| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-08-25 06:35:38
Temat: Re: leki
Użytkownik "Reave" <r...@b...pl> napisał w wiadomości
news:biag8i$j4p$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam,
>
> Czy znalazla by sie jakas dobra duszyczka, sklonna wskazac mi jakies
> tabletki uspokajajace, nasenne, lub o dzialaniu antydepresyjnym.
> Chodzi mi o specyfiki slabe, dostepne bez recepty. Chodzi mi glwnie o
> "tabletki na lzy"
Sa ziolowe preparaty na bazie waleriany..Jak sie spytasz w aptece to ci cos
poleca.
Drogie to nie jest, skutkow ubocznych tez za duzych nie ma, wiec wiele nie
ryzykujesz.
oscar
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-08-25 08:57:30
Temat: Odp: lekiDobra, sprawa jest tak zalosnie banalna, prozaiczna i stara jak swiat,
ze kazdy sie domysli o co chodzi. Konkretnie o rozpad zwiazku. I
jakies dziesiec milionow spraw z tym zwiazanych. Na poczatku bylo zle,
ale myslalem, ze mi przejdzie, ale z kazdym dniem jest gorzej. Do
psychologa raczej nie pojde bo zwyczajnie mi sie nie chce. Zreszta nic
mi sie nie chce. Nie mam ani motywacji, ani wiary, ze moze mi to
pomoc. Nie wierze tez, ze moge cos zmienic, kilka faktow temu przeczy.
Coraz trudniej jest mi wytrzymac z samym soba i doczekac do konca
dnia. Odkrylem za to zbawienne dzialanie Aviomarinu w srednio duzych
ilosciach. Probowalem tez jakichs ziolowych tabletek, ale efekt byl
zaden. Szukam czegos co pozwoli mi przetrawc dzien, trudno mi wogole
myslec o dluzszej perspektywie. Uprzedzam, ze wszystkie sposoby w
stylu pogadaj z kims, pogodz sie z tym, wez sie w garsc, zrob cos z
soba, wyplacz sie, wyladuj sie itd. zawiodly juz jakis czas temu kiedy
mialem jeszcze ochote sie w nie bawic. Teraz chce juz tylko choc przez
chwile o tym nie myslec i przespac spokojnie kilka godzin.
pozdrawiam i dziekuje
Reave
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-25 09:09:42
Temat: Re: lekiReave:
> ... Uprzedzam, ze wszystkie sposoby w stylu pogadaj z kims,
> pogodz sie z tym, wez sie w garsc, zrob cos z soba, wyplacz sie,
> wyladuj sie itd. zawiodly juz jakis czas temu kiedy mialem jeszcze
> ochote sie w nie bawic.
A byles tez u psychologa?
W podobnej sytuacji niektorzy chodza do psychologa.
Znam kogos kto chodzil (dla jasnosci: nie ja). ;)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |