« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-07-13 19:17:58
Temat: Re: logika sernika, czyli o istocie bytueM <...@...c> napisał(a):
>Qrka, ale¶ uparty - miar-¶ dalej nie podal ;-))
Ot babski upor :-))))
Malo ma byc tego na gorze, bo sie sernik zawali.
4 lychy dzemu morelowego, takiego dobrej jakosci, coby jakies kawalki moreli
w nim mozna bylo dostrzec bez uzywania mikroskopu
1 plaska lycha sera (mozna po porstu zostawic lyzke nadzienia)
1 plaska lycha smietany.
troche soku z cytryny (do smaku)
1/4 listka zelatyny (jak najmniej, zeby troche stezalao ale zeby nie zrobilo
sie gumowe....)
Wszystko to ladnie i dokladnie zmieszac i wmieszac kawaleczek (1/4 listka
albo pol lyzeczki proszku) zelatyny rozpuszczonej w lyzce cieplej wody.
Gore sernika posmarowac i po ptakach. Wychodzi taki troche nirowny metno-
bialo-zloty "topping" na ktory mozna polozyc swieze owoce, np czarne jagody
czy maliny. Rozkladac owoce tak (np. "jak szprychy w kole" czy po obwodzie)
aby po pokrojeniu kazdy kawalek mial pare owockow. Mozna opuscic ser i
smietane, wziac 6 lyzek dzemu i dodac np.
W zasadzie kazda polewa pasuje, jadlem kiedys taki sernik udekorowany dzemem
z rababaru (!) i tyz byl OK. A najlepszy to IMO dzem z guawy (? po ang.
guava, po hiszp. guayaba.) A jak Ci sie nie chce, to poprosz gore obficie
cukrem pudrem i przyprusz suchym kakaem (z solniczki, coby sie ladnie
rozkladalo) i tyz bedzie OK
> Dżem z jeżyn.
>
:-)))
Odtad bede juz caly zajeżyniony nie przez "er-zet."
--
><eM eL><Washington, D.C.><
><There are lies, damned lies and statistics><
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |