| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-04-01 09:47:31
Temat: jak rozmawiać ?Cześć,
potrzebuję wskazowek, takich generalnych bardziej, choć do napisania postu
skłoniła mnie konkretna sytuacja... może pomożecie:)
Chodzi o prowadzenie rozmów, krótkich i tych długich rozmów. Zauważyłem
ostatnio, że konwersacja sprowadza się u mnie jedynie do odpowiadania na pytania
i choć byłoby to zupełnie akceptowalne, to nie w dłuższej rozmowie - w końcu
rozmówca się zmęczy (no chyba, że jest strasznie wygadaną osobą, takich trzeba
czasami stopować, by nie zmarnować za dużo czasu:] ). Innymi słowy jak
wykształcić w sobie taki "luz" w narzucaniu tematów rozmów ? żeby tu a tam
wrzucić cos od siebie w taki zwyczajny rytm rozmowy. Jestem i czuję się
wykształconą osobą, ale jakby zaczyna brakować mi pomysłu/bystrości w kontakach
z ludźmi...bo o czym to teraz moglibyśmy pogadać niby?
Jedna koleżanka to chyba zauważyła, bo po kilku słowach na "dzień dobry" już
zwykle 'musi gdzies isc, cos zrobic' dająć jakby do zrozumienia 'i tak mi nic
ciekawego nie powiesz'.
no a ja...takiego problemu wcześniej najzwyczajniej w świecie nie miałem ! czy
to w kontakach z kobietami:) czy w facetami. coś się po prostu zmieniło i
zaczyna mi to przeszkadzać...bo o ile jestem teraz idealną osobą do wysłchania
kogoś (wczoraj aż zostałem poproszony o dłuższy spacer, bo zmarł koleżance
dziadek...)no to przecież... ileż można słuchać? liczę, że wiecie o co mi chodzi
Pewnego razu przy odwiedzinach u znajomych, gdy zacząłem się już zbierać do
wyjścia pada od kumpla "Chcesz już iść ? tak miło się rozmawia, no co TY ?", ale
dla mnie to znowu była sytuacja w stylu "podporządkowuję się waszym tematom,
choć nie zawsze mnie to interesuje, nie chcę tu być."
jak więc czerpać przyjemność z rozmowy?
jak prowdzić ciekawe rozmowy?
jak się najzwyczajniej w świecie rozgadać, gdy wydaje się, że nie ma się niczego
ciekawego do powiedzenia?
tych pytań tego rodzaju mógłbym namnożyć setki, więc będę wdzięczny za
jakiekolwiek sugestie
Ramzes
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-04-01 14:08:57
Temat: Re: jak rozmawiać ?On 1 Kwi, 11:47, "Ramzes" <r...@p...onet.pl> wrote:
> jak się najzwyczajniej w świecie rozgadać, gdy wydaje się, że nie ma się niczego
> ciekawego do powiedzenia?
Hmm... nie obraź się, ale może faktycznie nie masz nic do powiedzenia.
Interesujesz się bieżącymi wydarzeniami, opiniami, trendami? Czytasz
prasę i książki? Bywasz w kinie?
Jeśli tak, to zapewne masz jakąś blokadę np. przed kompromitacją.
Możliwe, że tak zostałeś wychowany, lub przeżyłeś nieprzyjemne chwile
w czasie rozmowy, skompromitowałeś się i teraz wolisz jak inni mówią.
Możliwe też, że za bardzo koncentrujesz się na formie rozmowy a nie na
treści. Zwracasz uwagę na to jak rozmowa przebiega, a nie na jaki jest
temat. Jeśli spróbujesz nie myśleć o formie (a niech tam, nie wyjdzie
mi to trudno - nie przeję się tym), będzie Ci łatwiej kojarzyć fakty,
przechodzić z tematu na temat, przypomnieć sobie o doświadczeniach,
którymi możesz się podzielić z interlokutorem. Jeżeli jednak zbyt się
stresujesz rozmową, masz pustkę w głowie, jak student na egzaminie ;)
Pozdr.
MU
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-04-02 08:34:39
Temat: Re: jak rozmawiać ?"Ramzes" <r...@p...onet.pl> wrote in message
news:40e4.00000030.460f7fb2@newsgate.onet.pl...
Z pewnoscia cos sie zmiania ale gdzie i jak?
Duzo zalezy od wieku i sytuacji w jakiej sie znajdujesz (praca/znajomi).
Wedlug mnie - Twoi znajomi staja sie bardziej egoistyczni
(niekoniecznie od razu negatywny wydzwiek).
W zyciu jest chyba tak ze im dalej w las, tym ludzie mniej chca
siebie sluchac, a w rozmowie przewaza "zysk", lub "kreowanie sie",
"lansowanie".
Ale nie ma co plakac, trzeba sie jakos do nowych sytuacji dostosowywac,
znajdowac w tym swoje miejsce.
Jezeli ktos chce Cie podporzadkowac, to proponuje - nie dawaj sie.
Sluchaj jak dalej sluchales, ale jak chcesz wyjsc od kumpla - to wychodzisz,
no bo musisz. Do ludzie nie mozna byc zbyt "dajacym" bo nie bedziesz mial
respektu :))
Pozdrawiam,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2007-04-02 20:46:58
Temat: Re: jak rozmawiać ?> Hmm... nie obraź się, ale może faktycznie nie masz nic do powiedzenia.
> Interesujesz się bieżącymi wydarzeniami, opiniami, trendami? Czytasz
> prasę i książki? Bywasz w kinie?
aż zacząłem, bo też mi to przeszło przez myśl... trochę mało na to wszystko
czasu, ale ja odnajduję się w innych sprawach, bardziej umiejetnosciach...moge
rozmawiac o grze na gitarze/klawiszach a wiec o muzyce, bo umiem ... moge
rozmawiac o kursie tanca...bo uczeszczam i znam kroki, po prostu troche inaczej
spedzam czas niz osoby,o ktorych wspomnialem i to poniekad przez to.
> Jeśli tak, to zapewne masz jakąś blokadę np. przed kompromitacją.
> Możliwe, że tak zostałeś wychowany, lub przeżyłeś nieprzyjemne chwile
> w czasie rozmowy, skompromitowałeś się i teraz wolisz jak inni mówią.
wiem juz, u mnie tu chodzi o to, ze jak patrze na konkretnych rozmowcow, to
poniekad zazdroszcze im tego zrozumienia, a czasami w glowie brzmi "szkoda, ze
ja tego nie powiedzialem w tym momencie", a jeszcze bardziej "szkoda, ze nie mam
takiego stosunku do tej kobiety jak ten facet"
da sie to 'wyleczyc' ? ;]
choc juz i tak jest lepiej:) ... sa przyjaciele ;]
Ramzes
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2007-04-02 20:51:08
Temat: Re: jak rozmawiać ?> Jezeli ktos chce Cie podporzadkowac, to proponuje - nie dawaj sie.
...dzieki, to nawet troche trafilo do mnie. Tym bardziej, ze sa ludzie, z
ktorymi dogaduje i czuje sie swietnie:) niekoniecznie sa to za to rozgadane
osoby...czyli gaduly na poziomie takim jak ja - niewielkim...tylko,ze ja czasami
po prostu chcialbym w zaleznosci od sytuacji (od grupy rozmawiajacych osob)
umiec sie dostosowac, a wrecz czasami przegadac.
Ramzes
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2007-04-03 08:20:15
Temat: Re: jak rozmawiać ?<r...@p...onet.pl> wrote in message
news:3a5f.00000131.46116bc2@newsgate.onet.pl...
> wiem juz, u mnie tu chodzi o to, ze jak patrze na konkretnych rozmowcow,
> to
> poniekad zazdroszcze im tego zrozumienia, a czasami w glowie brzmi
> "szkoda, ze
> ja tego nie powiedzialem w tym momencie", a jeszcze bardziej "szkoda, ze
> nie mam
> takiego stosunku do tej kobiety jak ten facet"
Umiechnelem sie bo przypomnialem sobie, siebie samego z przed pary lat -
podobne klimaty, bracie.
To sie bierze z tego, ze to taki wiek kiedy czlowiek zaczyna *na nowa*
obserwowac swiat,
przygladac sie niektorym rzeczom, tak jakby od zera i rzeczy nad ktorymi sie
do tej
pory nie zastanawial, teraz wydaja sie zupelnie nowe. Trzeba sie w nich od
nowa nauczyc
odnalesc.
Kolejna rzecz - to chec bycia akceptowanym i banalne - potrzeba milosci.
To dziewn podejscie do niektyrch sytuacji minie, polecam nie przejmowac sie
tak
bardzo tym wszystkim (zeby sie nie zameczyc) - wszystko jest tak jak byc
powinno,
ułoży sie minie, ale trzeba czasu.
Pozdrawiam,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |