| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-12-11 13:35:31
Temat: łords> To bardzo nieładne to co pan powiedzial.
> Neich pan sobie myśli co chce, ale zachowa to dla siebie.
Nie wiem o co chodziło w rozmowie, ale zaskakujące jest jaką moc mają słowa.
Wiesz dlaczego? Być może dlatego, że gdy ktoś czyta pismo, to w głowie
powstaje dialog i człowiek słyszy wszystko swoim głosem. (w poście ktoś
pisze, że ktoś coś powiedział- to znak, że słyszał pismo). To dla niektórych
jest niepokojące, gdy gadają/słyszą coś, czego nie chcą mówić/słyszeć.
Ale wy, pojebane świry i ciemniaki i tak tego nie zrozumiecie.
-to był przykład ilustrujący to o czym "mówię". Jeżeli to co pisze ma jakiś
sens, to powinniście odzczuć lekką zmianę nastroju. Niewiarygodne.
Dlaczego słyszane słowa tak mocno oddziałują? Ponieważ neurologicznie
prowadzą do odtworzenia skojarzeń w mózgu i powstawania obrazów. Kiedy ja
piszę słowo "komputer" w Twojej głowie powstaje obraz jaki kojarzysz z tym
słowem (najczęściej u normalnych ludzi jest to komputer :) A teraz
najciekawsze:
Umysł na pewnym poziomie nie odróżnia bodźca z oka (świat rzeczywisty) do
bodźca ze słyszanego-wyobrażonego słowa, ani od czysto wyobrażanego sobie
obrazu. Jeżeli chodzi o skutki tego, to są dużo większe niż zwyczajowo się
sądzi.
Jeżeli ktoś widzi ładną dziewczynę (i chce zagadać) ale słyszy wewnętrzny
cieniutki głos "ty PACANIE, gdzie ty wyskakujesz" i wyobraża sobie jak
dziewczyna na niego patrzy z góry karcącym wzrokiem i wszyscy się z niego
śmieją- to mózg kogoś takiego automatycznie generuje EMOCJE, którym człowiek
musi się podporządkować. Ktoś taki czuje się tak, jak wierzy, że czułby się
gdyby był pacanem(u każdego pacan może być inaczej skojarzony). Ktoś taki
MUSI uciec ze strachu.
Po kilku takich razach nabiera przekonania, ze jest nie wiadomo dlaczego
nieśmiały. Zamiast przejąć się tym co nieświadomie zachodzi w głowie ktoś
taki przejmuje się jedynie swoim zachowaniem-czyli najmniej istotnym -
końcowym efektem złożonego procesu. To tak, jakby mieć pretensje do
kioskarza o zawartość programu telewizyjnego w gazecie. Osobiście byłbym
sobą zaniepokojony.
Tak w telegraficznym skrócie powstają emocje, które żądzą zachowaniem,
niektóre stają się nawykowe. Jeżeli nawykowo ktoś nieświadomie przygnębia
się w ten sposób, to po miesiącu już jest poważna jechanka.
Bardzo ciekawa wydała mi się postawa, że "możesz myśleć o mnie co chcesz
(całe szczęście), byle bym tego nie usłyszał!"
Bardzo ciekawa postawa życiowa. Pamiętam z przedszkola, ze jak nie mogę
znieść rzeczywistości i chowam głowę pod poduszkę to wystaje mi jeszcze
caaały tyłek...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-12-12 22:42:08
Temat: Re: łords"PowerBox"
slowo daje PB ze sie niechce czepiac, ale czyto moja wina, ze twoje 'łords'
tak na mnie dizłają? (w sensie pozytywnym pobudzająco -do negacji)
> > To bardzo nieładne to co pan powiedzial.
> > Neich pan sobie myśli co chce, ale zachowa to dla siebie.
>
> Nie wiem o co chodziło w rozmowie, ale zaskakujące jest jaką moc mają
słowa.
> Wiesz dlaczego? Być może dlatego, że gdy ktoś czyta pismo, to w głowie
> powstaje dialog i człowiek słyszy wszystko swoim głosem. (w poście ktoś
> pisze, że ktoś coś powiedział- to znak, że słyszał pismo). To dla
niektórych
> jest niepokojące, gdy gadają/słyszą coś, czego nie chcą mówić/słyszeć.
> Ale wy, pojebane świry i ciemniaki i tak tego nie zrozumiecie.
>
> -to był przykład ilustrujący to o czym "mówię". Jeżeli to co pisze ma
jakiś
> sens, to powinniście odzczuć lekką zmianę nastroju. Niewiarygodne.
w oryginale było chyba "nie rozumicie" ;-)
A emocje, pewnie sa, to chyba zalezy od subiektywanej wagi tresci i progu
wzbudzenia 'odbiornika'.
> Dlaczego słyszane słowa tak mocno oddziałują? Ponieważ neurologicznie
> prowadzą do odtworzenia skojarzeń w mózgu i powstawania obrazów.
Kurde, jaj naukowcem nie jestem, ale odkrywcze toto nie jest.
Kiedy ja
> piszę słowo "komputer" w Twojej głowie powstaje obraz jaki kojarzysz z
tym
> słowem (najczęściej u normalnych ludzi jest to komputer :) A teraz
> najciekawsze:
>
> Umysł na pewnym poziomie nie odróżnia bodźca z oka (świat rzeczywisty) do
> bodźca ze słyszanego-wyobrażonego słowa, ani od czysto wyobrażanego sobie
> obrazu. Jeżeli chodzi o skutki tego, to są dużo większe niż zwyczajowo
się
> sądzi.
'zwyczjowo sadzi' to sliskie, zwyczjowo sie nie sądzi a raczej nie docenia.
a dlaczego to dalej..
>
<..> słyszy wewnętrzny
> cieniutki głos "ty PACANIE, gdzie ty wyskakujesz" i wyobraża sobie jak
> dziewczyna na niego patrzy z góry karcącym wzrokiem i wszyscy się z niego
> śmieją- to mózg kogoś takiego automatycznie generuje EMOCJE,
... bo jak słyszy głos ZEWwnętrzny "ty PAcanie..." to działa to daleko
silniej. I na tym sie zwyczjowe sądy opierają, tego typu przyklady
czynników wzbudzających emocje sa daleko brdziej rozpowszechnione i łatwo
weryfikowlane. A co mówia głosy wewnetrze to ciagle pozostaje słodka
tajemnica dla zewnętrzych 'badaczy'.
> <...> Osobiście byłbym sobą zaniepokojony.
całkiem słusznie
> Tak w telegraficznym skrócie powstają emocje, które żądzą zachowaniem,
u zdrowego człowieka (IMO -nie jestem medykiem) to nie sa jedyne źródła
powstawania emocji. i chyba nie nawet główne.
> niektóre stają się nawykowe. Jeżeli nawykowo ktoś nieświadomie przygnębia
> się w ten sposób, to po miesiącu już jest poważna jechanka.
nawyki myslowe, chyab jest cos takiego. w tym wypadku nałogi, dla tego
niektórzy pewnie tak chetnie od myslenbie uciekaja - im myslenie po prostu
szkodzi. Moim zdaniem poprawniej myslec powinno sie uczyć dzieci w szkole.
im pózniej te 'jechanki' sa bardziej niesterowalne.
Marsel
ps. a tak w ogole, to co Cię tak naszlo? jakies emocje?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-13 12:13:00
Temat: Re: łordsCześć Marsel, fajnie mi się z Tobą gada,
> u zdrowego człowieka (IMO -nie jestem medykiem) to nie sa jedyne źródła
> powstawania emocji. i chyba nie nawet główne.
- Powiedz mi poroszę, CO JESZCZE, oprócz tego że coś do siebie w myślach
mówimy i sobie wyobrażamy/odtwarzamy- jest innym albo głównym powodem
powstawania emocji?
> Moim zdaniem poprawniej myśleć powinno się uczyć dzieci w szkole.
> im pózniej te 'jechanki' sa bardziej niesterowalne.
>
> Marsel
Całkowicie się z Tobą zgadzam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-13 19:11:44
Temat: Re: łords
"PowerBox"
powoduje SWOIMI słowami prawie zawsze u mnie reakcję emocjonalną, niezbyt
silna ale wystarczjacą do podjęcia trudu odpowiedzi... nie zawsze tak
jest, to wszystko zalezy od wileu czynników w których jestem zanurzony w
momencie czytania, i od osobistego uwrazliwienia w danym momencie, czy w
ogole, na poruszane tematy pewnie tez.
Przy okazji, bo to chyba dobra okazja, dodam ze akurat tym tematem i
zwróceniem sie do mnie, PowerBox wywołuje u mnie silną emocję nie wiem jak
ja nazwać - wiązącą sie z tym, ze obiecałem sobie rogryżć temat emocji.
Cyzli przyponiał mi, ze jestem małokonsekwentyny w swoim dziłaniu. Nie
bede ukrywał ze to emocja o ujemnej wartościowości, ale moze wpłynie
pobudzająco na działnie zmierzajace do unikniecia pobonych okolicznosci w
przyszłosci.
> Cześć Marsel, fajnie mi się z Tobą gada,
no własnie, i z dodatku sie podlizuje. jesli to miała byc jaka zachęta, to
kiepska!
> > u zdrowego człowieka (IMO -nie jestem medykiem) to nie sa jedyne
źródła
> > powstawania emocji. i chyba nie nawet główne.
>
> - Powiedz mi poroszę, CO JESZCZE, oprócz tego że coś do siebie w myślach
> mówimy i sobie wyobrażamy/odtwarzamy- jest innym albo głównym powodem
> powstawania emocji?
No, az mi sie wiezryc nie chce, kazdy człowiek przeciez o tym wie. MOze
nie zdaje sobie sprawy, jak ja czasami, ale powinien. Jeszcze tego nie
sprawdzilem w literaturze, ale wydaje mi sie ze emocje sa etapem posrednim
pomiedzy bodzcami zewnętrznymi a podjętym działaniem 'osobnika
emocjonalnego'.
Czyli ze emocje rodzą sie i rozwijają w wyniku zadziałania jakiegos
zdarzenia majacego znaczenie dla jednostki. NIe zawsze jest tu miejsce na
mysli czy tym bardziej słowa. Na nie znane CI nagłe zdzrenie reagujesz na
ogół lękiem - jesli np. przychodzi do dwojego mieszkanka człowieka z
ofertą sprzedazy sianka siwatecznego ('przepędziłem' bo nie lubie) to
najpierw regujesz ciekawośćią 'a kto to?', potem _ostroznie_ otwierasz
drzwi, i kiedy w koncu zamykasz, nic ci nie pomoze myslenie. Wszystkie
emocje juz wystąpiły, i nawet moze ustąpiły (zrobiły miejsce innych w moim
przypadku). Inaczej reagujesz jesli to przychodzi tesciowa - tez
emocjonalnie, ale innym zestawem. Myslenie ma sie nijak do tych
powszechnich emocji. Są nie zalezne od myslenia.
Ale weż pod uwage chocby takie zdrzenie jak huk zderzających sie
samochodów na ulicy. Oczywiscie wiekszość ludzi reaguje ciekawością, nawet
podnieceniem, i błyskawicznie wyciąga szyje zeby zobaczyć ponad tłumem
któredy wypływa krew, czy pękł blok silnika, ile jest trupów, ile kasy
poszło sie... itd. Jezeli jednak zdazenie cie nie dotyczy bezposrednio, a
jestes odpowiednio daleko, i zanasz ten dzwięk, to mozesz się opanowac i
pomysleć np "znowu jakiś [piiii]" i pojsc dalej zgodnie z wczesniej
obranym kursem. Opanowałes emocje mimo ze ze jestes ciekaw, ale masz
wazneijsze rzeczy na głowie.
Mowiac sobie własnie 'co mnei to k. obchodzi' wpływasz na poziom
przynajmniej swoich emocji.
Oddziaływanie myslami w takim znaczeniu jak to opisałeś poprzednio, czyli
bez widocznego zdarzenia, takze mozna podciagnąć pod zdarzenie wywołujące.
Coś te mysl poprzedzało - spotkanie NIESPODZIEWANE tej blondynki (czy
brunetki ju z nae pamietam ;) na ulicy. Zawsze reagujemy niepewnie w
mnowej sutuacji, stad pewnie tak powrzechnie spotykana niepewność u
dzieci - mają mało doświadczenia jeszcze i wiel sytuacji jest dla nich
całkime nowych.
Natomiest jesli do spotkania nie dochodzi a delikwent juz mysli "o rany co
to bedzie", to znaczy ze ma pewne NEGATYWNE doświdczenia i po prostu sie
lęka o przyszłosc. Mozna powiedzieć ze tu _nowym_ zdarzeniem wywołującym
jest WSPOMNIENIE. Zamin sie znieczulisz, keidy np. wspominasz niemiłe
zdarzenia reagujesz odpowiedznimi emocjami.
wez pod uwage choćby wszelkie fobie... emocje zachodzą w okreslonych
sytuacjach, takze w wyobrazeniach (czyli myslach) o tych sytacjach. Ale
mysli tu pojawiają sie jako wspomnienie.
Mysli sa wiec następnikami po zdarzeniach i emocjach. Miałyby służyc
modyfikacji działan w celu poprawy ich celowoście czy efektywnosći. Mozna
tez pewnie myslami modyfikowac emocje, temperować czy wzmacniac, ale nie
wiem czy bez odbiranych w teraz czy w przyszłosci zdarzeń mogą rodzić
emcje. Nie wiem co bede czuł w czasie spaceru po ksiezycu zanim tam sie
nie znajde. Czyjes opowiesci nie wile tu zminia. MOga co najwyzej
uwazliwic.
Czyli Mysli choć bezpośrednio moga przywoływac emocje, nie sa ich jedynymi
i głownymi powodami. A wszystko too IMO oczywiscie, i chetnie dowiem sie
jak to jest na prawde.
Marsel
ps. za duzo napisałem!!! wybaczyc prosze, ciac nie moge bo leeeceeeee.....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |