Witam!
Wiec zaczne na wstepie ze poznalem przez internet pewna ciekawa przemila osobe
i nawet raz spotkalismy sie. Bylo fajnie ale trzebabylo wracac do codziennosci.
Mieszkamy bardzo daleko i na razie mozemy tylko dzwonic do siebie.
Ona ma za soba 3 zwiazki a ja zakonczylem wlasnie rozwod. Trwa to 3.5 mies.
Spotkamy sie na sylwestra i bede u niej z 1.5 tygodnia.
Ostatnio jak dzwonilem do niej powiedziala mi jednak ze wszystko strasznie
galopuje i ona boi sie troche czy ja nie oczekije zbyt wiele. Zasygnalizowala mi
ze zywi chyba mocne uczucia do swojego ostatniego znajomego ale on niestety
zakonczyl ten rozdzial. Nie moge zrozumiec co ona do mnie czuje bo ja wiem
ze zalezy mi na niej ogromnie. Gdy rozmawialismy plakala i mowila ze dusilo
ja zeby mi powiedziec o jej przeszlosci ale nie chce mnie za skarby zranic.
Ja to doskonale rozumiem. Nie rozumiem tylko dlaczego placze i martwi sie czy ja
cierpie.
To znaczy myslalem nad tym ale ciezko okreslic czy to z zalosci nade mna czy cos
innego.
Wogole bardzo ja gryzie po fakcie gdy jest chwilowo wredna dla mnie co dla mnie jest
przeciez naturalne w jej zachowaniu. Nigdy nie powiedziala mi wprost co czuje wiec
chyba
albo sie broni i otacza murem albo moze nie czuje tego co ja do niej.
Nie wiem czy jej powiedziec ze darze ja goracymi uczuciami bo moze ja to skrzywdzic.
Poradzcie jakbyscie podeszli do sprawy.
Dzieki

Arius