« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-05-15 12:34:13
Temat: jak oswietlic "salon" :)witam
mam maly problem.
zabieram sie za urzadzanie mieszkania i niewiem jak oswietlic salon.
poczatkowo mial byc na calosci sufit podwieszany i halogeny, ale cos ta
koncepcja przestala sie podobac mojej lepszej polowie:)
z grubsza wymyslilem cos takiego. na niebiesko zaznaczylem planowane
oswietlenie. po prawej 3 okragle oznaczaja oswietlenie nad stolem przy
ktorym planujemy jesc:) takie zwykle lampy dosc nisko wiszace nad stolem.
wymyslilem ze moze jakies 15 cm pod sufitem pociagnac z regipsu taki jak by
gzyms i na gorze dac jakies halogeny zeby swiecily w sufit, dodatkowo kilka
halogenow w dol moze swiecic(punktowe oswietlenie obrazka na scianie,
stolika cos w tym stylu)
http://img239.imageshack.us/my.php?image=23454lz.jpg
co o tym sadzicie? halogeny swiecace na sufit to dobry pomysl?? nie bedzie
za ciemno?? czy halogen nie daje zbyt punktowego swiatla??
ew wszelkie inne koncepcje bardzo mile widzialne:)
jeszcze jakies zdjecia jak by ktos podeslal to bedzie super.
ogolnie jestem otwarty na wszelkie propozycje, no moze poza klasycznym
oswietleniem typu zyrandol:)
--
pzdr
piotrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-05-15 12:55:15
Temat: Re: jak oswietlic "salon" :)Użytkownik "Piotrek" <...@...ru> napisał w wiadomości
news:e49sjq$9u6$1@nemesis.news.tpi.pl...
> [...]halogeny swiecace na sufit to dobry pomysl?? nie bedzie za ciemno??
> czy halogen nie daje zbyt punktowego swiatla??
Halogen świeci wąsko, więc wyjdzie łaciate, a na taką powierzchnię
oświetlenie tylko spod ścian to może być trochę niedużo. Poza tym do
posługiwania się światłem odbitym od sufitu trzeba mieć ten sufit naprawdę
idealnie zrobiony. No i halogeny grzeją - trzeba uwzględnić minimalną
odległość od oświetlanej powierzchni.
U nas pokój 5x6m^2 oświetla albo 8 halogenów 50W 60st., świecących wprost w
dół, albo świetlówek 13W, ustawionych w dwa kwadraty w 1/3 i 2/3 długości
sufitu (oraz mniej więcej w połowie szerokości - ostatecznie rozkład jest
dość równomierny), osłoniętych konstrukcją z gipsokartonu tak, ze światło
pada tylko przez dziesięciocentymetrową szczelinę. Patent co prawda już mi
się nie podoba ;), ale jest raczej skuteczny - same świetlówki dają ilość
światła _prawie_ wystarczającą, u Ciebie na ciut mniejszej powierzchni
byłoby w sam raz. Halogeny z kolei świecą dużo jaśniej, ale jednak głównie
pod samą lampą - mimo szerokiego kąta żarówki.
Wstręt do żyrandola podzielam :D Nauczona doświadczeniem proponowałabym
symboliczne oświetlenie sufitu (chyba że pomieszczenie jest niskie - wtedy
można sobie niechcący zaaranżować klaustrofobiczną kryptę ;) i dużo świateł
punktowych - lamp stojących, kinkietów, uplightów i diabli wiedzą, co tam
jeszcze ludzkośc wymyśliła. Koniecznie z możliwością odrębnego włączania
(najlepiej z pilota :) i koniecznie, ale to koniecznie z uwzględnieniem
funkcji pomieszczenia, rozkładu mebli itd. Zatynkowane w ścianie puszki w
kilku dodatkowych miejscach też nie są rzeczą złą :)
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |