| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-02-13 01:59:47
Temat: Re: kolezankaIn article <O7Yo4.4460$Q3.113018@news.tpnet.pl>, mala wrote:
>> Powinnaś się cieszyć że masz męża co dba o
>koleżanki/znajomości/przyjaźnie.
>a to niby dlaczego powinna sie cieszyc?
>co to ?
>nagroda jakas?
>z czego?
A pomyśl od strony tej koleżanki. Jakbys nią była to nie było by Ci przyjemnie?
Jak pojedziesz do innego miasta, to nie chciałabyś aby Cię ktoś odebrał?
>ze teraz moze prac skarpetki, zmywac gary i gotowac obiadki i wychowywac
>dzieci?
Dlaczego ma prać skarpetki? Może pojechać z mężem po koleżanki, a jak jej bardzo nie
lubi, to chyba 2 godziny (chyba dłużej taki "odbiór" nie trwa) może się zabawiać
sama?
Kurcze, jak ludzie mało myślą, że wszystko da się pogodzic jak się chce.
Kobita niech robi co chce, albo idzie na tą kolację do znajomych na początek sama,
mąż
jak już załatwi z koleżanką to może się na tą kolację nieco spóźnić, co nie?
Czy to jest naprawdę tak trudno wymyśleć?
Do tego nie trzeba całej grupy dyskusyjnej tylko wystarczy 3 minuty ruszenia głową.
Ja wiem że myślenie boli...
--
_____________________________________________
Miernik / / mailto:m...@i...com
/ / tel.: +48 602 454 731
________________/___/ http://www.elka.pw.edu.pl/fundusz/miernik/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-02-14 05:38:29
Temat: Odp: kolezankaWiesia Karpowicz:
> Moj maz po nocy ( no prawie - bo o 11-tej) pojechał na dworzec po
> kolezanke z innego miasta, ktora przyjechala w interesach. Znaja sie z
> czasow studiow.....
No dobra, a gdyby to byl kolega? Zmienia cos?
Jesli tak to zwykla zazdrosc i 'ograniczone' zaufanie.
Pozdrawiam.
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |