| « poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2011-12-29 10:08:12
Temat: Re: jakos udalo mi sie przezyc...W dniu 2011-12-28 23:26, XL pisze:
> Dnia Wed, 28 Dec 2011 22:52:51 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-12-28 20:55, XL pisze:
>>> Od lat przecie widzę, gdzie się zaopatruje cała agroturystyka.
>> Cała?? Łał!
>>
> Masz jakieś złudzenia?
>
>
Nie tylko złudzenia, ale i doświadczenia. Może to i nie jest
agroturystyka, a pewna chata w górach, ale podają tam naprawdę dobre i
swojskie jedzenie, jakiego nie kupi się w makro, typu sery i szynki. W
przemysłową resztę zaopatrują się być może nawet w makro, choć do makro
mają tak daleko, więc prawdopodobnie w innym supermarkecie.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2011-12-29 12:12:51
Temat: Re: jakos udalo mi sie przezyc...On 29 Gru, 07:50, Lebowski <lebowski@*****.net> wrote:
> W dniu 2011-12-28 16:10, było cicho i spokojnie, aż tu J-23 jak pierdolnie:
>
> > Pewnie tak jest. W rybach morskich czesto wystepuje zwiekszona
> > zawartosc rteci i olowiu. W warzywach tez same swinstwa. Cos trzeba
> > jesc! Ale tak mam, ze jak zjem spaghetti albo risotto to czuje sie
> > znakomicie, a jak bigos z kotletem schabowym, to wzdety jestem jak
> > balon i wiaaaatryyyy - eufemistycznie rzecz ujmujac.
>
> Jakkolwiek twoje wrazenia sa moze nieco zbyt bezposrednie, to opisane
> przez ciebie objawy sa raczej symptomem przywracania poprawnej pracy
> ukladu pokarmowego niz jego nieprawidlowej pracy.
> Gdyby twoj organizm nie tolerowal takich potraw to reagowalby raczej
> inaczej.
> Na twoim miejscu wlasnie specjalnie przyjmowalbym takie pozywienie,
> oczywiscie w rozsadnych ilosciach, az organizm by sie wyregulowal i te
> objawy ustaly.
> A jakby nie ustaly, to bym sie przebadal, poniewaz masz prawdopodobnie
> pierwsze lagodne sygnaly, ze cos jest nie tak.
> Jesli natomiast wolisz poczekac na bardziej wyrazne czy drastyczne lub
> operacyjne juz zmiany to oczywiscie twoja sprawa.
>
> > Wieprzowina jest
> > tlusta i latwo odklada sie w biodrach. Nie jestem mlody, z miesa
> > zrezygnowalem kilkanascie lat temu. Bez wysilku zrzucilem sporo
> > kilogramow, nie musze przyjmowac lekow na nadcisnienie. Mieszkam na
> > czwartym pietrze, i z windy korzystam tylko w przypadku kiedy musze
> > przetransportowac jakies ciezary.
>
> Zly cholesterol i tluszcze zwierzece, ze o bialku nie wspomne, tez sa
> potrzebne dla organizmu i jesli ich nie dostarczysz tyle ile potrzeba,
> to sam je sobie wytworzy, co wtedy bynajmniej nie zmniejszy jego
> amortyzacji.
Dziekuje za troske, ale nic mi nie jest - zweryfikowane medycznie.
Wlasciwie mimo lat, ktore przezylem jestem zdrowy jak przyslowiowy
"kon". Moje dolegliwosci po zjedzeniu potraw fermentujacych w
jelitach, wynikaja raczej w faktu ze jestem dosyc szczuplej budowy i
zwyczajnie rozdete jelita nie bardzo maja sie gdzie pomiescic.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2011-12-29 12:25:40
Temat: Re: jakos udalo mi sie przezyc...Dnia 2011-12-28 20:55, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
> Dnia Wed, 28 Dec 2011 05:56:46 -0800 (PST), J-23 napisał(a):
>
>> To sie naztwa agroturystyka, i tam spedzilismy swieta ze
>> znajomymi. Kuchnia byla jaka byla, i stad moje refleksje.
>
> To ja już wiem, co Ty tam jadłeś: "makrowe" połprodukty w wiejskiej
> oprawie, he he :-)
> Od lat przecie widzę, gdzie się zaopatruje cała agroturystyka.
Ale cała cała?
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2011-12-29 12:27:53
Temat: Re: jakos udalo mi sie przezyc...Dnia 2011-12-29 01:58, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
> Dnia Wed, 28 Dec 2011 15:52:06 -0800 (PST), J-23 napisał(a):
>
>> Japonczycy ktorzy jedza sushi w ogromnych ilosciach, zyja b.dlugo.
>> Srednia zycia przecietnego Japonczyka to przedzial powyzej 80-ciu lat.
>> Mimo iz pala duze ilosci papierosow, nierzadko dozywaja 90-100 lat.
>
> "Według oficjalnych statystyk, w Japonii żyje 884 urodzonych przed 1860
> rokiem i 77 000 ludzi urodzonych przez 1890 rokiem. Śledztwo przedsięwzięte
> przez japońskie władze ujawniło, że około 230 000 Japończyków urodzonych
> przed 1910 rokiem (stuletnich i starszych) nie można odnaleźć.
> Najprawdopodobniej, większość z nich od dawana nie żyje.
>
> Władze zainteresowały się tym problemem po ujawnieniu skandalu związane z
> wyłudzaniem świadczeń rentowych przez rodziny zmarłych seniorów, które
> przez wiele lat nie zgłasza szły ich śmierci stosownym władzom. Japońskie
> władze odnalazły około 40 000 seniorów, którzy przekroczyli 100 lat życia -
> liczba ta odpowiada wcześniejszym oficjalnym danym.
Wiedziałam, że te omega 3 coś z mózgiem robią, no ale żeby aż tak!
Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2011-12-29 13:37:47
Temat: Re: jakos udalo mi sie przezyc...Dnia Wed, 28 Dec 2011 22:15:01 -0800 (PST), J-23 napisał(a):
> On 29 Gru, 01:58, XL <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Wed, 28 Dec 2011 15:52:06 -0800 (PST), J-23 napisał(a):
>>
>>> Japonczycy ktorzy jedza sushi w ogromnych ilosciach, zyja b.dlugo.
>>> Srednia zycia przecietnego Japonczyka to przedzial powyzej 80-ciu lat.
>>> Mimo iz pala duze ilosci papierosow, nierzadko dozywaja 90-100 lat.
>>
>> "Według oficjalnych statystyk, w Japonii żyje 884 urodzonych przed 1860
>> rokiem i 77 000 ludzi urodzonych przez 1890 rokiem. Śledztwo przedsięwzięte
>> przez japońskie władze ujawniło, że około 230 000 Japończyków urodzonych
>> przed 1910 rokiem (stuletnich i starszych) nie można odnaleźć.
>> Najprawdopodobniej, większość z nich od dawana nie żyje.
>>
>> Władze zainteresowały się tym problemem po ujawnieniu skandalu związane z
>> wyłudzaniem świadczeń rentowych przez rodziny zmarłych seniorów, które
>> przez wiele lat nie zgłasza szły ich śmierci stosownym władzom. Japońskie
>> władze odnalazły około 40 000 seniorów, którzy przekroczyli 100 lat życia -
>> liczba ta odpowiada wcześniejszym oficjalnym danym.
>>
>> Wydawać by się mogło, że to odkrycie będzie mieć poważne konsekwencje
>> gospodarcze - teoretycznie powinno znaczenie obniżyć średnią długość życia
>> Japończyków oraz wpłynąć na obliczenia związane z sektorem świadczeń
>> społecznych (renty i emerytury) i ubezpieczeniowym (ubezpieczenia na życie,
>> prywatne ubezpieczenia rentowe). Okazuje się jednak, że dane używane w tych
>> systemach pochodziły z innych rejestrów (na przykład, średnią długość życia
>> obliczano z danych zabranych w spisie powszechnym).
>>
>> Tym niemniej, odkrycie nawet jednego, tak nieefektywnie prowadzonego
>> rejestru w Japonii jest chyba wielkim zaskoczeniem. Podobnie jak ewentualna
>> skala wykorzystywania systemu rentowo-emerytalnego."
>>
>> http://www.trystero.pl/archives/8774
>>
>> :-PPP
>> --
>> XL
>
> To sa jakies glupoty. Z przytoczonego tekstu wynika ze w Japoni
> oficjalnie zyja 884 osoby w wieku 152 lat, i 77000 osob w wieku 121
> lat??? Autor artykulu chyba nie zadal sobie trudu zweryfikowania
> gdzies przeczytanej i zle przetlumaczonej wiadomosci. Ale jak juz cos
> do przeczytania, to proponuje:
> http://www.dobradieta.pl/mity.php?cmd=show&id=4
"Japończyk pracuje lepiej niż większość innych nacji i potrzebuje przy tym
mniej wypoczynku; widocznie zdrowie mu na to pozwala. Przed wojną wyroby
japońskie uchodziły za tandetę; mówiło się zresztą: "tandeta japońska";
teraz są to produkty najwyższej jakości."
:-D
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2011-12-29 18:29:01
Temat: Re: jakos udalo mi sie przezyc...Dnia Thu, 29 Dec 2011 04:12:51 -0800 (PST), J-23 napisał(a):
> Moje dolegliwosci po zjedzeniu potraw fermentujacych w
> jelitach, wynikaja raczej w faktu ze jestem dosyc szczuplej budowy i
> zwyczajnie rozdete jelita nie bardzo maja sie gdzie pomiescic.
Bezedura. Masz złą florę bakteryjną, skoro Ci coś NADMIERNIE fermentuje w
jelitach.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2011-12-29 18:32:50
Temat: Re: jakos udalo mi sie przezyc...Dnia Wed, 28 Dec 2011 15:52:06 -0800 (PST), J-23 napisał(a):
> Japonczycy ktorzy jedza sushi w ogromnych ilosciach, zyja b.dlugo.
> Srednia zycia przecietnego Japonczyka to przedzial powyzej 80-ciu lat.
"Nie wystarczy zmiana stylu życia (dotycząca przede wszystkim prawidłowego
odżywiania się i uprawiania sportu), by uniknąć zawału serca lub innych
groźnych chorób. Równie ważne jest kształtowanie umiejętności radzenia
sobie ze stresami i zmiana usposobienia, najlepiej od najmłodszych lat."
I raczej w tym szukać należy przyczyn ich dłuższego życia.
http://www.wprost.pl/ar/82606/Zawal-osobowosci/?O=82
606&pg=0
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2011-12-29 19:33:28
Temat: Re: jakos udalo mi sie przezyc...On 29 Gru, 19:29, XL <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Thu, 29 Dec 2011 04:12:51 -0800 (PST), J-23 napisał(a):
>
> > Moje dolegliwosci po zjedzeniu potraw fermentujacych w
> > jelitach, wynikaja raczej w faktu ze jestem dosyc szczuplej budowy i
> > zwyczajnie rozdete jelita nie bardzo maja sie gdzie pomiescic.
>
> Bezedura. Masz złą florę bakteryjną, skoro Ci coś NADMIERNIE fermentuje w
> jelitach.
>
> --
> XL
dobra. z toba to zawsze golone-strzyzone. na tym koncze bo szkoda
pradu
z mojej strony EOT
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2011-12-29 19:42:14
Temat: Re: jakos udalo mi sie przezyc...Dnia Thu, 29 Dec 2011 11:33:28 -0800 (PST), J-23 napisał(a):
> On 29 Gru, 19:29, XL <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Thu, 29 Dec 2011 04:12:51 -0800 (PST), J-23 napisał(a):
>>
>>> Moje dolegliwosci po zjedzeniu potraw fermentujacych w
>>> jelitach, wynikaja raczej w faktu ze jestem dosyc szczuplej budowy i
>>> zwyczajnie rozdete jelita nie bardzo maja sie gdzie pomiescic.
>>
>> Bezedura. Masz złą florę bakteryjną, skoro Ci coś NADMIERNIE fermentuje w
>> jelitach.
>>
>> --
>> XL
>
> dobra. z toba to zawsze golone-strzyzone. na tym koncze bo szkoda
> pradu
> z mojej strony EOT
OK.
I Boldaloin se kup :-)
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2011-12-29 19:59:55
Temat: Re: jakos udalo mi sie przezyc...W dniu 2011-12-27 12:01, J-23 pisze:
> Jednak nie gustuje w tej tradycyjnej polskiej kuchni. Ryby, lacznie ze
> sledziem - owszem moga byc, ale te miesiwa, kapusta i pierogi mnie
> zabijaja. Reszty nawet nie ruszylem, a i tak ledwo przezylem te
> niestrawnosc! Nigdy wiecej...
Bezedura. Tradycyjna polska kuchnia o której piszesz to kuchnia
powojenna. Bida powodowała, że trzeba było za pomocą jak najmniejszych
kosztów zdobyć jak najwięcej kalorii i stąd mamy dzisiaj wieprzowinę
(wcześniej wołowina) i rybną wieprzowinę, czyli karpia, (wcześniej
sandacze i szczupaki). A do wszystkiego ziemniaki polane rozpuszczoną
słoniną (wcześniej różnego rodzaju kasze). Ta przedwojenna była
delikatniejsza i dużo bardziej urozmaicona. Była oczywiście też kuchnia
chłopska, ale to już inna bajka. Tak po prostu wygląda postęp ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |