Witam!
Pewnie podpadne niektorym czlonkiniom tej grupy ale pragne wyrazic swoje
niezadowolenia z dokonanego zakupu. Otoz po dlugim zastanawianiu sie jaki
tusz wybrac (czy Lash Architecta, czy Coup de Theatre czy moze Longitude),
po przeanalizowaniu wszytkich wypowiedzi na forum-zakupilam Coup de Theatre
Bourjois. I co??? Jeszcze w zyciu nie bylam tak rozczarowana. Efekt gorszy
od tuszu Palomy (kiedys kupilam wydluzajacy z jedwabnymi wloskami) i
kompletnie nie porownywalny (przynajmniej w poczatkowym etapie uzywania) do
Longitude Loreala. Architecta nie mialam wiec sie nie wypowiadam ale jestem
pewna iz bedzie to moj piewrszy zakup po Nowym Roku. Ale wracajac do
Bourjois. Efekt wydluzenia jest wedlug mnie niewielki, a rzesy wygladaja
jaki polamane. Nie sa podkrecone, tylko stercza bez ladu i skladu
szczegolnie by w celu uzyskania lepszego efektu naloze podwojna warstwe
bialego dziadostwa. Po longitude widzialam efekt juz po pierwszej warstwie.
Tutaj musze nalozyc przynajmniej dwie a i tak efekt sie nie umywa. Wedlug
mjnie to najwiekszy niewypal kosmetyczny, a do tego wcale zadna nowosc bo
jedwabnych wloskow uzywalam ponad 5 lat temu o czym juz wspomnialam. Cena
niemalze 10 razy nizsza a efekt z 5 razy lepszy. Wpisuje ten zakup do
najwiekszych porazek tego roku. Z Longitude pocieszylam sie chociaz pare
tygodni do momentu jak nie zasechl. Z Coup de Theatre nie pociesze sie nawet
jeden dzien bo po prostu oddam go pierwszej chetnej znajomej. I to
najchetniej takiej ktorej nie darze sympatia :) Jestem bardzo, ale to bardzo
zawiedziona... Pozdrawiam