| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-07-13 12:26:56
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?Joanna:
> ... Kazda reakcja jest zwykle dla takiego
> gosia sygnalem, ze sie wchodzi do gry.
Dokladnie. Niestety, nadinterpretacja
zachowania 'ofiary' dla takich to norma.
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-07-13 12:31:13
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?grizzly:
> A ja pozwole sobie przedstawie zupelnie inny scenariusz.
> ...[ciach]...
Fajny scenariusz. :)
Wiem o czym piszesz.
Tylko czy zauwazyles jak ciezko jest kobiecie i mezczyznie
(jak rzadko sie to zdarza!!!) smiac sie wspolnie np z poziomu,
czy poczynan podrywaczy (i ew podrywaczek)?
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-13 13:19:29
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?
"cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał
> Fajny scenariusz. :)
> Wiem o czym piszesz.
> Tylko czy zauwazyles jak ciezko jest kobiecie i mezczyznie
> (jak rzadko sie to zdarza!!!) smiac sie wspolnie np z poziomu,
> czy poczynan podrywaczy (i ew podrywaczek)?
Tak, zauwazylam... ale dopiero, kiedy weszlam do usenetu pol roku temu...
Na swoj prywatny uzytek stawiam teze, ze zwiazki, w ktorych istnieja
problemy typu wlasciwe (ewentualnie niewlasciwe) zachowanie partnera na
imprezach, sa kiepsko rokujace na przyszlosc.
Brak w nich jakiegos elementarnego porozumienia.
grizzly
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-13 13:31:21
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?grizzly:
> Tak, zauwazylam... ale dopiero, kiedy weszlam
> do usenetu pol roku temu...
Moglabys :) jasniej?
> Na swoj prywatny uzytek stawiam teze, ze zwiazki,
> w ktorych istnieja problemy typu wlasciwe (ewentualnie
> niewlasciwe) zachowanie partnera na imprezach,
> sa kiepsko rokujace na przyszlosc.
> Brak w nich jakiegos elementarnego porozumienia.
Zgadzam sie. :)
Jest to co najmniej niepokojace i jesli nie nastapi uzgodnienie
wspolnego stanowiska (dotarcie sie) w tej sprawie, takie zwiazki
sa raczej w ogole nie rokujace na przyszlosc.
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-13 14:19:54
Temat: Odp: jak poderwać koleżankę z pracy?
Użytkownik "Eva" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9imlo6$ps$1@news.tpi.pl...
> > A jak powinien zareagowac Twoj chlopak? Czego bys w tej sytuacji od
> > niego oczekiwala?
>
> Mogl wstac i isc do toalety:) .
> A tam wstawic glowe pod kran. Recze, ze po powrocie tamtego by juz nie
bylo;)
Mogl powiedziec, ze sobie nie zyczy, zeby w jego obecnosci obrazano jego
dziewczyne.
IMO powinniscie oboje wstac i wyjsc, jesli normalne slowne argumenty na
tamtego nie dzialaly.
pozdr
krzysztof(ek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-13 14:42:50
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?
cbnet <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał
> > Tak, zauwazylam... ale dopiero, kiedy weszlam
> > do usenetu pol roku temu...
>
> Moglabys :) jasniej?
Moge jasniej, aczkolwiek nie wiem, czy jasno ;-).
Zylam w bajkowym swiecie (az dziw, ze realny) i problemy walkowane na tej
grupie wydaja mi sie zdumiewajace chwilami - oczywiscie w porownaniu z
moimi wlasnymi. Zreszta dotyczy to nie tylko psp...
> > Na swoj prywatny uzytek stawiam teze, ze zwiazki,
> > w ktorych istnieja problemy typu wlasciwe (ewentualnie
> > niewlasciwe) zachowanie partnera na imprezach,
> > sa kiepsko rokujace na przyszlosc.
> > Brak w nich jakiegos elementarnego porozumienia.
>
> Zgadzam sie. :)
> Jest to co najmniej niepokojace i jesli nie nastapi uzgodnienie
> wspolnego stanowiska (dotarcie sie) w tej sprawie, takie zwiazki
> sa raczej w ogole nie rokujace na przyszlosc.
Dla mnie szokujace jest odkrycie, ze para w ogole musi ustalac stanowisko w
tak niepowaznej kwestii.
Nie chodzi o przezwyciezenie zaistnialej rozbieznosci zdan na pewien temat;
chodzi o to, ze kiedy pojawia sie TEN WLASNIE TEMAT, to nie ma mowy o
rokujacym nadzieje dojrzalym zwiazku, nawet jezeli dojdzie do uzgodnienia
stanowiska.
grizzly
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-13 15:09:08
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?grizzly:
> ... kiedy pojawia sie TEN WLASNIE TEMAT, to
> nie ma mowy o rokujacym nadzieje dojrzalym
> zwiazku, nawet jezeli dojdzie do uzgodnienia
> stanowiska.
Znasz takie przypadki?
OK, wiec zalozmy ze nie ma mowy, no i co dalej...
Czy jestes zwolenniczka (m.in. w takiej sytuacji)
'racjonalnego rozwiazywania' zaistnialych (czy
zauwazonych) problemow?
Widzisz z mojego punktu widzenia zawsze jest cos
za cos (brak rzeczywistych, 'idealnych' jednostek). :)
Zachowawczosc (czy chocby asertywnosc) wobec
ew zauwazonych problemow szybciej (dla mnie)
prowadzi do flustracji niz satysfakcji (czy chocby:
pozoru pewnego rodzaju 'satysfakcji').
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-13 16:05:15
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?Użytkownik "krzysztof(ek)" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9in1ad$b23$1@news.onet.pl...
> IMO powinniscie oboje wstac i wyjsc, jesli normalne slowne argumenty na
> tamtego nie dzialaly.
Takie rozwiazanie tez bralam pod uwage:).
Pod warunkiem, ze dobrze rozumialabym sie z moim partnerem, a nie zawsze tak jest.
Czasem partner jest tak samo madry jak ten nagabujacy:)
Pozdrawiam i usmiechajcie sie czesciej, Panowie.
Wasze dziewczyny nie sa takie glupie, mam nadzieję:).
One też bywaja bardzo zazdrosne - na szczescie nie skakaja sobie do gardel tak
jawnie;)
Eva
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-14 10:45:30
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?On 11 Jul 2001 14:45:38 +0200, <f...@p...onet.pl> wrote:
>No właśnie,
>czy macie jakieś sposoby?
nie zajmuje sie podrywaniem kolezanek z pracy, ale logika podsuwa mi
dwa stwierdzenia:
- kolezanke z pracy podrywa sie tak jak kazda kobiete
- roznica polega na tym, ze jestescie na siebie skazani np. 8h
dziennie - i jesli cos nie wypali, albo znajomosc skonczy sie w sposob
nieprzyjemny, to moze byc dziwnie......... (analogicznie rzecz ma się
w przypadku znajomosci z osoba np. z tego samego roku studiow, z tej
samej klasy w szkole etc...)
--
[cookie]
fidonet: 2:482/64
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-14 11:30:49
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?On Sat, 14 Jul 2001, [cookie] wrote:
> - roznica polega na tym, ze jestescie na siebie skazani np. 8h
> dziennie - i jesli cos nie wypali, albo znajomosc skonczy sie w sposob
Pewnie skończy się tak że któreś się wyniesie (choćby do innego działu) i
nie będą już razem pracować, a może nawet się widywać.
> nieprzyjemny, to moze byc dziwnie......... (analogicznie rzecz ma się
> w przypadku znajomosci z osoba np. z tego samego roku studiow, z tej
> samej klasy w szkole etc...)
To jednak trochę łatwiejsza sytuacja, bo w szkole czy na studiach nie
jesteśmy skazani na współpracę z tą osobą.
--
GSN
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |