Strona główna Grupy pl.sci.medycyna jestem chory, mam osad z "pleśni" na języku

Grupy

Szukaj w grupach

 

jestem chory, mam osad z "pleśni" na języku

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 20


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2006-12-14 00:49:09

Temat: Re: jestem chory, mam osad z "pleśni" na języku
Od: <j...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "nsane" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:elptrb$gv7$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "j shade" <p...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:4552.00000157.45804de2@newsgate.onet.pl...
>>>
>>
>> Wiesz co, mi jednak ten Aftin pomógł - jezyk mam teraz czysty jak gumka
>> do
>> scierania albo wnętrze marynowanego sledzia. Nie wiem czy na dlugo ale
>> pomogl mi (chyba on) W ogole juz od dawna dazylem sympatią smak
>> pestek z dyni. Zmienilem sobie tez ostatnio rzeczywiscie dietę kupuję
>> drozsze rzeczy w supermarkecie - rzeczy typu jogurt, piwo, sloik slimakow
>> prowansalskich, pomidor, jem pizze z krewetkami i oliwkami, kukurydzę
>> z puszki, gruszki winogrona, sledzie ze sloika - za to kompletnie
>> odstawilem
>> herbatę (z cukrem) i bardzo ograniczylem cukry superproste typu cukier
>> czy
>> batoniki +
>
Podkreślam, że cukry zawarte w gruszkach czy winogronach sa fruktozą, a więc
są gorsze nawet od cukru buraczanego. To trzeba wiedzieć...
Pozdrawiam Jurek M.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2006-12-16 17:22:06

Temat: Re: jestem chory, mam osad z "pleśni" na języku
Od: "shade" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> Użytkownik "j shade" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:4552.00000157.45804de2@newsgate.onet.pl...
> >> nsane napisał(a):
> >> >Raczej nie wydaje mi sie zeby mozna to bylo zwalczyc - ten Apftin to
> >> >jest na
> >> > plesniawki, ktore sa bialymi plamami w jamie ustnej. Ja czegos takiego
> >> > nie
> >> > mam, jak mniemam Ty rowniez nie. Przyczyna zapewne lezy znacznie
> >> > glebiej, i
> >> > watpie zeby mozna bylo na to cokolwiek poradzic. No chyba ze glodowka
> >> > lecznicza... =)
> >>
> >
> > Wiesz co, mi jednak ten Aftin pomógł - jezyk mam teraz czysty jak gumka do
> > scierania albo wnętrze marynowanego sledzia. Nie wiem czy na dlugo ale
> > pomogl mi (chyba on) W ogole juz od dawna dazylem sympatią smak
> > pestek z dyni. Zmienilem sobie tez ostatnio rzeczywiscie dietę kupuję
> > drozsze rzeczy w supermarkecie - rzeczy typu jogurt, piwo, sloik slimakow
> > prowansalskich, pomidor, jem pizze z krewetkami i oliwkami, kukurydzę
> > z puszki, gruszki winogrona, sledzie ze sloika - za to kompletnie
> > odstawilem
> > herbatę (z cukrem) i  bardzo ograniczylem cukry superproste  typu cukier
> > czy
> > batoniki + to ze rzeczywiscie malo jem ostatnio ( przez okres 8 godzin
> > w pracy codziennie w zasadzie nic) i trochę pociwiczylem, trochę biegu
> > do spocenia i sennosci ze zmeczenia i cwiczenia (jednodniowe)
> > rąk do ich zmeczenia - to wszystko plus pociaganie aftinu
> > z buteleczki zlozylo sie na przynajmniej tymczasowe wyleczenie.
> >
> > pzdt J Shade
>
> Dzieki za odpowiedz. Napisz tylko, czy to o czym pisales w pierwszym
> poscie - ten brak powietrza w pomieszczeniu w ktorym przebywasz, , to tez
> zniknelo? Jesli tak, to moze faktycznie warto sie pofatygowac :)
>
trudno mi to zmierzyc ale raczej tak - lub w znacznym ponad 80% stopniu tak
nie wyleczylo mnie do konca bo jak zaaplikuje sobie duzo cukru to znowu
mnie "poddusza" ale jakos dziala - pomaga

ten aftin jest b tani 1.5 zlotego okolo za małą butlę pozatym nie jest chyba
specjalnie niezdrowy nie ma nawet ulotki

czyli
1. unikac bezposredniego cukru
2. szersza - drozsza - dieta
3. cwiczenia + ten aftin

poki co nie znalazlem nic lepszego

js
> Pozdrawiam
>
>


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2006-12-16 19:57:11

Temat: Re: jestem chory, mam osad z "pleśni" na języku
Od: "nsane" <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> trudno mi to zmierzyc ale raczej tak - lub w znacznym ponad 80% stopniu
> tak
> nie wyleczylo mnie do konca bo jak zaaplikuje sobie duzo cukru to znowu
> mnie "poddusza" ale jakos dziala - pomaga
>
> ten aftin jest b tani 1.5 zlotego okolo za małą butlę pozatym nie jest
> chyba
> specjalnie niezdrowy nie ma nawet ulotki
>
> czyli
> 1. unikac bezposredniego cukru
> 2. szersza - drozsza - dieta
> 3. cwiczenia + ten aftin
>
> poki co nie znalazlem nic lepszego
>
> js
>> Pozdrawiam
>>

Dzieki, dzisiaj sam kupilem i bede sie smarowal =)

Pozdrawiam


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2006-12-16 20:02:51

Temat: Re: jestem chory, mam osad z "pleśni" na języku
Od: "j shade" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > trudno mi to zmierzyc ale raczej tak - lub w znacznym ponad 80% stopniu
> > tak
> > nie wyleczylo mnie do konca bo jak zaaplikuje sobie duzo cukru to znowu
> > mnie "poddusza" ale jakos dziala - pomaga
> >
> > ten aftin jest b tani 1.5 zlotego okolo za małą butlę pozatym nie jest
> > chyba
> > specjalnie niezdrowy nie ma nawet ulotki
> >
> > czyli
> > 1. unikac bezposredniego cukru
> > 2. szersza - drozsza - dieta
> > 3. cwiczenia + ten aftin
> >
> > poki co nie znalazlem nic lepszego
> >
> > js
> >> Pozdrawiam
> >>
>
> Dzieki, dzisiaj sam kupilem i bede sie smarowal =)
>

Ciagnij prosto z butli jak ja - w co nudniejszych momentach zycia - mlask mlask

j shade
> Pozdrawiam
>
>


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2006-12-17 13:15:07

Temat: Re: jestem chory, mam osad z "pleśni" na języku
Od: "lutek" <l...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


sick boy napisał(a):
> mam osad o pleśniowym charakterze na języku (wiem raczej na pewno ze to coś
> z pleśniami sądząc po wydychanym powietrzu - w pokojach w ktorych przebywam
> dosyc szybko ze tak powiem i jak mowił moj kolega panki, "konczy się powietrze",
> tj powietrze traci swoją krystaliczną chłodnośc i aspekty orzeźwiajace (ze
> mozna odetchnąc szeroką piersią) i ze tak powiem jest skonczone - podobne do
> poczucia ludzi "ale tu duszno, otwórzmy okno" + sugestie o zapachu plesni -
> wydatnie mi to przeszkadza w pracy bo nie pracuję na swierzym powietrzu, mozna
> sobie wyobrazic zapewne) Sorry za poczucie irytacji tą całą sprawą ale
> mam naprawdę chęć mowiąc eufemistycznie "zeby coś roz_lić" myslę ze mnie
> rozumiecie. ( :) ) Pytanie jest takie, jaka to choroba i czy jest w aptece
> (do której nie jest w sumie tak daleko, mam tez troche pieniedzy na leki)
> jakies (w miarę bezpieczne i niosące orzeźwiającą ulgę) lekarstwo które
> na to zadziała. Precyzyjnie znaleźć bezpieczne lekarstwo i po krzyku.
>
> John Shade :)
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2006-12-17 17:47:58

Temat: Re: jestem chory, mam osad z "pleśni" na języku
Od: "nsane" <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Ciagnij prosto z butli jak ja - w co nudniejszych momentach zycia - mlask
> mlask
>

Nie jest to zbyt smaczne, powiem Ci. Poza tym te jedna buteleczke wyssalem w
jeden dzien. Dzis kupilem 4.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2006-12-17 23:39:11

Temat: Re: jestem chory, mam osad z "pleśni" na języku
Od: animka <a...@n...ma.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

nsane napisał(a):
>> Ciagnij prosto z butli jak ja - w co nudniejszych momentach zycia - mlask
>> mlask
>>
>
> Nie jest to zbyt smaczne, powiem Ci. Poza tym te jedna buteleczke wyssalem w
> jeden dzien. Dzis kupilem 4.

Czy Ty normalny jesteś? Tego się nie pije. To jest do
pędzlowania/smarowania języka (np.wacikiem). Pomaga też jak Ci krostka
na języku wyskoczy.


--
animka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2007-01-02 11:22:44

Temat: Re: jestem chory, mam osad z "pleśni" na języku
Od: "John Fransic Shade" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> > Ciagnij prosto z butli jak ja - w co nudniejszych momentach zycia - mlask
> > mlask
> >
>
> Nie jest to zbyt smaczne, powiem Ci. Poza tym te jedna buteleczke wyssalem w
> jeden dzien. Dzis kupilem 4.
>

Mam złe wieści - zdawało mi sie ze to mi pomogło ale na dluższą metę
mnie nie wyleczyło - choc chyba rzeczywiscie nieco pomogło.
Jesli o mnie chodzi to dla mnie aftin jest samczny - subtelny smak pestek
z dyni - oczywiscie nieco przesłodzony - taki syropik.
Brałem też gencjanę (co wywołało maly burdel ;-) bo zapaskudziłem
umywalkę w łazience swojej gospodyni i współlokatorom.
Gencjana też ciekawa, ciekawe doświadczenie - chmoliłem to bez opamietania
metodą na zywca (yeż z butelki - bo te patyczki waciki coś nie bardzo
zwłaszcza wacików nie lubię - brrr) I wychmoliłem poł butelki po czym
zarzucilem (przynajmniej głos mi się poprawił i zrobil abrdziej
męski bo gencjana nieźle żre gardło) ;-) Ale luzik, ma też ładny borówkowy
kolorek.
Teraz jestem na fazue soku z grejpfruta którym płucze gardło i przełykam
małymi konwulsyjnymi łyczkami - też zdaje mi się ze to mi doraznie co
najmniej pomaga - w ogóle polecam kwaśne owoce i gruszki (gruszki zwłaszcza).
Może też wysiłek fizyczny (?) ostatnio mialem fazę ciwiczeń fizycznych
ktora mnie jednak nieco wypsztykała i czuje się zmęczony jak bym
był ze szmaty :/ Ale coż starzeję się juz 30stka mi stuknela.
Apropos fajne spostrzeżenie apropos cwiczeń - jesli biegasz to biegnąc
nie oddychaj szybko i w panice w jako zwykle ludzie wpadają w oddychową
panikę bezmyslnie - biegnij i oddychaj wolno tak jeden oddech na
pięć - dziesięć kroków - sam zobaczyłam jak to fajnie.
To tyle nie jestem lekzrzem tylko chorym tak wiec nie moge udzielic zbyt
technicznej czy popartej latami studiów tematu wiedzy ale dzielę się
swymi refleksjami może nam obu pomogą ( i ludziom ktorym przeszkadzamy
jako chorzy bo te skąpiradła pewnie pozwolily by nam zdechnąć
gdybysmy nie mieli pieniędzy na leki - sory za nieco socjalistycznę
uwagę :) (NIe wiem czy powinieneś chmolić az tyle tego aftinu jak
kazdego lekarstwa ma to jakies lekkie kwasy w tobie - raczej idz w
szezr a nie w moc i probuj ciagle czegoś nowego, jedzenie, hoemopatia (?)
Ja mam jeszcze nadzieję na takie lekarstwo na bazie nystatyny pichcone
na miejscu w aptece (pojde do lekarza i pogadam o tym) i na lek o bajecznej
nazwię MIRRA (balsamowiec mirry)

wesołego
JFS








>
>
>


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2007-01-03 14:55:58

Temat: Re: jestem chory, mam osad z "pleśni" na języku
Od: "JS (Aramirkis)" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> nsane napisał(a):
> >> Ciagnij prosto z butli jak ja - w co nudniejszych momentach zycia - mlask
> >> mlask
> >>
> >
> > Nie jest to zbyt smaczne, powiem Ci. Poza tym te jedna buteleczke wyssalem
w
> > jeden dzien. Dzis kupilem 4.
>
> Czy Ty normalny jesteś? Tego się nie pije. To jest do
> pędzlowania/smarowania języka (np.wacikiem). Pomaga też jak Ci krostka
> na języku wyskoczy.
>

Bez paniki. Wiadomo ze sie nie pije, ja pisząc "ciagnij prosto z butli"
miałem na mysli "ciągnij prosto z butli" i rob "mlask mlask"
nie zas "ciągnij prosto z butli i połykaj".
Chyba wspołczesna medycyna nie obfituje w wygodne aplikatory
do lekarstw, (mi aptekarka polecila np takie nic nie warte przetykaczki
do uszu w kształcie mikrowioseł dla plastikowych żółnierzyków - spróbowałem
tego ale bylo to niewygodne więc poprzestałem na metodzie wygodniejszej
ktorą nazywam ciągnięciem prosto z butli) Tak samo gencjana - też
z butli jak pan kleks atrament ale nie zebym to pił, wypluwałem jak
wieka piękna blada jaszczura - gencjana nic mi nie pomogła - pominąwszy
te ciekawe przygody :) Teraz ma trzecią faze na soku z zielonego
GrapeFriuta i to o dziwo pomaga (co najmniej doraźnie), piję w pracy
malymi łyczkami z kubka do którego wczesniej wycisnąłem metodą
odręczną ładny owoc, czasem nawet przeżuwam ten miąższ aby wycisnąć z niego
całą słodycz i żar owocu, (ale do połykania tego łyka juz niestety :(
nie mogę się przekonać) :) Dopiero to mi pomogło, w ogóle jak czytam
o ludzkich chorobach to popadam niestety w małą depresję, już chyba
moja własna, totalny w sumie luzik ale pominawszy nawet to, mnie tak nie
męczy jak swiadomość chorob i smierci w aspekcie biologicznym.
Sorry ze sie rozpicalem o tej plastikowej buteleczce syropowatego aftinu,
szklanej brązowawej jak oko misia buteleczce gencjany i dorodnym
gozkim owocu grejfruta o własciwościach bodajze garbnikowych.
W medycynie uwazam wazna jest subtelnosc, subtelny przebieg wywiadu
chorego, subtelna wypowiedz o chorobie subtelny przebieg kuracji.

:( pozdrawiam , madrzejszej wypowiedzi filozoficznej nt leczenia w chwili
obecnej nie wymyślę :(

Aramirkis (JS)




>
> --
> animka


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2007-01-12 15:32:30

Temat: Re: jestem chory, mam osad z "pleśni" na języku
Od: "John Shade" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> mam osad o pleśniowym charakterze na języku (wiem raczej na pewno ze to coś
> z pleśniami sądząc po wydychanym powietrzu - w pokojach w ktorych przebywam
> dosyc szybko ze tak powiem i jak mowił moj kolega panki, "konczy się
powietrze",
> tj powietrze traci swoją krystaliczną chłodnośc i aspekty orzeźwiajace (ze
> mozna odetchnąc szeroką piersią) i ze tak powiem jest skonczone - podobne do
> poczucia ludzi "ale tu duszno, otwórzmy okno" + sugestie o zapachu plesni -
> wydatnie mi to przeszkadza w pracy bo nie pracuję na swierzym powietrzu,
mozna
> sobie wyobrazic zapewne) Sorry za poczucie irytacji tą całą sprawą ale
> mam naprawdę chęć mowiąc eufemistycznie "zeby coś roz_lić" myslę ze mnie
> rozumiecie. ( :) ) Pytanie jest takie, jaka to choroba i czy jest w aptece
> (do której nie jest w sumie tak daleko, mam tez troche pieniedzy na leki)
> jakies (w miarę bezpieczne i niosące orzeźwiającą ulgę) lekarstwo które
> na to zadziała. Precyzyjnie znaleźć bezpieczne lekarstwo i po krzyku.
>
CZYLI - ze tak powiem odpowiem samamu sobie aby podkreslic ze na moja
dolegliwosc znalazlo sie lekarstwo - nie wiem czy na stale ale
co najmniej doraznie DOBRE, naprawde, juz chyba ponad dwa tygodnie
go uzywam i jest wszystko ok - wydychane splesniale powietrze,
odeszlo gdzieś w cien (aw aw away). To lekarstwo to zielnony grejfrut -
jesc z wolna przez caly dzień zielonego grejfruta - np pic wycisniety
sok do kubka przez caly dzień - zielony grejfrut u mnie w poznaniu
kosztuje dwa zlote (czyli bardzo tani) jest w sklepiku po drodze
do pracy - a ma też tą zaletęze jak go jem to chyba chamuje poczucie
glodu bo mi sie nie chce jesc jak nie mam kanapek w pracy (kiedy
normalnie by mnie skręcalo z glodu).

powiedzcie nsane'owi! (zartowalem - sam napisze do niego maila) ;-)

JS



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Szum w uszach
Zagrozone stawy?
astma wysiłkowa
Generator mgły?
soczewki kontaktowe

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem

zobacz wszyskie »