Data: 2003-10-30 18:53:22
Temat: (list do x)
Od: "nawrocki" <private@(cut)nawrocki.art.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
(fragment)
Witaj!
Chyba wreszcie dostrzegłem prawdę (którą mi tłumaczyłeś), że uległoś
wobec kobiet, to uległoś wobec zła. Wczoraj bowiem spotkałem jedną z
tych kobiet, które kiedyś kochałem, i do których zawsze czułem
emocjonalną więź, sądząc, że są mi przeznaczone. Nawet nie
rozmawialiśmy długo; to było czysto kurtuazyjne spotkanie, z którego
nic nie wynikło poza tym, że zrozumiałem, o jakiego rodzaju uległości
wobec kobiet mówiłeś mi, ostrzegając mnie, bym nie szedł tą ścieżką...
Spotkana kobieta wywołała we mnie taki wulkan emocji, że omal jej tego
nie wyjawiłem, że mam ochotę spędzić z nią resztę życia... Przez
chwilę sądziłem, że jeśli wyjaśnię jej specyficzną wrażliwość mej
osobowości, to ona wnet to pojmie, i nic nas już nie rozdzieli... O,
jakże jestem naiwny!
Tego samego dnia spotkałem inną kobietę (skrajnie inną od tej
pierwszej), z którą nie łączy mnie nic, poza wspólną salą wykładową.
Jej głos (najbardziej kobiecy, jaki kiedykolwiek słyszałem) urzekł
mnie, tak jak zmęczonego drwala urzeka śpiew słowika; stało się dla
mnie jasne, że kobiet jest wiele, i że każda prezentuje inny zasób
pokus...
Czegoż owe doświadczenie dowiodło? ...Tego, że kobiety są wyposażone w
całą arterię wyjątkowo skutecznych sposobów na pochwycenie mężczyzny
(nawet wbrew własnej i jego woli). To mi uświadomiło, że gdyby nie mój
ekscentryczny sposób bycia (który dystansuje do mnie kobiety) już
dawno stworzyłbym z jedną z nich parę. Oczywiście nie ganię takiego
postępowania; oczywiste jest dla mnie, że założenie rodziny i
wychowanie dzieci to obowiązek każdego człowieka. Wiedz zatem, że
staram się zagłębić w tę specyfikę natury ludzkiej z naukowym
obiektywizmem...
Wieczorem postanowiłem raz jeszcze przeanalizować zaistniałą sytuację.
Zrodziła się wtedy we mnie pycha; otóż myśląc o tych kobietach, jako o
mych niespełnionych pragnieniach, poczułem żal, którego źródłem było
zaprzepaszczenie przeze mnie możliwości związania się z tymi
kobietami. Zaczęły targać mną sentymentalne myśli o tym, że pomimo
swego uroku, ciągle jestem sam, i że to się może nie zmienić.
Nostalgią napełniła mnie myśl, że moja młodość całkowicie pomija
aspekt miłosny, czyniąc go zakazanym owocem, lub niedoścignioną
Arkadią...
I wtedy właśnie obudziła się we mnie pycha, która niosła myśli
obrazujące następującą sytuację: Czerwony dywan przed wejściem do
pałacu, na owym dywanie ja, a obok mnie top modelka, aktorka lub
piosenkarka, tuląca się do mego ramienia. Dywan prowadzi do wnętrza
budowli, gdzie w jednej z honorowych sal, będę zaraz odbierał nagrodę
doceniającą mój dorobek, np. artystyczny (dowolnej dziedziny, która w
tym przypadku i tak nie ma znaczenia)... W mej świadomości buduje się
następnie taka sytuacja, w której, owe dwie wyżej wymienione kobiety,
widząc to, mają myśli takiej treści, iż ja zasługiwałem na coś więcej,
niż one same mogły mi dać...
Tak, czasami pycha jeszcze mnie ogarnia, a odpowiadają za to kobiety,
z których niektórych boję się wręcz panicznie. Nie jest to jednak
zwykły lęk; jest to lęk przed tym, że one dostrzegą, że się ich
lękam... Tak, to swoisty paradoks, jednak czymże było by życie, gdyby
nie te paradoksy...?
pozdrawiam
Łukasz
--
[Chemical Brothers - Star Guitar.mp3
...You should feel what I feel...
(Chemical Four / Come With Us)]
--
www.nawrocki.art.pl - psycho circus project
|