| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2004-04-25 16:31:25
Temat: Re: kalkulator Walforda- długie i czytać najlepiej na pełnym ekranieag <o...@g...pl> napisał(a):
> a czy ja komuś daję cięzką pracę Roya Walforda??????????
> on sam daje - na swojej stronie - jak znalazłem tą stronę to nie wiedziałem
> że jest tam pełna wersja programu - tylko patch, a że po zainstalowaniu
> patcha znikają ograniczenia wersji demo - skoro autor to umieścił to dla
> mnie jest z kolei jasnym że tak ma być bo kto ma się na programie lepiej
> znać niż sam autor?; i tą wiedzą się dzielę z innymi a nie jakimś serialem,
> crackiem czy regkey-em;
> Walford dla mnie akurat jest sporym autorytetem, i właśnie nawet z tego
> powodu mam prawo sądzić że to on sam rozdaje swoją ciężka pracę
umieszczając
> taki patch - a że nie czyni tego wprost pisząc na stronie że jest do
> ściągnięcia pełna wersja jego programu za darmo to juz jego sprawa - może
> miał taki kaprys, nie mnie sądzić - ja biorę tylko to co sam Walford mi
> zaserwował na swojej własnej stronie - a jesli nie on tą stronę stworzył
> tylko ktoś inny umieścił ten patch w takiej formie bez jego zgody to z
> chęcią po prawomocnym wyroku sądu skazującym dowcipnisia zmażę patch i będę
> dalej używał wersji demo (nie ma ograniczenia czasowego);
> także proszę - oddzielmy kwestie prawne od kwestii moralnych i już
> zupełnie - od diety;
>
> pozdr
> ag
Wyjscie je z tej sytuacji jest dosc proste. Najlepiej zapytac o wyjasnienie
samego Walforda. Tobie to sie tez moze kiedys przydac takie rozdzielenie
spraw moralnych od prawnych:-)
pozd.anna
anna
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2004-04-25 16:32:15
Temat: Re: kalkulator Walforda- długie i czytać najlepiej na pełnym ekranie
Użytkownik "ag" <o...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c6godv$sag$1@inews.gazeta.pl...
>
Eeee tam, wyrok sadu...
Ja juz przygotowalem dysk ktory zostanie umieszczony po mojej smierci na
serwerze, z moimi programami, gratis.
maf
ps.dalsze pytania prosze kierowac do mojego psyhiatry
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2004-04-25 16:38:18
Temat: Re: kalkulator Walforda- długie i czytać najlepiej na pełnym ekranie
Użytkownik "MarekF" <m...@a...i.p.pl> napisał w wiadomości
news:c6gnlb$fkk$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "ag" <o...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:c6gmkl$kvn$1@inews.gazeta.pl...
> >
> > sobie że nie jestem wielbłądem (czytaj - nie poczuwam się do dbania o
> > interesy autora programu w większym stopniu niż on sam o nie zadbał)
> >
> Dokladnie tak jest "nie zadbal".
> Cala ta dyskusja nie ma sensu. Mozna to porownac do takiej sytuacji:
> Zostawiasz rower przed sklepem, i jest tam kartka "Prosze nie zabierac
tego
> roweru, bo jest przywiazany" hmm.... rower nie jest przywiazany, to mozna
go
> zabrac.
to dla mnie raczej by było w sytuacji gdzie licencja jest podana od razu na
wierzchu przed, w trakcie lub po instalacji, a nie jest - jest w katalogu
do którego, gdyby moim sprzetem administrował ktoś trzeci i nie miałbym
dostępu (gdybym na przykład miał ograniczone prawa dostępu do katalogów
uczelnianego komputera) - admin na moją prośbę instaluje demo, patchuje je,
a ja nie moge fizycznie dostać się do licencji (nie mam potrzeby bo nei wiem
że tam jest) i skąd ja biedna kuropatwa mam wiedzieć że w ogóle jest jakaś
licencja? - z drugiej strony skoro w helpie jest wspomniane o licencji to
nalezy domniemywać że takowa istnieje - tylko gdzie (nie jest napisane że
jest w katalogu dema)? ano jest dostarczana z programem po zapłaceniu za
niego - czyli co - żeby zapoznać się z licencją w której nie ma słowa o
instalacji patcha musze nabyć program; A biorąc pod uwagę że koszt wysyłki
poza stany to 20 dolarów , których zwrotu nie dostane w przypadku odesłania
programu a jeszcze będę musiał za zwrot zapłacić (bo autor gwarantuje tylko
zwrot kosztów programu) to już zupełnie mnie zniechęca do zapoznania się z
licencją;
pozdr.
ag
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2004-04-25 16:49:45
Temat: Re: kalkulator Walforda- długie i czytać najlepiej na pełnym ekranie
Użytkownik "ag" <o...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c6gpdq$511$1@inews.gazeta.pl...
>
Nie czuj sie tak, ze ja cokolwiek ci zarzucam. Nie to bylo moim zamiarem. To
ja zaczalem ten watek o licencjach itp. To jest problem globalny, kazdy o
tym wie.
Kazdy prawie korzysta z programow shareware, tam jest napisane /przewaznie/
ze jak korzystasz, to przyslij autorowi z 5$. sadzisz, ze ktos przysle?
Pozdr
maf
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2004-04-25 17:08:09
Temat: kwestie moralne i prawne (ntg)
Użytkownik "annaklay " <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c6gp4t$oad$1@inews.gazeta.pl...
> ag <o...@g...pl> napisał(a):
> Wyjscie je z tej sytuacji jest dosc proste. Najlepiej zapytac o
wyjasnienie
> samego Walforda. Tobie to sie tez moze kiedys przydac takie rozdzielenie
> spraw moralnych od prawnych:-)
Jak go spotkam to nie omieszkam zapytać;
A co do rozdzielenia spraw moralnych od prawnych - to już teraz mi się
przydaje i to nawet w związku z dietą - mam sąsiada pracującego w nocy i
śpiącego czesto w dzień, mieszkam w bloku - piony b.dobrze przenoszą hałasy;
lubimy pić świeże soki i codziennie włączamy sokowirówkę na kilkanaście
minut do pół godziny (z przerwami na czyszczenie); i jesli akurat sąsiad śpi
to awantura gotowa - ale tu właśnie przydaje się rozdzielenie kwestii
moralnych od prawnych - bo moralnie - to on ma prawo do odpoczynku - ale
prawnie to ja mam obowiazek zachowac ciszę od 22-6; człowiek ten jest
awanturnikiem, prawdopodobnie chorym psychicznie (te awantury się zaczynają
zawsze w nocy - koło 0-1, nigdy w czasie lub tuz po uruchomieniu
sokowirówki), groził nam smiercią, ma sprawe o groźby karalne , ostatnio
wręcz skopał mi drzwi (policja przyjechała , zrobiła notatkę i pojechała -
bo sprawa w toku to nie beda interweniować u niego w domu);
i teraz pytanie - nawet gdybym chciał nie hałasować sąsiadowi gdy spi - to w
jaki sposób mam to zrobić:
a) nie używać sokowirówki (przypominam - w dzień)- nie do przyjęcia dla
nas - i mamy racje prawnie bo nie ma ciszy nocnej, ale dla sąsiada moralnie
naganne bo mu zakłócamy sen (w ciągu dnia) - zresztą samo chodzenie po
mieszkaniu i korzystanie z łazienki też mu przeszkadza;
b) dowiedziec się czy sąsiad śpi - ale w jaki sposób - zejść do niego i
zapytać? ;) - po usłyszeniu wykrzyczanego na korytarzu stwierdzenia że on
już dzieci odchował i jego jedyn celem w życiu jest nas zabić -jest to
raczej nie do przyjęcia;
nastepnie - skoro mi grozi śmiercią i wyzywa mnie na "pojedynek" na
półpiętrze ;) w środku nocy to _moralnie_ ja mam prawo podjąć "wyzwanie" i
unieszkodliwić typa wszelkimi dostępnymi metodami zanim spełni swoje groźby
wobec mnie lub mojej lubej - tylko wtedy _prawnie_ to najmniej będzie udział
w bójce (ja wyjdę z mieszkania w celu konfrontacji) bądź coś wiekszego
"kalibru" (bo nie wyszedłbym z gołymi rękami do szaleńca w srodku nocy na
nieoświetlony korytarz i nie zwracłabym uwagi gdzie uderzam po tym jakby
mnie zaatakował)
także widzisz że trochę wiem na temat oddzielania kwestii moralnych od
prawnych
pozdr.
ag
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2004-04-25 17:11:46
Temat: Re: kwestie moralne i prawne (ntg)
Użytkownik "ag" <o...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c6gr5o$63g$1@inews.gazeta.pl...
>
> sokowirówki), groził nam smiercią, ma sprawe o groźby karalne , ostatnio
> wręcz skopał mi drzwi (policja przyjechała , zrobiła notatkę i pojechała -
>
wspolczuje, na wszelki wypadek kup sobie paralizator
pozdr
maf
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |