Strona główna Grupy pl.sci.psychologia jak skutecznie pracowac nad soba?

Grupy

Szukaj w grupach

 

jak skutecznie pracowac nad soba?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-10-10 12:13:41

Temat: Nowe trendy: rozmowy miedzu ludzmi
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "izela" <izela@oo p.pl> napisał w wiadomości
news:bltka2$3u6$1@inews.gazeta.pl...

Ktos sie tutaj kiedys skarzyl, ze nie potrafi nawiazac rozmowy i ze ktos sie
w jego rozmowe ciagle wcina
i ze to mu przeszkadza.
Napisalem, ze mam to samo, i ze widze w tym trend, to ludzie zaczynaja sie
inaczej porozumiewac (tragedia :( ),
bardziej agresywnie, z tupetem. Wlasciwie chodzi glownie o rozmowy w pracy,
albo w tematach biznesowych,
- tam gdzie jest jakas rywalizacja.

No i mialem z tym klopot.

Wlasciwie to jest kilka objawow tego trendu, ale wezme dwa z nich:
pierwszy to takie "przechwytywanie czyjejs rozmowy", wtracanie sie,
ewntualnie glubie uwagi
drugi: jezeli ktos awansuje, to automatycznie traktuje "nizszych",
do wczoraj jeszcze - swoich kolegow, jak powietrze, nie odpowiada na
pytania,
nie rozmawia z nimi, totalna ignorka.
(jesli macie jeszcze cos - dawac!)

Mialem z tym klopot - wlasciwie to nie wiedzialem co z tym zrobic.
Reagowalem jak mnie nauczono, czyli kulturalnie:
jezeli ktos mi przerywa to ma wazny powody, wiec udzielam mu glosu.

Z tym ze zaczlem zauwazac, ze to jakis taki tupet, i ma na celu tylko
zagluszenie mnie.
Ale nie moglem sie wkurzyc bo to ja bylbym chamem, w tym momencie.

Ale juz jest ok, zaczelem byc bardziej (jak to powiedziec) ...
ekstrawertywny,
"ryjem do przodu", sam przerywam, jak mi ktos przerwie, odczekam i -jak juz
sie rozmowa rozkreci- sam przerywam (latwe to :).
Jezeli czytam gazete i ktos z bylych bylych-"dumnych" mnie o cos pyta - nie
slysze go...
musze przyznac ze to daje piorunujacy efekt - to doslownie scina ludzi z
nog!
- nic dziwnego ze mi to tak przeszkadzalo.
Zycie jest piekne!

Okazalo sie tez ze w tym chamstwie jestem naprawde niezly, a juz pawie
przestalem wierzyc w siebie.
Smutne to troche - ale STOP! smutek i reflksja sa juz nie modne, wrecz
przeszkadzja ;)

Pozdrawiam
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-10-10 12:21:54

Temat: Re: jak skutecznie pracowac nad soba?
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marsel" <marselon@p_zcta.pl> napisał w wiadomości
news:bm637u$pkn$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Natalia, <bm1dt5$mr6$1@news.onet.pl>
>
> > też nie jestem myślicielką :)
> > poza tym moje ostatnie poczynania wskazują na to
> > że w obecnym stanie rzeczy raczej nie potrafię sama do niczego dojść...
;))
> > nevermind :))
>
> nie jest tak zle, wydaje mi sie ze wlasnie dochodzisz...
> no, przynajmniej od czegos usilujesz sie oderwac, moze jeszcze nie
> odejsc

odejść.... :)

to tak zabrzmiało...
hehe
>
> [...]
> > > i wcale nie trzeba udawac glupiej kozy :)
> >
> > a kto tu udaje głupią kozę?? :))
> > że ja niby?
> > ;)
>
> o, i w dodatku udaje Greka..

;)

>
> [...]
> > > ale w sumie bardziej prawdopodobne wydaje mi sie, ze znudza Ci sie te
> > > egzotyczne wakacje i wrócisz "do siebie"
> >
> > też tak myślę
> > ale jak już mam swój "gigant"
> > to niech mnie to przynajmniej skłoni do zastanowienia co nieco :))
>
> "obawiam sie" ze jesli sie troche zastanowisz, moze troche wiecej, to
> o powrocie mowy byc nie moze.

to znaczy, ze "radzisz mi" nie wracać?
;) dobrze rozumiem?

>
> czy to "zastanawianie si"e nad soba jest kuszace, pociagajace,
> wciagajace, odpychajace, czy moze to wszystko i wiecej razem wziete?
> jak to sie ma do innych twoich zajęc?

może kuszące, a może i nie... :)
nie pozwala się skupić na czynnościach przyziemnych
wersja "marzycielska"
zbliżone do zakochania
ale przecież się nie zakochałam w nikim (jestem w związku, ale etap
"zakochania" jakieś 5 lat temu minął)
ale tak, mój stan można porównać do jakiegoś takiego dziwnego zakochania
(w sobie? hehe))
;))

>
> bo wiesz, moze to jest takie Twoje nowe hobby? ;)

rany, oby NIE...
:)

>
> jesli tak, to bardzo zazdroszcze.

nie ma czego ;)

> tyle, ze ja na twoim miejscu zajabym sie tym bardziej systematycznie
> :)

a to czemu?
usiłuję to ograniczyć
staram się, ;)
a ty mnie jeszcze podburzasz??
;))

pozdrowienia

Natalia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-10 12:36:29

Temat: Re: jak skutecznie pracowac nad soba?
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Joanna_Maria" <j...@g...pl_wytnij> napisał w wiadomości
news:bm66n5$t4b$1@zeus.man.szczecin.pl...
> Użytkownik "Natalia" <k...@p...onet.pl> napisała:
>
> > ale to chyba lepiej, że życie jest zabawą (tzn po czym to widać, że się
> > bawię?, hihi)
>
> Nie odpowiem, za malo mam czasu na ten post. Po prostu moje wrazenia.
>
> > ciekawiej, lżej, no nie?
> > warto trochę się pobawić, żyjąc
>
> Troche - pewnie. Ale zycie, prawdziwe, sklada sie nie tylko z zabawy -
sama
> zabawa nie wystarczy, by zyc. Warto (nie pisze, ze "trzeba", ale ze
"warto)
> zajac sie rowniez sobą-doroslym i robic rzeczy, ktore robia dorosli ludzie
> ;)

haha, być dorosłym ...
ostatnio byłam przedmiotem pewnego zakładu
tzn. mój wiek był :))
jedni twierdzili, że mam 22 lata
inni, że 600 :)) (na pewno nie mniej niż 40!!!)

a ja myślę, że nadal mam 18??
hihi

>
> > > > sama już nie wiem, co jest fikcją, a co prawdą, hihi
> > >
> > > Wiem o tym Natalio.
> >
> > ale czy podział taki
> > na fikcję i prawdę
> > jest w ogóle możliwy?
> > :)
>
> Ale czy podzial taki
> na fikcje i prawde
> jest w ogole mozliwy?
>
> > >(..) Byc moze nie "przejelam sie" suchymi faktami (..)
>
> > to czym się "przejęłaś"
> > jeśli wolno zapytać :)
>
> A wiesz, ze trudno mi sprecyzowac... Kraza mi rozne takie wizje i
> podejrzenia.. ale nie chce mi sie za nimi gonic. Na razie
zidentyfikowalam..
> lekką zazdrosc - o rzeczy, ktorych ja juz nie bede miec i o ktore nikt
dla
> mnie nie zadbal - a ktore Ty dostalas na wstepie.

och, nie na wstępie :))
chociaż fakt, ten kort tenisowy
był że tak powiem prezentem dla mnie na 18 urodziny
;))

Ale tu jest cos wiecej,
> pod wplywem samej zazdrosci widzialabym Cie duzo negatywniej ;) a tak nie
> jest - przeciwnie, masz moja sympatie i ogolnie emocje pozytywne.

bardzo się cieszę
bo czyż nie chodzi nam wszystkim o to, by nas lubiono?
czy to nie jest jedna z ważniejszych ludzkich potrzeb?
:)
muszę przyznać, że rozmowa z Tobą jest jedną z ciekawszych jakie
przeprowadziłam
;) (nieźle umiem się przypodobać, no nie?)

>
> > (..) na konia, owszem, wsadzili mnie, ale się przestraszyłam i też nie
> wyszło
> > uczyłam się jazdy na nartach (i bardzo się z tego powodu cieszę)
> > uczyłam się 3 języków obcych + łacina + elementy greki
> > śpiewu
> > gry w tenisa (mam swój własny kort przy domu)
> > i pingponga
>
> No ladnie, chcialam sobie ten Twoj caly dobrobyt wyobrazic :)

i jak, udało się?

>
> > co jeszcze chciałabyś wiedzieć?
> > :))
>
> Czy chcesz aby mama Cie przytulila czy juz jest za pozno?

już jest za późno
to się nigdy nie stało
nigdy się już nie stanie
(to ci się udało
tu mnie "ukłuło")

pozdrowienia

Natalia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-10 13:16:58

Temat: Re: jak skutecznie pracowac nad soba?
Od: Marsel <marselon@p_zcta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Natalia, <bm6890$8rv$1@news.onet.pl>
[...]
> > "obawiam sie" ze jesli sie troche zastanowisz, moze troche wiecej, to
> > o powrocie mowy byc nie moze.
>
> to znaczy, ze "radzisz mi" nie wracać?
> ;) dobrze rozumiem?


Nie chodzi mi o ucieczka od czegokolwiek, a raczej o krok do przodu..
w swoim kierunku. Rozwoj czlowieka jest jednokierunkowy, mozna utknac
na dobre, ale nie mozna sie wrocic.

Ale NIE, niczego Ci nie radze!
A nawet odradzam;) dostosowania sie czyichkolwiek rad :)


[...]
> a ty mnie jeszcze podburzasz??
> ;))

Ja jestem troszke stukniety i bardzo zazdroszcze Ci tego, czego Ci
brak, tego malutkiego braku (nie to zebym uwazal ze jestes jakas
szczegolnie wybrakowana ;), jeszcze dokladniej tego, w jakim stanie
teraz jestes, tego ze mozesz do braku sie zblizyc, zmierzyc z nim...
o, moze tak: ze mozesz sie soba zajac.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-10 15:10:58

Temat: Re: jak skutecznie pracowac nad soba?
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marsel" <marselon@p_zcta.pl> napisał w wiadomości
news:bm6bo0$5ip$2@nemesis.news.tpi.pl...
> Natalia, <bm6890$8rv$1@news.onet.pl>
> [...]
> > > "obawiam sie" ze jesli sie troche zastanowisz, moze troche wiecej, to
> > > o powrocie mowy byc nie moze.
> >
> > to znaczy, ze "radzisz mi" nie wracać?
> > ;) dobrze rozumiem?
>
>
> Nie chodzi mi o ucieczka od czegokolwiek, a raczej o krok do przodu..
> w swoim kierunku. Rozwoj czlowieka jest jednokierunkowy, mozna utknac
> na dobre, ale nie mozna sie wrocic.
>
> Ale NIE, niczego Ci nie radze!
> A nawet odradzam;) dostosowania sie czyichkolwiek rad :)

a to fajne ;))
do tego ostatniego to aż trudno mi się obecnie nie dostosować!! :)))

>
>
> [...]
> > a ty mnie jeszcze podburzasz??
> > ;))
>
> Ja jestem troszke stukniety

a kto nie jest??
;)
a czym objawia się Twoje "stuknięcie"?

i bardzo zazdroszcze Ci tego, czego Ci
> brak, tego malutkiego braku (nie to zebym uwazal ze jestes jakas
> szczegolnie wybrakowana ;), jeszcze dokladniej tego, w jakim stanie
> teraz jestes,

:) zawsze musimy czegoś komuś zazdrościć... a inni zazdroszczą nam... :)
czemu zazdrościsz mi mego "malutkiego" braku?
(co to za brak w takim razie, Twoim zdaniem?)
a co do mojego aktualnego stanu, to akurat naprawdę nie ma czego zazdrościć,
bo nieco jestem przeziębiona
apsik! do cholery :)) i najchętniej poszłabym na dłuuuugo do łóżka, w słodki
stan niebytu :))

tego ze mozesz do braku sie zblizyc, zmierzyc z nim...
> o, moze tak: ze mozesz sie soba zajac.

tak, istotnie
jest to pewien luksus, móc sobie odpuścić tyle rzeczy
i zająć się sobą
:))

pozdrowienia

Natalia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-11 08:47:31

Temat: Re: Nowe trendy: rozmowy miedzu ludzmi
Od: Paul <h...@a...com> szukaj wiadomości tego autora

On Fri, 10 Oct 2003 14:13:41 +0200, "Duch"
<a...@p...com> wrote:

>Ktos sie tutaj kiedys skarzyl, ze nie potrafi nawiazac rozmowy i ze ktos sie
>w jego rozmowe ciagle wcina
>i ze to mu przeszkadza.
>Napisalem, ze mam to samo, i ze widze w tym trend, to ludzie zaczynaja sie
>inaczej porozumiewac (tragedia :( ),
>bardziej agresywnie, z tupetem. Wlasciwie chodzi glownie o rozmowy w pracy,
>albo w tematach biznesowych,
>- tam gdzie jest jakas rywalizacja.

A mnie zawsze irytowali ludzie, ktorzy teoretycznie sa moimi
znajomymi, ale zakladaja, ze gdy dwoje juz rozmawia (na dowolny temat)
to juz nikt trzeci nie moze sie "wcinac i mu przeszkadzac" i w ogole
to ta trzecia osoba ma siedziec cicho i grzecznie i slowem sie nie
odezwac. Ja moge zrozumiec, ze czasami ludzie rozmawiaja o prywatnych
sprawach, chca cos ukryc albo lubia rozmawiac w 4 oczy, "wtedy sie
mowi przepraszam, to prywatna rozmowa" ale gdzies sa jakies granice!

Takie zachowanie, zakladajace niemozliwosc dyskusji trzech czy
czterech osob jest jeszcze bardziej niegrzeczne. Coz to za przedziwna
argumentacja, ze "my rozmawiamy o pogodzie a ty sie wcinaj i nie
odzywaj, wiem, ze jestesmy wszyscy dobrymi znajomymi i chetnie
porozmawiam z Toba w 4 oczy o pogodzie zaraz, ale teraz sie zamknij!
bo rozmawiam w 4 oczy o pogodzie z inna osoba!".

WTF?! Co to ma byc za styl prowadzenia rozmowy? Jakas skryta obawa,
ze w 3-4 osobowej grupie nie bedzie sie mialo nic do powiedzenia?
Obawa, ze osoba z rozmowy w 4 oczy nie bedzie juz chciala sluchac tych
samych nudnych rzeczy w grupie 3-4 osobowej?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-11 09:04:32

Temat: Re: Nowe trendy: rozmowy miedzu ludzmi
Od: "cbnet" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Paul:
> Obawa, ze osoba z rozmowy w 4 oczy nie bedzie juz chciala
> sluchac tych samych nudnych rzeczy w grupie 3-4 osobowej?

Heh, wlasnie o czyms takim napisalem w innym watku. :)))
Niesamowite. :)

Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-11 09:07:05

Temat: Re: Nowe trendy: rozmowy miedzu ludzmi
Od: "cbnet" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Paul:
> Obawa, ze osoba z rozmowy w 4 oczy nie bedzie juz chciala
> sluchac tych samych nudnych rzeczy w grupie 3-4 osobowej?

Heh, wlasnie o czyms takim napisalem w innym watku. :)))
Niesamowite. :)

Gdyby to polaczyc: ludzie daza do intymnosci w rozmowach
i zle znosza sytuacje gdy ktos im te intymnosc bezszczelnie
usiluje zburzyc wlazac z buciorami do rozmowy w 4-y oczy.

To chyba niestety coraz czestsze w dzisiejszych czasach.

Pytanie tylko: z czego to moze wynikac?

Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-11 09:47:31

Temat: Re: Nowe trendy: rozmowy miedzu ludzmi
Od: "ksRobak" <e...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@o...pl>
news:bm8h35$53p$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Paul" <h...@a...com>
> news:4egfovstbji99uu1d6mh6irbcpshule3h7@4ax.com...
>> Użytkownik "Duch" <a...@p...com>
>> news:bm67sm$baf$1@nemesis.news.tpi.pl...

>>> Zycie jest piekne!
>>> Pozdrawiam
>>> Duch

>> Obawa, ze osoba z rozmowy w 4 oczy nie bedzie juz chciala
>> sluchac tych samych nudnych rzeczy w grupie 3-4 osobowej?
>> [Paul]

> Heh, wlasnie o czyms takim napisalem w innym watku. :)))
> Niesamowite. :)
> Gdyby to polaczyc: ludzie daza do intymnosci w rozmowach
> i zle znosza sytuacje gdy ktos im te intymnosc bezszczelnie
> usiluje zburzyc wlazac z buciorami do rozmowy w 4-y oczy.
>
> To chyba niestety coraz czestsze w dzisiejszych czasach.
> Pytanie tylko: z czego to moze wynikac?
> Czarek

To o czym piszesz wynika z tego samego powodu z którego
ludzie piszący na grupach wycinają podpisy spod cytowanych
słów oraz adresy źródła przedposta
a więc
ze strachu by nie być odpowiedzialnym za swoje słowa
chowając tę odpowiedzialność do rozmydlonej nieświadomości
czyli umysłowego KF'a.
Dlaczego więc Czarek wrzuca grupowiczów do KF'a?
Z czego wynika ten nowy trend rozmowy między ludźmi?
Wiadomo - ze strachu przed obnażeniem PRAWDY
oraz wygodą chołubienia nieuctwa i małpiej głupoty ;DDD
\|/
re:


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-11 19:12:55

Temat: Re: jak skutecznie pracowac nad soba?
Od: "Joanna_Maria" <j...@g...pl_wytnij> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Natalia" <k...@p...onet.pl> napisała:

> a ja myślę, że nadal mam 18??
> hihi

:) Ja kiedy zaczelam "nad soba pracowac" to metrykalnie mialam 27 lat, a
czulam sie jak 11letnia dziewczynka. Dzis mam w dowodzie 29 i udalo mi sie
troche dorosnąć - do powiedzmy 17 latek. Pracuje by do trzydziestki skonczyc
dwadziescia ;)

> > (..)masz moja sympatie i ogolnie emocje pozytywne.
>
> bardzo się cieszę
> bo czyż nie chodzi nam wszystkim o to, by nas lubiono? (..)

A Tobie o to chodzi?

Dla mnie hmm.. juz niekoniecznie. Sama wybijam sie z pewnych schematow z
cala swiadomoscia skutkow. Np. mowiac alkoholikowi, ze ma problem z pieciem
z cala pewnoscia dostaniesz po tylku - nie tylko od niego. Ale mozna to
mowic, by przestac grac w teatrzyku uludy i milczenia.
Bo tematy tabu to czarne dziury, ktore wysysaja naszą energie. A mi mojej
szkoda. Mam wiele pomyslow na lepsze spozytkowanie :)

>muszę przyznać, że rozmowa z Tobą jest jedną z ciekawszych jakie
> przeprowadziłam
> ;) (nieźle umiem się przypodobać, no nie?)

Umiesz ;) A raczej zatroszczyc sie o podtrzymanie sympatii :))

> > > uczyłam się jazdy na nartach (i bardzo się z tego powodu cieszę)
> > > uczyłam się 3 języków obcych + łacina + elementy greki (..)

> > No ladnie, chcialam sobie ten Twoj caly dobrobyt wyobrazic :)
>
> i jak, udało się?

Ten kort tenisowy na 18 urodziny bardzo mi pasuje do wizji :) Nie wazne czy
rzeczywiscie byl jakis kort i jakies urodziny.

> > > co jeszcze chciałabyś wiedzieć?
> > > :))
> >
> > Czy chcesz aby mama Cie przytulila czy juz jest za pozno?
>
> już jest za późno
> to się nigdy nie stało
> nigdy się już nie stanie
> (to ci się udało
> tu mnie "ukłuło")

Natalio, nie chcialam "kłóć". Moze za daleko sie posunelam... przykro mi.
Ja po prostu dobrze wiem jak czuje sie dorosle dziecko, dla ktorego juz za
pozno na rodzicielska czulosc i troske. Ktore potrzebowalo tego (i innych
PODSTAW do zycia) jak wody.

Teraz juz za pozno, cos uschlo bezpowrotnie.
Nawet gdyby.. jakby jeszcze... moze.... Juz sie nie da, juz dziecmi nie
bedziemy NIGDY.

Nigdy juz nie bedziesz dzieckiem, ktore matka bierze na rece i caluje ze
szczescia. I z ta swiadomoscia latwiej zyc, niz czekac i ludzic sie, ze
pewne pragnienia moga byc zaspokojone...

Pozdrawiam wieczornie
Joanna
GG 3557998


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

doktorat
Wzajemny szacunek a zycie..... (dlugie...)
witamm
Jak się pogodzić z kimś, kto nie chce wybaczyć?
Trąba w pućku cz.1 . było Trąby w Pućkach cz. 1 i cz. 2

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »