oczach i szczerze mówiąc
codziennie kończę płaczem...
Nosiłam 9 lat soczewki na krótkowzroczność stale się pogłębiającą. Dziś mam
24 lata i wciąż wzrok się pogarsza. Wiem że sama sobie dowaliłam bo ostatnie
sześć lat byłam anorektyczką - przytyłam już w tym roku 13 kg i biorę
hormony ale wzroku to już nie odzyskam.
Od kilku miesięcy mam problemy ze spojówkami, lekkim ropieniem, suchością
oczu (może być połączone z zatokami). Zamówiłam szysbko okulary na receptę
wystawioną w lipcu: OL: -7,5 OP -6,25. Zapłaciłam 1200 PLN i okazuje się że
słabo w nich widzę. Schrzanili w Vision Express bo dobrali mi oprawki ponoć
za szerokie (tak mówi mój obecny okulista - że nie mam oka w centrum) ale
wada chyba też jest większa. Ostatnio jak miałam soczewki na oczach (tydzień
temu : _6,5 i -5,5) to widziałam wydaje mi się że ostro.
Dziś znów byłam na badaniach bo od tygodnia mam zakaz soczewkowy i mam
wlewać do oka AQuify i według Pani doktor mam wadę -8,0 i -7,5 i jeszcze
astygmatyzm!!! ale jak mi dziś zakładał cylindry to widziałam źle więc mam
przyjść jeszcze raz w piątek.
Czy to mozliwe że mi wcześniej nie wykryli astygmatyzmu przy badaniach do
soczewek i okularów. Czy on się mógł sam nagle zrobić? Dlaczeg? Czy się
będzie powiększać?
Błagam niech mi ktoś coś wyjaśni...
agatka