| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-11-14 23:06:25
Temat: jak pogodzic sie z utrata przyjaciela ?Witam
Jak pogodzic sie ze smiercia najblizszego przyjaciela, ktory byl dla mnie
bardzo wazna i bliska osoba ? Stalo sie to 1,5 miesiaca temu i od tej pory
moje zycie stracilo sens, wszystko robie mechanicznie nie widzac
najmniejszego sensu dzialania. Wszedzie dopadaja mnie wspomnienia, nie
dokonczone sprawy ktore razem zalatwialismy. W roznych momentach mam zamiar
do niego zadzwonic po czym uswiadamiam sobie ze jest to niestety nie mozliwe
:( Po glowie placza sie czarne mysli. Byc moze wiara w zycie pozagrobowe
potrafi przyniesc jakas ulge ze jednak kiedys go spotkam ale skoro tak moze
byc to zaczynaja pojawiac sie mysli czy by nie przyspieszyc tego spotkania,
z drugiej strony jezeli jednak nie ma zycia pozagrobowego to czy jest sens
stracic wlasna szanse na zycie ? Wiem, niby czas leczy rany - tak podpowiada
rozum niestety uczucia nie chca o tym slyszec :(
Grzesiek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-11-15 09:57:29
Temat: Re: jak pogodzic sie z utrata przyjaciela ?Grzesiek <s...@f...polbox.pl> napisał(a):
> Witam
> Jak pogodzic sie ze smiercia najblizszego przyjaciela, ktory byl dla mnie
> bardzo wazna i bliska osoba ? Stalo sie to 1,5 miesiaca temu i od tej pory
> moje zycie stracilo sens, wszystko robie mechanicznie nie widzac
> najmniejszego sensu dzialania. Wszedzie dopadaja mnie wspomnienia, nie
> dokonczone sprawy ktore razem zalatwialismy. W roznych momentach mam zamiar
> do niego zadzwonic po czym uswiadamiam sobie ze jest to niestety nie mozliwe
> :( Po glowie placza sie czarne mysli. Byc moze wiara w zycie pozagrobowe
> potrafi przyniesc jakas ulge ze jednak kiedys go spotkam ale skoro tak moze
> byc to zaczynaja pojawiac sie mysli czy by nie przyspieszyc tego spotkania,
> z drugiej strony jezeli jednak nie ma zycia pozagrobowego to czy jest sens
> stracic wlasna szanse na zycie ? Wiem, niby czas leczy rany - tak podpowiada
> rozum niestety uczucia nie chca o tym slyszec :(
Wiesz, w takich momentach, w których chiałbyś zadzwonić do Twojego
przyjeciela, niektórym pomaga zrobienie tego, ale w innej formie. Na przykład
napisać list lub pójść na cmetarz (lub miejsce szczególnie dla Was bliskie) i
powiedzieć, to co chciałeś powiedzieć przez telefon.
Ten okres, który teraz przeżywasz jest bardzo trudny, ale niestety jedynyn
sposobem by poradzić sobie z tym, jest to po prostu PRZEŻYĆ. To znaczy
okazywać to, co czujesz, płakać, złościć się - wyrażać wszystko co się teraz
z Tobą dzieje. Nie kryć się z emocjami. Z czasem uczucia bardziej posłuchają
rozumu, ale na to jeszcze masz czas. Daj sobie go.
Pozdrawiam, Madzia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-15 16:43:50
Temat: Re: jak pogodzic sie z utrata przyjaciela ?> Witam
> Jak pogodzic sie ze smiercia najblizszego przyjaciela, ktory byl dla mnie
> bardzo wazna i bliska osoba ? Stalo sie to 1,5 miesiaca temu i od tej
pory
> moje zycie stracilo sens, wszystko robie mechanicznie nie widzac
> najmniejszego sensu dzialania. Wszedzie dopadaja mnie wspomnienia, nie
> dokonczone sprawy ktore razem zalatwialismy. W roznych momentach mam
zamiar
> do niego zadzwonic po czym uswiadamiam sobie ze jest to niestety nie
mozliwe
> :( Po glowie placza sie czarne mysli. Byc moze wiara w zycie pozagrobowe
> potrafi przyniesc jakas ulge ze jednak kiedys go spotkam ale skoro tak
moze
> byc to zaczynaja pojawiac sie mysli czy by nie przyspieszyc tego
spotkania,
> z drugiej strony jezeli jednak nie ma zycia pozagrobowego to czy jest sens
> stracic wlasna szanse na zycie ? Wiem, niby czas leczy rany - tak
podpowiada
> rozum niestety uczucia nie chca o tym slyszec :(
>
> Grzesiek
Proponuje wpasc w alkoholizm, albo znalezc sobie innego chlopaka...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-15 16:50:52
Temat: Re: jak pogodzic sie z utrata przyjaciela ?Użytkownik gardziej napisał:
>
> Proponuje wpasc w alkoholizm, albo znalezc sobie innego chlopaka...
do tej pory nie wtracalem sie w zycie tej grupy, uwazajac siebie za
osobe postronna. jednak w przypadku powyzszego stwierdzenia musze
wyrazic swoje zdanie:
Gardziej - Ty !@%!!* Co z Toba ?! psychotropy sie skonczyly, czy po
prostu swiat jest dla Ciebie za ciezki ?! a moze moda na myslenie
jeszcze do Ciebie nie dotarla ?!
bez pozdrowien
FeiLong
--
-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
FeiLong WAZZ HERRRE
fei@I_DONT_ASK_FOR_YOURS_SPAM.long.pl
wWw.LoNg.Pl
-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-15 19:23:50
Temat: Re: jak pogodzic sie z utrata przyjaciela ?Użytkownik "nonnocere " <m...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bp4ta9$ev4$1@inews.gazeta.pl...
> Wiesz, w takich momentach, w których chiałbyś zadzwonić do Twojego
> przyjeciela, niektórym pomaga zrobienie tego, ale w innej formie. Na
przykład
> napisać list lub pójść na cmetarz (lub miejsce szczególnie dla Was
bliskie) i
> powiedzieć, to co chciałeś powiedzieć przez telefon.
Decyzja o pojsciu na cmentarz przynosi w pewnym sensie ulge w wynika to
pewnie z tego ze traktuje to jako odwiedziny u niego, jednak sama wizyta na
cmentarzu powoduje pojawienie sie gniewu ze nie moge z nim porozmawiac :(
> Ten okres, który teraz przeżywasz jest bardzo trudny, ale niestety jedynyn
> sposobem by poradzić sobie z tym, jest to po prostu PRZEŻYĆ. To znaczy
> okazywać to, co czujesz, płakać, złościć się - wyrażać wszystko co się
teraz
> z Tobą dzieje. Nie kryć się z emocjami. Z czasem uczucia bardziej
posłuchają
> rozumu, ale na to jeszcze masz czas. Daj sobie go.
Mam nadzieje ze uplywajacy czas pozwoli mi wrocic do w miare normalnego
zycia, oby tylko tak sie stalo ...
Pozdrawiam
Grzesiek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-15 19:25:20
Temat: Re: jak pogodzic sie z utrata przyjaciela ?
Użytkownik "gardziej" <g...@t...pl> napisał w wiadomości
news:bp5l6c$t93$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Proponuje wpasc w alkoholizm, albo znalezc sobie innego chlopaka...
Obys nigdy nie znalazl sie w podobnej sytuacji i oby Tobie nikt nie udzieli
takiej rady
Grzesiek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-15 19:30:21
Temat: Re: jak pogodzic sie z utrata przyjaciela ?Czesc!
Dlaczego uwazasz, ze Go utraciles? Zastanawiales sie nad tym?
Ja mialem umrzec, gdy mialem 14 lat. Zyje dalej na kredyt. Kolo mnie, w
szpitalu, umierali ludzie codziennie. Ja juz mam ten temat przepracowany.
Ty - nie.
Zastanawiales sie, ze problem smierci, jest Ci daleki i nieznany, a wiec
boisz sie go?
Do tego mocno odczuwasz brak obecnosci, do ktorej sie przyzwyczailes... To
jest sprawa przywykniecia, ze mamy cos, co jest nasze.
Do tego nie potrafisz zgodzic sie, ze odszedl. To jest sprawa... egoizmu
(nie chce Ci dokuczyc...).
Do tego nie zastanawiasz sie nad sensem, celem zycia. Zycia w ogole, ale
przede wszystkim Twojego, bo dla Ciebie ono jest samym sednem i najwieksza
wartoscia. Twoj przyjaciel wypelnil swoje zadanie. Ty - nie. Moze on tez nie
wypelnil, bo nie zdazyl - zastanow sie na zrobieniem tego za niego, jesli
faktycznie byl przyjacielem, i jesli wiesz jaki byl cel jego zycia. A moze
dopiero sie dowiesz...
Sciskam
--
....................................................
....
Krzysztof J. Kwiatkowski
http://www.survival.infocentrum.com
....................................................
....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-15 19:48:38
Temat: Re: jak pogodzic sie z utrata przyjaciela ?
Użytkownik "Krzysztof J. Kwiatkowski" <k...@i...com> napisał w
wiadomości news:bp5uqh$bq4$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Ja mialem umrzec, gdy mialem 14 lat. Zyje dalej na kredyt. Kolo mnie, w
> szpitalu, umierali ludzie codziennie. Ja juz mam ten temat przepracowany.
> Ty - nie.
Czlowiek inaczej reaguje na smierc "obcych" ludzi a inaczej na smierc
bliskich osob.
> Zastanawiales sie, ze problem smierci, jest Ci daleki i nieznany, a wiec
> boisz sie go?
Tu nie chodzi o strach przed smiercia, bardziej sie martwie o bliskich
ktorzy pozostana sami.
Pozdrawiam
Grzesiek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-15 21:11:22
Temat: Re: jak pogodzic sie z utrata przyjaciela ?On Sat, 15 Nov 2003 00:06:25 +0100, Grzesiek <s...@f...polbox.pl> wrote:
Wiem, że brzmi to banalnie, ale czas leczy rany. Każda, choćby najgorsza
sytuacja, czy najtragiczniejsze zdarzenie z perspektywy miesięcy, czy lat
wygląda prościej i łatwiej. Czasu nie sposób zatrzymać, nie da się go też
cofnąć, jedyne co pozostaje, to podążać dalej przez życie. Wiem, że może
to być bardzo trudne. Kiedy kładziesz się spać, leżysz w łóżku, ale myśli
kotłują się ciągle i sen nie przychodzi. Kiedy budzisz się rano i widzisz
szary, wyprany z kolorów, smutny świat możesz przez chwilę pomyśleć, że
życie nie ma sensu. Ale wystarczy przez chwilę spojrzeć przez okno,
zauważyć niemożliwą do opisania grę świateł wschodzącego słońca, tysiące
tęczowych ogników w kryształkach szronu, zadziwić się jak to możliwe, że
wystarczy wepchnąć w ziemię pestkę z cytryny i poczekać, a powtanie nowe
życie, wystarczy dostrzec tych kilka obrazów, żeby zrozumieć, że świat
jest niesłychanie piękny. I chociaż często jest niesprawiedliwy i okrutny,
chociaż mógłby być lepszy, to ten świat jest jedynym, który mamy i zarazem
najpiękniejszym jaki znamy. A życie, choć nie ma żadnego celu, jest jedyną
szansą którą mamy. Po co żyć? Skoro życie nie ma celu, takie pytania nie
mają sensu. Żyję, bo mogę. nie ma innej odpowiedzi. Zrezygnować z życia to
znaczy porzucić wszystko, co masz, co mógłbyś mieć, stracić wszystkie
wspomnienia, marzenia, tęsknoty.
A życia po śmierci nie ma. Zaufaj mi, nie mylę się, choć bardzo bym chciał.
--
--- Join SETI@Home - check setiathome.berkeley.edu ---
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-16 09:27:09
Temat: Re: jak pogodzic sie z utrata przyjaciela ?
Użytkownik "[pl]kris79" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
news:opryo6g8x50am2ki@news.tpi.pl...
> chociaż mógłby być lepszy, to ten świat jest jedynym, który mamy i zarazem
> najpiękniejszym jaki znamy. A życie, choć nie ma żadnego celu, jest jedyną
kiedys wszystko widzialem w bardziej optymistycznych barwach, teraz niestety
tak nie jest, byc moze tak jak piszesz z czasem sie to zmieni, w co bardzo
chce wierzyc
> A życia po śmierci nie ma. Zaufaj mi, nie mylę się, choć bardzo bym
chciał.
Brzmi to strasznie ale moze tak wlasnie jest.
Pozdrawiam
Grzesiek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |